rosły Pakant, miałem go od pana wojewody mińskiego; i innym psom plag nadawał.
25^go^ byłem w Pienianach, tamem i nocował. Eodem die była bezemnie gruntów, alias granicy pomiara między mną a ip. Sokołowskim i ip. Szemetem. A jako się daremnie wspierali, tak za przysięgą tej strony chłopów ustąpić musieli.
Eodem die ip. wojewoda miński przysłał mi dwie sfory psów i charta, także obesłał mnie fruktami bardzo dobremi. Przysłała i jejmość pani Iwanowska podstolina wiłkomirska gruszek i jabłek podostatek.
28^go^ ubiłem niedźwiedzia przy psach. Z pola jechałem na obiad do ip. Kościałkowskiego stolnika mińskiego. Nazajutrz miałem u
rosły Pakant, miałem go od pana wojewody mińskiego; i innym psom plag nadawał.
25^go^ byłem w Pienianach, tamem i nocował. Eodem die była bezemnie gruntów, alias granicy pomiara między mną a jp. Sokołowskim i jp. Szemetem. A jako się daremnie wspierali, tak za przysięgą téj strony chłopów ustąpić musieli.
Eodem die jp. wojewoda miński przysłał mi dwie sfory psów i charta, także obesłał mnie fruktami bardzo dobremi. Przysłała i jejmość pani Iwanowska podstolina wiłkomirska gruszek i jabłek podostatek.
28^go^ ubiłem niedźwiedzia przy psach. Z pola jechałem na obiad do jp. Kościałkowskiego stolnika mińskiego. Nazajutrz miałem u
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 60
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
wstąpiłem z żoną do Werek do iks. Brzostowskiego biskupa wileńskiego, tameśmy jedli obiad, włoch imścin sekretarz śpiewał bardzo dobrze; napiwszy się słusznie wyjechaliśmy do Kurkl, stanęliśmy 19^go^. Daj Boże szczęśliwie zmieszkać.
20^go^ Rosochacki z dóbr lennych w brasławskim powiecie będących, a w arendzie natenczas zostających, gratis od chłopów różnego zboża przywiózł beczek 45, ryb dwa wozy i kurów kóp trzy.
2 Aprilis byłem u ip. Siesickiego wojewody mścisławskiego teraźniejszego, za Wiłkomierzem w pałacu przyjęty i traktowany należycie; był ze mną ip. Kossakowski cześnik rzeczycki. Nazajutrz po cześci jego miałem się źle: ledwiem nie umarł, czy z
wstąpiłem z żoną do Werek do jks. Brzostowskiego biskupa wileńskiego, tameśmy jedli obiad, włoch jmścin sekretarz śpiewał bardzo dobrze; napiwszy się słusznie wyjechaliśmy do Kurkl, stanęliśmy 19^go^. Daj Boże szczęśliwie zmieszkać.
20^go^ Rosochacki z dóbr lennych w brasławskim powiecie będących, a w arendzie natenczas zostających, gratis od chłopów różnego zboża przywiózł beczek 45, ryb dwa wozy i kurów kóp trzy.
