, ze wszytkiego spoliowano, goniono, imano, więziono, krew rozlewano, podle koni szlachtę wodzono, nad ludźmi znacznemi się znęcano, despektami, strachem poniewolnej śmierci karmiono, do podpisu przymuszano, w osobach ich rem publicam violarunt, szlacheckie wolności podeptano, prawa co przedniejsze sprofanowano: dopiero o sejm proszą albo go po takiej chłoście z musu przyjmują! Już prawie manus dare, już fateri się być victos pokazują tem. Nuż, jako się to zgadza nie dać się tytułem królewskim sądzić, a sejmu się napierać? raz sprzeciwić się zwierzchności, a zaraz ją znowu przyznawać? Co to za upór latet w tem i co za nadzieja dobrego skutku?
, ze wszytkiego spoliowano, goniono, imano, więziono, krew rozlewano, podle koni szlachtę wodzono, nad ludźmi znacznemi się znęcano, despektami, strachem poniewolnej śmierci karmiono, do podpisu przymuszano, w osobach ich rem publicam violarunt, szlacheckie wolności podeptano, prawa co przedniejsze sprofanowano: dopiero o sejm proszą albo go po takiej chłoście z musu przymują! Już prawie manus dare, już fateri się być victos pokazują tem. Nuż, jako się to zgadza nie dać się tytułem królewskim sądzić, a sejmu się napierać? raz sprzeciwić się zwierzchności, a zaraz ją znowu przyznawać? Co to za upór latet w tem i co za nadzieja dobrego skutku?
Skrót tekstu: PękosSkryptCz_III
Strona: 290
Tytuł:
Skrypt na tych, którzy rokoszu nie pragną a sejmu się napierają.
Autor:
Prokop Pękosławski
Miejsce wydania:
Jędrzejów
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Frankończyka Roku 1584. Syn jego Maurycy na Admiralstwo successit. Z tej Familii Gvillelmus III. Król Angielski.
W Holandii sama Szlachta trzyma Honory. Każda Prowincja ma swój Trybunał bez apelacyj w Kryminalnych akcjach, w Ciwilnych currit większej importancyj. Nie masz tu żebraków dla wielu szpitalów. Zdrowi a żebraniem się bawiący, ani po chłoście poprawieni, do Indyj albo do Ameryki bywają relegowani. Czego się obawiając, wiele się uczy rzemiesła, którego tu mnóstwo. Akademii też wiele dla nauki, ale Herezją różną zarażonych. O tej Rzeczy-pospolitej sciendum, że Legem frugalitatis obserwuje stricte. Nie zastawują tam stołów przepysznych, ale żyją Chlebem, syrem, śledziem, piwem
Frankonczyká Roku 1584. Syn iego Maurycy na Admiralstwo successit. Z tey Familii Gvillelmus III. Krol Angielski.
W Hollandii sama Szlachta trzyma Honory. Każda Prowincya ma swoy Trybunał bez appellacyi w Kryminalnych akcyach, w Ciwilnych currit większey importancyi. Nie masz tu żebrakow dla wielu szpitalow. Zdrowi á żebraniem się bawiący, ani po chłoście poprawieni, do Indyi albo do Ameryki bywaią relegowani. Czego się obawiaiąc, wiele się uczy rzemiesła, ktorego tu mnostwo. Akademii też wiele dla nauki, ale Herezyą rożną zarażonych. O tey Rzeczy-pospolitey sciendum, że Legem frugalitatis obserwuie stricte. Nie zastawuią tam stołow przepysznych, ale żyią Chlebem, syrem, sledziem, piwem
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 245
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
piąci paców. Bo między więzniami pięć samych Paców było a wszystko oficerów znacznych Bo to na ten czas był Pac kanclerz, Pac Hetman, Pacowie Biskupi to się promowowali. Chorągwie kotły pobrano Drudzy tez Chorązowie na mory mnichom Chorągwie podawali a potym je nazajutrz wykupowali. Nabozeństwo Górące pod Częstochową Ofiara Sowita.
Tak tedy po owej chłoście i bitwie którą związkowi dali Litwie wybiwszy nas Znowu nam zdrajcy Poczęli uciekać amy ich znowu gonic A tu woły krowy beczą. snopy kopy Lecą. Udali się nam ku Wielkiej Polsce a my tez radzi, Postoj złodzieju napędziemy cię teraz w kąt już się nam nie wymkniesz Albo pewnie przez Bałtyckie morze musisz pływać do Szwecyjej
piąci pacow. Bo między więzniami pięc samych Pacow było a wszystko officerow znacznych Bo to na ten czas był Pac kanclerz, Pac Hetman, Pacowie Biskupi to się promowowali. Chorągwie kotły pobrano Drudzy tez Chorązowie na mory mnichom Chorągwie podawali a potym ie nazaiutrz wykupowali. Nabozenstwo Gorące pod Częstochową Ofiara Sowita.
