By tylko dym z kominów właściwych mógł ujźrzeć/ Jednak życia nie straci aż przydzie w swą stronę/ Wybawi z Proków żądzy Penelope żonę. Ponieważ nań łaskawy Jupiter ostotnie/ Aczci mu się Neptunus stawia niepogodnie. Zawiść mając o syna Polifema swego/ Gdyż Ulisses oślepił choć jednookiego. Wszakże w to ma potrafić Jupiter chętliwy/ Ze i Neptunus będzie jemu przyjaźliwy. Lewkoteę nastręczy Córę Kadmusowę/ Iż w łaskę obróci złą chęć Neptunusowę. Zasię Merkuriusza dla wyswobodzenia/ Od Kalipso wyprawi jednać wzad zwrocenia/ A żeby też u Cyrce przez czary nie został/ Merkurius staracsie ma by temu sprotstał. Wszakże i ty się sam wdaj w pilniuchne staranie
By tylko dym z kominow właśćiwych mogl vyźrzeć/ Iednák żyćia nie stráći áż przydźie w swą stronę/ Wybáwi z Prokow żądzey Penelope żonę. Ponieważ nań łáskáwy Iupiter ostotnie/ Aczći mu się Neptunus stáwia niepogodnie. Zawiść máiąc o syna Polyphemá swego/ Gdyż Vlisses oslepił choć iednookiego. Wszákże w to ma potráfić Iupiter chętliwy/ Ze y Neptunus będźie iemu przyiáźliwy. Lewkotheę nástręczy Corę Kádmusowę/ Iż w łáskę obroći złą chęć Neptunusowę. Zásię Merkuryusa dla wyswobodzenia/ Od Kálipso wypráwi iednáć wzad zwrocenia/ A żeby też v Cyrce przes czáry nie został/ Merkurius stárácsie ma by temu sprotstał. Wszákże y ty sie sám wday w pilniuchne stáránie
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: G4v
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
/ Już drżącym/ i układniej/ niż drzewiej mówiącym/ Już się plaszczącym/ i grzech znającym pierzchliwy. Szwank oberwawszy krzyczy: rata przebóg żywy Ciotko ma Autonoe: cienie Akteona Pomni. o Akteonie/ ani duda ona. Jeszczeż modlącego się ręki pozbawiła: A Inoo przypadzy drugą ukręciła. Kamiona do macierze był podnieść chętliwy/ Ramion któreby podniósł/ nie ma nieszczęśliwy. Lecz gołe/ z rany członków złupione/ wskazawszy/ Przypatrz się matko rzecze: Agawę pojźrzawszy/ Wyła/ szyją kręciła/ warkocze puściwszy Po powietrzu/ urwaną nawet pochwyciwszy Głowę w palce/ okrutnie posoką spyskłane/ Krzyczy: hojże siostrzyczki/ mamy za wygrane. Nie
/ Iuż drżącym/ y vkładniey/ niż drzewiey mowiącym/ Iuż sie plaszczącym/ y grzech znáiącym pierzchliwy. Szwank oberwawszy krzyczy: rátá przebog zywy Ciotko ma Awtonoe: ćienie Akteoná Pomni. o Akteonie/ áni duda oná. Ieszczeż modlącego się ręki pozbáwiłá: A Inoo przypadzy drugą vkręćiłá. Kámioná do máćierze był podnieść chętliwy/ Rámion ktoreby podniosł/ nie ma nieszczęśliwy. Lecz gołe/ z rány członkow złupione/ wskazawszy/ Przypatrz się mátko rzecze: Agáwę poyźrzawszy/ Wyłá/ szyią kręciłá/ wárkocze puściwszy Po powietrzu/ vrwáną nawet pochwyciwszy Głowę w pálce/ okrutnie posoką spyskłáne/ Krzyczy: hoyże śiostrzyczki/ mamy zá wygráne. Nie
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 77
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
na gorze Palata. A ta gdy ku wydaniu godne miała lata/ Pikowi Laurentskiemu ze wszech poszlubiona: Nadobna/ śpiewać nad to dziwnie nauczona; Przecz ją śpiewaczą zwano. Skał lasów ruszała/ Zwierza skromiła/ rzeki bystre hamowała/ Zwabiała płoche ptastwavsty wyprawnemi. A ta gdy napiewała głosy niewieściemi/ w pole Pikus Laurentski wyjechał chętliwy Na wieprz dziki: kon pod nim hasał osobliwy: W lewej rohatyn para z hartownemi groty/ Płaszcz na nim szczerozłoty Faenickiej roboty. w oneż lasy Słońcowa cora ugodziła; Ta by po bujnych wzgorkach/ ziołnowych zdobyła Z pol od sibie rzeczonych/ tam była zbieżała. Ledwie co w krzewiu czując Witeza dojźrzała/
ná gorze Pálátá. A ta gdy ku wydániu godne miáłá latá/ Pikowi Laurentskiemu ze wszech poszlubioná: Nadobna/ śpiewáć nád to dźiwnie náuczona; Przecz ią śpiewaczą zwano. Skał lásow ruszałá/ Zwierzá skromiłá/ rzeki bystre hámowáłá/ Zwabiałá płoche ptástwávsty wypráwnemi. A tá gdy nápiewałá głosy niewieśćiemi/ w pole Pikus Laurentski wyiechał chętliwy Ná wieprz dźiki: kon pod nim hasał osobliwy: W lewey rohátyn pará z hártownemi groty/ Płaszcz ná nim szczerozłoty Phaenickiey roboty. w oneż lásy Słoncowá corá vgodźiłá; Tá by po buynych wzgorkách/ źiołnowych zdobyłá Z pol od śibie rzeczonych/ tám była zbieżáłá. Ledwie co w krzewiu czuiąc Witezá doyźrzáłá/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 358
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636