Wieczną, na wielkiej krępakowskiej skale Rysuję piosnkę: umiejcie ją cale Potomne czasy; niewinne dziewczęta, Niech ją i późne śpiewają wnuczęta. Próżno Polacy miasta murujemy, Próżno i zamki do zamków łączemy, Jeśli w kościołach pustki, a wyniosłe Świątnic fabryki chwastami zarosłe. Próżno hucznemi z fortec kartanami Puskarze miecą swemi piorunami, Jeżeli chóry kościelne pauzują, A nieme dzwony wieże swe piastują. Jeśli też w jednym będących kościele Wyznania Boga jest przeciwnych wiele, A gminu ludzi, prze ich dzikie zdanie, Prawa i wiary dziwne pomieszanie.
Za jedną bramą źle w mieście siedziemy, Żle w jednym szyku ojczyzny bronimy, Ofiary Bogu, nabożeństwa różne, Błagania nieba
Wieczną, na wielkiej krępakowskiej skale Rysuję piosnkę: umiejcie ją cale Potomne czasy; niewinne dziewczęta, Niech ją i późne śpiewają wnuczęta. Próżno Polacy miasta murujemy, Próżno i zamki do zamków łączemy, Jeśli w kościołach pustki, a wyniosłe Świątnic fabryki chwastami zarosłe. Próżno hucznemi z fortec kartanami Puskarze miecą swemi piorunami, Jeżeli chóry kościelne pauzują, A nieme dzwony wieże swe piastują. Jeśli też w jednym będących kościele Wyznania Boga jest przeciwnych wiele, A gminu ludzi, prze ich dzikie zdanie, Prawa i wiary dziwne pomięszanie.
Za jedną bramą źle w mieście siedziemy, Żle w jednym szyku ojczyzny bronimy, Ofiary Bogu, nabożeństwa różne, Błagania nieba
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 151
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Boską postrzygą. Jeżeli kędy, tedy tam najwięcej wołoskich czupryn, fałdów jak na albie, ułożenia do burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem, gdzie dwory duchowne w skromności, w układności, w czystości, w ochędostwie trzymały się jako fraucymery.
Wincenty: A fraucymery jako?
Jacek: Jako chóry anielskie.
Wincenty: Po diable teraz, wymówić nie śmiem, dalibóg. Co dama, to ochmistrzyni sudanna, co pokojowa, to dama, i ta, i ta mogłyby wdziewosłębić do łożnicy.
Jacek: Wina i okazja złego z pań lada jakich.
Wincenty: Tak jest, za przykładem bierze się co żywo
Boską postrzygą. Jeżeli kędy, tedy tam najwięcej wołoskich czupryn, fałdów jak na albie, ułożenia do burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem, gdzie dwory duchowne w skromności, w układności, w czystości, w ochędostwie trzymały się jako fraucymery.
Wincenty: A fraucymery jako?
Jacek: Jako chóry anielskie.
Wincenty: Po dyjable teraz, wymówić nie śmiem, dalibóg. Co dama, to ochmistrzyni sudanna, co pokojowa, to dama, i ta, i ta mogłyby wdziewosłębić do łożnicy.
Jacek: Wina i okazyja złego z pań lada jakich.
Wincenty: Tak jest, za przykładem bierze się co żywo
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 279
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wami otworzy, Pociech, zdrowia, radości i lat wam przysporzy, Wasze dolegliwości, uciski, kłopoty Przemieni w nieodmienną rozkosz i w czas złoty; Aż wy, nacieszywszy się z wnęczęty swojemi, Otrzymacie dziedzictwo obiecanej ziemi.
Tymczasem, wdzięcznie proszę, przyjmicie tych gości, Których do was prowadzę z roksolańskich włości: Dwa chóry panien, trzeci z młodzieńców zebrany, Idą śpieszno z muzyką, z tańcami, z padwany. Ale dawno dziewiczy pierwszy poczet teśni, Że jeszcze nie zaczyna różnogłośnych pieśni; Więc-że im puszczę plac dla lepszej krotochwilej, Wy uznawajcie, która zaśpiewa z nich milej. PIERWSZEGO CHÓRU PANIEŃSKIEGO PIERWSZA: PNEUMELLA
Teraz, głośna muzyko z
wami otworzy, Pociech, zdrowia, radości i lat wam przysporzy, Wasze dolegliwości, uciski, kłopoty Przemieni w nieodmienną rozkosz i w czas złoty; Aż wy, nacieszywszy się z wnęczęty swojemi, Otrzymacie dziedzictwo obiecanej ziemi.
