P). PIJANY
Obudzę się, jeszcze świt nieba nie zabielił; Nie wiem, jeślim na jawie, czy mnie sen omelił: W sukni i w botach leżę, wszytek jako w wodzie, Pełno bigosu w wąsach, pełno kleju w brodzie. I pochwy, i kieszenie próżne, łeb w barłogu: „Chłopcze, kędyżem ja to?” „Mości panie, w brogu.” Nie śmiem się dalej pytać, rad bym usnął znowu, Już będąc pijanego wiadomy narowu; Ale, jakby mi wsadził kto do serca węża, Żal i wstyd, nie tylko sen, żywot mi zwycięża. „Jużci widzę,
P). PIJANY
Obudzę się, jeszcze świt nieba nie zabielił; Nie wiem, jeślim na jawie, czy mnie sen omelił: W sukni i w botach leżę, wszytek jako w wodzie, Pełno bigosu w wąsach, pełno kliju w brodzie. I pochwy, i kieszenie próżne, łeb w barłogu: „Chłopcze, kędyżem ja to?” „Mości panie, w brogu.” Nie śmiem się dalej pytać, rad bym usnął znowu, Już będąc pijanego wiadomy narowu; Ale, jakby mi wsadził kto do serca węża, Żal i wstyd, nie tylko sen, żywot mi zwycięża. „Jużci widzę,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 19
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
PODCZASZEGO
Dowiedziawszy się moi przyjaciele starzy, Że mię król podczaszego urzędem obdarzy, Zbiegną do mnie z braterskim łaski pańskiej winszem. Dziękuję. Zjadszy, potem nie mając czym inszem Bawić ich: „Podaj księgi, będę czytał fraszki.” A ci: „Panie podczaszy, podobniej by flaszki.” „Przynieśże, chłopcze, wina; gdy nie ujdą wiersze, Poczni beczkę, już to tu zabawy nie pierwsze.” Że mi nie strychem poda: „Ukaż nam przywilej, Nie tak piją podczaszy.” „Więc mi, chłopcze, przylej. Taż to — rzekę — z urzędu pociecha, ta chluba?” I goście
PODCZASZEGO
Dowiedziawszy się moi przyjaciele starzy, Że mię król podczaszego urzędem obdarzy, Zbiegną do mnie z braterskim łaski pańskiej winszem. Dziękuję. Zjadszy, potem nie mając czym inszem Bawić ich: „Podaj księgi, będę czytał fraszki.” A ci: „Panie podczaszy, podobniej by flaszki.” „Przynieśże, chłopcze, wina; gdy nie ujdą wiersze, Poczni beczkę, już to tu zabawy nie pierwsze.” Że mi nie strychem poda: „Ukaż nam przywilej, Nie tak piją podczaszy.” „Więc mi, chłopcze, przylej. Taż to — rzekę — z urzędu pociecha, ta chluba?” I goście
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 73
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
fraszki.” A ci: „Panie podczaszy, podobniej by flaszki.” „Przynieśże, chłopcze, wina; gdy nie ujdą wiersze, Poczni beczkę, już to tu zabawy nie pierwsze.” Że mi nie strychem poda: „Ukaż nam przywilej, Nie tak piją podczaszy.” „Więc mi, chłopcze, przylej. Taż to — rzekę — z urzędu pociecha, ta chluba?” I goście, i gospodarz pijany jak buba, Z piwnice, to najmniejsza, poszło z winem piwo, Nazajutrz głowa boli, na żołądku ckliwo, Jakoby mnie najcięższą zmordowano chłostą. Weźm podczastwo, daj, królu, być lada
fraszki.” A ci: „Panie podczaszy, podobniej by flaszki.” „Przynieśże, chłopcze, wina; gdy nie ujdą wiersze, Poczni beczkę, już to tu zabawy nie pierwsze.” Że mi nie strychem poda: „Ukaż nam przywilej, Nie tak piją podczaszy.” „Więc mi, chłopcze, przylej. Taż to — rzekę — z urzędu pociecha, ta chluba?” I goście, i gospodarz pijany jak buba, Z piwnice, to najmniejsza, poszło z winem piwo, Nazajutrz głowa boli, na żołądku ckliwo, Jakoby mnie najcięższą zmordowano chłostą. Weźm podczastwo, daj, królu, być leda
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 73
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
). BANKIET SENATORA JEDNEGO