Tak tedy po owey chłoscie y bitwie ktorą związkowi dali Litwie wybiwszy nas Znowu nąm zdraycy poczeli uciekac amy ich znowu gonic A tu woły krowy beczą. snopy kopy Lecą. Udali się nąm ku Wielkiey Polszcze a my tez radzi, Postoy złodzieiu napędziemy cię teraz w kąt iuz się nąm nie wymkniesz Albo pewnie przez Bałtyckie morze musisz pływać do Szwecyiey
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 200
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
godzinę zapomnieć pozwoli, Znowu płacz w oczy wraca, znowu serce boli. Może czas do ostatniej zdartemu koszuli Wrócić zgubę; po dzieciach nigdy nie utuli, A zwłaszcza komu giną dorosłe, jako mnie: I sam z nimi umieram, kiedy je przypomnię. O szkarade szaleństwo! płakać na karanie, A zarabiać po wziętej chłoście zaraz na nie! Opłakiwać tak rzewnie synowskie pogrzeby, A grzechów nie żałować i nie starać, żeby Widziałeś ich po śmierci, bo na twój płacz szczery Patrzy i w złotogłowy Bóg obraca kiery; Patrzy i anielskimi pióry ich odziewa, Gdy ociec łzami głupstwa młodości oblewa. 145. RACHUNEK JEST, ALE PIENIĘDZY NIE
godzinę zapomnieć pozwoli, Znowu płacz w oczy wraca, znowu serce boli. Może czas do ostatniej zdartemu koszuli Wrócić zgubę; po dzieciach nigdy nie utuli, A zwłaszcza komu giną dorosłe, jako mnie: I sam z nimi umieram, kiedy je przypomnię. O szkarade szaleństwo! płakać na karanie, A zarabiać po wziętej chłoście zaraz na nie! Opłakiwać tak rzewnie synowskie pogrzeby, A grzechów nie żałować i nie starać, żeby Widziałeś ich po śmierci, bo na twój płacz szczery Patrzy i w złotogłowy Bóg obraca kiery; Patrzy i anielskimi pióry ich odziewa, Gdy ociec łzami głupstwa młodości oblewa. 145. RACHUNEK JEST, ALE PIENIĘDZY NIE
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 84
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tylko by się z tym trzeba pospieszać; Wszytko wiedzą, prócz tego, że ich każe wieszać Za takie prognostyki; gdy sam w pośmiewisku Zostanie, tym po garści konopi da w zysku. Barzo słuszna zapłata na one proroki, Za żywota znajome, po śmierci paść sroki. Tatarów tam nie było; bo po wziętej chłoście, O milę stąd nad stawem zostali przy chroście. Wróżki Orda WOJNA CHOCIMSKA
Już oni odprawili wczora swe kredence, Niechaj też Turcy mają laurowe wieńce. Ani miejsca mieć mogli sposobnego, gdzie by Kosz stawić i gonione odprawiać potrzeby: Więc upatrzywszy miejsce, za Osmanem w mili Stanęli i tam swoje kotary rozbili, Oprócz kilku
tylko by się z tym trzeba pospieszać; Wszytko wiedzą, prócz tego, że ich każe wieszać Za takie prognostyki; gdy sam w pośmiewisku Zostanie, tym po garści konopi da w zysku. Barzo słuszna zapłata na one proroki, Za żywota znajome, po śmierci paść sroki. Tatarów tam nie było; bo po wziętej chłoście, O milę stąd nad stawem zostali przy chroście. Wróżki Orda WOJNA CHOCIMSKA
Już oni odprawili wczora swe kredence, Niechaj też Turcy mają laurowe wieńce. Ani miejsca mieć mogli sposobnego, gdzie by Kosz stawić i gonione odprawiać potrzeby: Więc upatrzywszy miejsce, za Osmanem w mili Stanęli i tam swoje kotary rozbili, Oprócz kilku
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 125
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, Tu żywot Stwórcy swemu oddaje ofiarą; Nie padszy na chytrego czarta gołoledzi, Tu dla jego imienia ochotnie krew zcedzi! Jeszcze mszy świętej hetman dobrze nie dosłucha, Kiedy go z pola nowa dojdzie zawierucha, Że pogaństwo, wczorajszej zapomniawszy cięgi, Na kozackie tabory szturm prowadzą tęgi. Tak rozumieli naszy, że po wziętej chłoście Mieli który dzień siedzieć w pokoju ci goście, Zrachować się przynamniej albo krótkim mirem Trupy zebrać, nie dać ich psom i krukom żerem. Ale ci im znaczniejszą w sobie klęskę czują, Tym bardziej tego tają, tym mniej pokazują; Nabożeństwo Chodkiewiczowe Szturm do Kozaków WOJNA CHOCIMSKA
Męstwo w twarzy, w sercu strach, noga
, Tu żywot Stwórcy swemu oddaje ofiarą; Nie padszy na chytrego czarta gołoledzi, Tu dla jego imienia ochotnie krew zcedzi! Jeszcze mszy świętej hetman dobrze nie dosłucha, Kiedy go z pola nowa dojdzie zawierucha, Że pogaństwo, wczorajszej zapomniawszy cięgi, Na kozackie tabory szturm prowadzą tęgi. Tak rozumieli naszy, że po wziętej chłoście Mieli który dzień siedzieć w pokoju ci goście, Zrachować się przynamniej albo krótkim mirem Trupy zebrać, nie dać ich psom i krukom żerem. Ale ci im znaczniejszą w sobie klęskę czują, Tym bardziej tego tają, tym mniej pokazują; Nabożeństwo Chodkiewiczowe Szturm do Kozaków WOJNA CHOCIMSKA
Męstwo w twarzy, w sercu strach, noga
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 153
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924