wygnan/ na Czarny Pont z Rzymu Często życzył w Ojczyźnie/ kościom swym pogrzebu/ W Sarmaciej grób zaległ/ tak się zdało Niebu. Do Languida.
ZŁy chłop/ mówią/ od Zony/ gdy koszturem chopi/ Gorszy kiedy zastawszy/ okrutnie uszkopi. Jeżeli tedy niechcesz być Languidzie szkopem/ Nie igrai z chłopią Zoną/ wolisz z samym chłopem. O Tymże.
Mówisz że chłop od Zony niebardzo jest dobrem/ Tak ci jest/ gdy z człowieka uczyni cię Bobrem. Bibit Abbas cum Priore, Claro vini de luquore Datur aqua fratribus. Starszynie stary Madzar/ azasię przed Mnichy/ Kwasne piwko/ i lekwart/ frater nosi
wygnąn/ ná Czarny Pont z Rzymu Często życzył w Oyczyźnie/ kośćiom swym pogrzebu/ W Sármáciey grob záległ/ ták sie zdáło Niebu. Do Lánguidá.
ZŁy chłop/ mowią/ od Zony/ gdy koszturęm chopi/ Gorszy kiedy zástawszy/ okrutnie vszkopi. Ieżeli tedy niechcesz bydź Lánguidźie szkopęm/ Nie igrai z chłopią Zoną/ wolisz z sámym chlopęm. O Tymże.
MOwisz że chłop od Zony niebárdzo iest dobrem/ Ták ći iest/ gdy z człowieká vczyni ćię Bobrem. Bibit Abbas cum Priore, Claro vini de luquore Datur aqua fratribus. Stárszynie stary Mádzar/ ázasię przed Mnichy/ Kwásne piwko/ y lekwart/ frater nośi
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 70
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
pośledzić. Postępujmyż miedzy sady, Gdzie gąski bywają rady. Nic zawódź nas na pokusy,
Jeno gdzie kury i husy. Abo gdzie tłuste barany, Obróć swoje chrześcijany.
(PRZEMOWA)
Tu by nam sobie trzeba nabyć dobrej rady, Chłopi gwałtu wołają, bieżą do gromady. Już próżno, uciekajmy przed tą radą chłopią, Zli-ć złodzieje, pewnie nas kostormi pokropią. Gdzie możecie uciekajcie, A pojedynkiem śpiewajcie:
(PSALM)
Panie, jak ich wiele jest, którzy się zebrali, A z uporu, ze złości, przeciw nam powstali. Wiele ich, którzy mówią nędznej duszy mojej: ,,Hej, nie ma ten ładunków w
pośledzić. Postępujmyż miedzy sady, Gdzie gąski bywają rady. Nic zawódź nas na pokusy,
Jeno gdzie kury i husy. Abo gdzie tłuste barany, Obróć swoje chrześcijany.
(PRZEMOWA)
Tu by nam sobie trzeba nabyć dobrej rady, Chłopi gwałtu wołają, bieżą do gromady. Już prożno, uciekajmy przed tą radą chłopią, Zli-ć złodzieje, pewnie nas kostormi pokropią. Gdzie możecie uciekajcie, A pojedynkiem śpiewajcie:
(PSALM)
Panie, jak ich wiele jest, którzy sie zebrali, A z uporu, ze złości, przeciw nam powstali. Wiele ich, którzy mówią nędznej duszy mojej: ,,Hej, nie ma ten ładunków w
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 220
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968