niewystąpił/ tego zaćmienia me obaczemy/ chyba co się ostatku abo końca jego dotycze/ który się na niektórych miejscach w Niemieckiej ziemi/ osobliwie onym/ co nabliżej ku wschodowi mieszkają/ pokaże/ którzy ztym/ że im księżyc wschodzi/ jeszcze trochę jego zaćmienia/ prawie na kraju/ będą mogli obaczyć. Chłodne i wesołe powietrze jak na więcej będzie! ¤ Ostatnia Kwadra 18. (8) Lutego/ o godz. 10. spol. widzi mi się/ że tym inszym/ dobrociś nic naprzód nie da. Przeto się spodziewam/ że dni i czaszy/ aż do nowiu/ Przy sposobnym powietrzu zimy/ zbieżą/
niewystąpił/ tego záćmienia me obaczemy/ chybá co śię ostátku ábo koncá iego dotycze/ ktory śię ná niektorych mieyscách w Niemieckiey źiemi/ osobliwie onym/ co nábliżey ku wschodowi mieszkáią/ pokaże/ ktorźy ztym/ że im kśiężyc wschodzi/ ieszcze trochę iego záćmienia/ práwie ná kráiu/ będą mogli obaczyć. Chłodne y wesołe powietrze iák na więcey będźie! ¤ Ostátnia Kwádrá 18. (8) Lutego/ o godz. 10. zpol. widźi mi śię/ że tym inszym/ dobroćiś nic náprzod nie da. Przeto śię spodźiewam/ że dni y czászy/ áż do nowiu/ Przy sposobnym powietrzu źimy/ zbieżą/
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: E4
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
iż dla misterstwa/ i dla wielkości fontann/ może się położyć między miracula mundi. a nade wszystko nadziwniejsze jest jego położenie: abowiem ma przed oczyma od wschodu miasto/ i jego dziedzinę: z południa ma góry śnieżyste/ tak nazwane/ gdyż nigdy prawie z nich nie schodzi śnieg/ (stąd też tam powietrze zawsze chłodne/ i wody niejako surowe:) z pułnocy jest jedna równina barzo wielka/ tak żyzna/ iż (nic inszego o niej nie rzekę) samy liście z Morew czynią Królowi więcej niż na 30000. szkutów intraty. O drugich powiatach nie mam co mówić/ gdyż tam niemasz nic znacznego: wszytko miasto jest
iż dla misterstwá/ y dla wielkośći fontan/ może się położyć między miracula mundi. á náde wszystko nadźiwnieysze iest iego położenie: ábowiem ma przed oczymá od wschodu miásto/ y iego dźiedźinę: z południá ma gory snieżyste/ ták názwáne/ gdyż nigdy práwie z nich nie schodzi śnieg/ (ztąd też tám powietrze záwsze chłodne/ y wody nieiáko surowe:) z pułnocy iest iedná rowniná bárzo wielka/ ták żyzna/ iż (nic inszego o niey nie rzekę) sámy liśćie z Morew czynią Krolowi więcey niż ná 30000. szkutow intráty. O drugich powiátách nie mam co mowić/ gdyż tám niemász nic znácznego: wszytko miásto iest
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 11
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
po których się rodzą wina biale i czerwone rozkoszne. Jest nakoniec to Grabstwo tak bogate w intratę/ iż ordynariej intraty czyni około 600. tysięcy złotych: tak ludne/ iż może się prawie zrównać z królestwem. Na ostatnych swych granicach ku Italii ma miasto Trident/ otoczone górami zbytnie wysokimi/ kędy powietrze lecie jest chłodne/ zimie srodze zimne: gdy słońce we Lwie/ barzo gorące. Powiat tameczny nie wiele ma pszenice/ ale ma dosyć i dobrego wina. Miasto jest barzo dobrze pobudowane/ i niemasz tam drugiego w wielkości jemu podobnego/ któreby je przechodziło w sposobieniu domów/ i pałaców. Biskup tuteczny ma pod swą władza
