, O swych wielkich rozkoszach, których więc zażywał, Kiedy tam z Angeliką dla chłodu chodzywał; Skład beł w swojem języku przyrodzonem złożył, I wierzę, że beł piękny, jam go tak przełożył:
CVIII.
„Piękne drzewa! zielone mchy! przejźrzyste wody! I ty, piękna jaskini, ciemna z twemi chłody! Gdzie króla Galafrona córa zawołana, Angelika, od wielu próżno miłowana, Naga na moich ręku częstokroć leżała, Za ten wczas, którym tu miał, gdyśwa tu chadzała, Nie mam wam co ja, Medor ubogi, darować, Jeno was wiecznie chwalić, jeno wam dziękować
CIX.
I prosić wszytkich, którzy
, O swych wielkich rozkoszach, których więc zażywał, Kiedy tam z Angeliką dla chłodu chodzywał; Skład beł w swojem języku przyrodzonem złożył, I wierzę, że beł piękny, jam go tak przełożył:
CVIII.
„Piękne drzewa! zielone mchy! przejźrzyste wody! I ty, piękna jaskini, ciemna z twemi chłody! Gdzie króla Galafrona córa zawołana, Angelika, od wielu próżno miłowana, Naga na moich ręku częstokroć leżała, Za ten wczas, którym tu miał, gdyśwa tu chadzała, Nie mam wam co ja, Medor ubogi, darować, Jeno was wiecznie chwalić, jeno wam dziękować
CIX.
I prosić wszytkich, którzy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 222
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wy pchły niecnotliwe, Takieście nielitościwe, Że pono nigdy nie śpicie, A i wśród nocy widzicie; Nie jedneż to piękne ciało Od was męki wycierpiało. Zefirze, smaczny wietrzyku, Chodź sobie po pokoiku, Przez szybki i przez zasłony Po cichuchnu zakradniony, A jeśli krople perłowe Na czółko alabastrowe Wystąpią, wdzięcznymi chłody Osusz na nim słodkie wody. Ty, o szczęśliwa poduszko, Tul się pod pieszczone uszko, A i ty, pierzynko mała, Nie odkryj pięknego ciała Ani spadywaj na ziemię, Bo złe nocne oziębienie. Jużże śpij, kochanku moja, A — co u twego podwoja Stoi (jeśli godzien tego) —
wy pchły niecnotliwe, Takieście nielutościwe, Że pono nigdy nie śpicie, A i wśród nocy widzicie; Nie jedneż to piękne ciało Od was męki wycierpiało. Zefirze, smaczny wietrzyku, Chodź sobie po pokoiku, Przez szybki i przez zasłony Po cichuchnu zakradniony, A jeśli krople perłowe Na czółko alabastrowe Wystąpią, wdzięcznymi chłody Osusz na nim słodkie wody. Ty, o szczęśliwa poduszko, Tul się pod pieszczone uszko, A i ty, pierzynko mała, Nie odkryj pięknego ciała Ani spadywaj na ziemię, Bo złe nocne oziębienie. Jużże śpij, kochanku moja, A — co u twego podwoja Stoi (jeśli godzien tego) —
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 146
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975