położywszy się znowu na kamieniu swoim spać rozumiał ze się mu co przyjemnego śnieć miało/ i obaczył wesnie dwie Niewiasty rodzące; Jedna porodziła Dziecię które zwano Ludzizarnca/ druga porodziła także Dziecię które zwano śmierciżarnca/ stamtego był straszny i plugawy człowiek a ztego piękne Chłopiątko. Ludzizarnca przystąpiwszy do Chłopiątka chciał go zjeść/ ale to Chłopiątko onemu mocne i duże było/ onego raczej połknęło/ i tak usłyszał wesnie piękną piosnkę: mały pojadł wielkiego na pociechę całego Narodu Ludzkiego. und Parabeln. KsVI.Podobieństwo. O jednej Matce która zawsze czarne Dzieci rodziła.
MAtka jedna rodziła siła Dzieci/ ale wszystkie byli czarne jako murzyny/ dlatego się wielce Frasowała/
położywszy się znowu na kámieniu swoym spáć rozumiał ze się mu co przyięmnego snieć miáło/ y obacżył wesnie dwie Niewiasty rodzące; Iedna porodźiła Dziecię ktore zwano Ludźizarnca/ druga porodźiłá tákże Dźiecię ktore zwano śmierciżarnca/ ztamtego był straszny y plugawy cżłowiek á ztego piękne Chłopiątko. Ludzizarnca przystąpiwszy do Chlopiątká chciał go zieść/ ale to Chłopiątko onemu mocne y duże było/ onego raczey połknęło/ y ták usłyszał wesnie piękną piosnkę: máły poiadł wielkiego ná pociechę cáłego Narodu Ludzkiego. und Parabeln. XVI.Podobienstwo. O iedney Mátce ktora záwsze czarne Dźieci rodźiłá.
MAtka iedna rodziła siła Dzieci/ ale wszystkie byli cżarne iáko murzyny/ dlatego się wielce Frásowáłá/
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 27
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
myła/ ale wszystko nadaremno/ bo im bardziej ich myła tym czarniejsze byli/ dlatego się bardzo Frasowała i Życząc sobie prosiła Pana Boga/ żeby przynamniej raz dzieciątko białe porodziła/ i usłyszała o jednym białym Dzieciątku które Panna poradziła/ do tego prędko poszła mówiąc: Ach moje śliczne Chłpiątko/ skądes tak białe i piękne: Chłopiątko to odpowiedziało: Jatobie jednę łaźnią pokaże/ jeżeli tylko tam twoje Dziatki będiesz myła/ i to Chłopiątko wyrznęło sobie Dziurę w Ciele/ jakoby sobie serce wyrznąc miało/ stąd ciekło bardzo siłą krwi i wody/ tu myj twoje Dziatki Mówiło: tedy białe będą. und Parabeln. KsVIj.Podobieństwo. O jednym wyśmienitym Rzemiesniku
myła/ ále wszystko nadaremno/ bo ym bárdźiey ych myła tym cżarnieysze byli/ dlatego się bárdzo Frásowáłá y zycząc sobie prosiłá Páná Bogá/ żeby przynamniey raz dzieciątko białe porodźiłá/ y usłyszáłá o iednym białym Dzieciątku ktore Panná poradźiłá/ do tego prętko poszłá mowiąc: Ach moie sliczne Chłpiątko/ zkądes ták białe y piękne: Chłopiątko to odpowiedziało: Iatobie iednę łáźnią pokaże/ iezeli tylko tam twoie Dziatki będiesz myłá/ y to Chłopiątko wyrznęło sobie Dziurę w Ciele/ iakoby sobie serce wyrznąc miało/ ztąd ciekło bárdzo siłą krwi y wody/ tu myi twoie Dźiatki Mowiło: tedy białe będą. und Parabeln. XVII.Podobienstwo. O iednym wysmięnitym Rzemiesniku
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 27
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
i Życząc sobie prosiła Pana Boga/ żeby przynamniej raz dzieciątko białe porodziła/ i usłyszała o jednym białym Dzieciątku które Panna poradziła/ do tego prędko poszła mówiąc: Ach moje śliczne Chłpiątko/ skądes tak białe i piękne: Chłopiątko to odpowiedziało: Jatobie jednę łaźnią pokaże/ jeżeli tylko tam twoje Dziatki będiesz myła/ i to Chłopiątko wyrznęło sobie Dziurę w Ciele/ jakoby sobie serce wyrznąc miało/ stąd ciekło bardzo siłą krwi i wody/ tu myj twoje Dziatki Mówiło: tedy białe będą. und Parabeln. KsVIj.Podobieństwo. O jednym wyśmienitym Rzemiesniku który umiał piękne Lątki robić.