po ktorych się rodzą winá biale y czerwone roskoszne. Iest nákoniec to Grábstwo ták bogáte w intratę/ iż ordináriey intraty czyni około 600. tyśięcy zlotych: ták ludne/ iż może się práwie zrownáć z krolestwem. Ná ostátnych swych gránicách ku Itáliey ma miásto Trident/ otoczone gorámi zbytnie wysokimi/ kędy powietrze lećie iest chłodne/ źimie srodze źimne: gdy słońce we Lwie/ bárzo gorące. Powiát támeczny nie wiele ma pszenice/ ále ma dosyć y dobrego winá. Miásto iest bárzo dobrze pobudowáne/ y niemász tám drugie^o^ w wielkośći iemu podobnego/ ktoreby ie przechodźiło w sposobieniu domow/ y páłacow. Biskup tuteczny ma pod swą władza
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 111
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
dnia dosyć strudzeni w Sofiej. Jest to Miasto tak cale z Turczone/ żeśmy niemogli w nim widzieć nic dawniejszego nad samych Turków. Leży na wesołej równinie/ albo raczej na przestronym padole miedzy dwiema górami. Z których większa zawsze jest/ i śrzód najgórętszego lata/ okryta śniegiem/ dla tego też jest Miasto chłodne i zdrowe/ ale powietrze ma subtelne i przenikające. Ma siła wód zdrowych i lekkich/ które z tych gór ściekają/ i zwielką wygodą obywatelów/ wszytko niemał miasto małemi strumyczkami oblewają. Powiadają niektórzy/ że to są te wody w których się niegdy Orfeus tak barzo kochał. Są też tam i cieplice/ w których
dniá dosyć strudzeni w Sofiey. Iest to Miásto ták cále z Turczone/ żesmy niemogli w nim widźieć nic dáwnieyszego nád sámych Turkow. Leży ná wesołey rowninie/ álbo ráczey ná przestronym pádole miedzy dwiemá gorámi. Z ktorych większa záwsze iest/ y śrzod naygorętszego látá/ okrytá śniegiem/ dla tego też iest Miásto chłodne y zdrowe/ ále powietrze ma subtelne y przenikáiące. Ma śiłá wod zdrowych y lekkich/ ktore z tych gor śćiekáią/ y zwielką wygodą obywátelow/ wszytko niemáł miásto máłemi strumyczkámi oblewáią. Powiádáią niektorzy/ że to są te wody w ktorych się niegdy Orpheus ták bárzo kochał. Są też tám y ćieplice/ w ktorych
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 246
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
nie mogą. 146. Czemu więcej potnieją spiacy niż czujący? Bo w spaniu ciepło nie rozchodzi się po zmysłach. zaczym więcej okolo tego robi, aby niepotrzebne humory od potrzebnych oddzielało. 147. Czemu do wina czerwonego przylawszy wody barziej chłodzi, niż przylawszy do wina białego? Bo wino czerwone z siebie jest barziej chłodne niż białe a woda zaś zimna przydaje. 148. Czemu gorączki ustają zwłaszcza kwartany gdy się kto z nagła przestraszy? Górączki pochodzą z pomieszania humorów, zaczym też mogą przestać gdy się przez przestrach inaczej humory pomieszaja. 149. Czemu lepsze wody które płyną przeciw słońca wschodowi aniżeli które przeciw zachodowi? Bo idąc przeciw wschodowi idą
nie mogą. 146. Czemu więcey potnieią spiacy niż czuiący? Bo w spániu ciepło nie rozchodzi się po zmysłách. zaczym więcey okolo tego robi, áby niepotrzebne humory od potrzebnych oddzielało. 147. Czemu do winá czerwonego przylawszy wody bárziey chłodzi, niż przylawszy do winá białego? Bo wino czerwone z siebie iest bárziey chłodne niz białe á wodá záś źimná przydáie. 148. Czemu gorączki ustáią zwłasżczá kwártány gdy się kto z nagła przestrászy? Gorączki pochodzą z pomięszánia humorow, záczym też mogą przestáć gdy się przez przestrách ináczey humory pomięszáiá. 149. Czemu lepsze wody ktore płyną przećiw słońca wschodowi ániżeli ktore przećiw zachodowi? Bo idąc przećiw wschodowi idą
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 362
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692