2 Aprilis byłem u jp. Siesickiego wojewody mścisławskiego teraźniejszego, za Wiłkomierzem w pałacu przyjęty i traktowany należycie; był ze mną jp. Kossakowski cześnik rzeczycki. Nazajutrz po cześci jego miałem się źle: ledwiem nie umarł, czy z
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 66
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
lasami rozmaitych rodzajnych sadów, i doliny równiusieńkie, na których winnice i oliwne drzewa; na cześć Najświętszej Pannie milę szedłem pieszą. Stałem w austerii al orso d'oro, gdzie gości było nie mało, zwłaszcza niemieckiej szlachty z pod Wiednia; miałem trochę biedy z weturynami, ale nas gubernator pomiarkował i zganił bezpieczeństwo chłopów. Znalazłem tam gracją u zawiadujących Loretem Najświętszej Panny, że mię z mojemi ludźmi jednego wpuszczono extra altare, gdzie komin święty Najświętszej Panny; po obiedzie prezentowano mi wszystkie splendory w tej kaplicy zostające, jako to: miseczkę N. Panny z której jadała, pieluszki któremi Pana Jezusa spowijała, sukienkę z wełny, w
lasami rozmaitych rodzajnych sadów, i doliny równiusieńkie, na których winnice i oliwne drzewa; na cześć Najświętszéj Pannie milę szedłem pieszą. Stałem w austeryi al orso d'oro, gdzie gości było nie mało, zwłaszcza niemieckiéj szlachty z pod Wiednia; miałem trochę biedy z weturynami, ale nas gubernator pomiarkował i zganił bezpieczeństwo chłopów. Znalazłem tam gracyą u zawiadujących Loretem Najświętszéj Panny, że mię z mojemi ludźmi jednego wpuszczono extra altare, gdzie komin święty Najświętszéj Panny; po obiedzie prezentowano mi wszystkie splendory w téj kaplicy zostające, jako to: miseczkę N. Panny z któréj jadała, pieluszki któremi Pana Jezusa spowijała, sukienkę z wełny, w
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 86
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nieprzyjaciołami, a z wami co za sprawa? Barbaries dzikość, i ktoby chciał być męczennikiem, toby niech do Litwy jechał, a nie uczynek zrobił, ale słowem wymówił, zaraz zabić, rozsiekać. Uważając dawne lata, coby się moskal miał nauczyć polityki, to się my grubości, tyraństwa od tych chłopów nauczyli. Więc musimy was ofiarować jeszcze do Moskwy, abyście się douczali, a sami tymczasem w domach pomieszkamy. Na tem zaraz punkt amnestii skończę.
Co się tknie traktatu przeszłego warszawskiego, nie wchodzę w to, co minęło, a na tym sejmie ja nie byłem; wyście panowie sami stanowili, a
nieprzyjaciołami, a z wami co za sprawa? Barbaries dzikość, i ktoby chciał być męczennikiem, toby niech do Litwy jechał, a nie uczynek zrobił, ale słowem wymówił, zaraz zabić, rozsiekać. Uważając dawne lata, coby się moskal miał nauczyć polityki, to się my grubości, tyraństwa od tych chłopów nauczyli. Więc musimy was ofiarować jeszcze do Moskwy, abyście się douczali, a sami tymczasem w domach pomieszkamy. Na tém zaraz punkt amnestyi skończę.
Co się tknie traktatu przeszłego warszawskiego, nie wchodzę w to, co minęło, a na tym sejmie ja nie byłem; wyście panowie sami stanowili, a
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 425
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
stworzenie, czemu się zadziwić Przychodzi, żadną miarą nie może pożywić. Lotni się na powietrzu ptacy nie wysiedzą; Są, co plugawe żaby, są, co węże jedzą. 12 (F). PROSTACTWO CHŁOPSKIE
Polak z Niemcem, dwu w mieście cyrulików było, Gdzie też z bliskiej wsi, na krew, dwu chłopów chodziło. „Mnie Polak ciął trzy razy, a tylko się groszem Kontentował” — chwali się Maciek przed Bartoszem. „A ten mnie raz, i ledwie puszczadłem dosiąga, Grosz-em też dać Niemcowi musiał do szeląga.” „Drogoś, Bartku, jeden raz zapłacił, nieboże! Tak ci psia krew niemiecka
stworzenie, czemu się zadziwić Przychodzi, żadną miarą nie może pożywić. Lotni się na powietrzu ptacy nie wysiedzą; Są, co plugawe żaby, są, co węże jedzą. 12 (F). PROSTACTWO CHŁOPSKIE