BYł jeden wyśmienity Rzemiesnik który umiał piękne Lątki robić/ nakształt żywych
y zycząc sobie prosiłá Páná Bogá/ żeby przynamniey raz dzieciątko białe porodźiłá/ y usłyszáłá o iednym białym Dzieciątku ktore Panná poradźiłá/ do tego prętko poszłá mowiąc: Ach moie sliczne Chłpiątko/ zkądes ták białe y piękne: Chłopiątko to odpowiedziało: Iatobie iednę łáźnią pokaże/ iezeli tylko tam twoie Dziatki będiesz myłá/ y to Chłopiątko wyrznęło sobie Dziurę w Ciele/ iakoby sobie serce wyrznąc miało/ ztąd ciekło bárdzo siłą krwi y wody/ tu myi twoie Dźiatki Mowiło: tedy białe będą. und Parabeln. XVII.Podobienstwo. O iednym wysmięnitym Rzemiesniku ktory umiał piękne Lątki robić.
BYł ieden wysmięnity Rzęmiesnik ktory umiał piękne Lątki robic/ nakształt zywych
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 27
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
jaka rana sroga!” A Wenus rośmiawszy się: „Mój synu kochany! I tyś maluchny, ale czynisz wielkie rany”. Wtóry Kiedym spał, piękna Wenus widzieć mi się dała, A Kupida, chłopię swe, za rączkę trzymała, Mówiąc do mnie: „Pasterzu, na-ć to z ręku moich Chłopiątko, naucz mi go, proszę, piosnek swoich”. A ja głupi, niemądry mniemając, że miało Być co z niego, bo mi się chłopię rzeskie zdało, Jąłem go uczyć i grać przed nim proste pieśni, Jakie pasterze grają i faunowie leśni; Jako niegdy wynalazł Pan piszczałkę krzywą, Jako Minerwa surmę
jaka rana sroga!” A Wenus rośmiawszy się: „Mój synu kochany! I tyś maluchny, ale czynisz wielkie rany”. Wtóry Kiedym spał, piękna Wenus widzieć mi się dała, A Kupida, chłopię swe, za rączkę trzymała, Mówiąc do mnie: „Pasterzu, na-ć to z ręku moich Chłopiątko, naucz mi go, proszę, piosnek swoich”. A ja głupi, niemądry mniemając, że miało Być co z niego, bo mi się chłopię rzeskie zdało, Jąłem go uczyć i grać przed nim proste pieśni, Jakie pasterze grają i faunowie leśni; Jako niegdy wynalazł Pan piszczałkę krzywą, Jako Minerwa surmę
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 16
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
w nogi między ganki, Wbiegłem pod ciemne krużganki, Z boków drzewkami okryte, Zwierzchu owocem nakryte. Obaczę znowu przy płocie Zołdata (ach, mój kłopocie!) Z bronią na marmurze, srogi. A ja nazad, chybię drogi, Wpadnę na delfinoryba, Z okrutną paszczęką ryba. A na niej stoi chłopiątko,
Z jakąś pałką niebożątko; Chcąc ją zabić, z góry zmierzył, A piędzią się swą nie zmierzył. Wszystko to z marmuru rzeczy, Kunsztownie zrobione, grzeczy. Zmordowanym, chcę odpocząć I swe siedlisko rozpocząć. Nie wiem, gdzie się mam obrócić, Boję się nazad powrócić. Widzę kwater rozmaitych Dostatkiem, a
w nogi między ganki, Wbiegłem pod ciemne krużganki, Z boków drzewkami okryte, Zwierzchu owocem nakryte. Obaczę znowu przy płocie Zołdata (ach, mój kłopocie!) Z bronią na marmurze, srogi. A ja nazad, chybię drogi, Wpadnę na delfinoryba, Z okrutną paszczęką ryba. A na niej stoi chłopiątko,