Tymczasem, wdzięcznie proszę, przyjmicie tych gości, Których do was prowadzę z roksolańskich włości: Dwa chóry panien, trzeci z młodzieńców zebrany, Idą śpieszno z muzyką, z tańcami, z padwany. Ale dawno dziewiczy pierwszy poczet teśni, Że jeszcze nie zaczyna różnogłośnych pieśni; Więc-że im puszczę plac dla lepszej krotochwilej, Wy uznawajcie, która zaśpiewa z nich milej. PIERWSZEGO CHÓRU PANIEŃSKIEGO PIERWSZA: PNEUMELLA
Teraz, głośna muzyko z
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 27
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
gradusach 4 czarnym kirem obitych. Im. ks. kanclerz kor. śpiewał mszą bez kazania. Była wielka frequentia na nim ichmpp. senatorów i dam. Imp. marszałkowej w. kor. nie było, tylko imp. wojewodzina kijowska młoda. Przyozdobił także ten pogrzeb ks. im. kardynał. Ołtarz wielki i obadwa chóry, gdzie muzyka gra, świcami obfito przyozdobione były. Die 26 ejusdem
Zszedłszy się wszystkie trzy prowincyje do izby, siedzieli na miejscach swoich, czekając na przyście imp. Kryszpina, który jak prędko przyszedł, tak zaraz wszyscy się porwali każdy pro libitu suo profetisando. Między wszystkimi imp. starosta Słonimski urgebat, aby imp
gradusach 4 czarnym kirem obitych. Jm. ks. kanclerz kor. śpiewał mszą bez kazania. Była wielka frequentia na nim ichmpp. senatorów i dam. Jmp. marszałkowej w. kor. nie było, tylko jmp. wojewodzina kijowska młoda. Przyozdobił także ten pogrzeb ks. jm. kardynał. Ołtarz wielki i obadwa chóry, gdzie muzyka gra, świcami obfito przyozdobione były. Die 26 eiusdem
Zszedłszy się wszystkie trzy prowincyje do izby, siedzieli na miejscach swoich, czekając na przyście jmp. Kryszpina, który jak prędko przyszedł, tak zaraz wszyscy się porwali każdy pro libitu suo profetisando. Między wszystkimi jmp. starosta Słonimski urgebat, aby jmp
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 177
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
nie wsteczył głód, śrzon ani strachy, nie zdobne one szłyć na pamięć gmachy, aleć to wszystko miłość osłodziła z nadzieją, którąś po niebie chodziła. Tuś ty daleko ludzkiego od oka, tu obtoczona szeregiem z wysoka, po siedm stąd godzin anielskich na ręku cieszyłać serce pieśń w cherubów dźwięku, chóry na podział górne, kiedyś chciała, długo stąd słysząc, niżeś wyszła z ciała. XVIII. CHORĄGIEW AGNIESZKI Ś WIĘTEJ
Niech kto wspaniałym sławne piórem dzieje i krwawe mężów wystawi turnieje, mnie dziś panieńskie triumfy wiersz wiodą, nie z twoją szkodą,
o cna Panienko, krwie tęczyńskiej plemię, bo pewnie na twe
nie wsteczył głód, śrzon ani strachy, nie zdobne one szłyć na pamięć gmachy, aleć to wszystko miłość osłodziła z nadzieją, którąś po niebie chodziła. Tuś ty daleko ludzkiego od oka, tu obtoczona szeregiem z wysoka, po siedm stąd godzin anielskich na ręku cieszyłać serce pieśń w cherubów dźwięku, chóry na podział górne, kiedyś chciała, długo stąd słysząc, niżeś wyszła z ciała. XVIII. CHORĄGIEW AGNIESZKI Ś WIĘTEJ
Niech kto wspaniałym sławne piórem dzieje i krwawe mężów wystawi turnieje, mnie dziś panieńskie tryumfy wiersz wiodą, nie z twoją szkodą,
o cna Panienko, krwie tęczyńskiej plemię, bo pewnie na twe
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 158
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
. Insze kościoły mają barzo zacne wieże między inszemi jest też co widzieć kościół nowo zmurowany, który jeszcze nie ze wszystkiem jest dokończony Jezuicki; nowa struktura jego inventia barzo piękną który jest krzyżowy, a od pierwszych drzwi w każdym kącie i w kaplicach widzieć może każdego i kaznodzieję zewsząd słuchać wybornie może. Są w nim cztery chóry: owo opisać trudno takiej nowej inwencji. Widzieliśmy potem Ojców Capucinów kościół i ogród, który jest na skale, barzo piękny w mieście.
Potem pałac w którym Parlament swoje sądy odprawuje, i inszych pałaców zacnych widzieliśmy, zwłaszcza też zamek, w którym są bastilie i garnizon; tam więźniów zastaliśmy kilkadziesiąt znacznych
. Insze kościoły mają barzo zacne wieże między inszemi jest też co widzieć kościół nowo zmurowany, który jeszcze nie ze wszystkiem jest dokończony Jezuicki; nowa struktura jego inventia barzo piękną który jest krzyżowy, a od pierwszych drzwi w każdym kącie i w kaplicach widzieć może każdego i kaznodzieję zewsząd słuchać wybornie może. Są w nim cztery chóry: owo opisać trudno takiej nowej inwentiej. Widzieliśmy potem Ojców Capucinów kościół i ogród, który jest na skale, barzo piękny w mieście.
Potem pałac w którym Parlament swoje sądy odprawuje, i inszych pałaców zacnych widzieliśmy, zwłaszcza też zamek, w którym są bastilie i garnizon; tam więźniów zastaliśmy kilkadziesiąt znacznych
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 139
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883