Polak z Niemcem, dwu w mieście cyrulików było, Gdzie też z bliskiej wsi, na krew, dwu chłopów chodziło. „Mnie Polak ciął trzy razy, a tylko się groszem Kontentował” — chwali się Maciek przed Bartoszem. „A ten mnie raz, i ledwie puszczadłem dosiąga, Grosz-em też dać Niemcowi musiał do szeląga.” „Drogoś, Bartku, jeden raz zapłacił, nieboże! Tak ci psia krew niemiecka
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 17
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pijanego i nie tylko człeka, Ale Boga samego na niebie oszczeka. Zaż klacz konia, zaż krowa buhaja nie bodzie, Albo leśna bestyja, już się czując w płodzie? Psów niesyta niewiasta, chociaż brzuch pod nosem: Ani się Pazyfe mężem swym Minosem, Woli buhaja, ani Semiramis Ninem Kontentuje, stu chłopów spróbowawszy z synem; Psy, jako w Rzymie druga Mesalina, pasie, Aż dryganta w ostatku przymusiła na się. Długo Dedal rozumem, długo robi głową, Żeby ta być kobyłą mogła, tamta krową. Przypatrz się, jako grzeszą mężczyźni szkaradzie, Zazdroszcząc na oborze bykom, koniom w stadzie: Wymyślają potrawy, proszki
pijanego i nie tylko człeka, Ale Boga samego na niebie oszczeka. Zaż klacz konia, zaż krowa buhaja nie bodzie, Albo leśna bestyja, już się czując w płodzie? Psów niesyta niewiasta, chociaż brzuch pod nosem: Ani się Pazyfae mężem swym Minosem, Woli buhaja, ani Semiramis Ninem Kontentuje, stu chłopów spróbowawszy z synem; Psy, jako w Rzymie druga Mesalina, pasie, Aż dryganta w ostatku przymusiła na się. Długo Dedal rozumem, długo robi głową, Żeby ta być kobyłą mogła, tamta krową. Przypatrz się, jako grzeszą mężczyźni szkaradzie, Zazdroszcząc na oborze bykom, koniom w stadzie: Wymyślają potrawy, proszki
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 77
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z bicza: „Umie zadrwić ładnie — Odpowie — panie bracie, kto kształtnie ukradnie. W tobie się to natura odmieniła nicem, Boś i błaznem, jak widzę, oraz i szlachcicem.” „Jakoż to wiesz, żem szlachcic?” „Bo masz kołnierz rysi. Jeśliś chłop, więcej chłopów niż Cyganów wisi. Gdyśmy oba błaznowie, gdyśmy oba chłopi, Napijmy się wprzód, niźli pójdziem do konopi.” Cieszyli się panowie, ale nikt nie wiedział, Czy tamten lepiej zadrwił, czy ten odpowiedział. 178 (F). DO ZWAJCE Z BRODĄ ZAPUSZCZONĄ
„A tobie co po brodzie? Każdemu
z bicza: „Umie zadrwić ładnie — Odpowie — panie bracie, kto kształtnie ukradnie. W tobie się to natura odmieniła nicem, Boś i błaznem, jak widzę, oraz i szlachcicem.” „Jakoż to wiesz, żem szlachcic?” „Bo masz kołnierz rysi. Jeśliś chłop, więcej chłopów niż Cyganów wisi. Gdyśmy oba błaznowie, gdyśmy oba chłopi, Napijmy się wprzód, niźli pójdziem do konopi.” Cieszyli się panowie, ale nikt nie wiedział, Czy tamten lepiej zadrwił, czy ten odpowiedział. 178 (F). DO ZWAJCE Z BRODĄ ZAPUSZCZONĄ
„A tobie co po brodzie? Każdemu
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 83
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ukwapliwej parki odczośniona. Terazem trochę zwiędła, potym jeszcze lepiej Zakwitnę, gdy mię w swój sad Boska ręka wszczepi. Trzeciemu.
Ja mała latoroska w tej świata winnicy Mrozem śmierci zwarzona przy swojej macicy Położyłam się, ale cóż mi to zawadzi, Gdy mię wielki gospodarz w swój ogrod przesadzi. Siostrzenicy swojej od chłopów zabitej anno 1655.
Ledwiern tylko słoneczne ujrzała promienie A już muszę w podziemne ustępować cienie. Ledwie żywota mego nitkę zaczynała Ciągnąć skwapliwa parka a już ją urwała. Ledwiem co w te przestrone świata weszła wrota, Prawie na samym progu postradam żywota A jeszcze od okrutnej wściekłych zbojców ręki Wycierpiałam ubogie dziewczę srogie męki.
ukwapliwej parki odczośniona. Terazem trochę zwiędła, potym jeszcze lepiej Zakwitnę, gdy mię w swoj sad Boska ręka wszczepi. Trzeciemu.