W jego pilnej potrzebie, na noc jeszcze wczora, Przyjadę w dom skąpego, gościem, senatora. Na troje cielęciny zjemy na wieczerzy. Już dwunastą zegarek nazajutrz uderzy, Sprawiliśmy co trzeba, dzień najdłuższy lecie, Kurczy mi się żołądek, zjadłby co na trzecie. „Biegaj, chłopcze, do kuchnie.” A że była blisko, Wróciwszy: „Mości panie, zimne i ognisko.” Zgoła mi, prawdę rzekszy, było matyjasno. Już do czwartej z południa. Aż też niosą kwaśno Na srebrze wczorajszego cielęcia ostatki. Nie tak na skrutynium podejmują świadki. Miał ci na kata do mnie pisać
). BANKIET SENATORA JEDNEGO
W jego pilnej potrzebie, na noc jeszcze wczora, Przyjadę w dom skąpego, gościem, senatora. Na troje cielęciny zjemy na wieczerzy. Już dwunastą zegarek nazajutrz uderzy, Sprawiliśmy co trzeba, dzień najdłuższy lecie, Kurczy mi się żołądek, zjadłby co na trzecie. „Biegaj, chłopcze, do kuchnie.” A że była blisko, Wróciwszy: „Mości panie, zimne i ognisko.” Zgoła mi, prawdę rzekszy, było matyjasno. Już do czwartej z południa. Aż też niosą kwaśno Na srebrze wczorajszego cielęcia ostatki. Nie tak na skrutynijum podejmują świadki. Miał ci na kata do mnie pisać
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 105
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czytaniem. A gość: „Miej sobie — rzecze — gospodarzu, fraszki, Każ jeszcze beczkę ścisnąć, a natoczyć flaszki, Potem czytaj po polsku, czytaj po łacinie, Będziem się śmiać, bo żarty ładniejsze przy winie.” Jam rozumiał, że wina ochronię księgami: „Wolicie pić niżeli być audytorami? Chłopcze, schowaj te książki, a kielichem sporem Daj wina, pewnie i ja nie będę lektorem. Siła by to dwa grzyby w jednym barszczu topić; Jednym się kontentować: albo kpić, albo pić.” 291 (F). DICITE PONTIFICES ETC.
Jeśli czystego serca nie kładziemy na nie, Cóż po złocie ołtarzom
czytaniem. A gość: „Miej sobie — rzecze — gospodarzu, fraszki, Każ jeszcze beczkę ścisnąć, a natoczyć flaszki, Potem czytaj po polsku, czytaj po łacinie, Będziem się śmiać, bo żarty ładniejsze przy winie.” Jam rozumiał, że wina ochronię księgami: „Wolicie pić niżeli być audytorami? Chłopcze, schowaj te książki, a kielichem sporem Daj wina, pewnie i ja nie będę lektorem. Siła by to dwa grzyby w jednym barszczu topić; Jednym się kontentować: albo kpić, albo pić.” 291 (F). DICITE PONTIFICES ETC.
Jeśli czystego serca nie kładziemy na nie, Cóż po złocie ołtarzom
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 126
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dam, i nikomu.” 228 (N). SZLACHECTWO OD PTAKÓW
Trzech towarzystwa do mnie na czas zbieży krótki Od usarskiej chorągwie. Nim przyniosą wódki, Pytam tego, najwyżej co siadł, o przezwisko. Gawrońskim jest, odpowie. Drugi, przy nim blisko, Gąseckim się mianuje, Kaczorowskim trzeci. Zamykaj, chłopcze, okna, nim który odleci. Drwią ze mnie, myślę sobie, tylko jeszcze dudka Niedostaje. Nad zwyczaj zima to malutka, Na Nowe Lato wiosna, nie słychałem o niej, Gdy lecą z cieplic gęsi, kaczory, gawroni. Aż skoro czytam regiestr: „Któż was — rzekę — skupił?
dam, i nikomu.” 228 (N). SZLACHECTWO OD PTAKÓW
Trzech towarzystwa do mnie na czas zbieży krótki Od usarskiej chorągwie. Nim przyniosą wódki, Pytam tego, najwyżej co siadł, o przezwisko. Gawrońskim jest, odpowie. Drugi, przy nim blisko, Gąseckim się mianuje, Kaczorowskim trzeci. Zamykaj, chłopcze, okna, nim który odleci. Drwią ze mnie, myślę sobie, tylko jeszcze dudka Niedostaje. Nad zwyczaj zima to malutka, Na Nowe Lato wiosna, nie słychałem o niej, Gdy lecą z cieplic gęsi, kaczory, gawroni. Aż skoro czytam regiestr: „Któż was — rzekę — skupił?