Ja mała latoroska w tej świata winnicy Mrozem śmierci zwarzona przy swojej macicy Położyłam się, ale coż mi to zawadzi, Gdy mię wielki gospodarz w swoj ogrod przesadzi. Siestrzenicy swojej od chłopow zabitej anno 1655.
Ledwiern tylko słoneczne ujrzała promienie A już muszę w podziemne ustępować cienie. Ledwie żywota mego nitkę zaczynała Ciągnąć skwapliwa parka a już ją urwała. Ledwiem co w te przestrone świata weszła wrota, Prawie na samym progu postradam żywota A jeszcze od okrutnej wściekłych zbojcow ręki Wycierpiałam ubogie dziewczę srogie męki.
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 477
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
na obłokach, z parą koni etc.
135 + Obrazów półłokciowych 2, w ramkach czarnych, z brzegami złocistemi, z ekspressją jeden wołów i dwóch pastyrzów z pastyrką, drugi pastyrki z czterema wołmi nad rzeką.
136 + Obrazy 2 równe sobie, łokciowe, na deszcze, jednej ręki, z ekspressją na jednym wielu chłopów w austerii cieszących się, na drugim w prospekcie ulicy, w której doktor jarmarczny przy teatrum ludzi na zęby liczy.
137 + Obrazów 2, jednej ręki, w snycyrskich, złocistych ramach, z ekspressją jeden białogłowy na mule białym siedzącej, z kieliszkiem, mężczyzny i baby z butelką etc. Drugi mężczyźni na białym koniu
na obłokach, z parą koni etc.
135 + Obrazów półłokciowych 2, w ramkach czarnych, z brzegami złocistemi, z ekspressją jeden wołów i dwóch pastyrzów z pastyrką, drugi pastyrki z czterema wołmi nad rzeką.
136 + Obrazy 2 równe sobie, łokciowe, na deszce, jednej ręki, z ekspressją na jednym wielu chłopów w austeryi cieszących się, na drugim w prospekcie ulicy, w której doktor jarmarczny przy teatrum ludzi na zęby liczy.
137 + Obrazów 2, jednej ręki, w snycyrskich, złocistych ramach, z ekspressją jeden białogłowy na mule białym siedzącej, z kieliszkiem, mężczyzny i baby z butelką etc. Drugi mężczyźni na białym koniu
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 178
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
na Nogacie u Pogorzałej roskopywać, ci co u Montwów dobrze rozkazanie moje eksequowali na kopią w szerz dziurę uczyniwszy, którą rzuciła się była potężnie woda; ale lubo to tak wielkie powodzie, przecię jednak na trzy, na cztery łokcie do wierzchu tamy
niedostawało wody; zaczem niemogła wielkiego efektu czynić i potęga i chłopów i żołnierzów nieprzyjacielskich jak na gwałt nastąpiła, prędko się zahamować i zatamować dała. Co widząc że nie korespondowało desiderijs nostris, dałem i tej Żuławie gdańskiej pokój, nieżycząc dla tak małego nieprzyjacielskiego niewczasu, Gdańskowi takowej szkody, bez którejby być niemogło: o czem z listu Konartowego W. K. M
na Nogacie u Pogorzałej roskopywać, ci co u Montwów dobrze roskazanie moje exequowali na kopią w szerz dziurę uczyniwszy, którą rzuciła się była potężnie woda; ale lubo to tak wielkie powodzie, przecię jednak na trzy, na cztery łokcie do wierzchu tamy
niedostawało wody; zaczém niemogła wielkiego effektu czynić i potęga i chłopów i żołnierzów nieprzyjacielskich jak na gwałt nastąpiła, prętko się zahamować i zatamować dała. Co widząc że nie korrespondowało desiderijs nostris, dałem i tej Żuławie gdańskiej pokój, nieżycząc dla tak małego nieprzyjacielskiego niewczasu, Gdańskowi takowéj szkody, bez którejby być niemogło: o czém z listu Konartowego W. K. M
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 106
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842