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 129
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się trafią kiedy pospołu dwie święta, Żeby chłop nie mitrężył. Poślę po Peterę Do Pińczowa, teraz by lepiej wziąć klisterę.” „Cóż będzie po doktorze, gdy już zejdę z świata?” „Broń Boże, a jeśli chcesz, więc po reformata, Toć nikogo nie morzy. Biegaj do klasztora Prosić, chłopcze, o księdza; moja żona chora.” 319 (P). CO CZAS ZNAJDZIE, CZAS GUBI
Ktoś powiedział: nic nad czas mędrszego; a drugi: Nic głupszego. Cóż tedy po dyspucie długiej? Tamten różne rzemiosła i nauki liczy, W których czas ludzi ćwiczył i dotychczas ćwiczy; Ten króle,
się trafią kiedy pospołu dwie święta, Żeby chłop nie mitrężył. Poślę po Peterę Do Pińczowa, teraz by lepiej wziąć klisterę.” „Cóż będzie po doktorze, gdy już zejdę z świata?” „Broń Boże, a jeśli chcesz, więc po reformata, Toć nikogo nie morzy. Biegaj do klasztora Prosić, chłopcze, o księdza; moja żona chora.” 319 (P). CO CZAS ZNAJDZIE, CZAS GUBI
Ktoś powiedział: nic nad czas mędrszego; a drugi: Nic głupszego. Cóż tedy po dyspucie długiej? Tamten różne rzemiosła i nauki liczy, W których czas ludzi ćwiczył i dotychczas ćwiczy; Ten króle,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 136
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość — rzekę — masz kucharza: Bydło idzie na pole, a on nie dowarza.” „Biegaj w skok do kompasu, chłopcze.” A ja: „Lepiej Zaraz z gotową świecą, bo słońce w paciepi.” 333 (P). UBOGI, KIEDY MA CO, PAN JE, KIEDY CHCE CZAS DO JEDZENIA KTÓRY
Spytał mnie ktoś, kiedy też obiad jeść najzarowiej. Ubogiemu, gdy może; gdy chce, bogaczowi: Gdy nie
, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość — rzekę — masz kucharza: Bydło idzie na pole, a on nie dowarza.” „Biegaj w skok do kompasu, chłopcze.” A ja: „Lepiej Zaraz z gotową świecą, bo słońce w paciepi.” 333 (P). UBOGI, KIEDY MA CO, PAN JE, KIEDY CHCE CZAS DO JEDZENIA KTÓRY
Spytał mnie ktoś, kiedy też obiad jeść najzarowiej. Ubogiemu, gdy może; gdy chce, bogaczowi: Gdy nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 141
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
służebnej wesele, Gdzie zwyczajnie przyjaciół zjechało się wiele. Dobra myśl, staropolskie obyczaje nasze, Niemiec gęste do stołu z piwnice szle flasze;
A i tam nie próżnuje, kiedy w dzbany jednem, Drugim w konwie, co każe kto, nalewa, że dnem Trzecia beczka stanęła. Skoro to usłyszę, Bieżę: „Chłopcze, co robisz?” „Wszytko — rzecze — piszę, Co komu dam i jednej nie minę kropelki.” Potem mi cyfer szereg ukazuje wielki: „Nigdy, choć mój pan ociec we Gdańsku na rynku Mieszka, nie miał, jak Waszmość, tak dobrego szynku.” Pijani śpią, jako drwa. „
służebnej wesele, Gdzie zwyczajnie przyjaciół zjechało się wiele. Dobra myśl, staropolskie obyczaje nasze, Niemiec gęste do stołu z piwnice szle flasze;
A i tam nie próżnuje, kiedy w dzbany jednem, Drugim w konwie, co każe kto, nalewa, że dnem Trzecia beczka stanęła. Skoro to usłyszę, Bieżę: „Chłopcze, co robisz?” „Wszytko — rzecze — piszę, Co komu dam i jednej nie minę kropelki.” Potem mi cyfer szereg ukazuje wielki: „Nigdy, choć mój pan ociec we Gdańsku na rynku Mieszka, nie miał, jak Waszmość, tak dobrego szynku.” Pijani śpią, jako drwa. „
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 149
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kosturek, Aż on, przypadszy do mnie, ukazuje kurek: „Proszę o sprawiedliwość, Mości panie, że tu Wykręcono mi w stajni krzemień z pistoletu.” Skoro się czeladź zbieży, trzebać by mu tu dać Łacinę, myślę sobie, ale może udać, Włóczący się po dworach szlacheckich, inaczej: Daj, chłopcze, garść krzemieni z mego worka raczej. 417. DO STARCA
Upłynął żywot, dziadu, nie czekaj choroby, Póki jeszcze tchniesz, śmierci upatruj ozdoby. Dobrześ żył? więc co rychlej suń do brzegu sterem, Źle? ile możesz jeszcze zabaw się lawirem, Pościgni, czego w młodym omieszkałeś wieku, Choć
kosturek, Aż on, przypadszy do mnie, ukazuje kurek: „Proszę o sprawiedliwość, Mości panie, że tu Wykręcono mi w stajni krzemień z pistoletu.” Skoro się czeladź zbieży, trzebać by mu tu dać Łacinę, myślę sobie, ale może udać, Włóczący się po dworach szlacheckich, inaczej: Daj, chłopcze, garść krzemieni z mego worka raczej. 417. DO STARCA
Upłynął żywot, dziadu, nie czekaj choroby, Póki jeszcze tchniesz, śmierci upatruj ozdoby. Dobrześ żył? więc co rychlej suń do brzegu sterem, Źle? ile możesz jeszcze zabaw się lawirem, Pościgni, czego w młodym omieszkałeś wieku, Choć
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 181
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987