Z jakąś pałką niebożątko; Chcąc ją zabić, z góry zmierzył, A piędzią się swą nie zmierzył. Wszystko to z marmuru rzeczy, Kunsztownie zrobione, grzeczy. Zmordowanym, chcę odpocząć I swe siedlisko rozpocząć. Nie wiem, gdzie się mam obrócić, Boję się nazad powrócić. Widzę kwater rozmaitych Dostatkiem, a
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 70
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
jego zdaleka/ aby wiedziała/ co się z nim dziać będzie. 5 A wtym wyszła córka Faraonowa/ aby się kąpała w rzece/ a panny jej przechadzały się po brzegu rzeki: i ujrzała plecionkę w rogożyu/ i posłała służebnicę swą/ aby ją wzięła. 6 A otworzywszy/ ujrzała dziecię/ a ono chłopiątko płakało: a użaliwszy się go/ rzekła: Z dziatek Hebrejskich jest ten. 7 I rzekła siostra jego do Córki Faraonowej: Chceszże/ pójdę/ i zawołamci niewiasty/ mamki Hebrejskiej/ która być odchowała to dziecię? 8 I rzekła jej córka Faraonowa: Idź. Tedy poszła ona dzieweczka/ i zawołała Matki onego
iego zdáleká/ áby wiedźiáłá/ co śię z nim dźiáć będźie. 5 A wtym wyszłá corká Fáráonowá/ áby śię kąpáłá w rzece/ á pánny jey przechádzáły śię po brzegu rzeki: y ujrzáłá plećionkę w rogożiu/ y posłáłá służebnicę swą/ áby ją wźięłá. 6 A otworzywszy/ ujrzáłá dźiećię/ á ono chłopiątko płákáło: á użáliwszy śię go/ rzekłá: Z dźiátek Hebreyskich jest ten. 7 Y rzekłá śiostrá iego do Corki Fáráonowey: Chceszże/ pojdę/ y záwołámći niewiásty/ mámki Hebreyskiey/ ktorá być odchowáłá to dźiećię? 8 Y rzekłá jey corká Fáráonowá: Idź. Tedy poszłá oná dźieweczká/ y záwołáłá Mátki onego
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 57
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
i jego stworzenie/ temu Poganinowi we wszytkich rzeczach się sprzeciwiło i zaginienia jego szukało; Jako też wnet potym koniec swój/ zwielkim strachem wziął/ i ducha swego wypuścił/ Roku 1620. po sobie zostawiwszy Syna/ Osmana tego imienia trzeciego! Teraz naśladują. pozostałe Dni Czerwca, do Lata przynależące.
Gdy czasu jednego chłopiątko mysz uchwiciło/ i od niej ugrzjone było/ że ją puścić musiało/ rzekł Agesilaus do swoich żyłnierzy: Patrzajcie jedno jak to małe zwierzątko nieda sobie krzywdy czynicz/ lecz swojej wołności broni/ cóż by tedy mężni Żołnierze czynić niemieli. Ages. apud Plut. ¤ Nów Lipca 23. (13) dnia
y iego stworzenie/ temu Pogáninowi we wszytkich rzeczách śię zprzećiwiło y záginienia iego szukáło; Iáko tesz wnet potym koniec swoy/ zwielkim stráchem wźiął/ y duchá swego wypuśćił/ Roku 1620. po sobie zostáwiwszy Syná/ Osmáná tego imienia trzećiego! Teraz náśláduią. pozostałe Dni Cżerwca, do Látá przynalezące.
Gdy czásu iednego chłopiątko mysz uchwićiło/ y od niey ugrźione było/ że ią puśćić muśiáło/ rzekł Agesilaus do swoich żiłnierzy: Pátrzaycie iedno iák to máłe zwierzątko nieda sobie krzywdy czynicz/ lecz swoiey wołnośći broni/ cosz by tedy mężni Zołnierze czynić niemieli. Ages. apud Plut. ¤ Now Lipcá 23. (13) dnia
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: Gv
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
. i Dawid Styry twój/ idzie znim: Idź naprzeciwko nim/ zdejm twoje czapke/ a pokłoń się uczciwie. I. Uczynięto miła Matko Ide tam. Witajcie miły Ojcze. z waszym towarzystwym. D. Pietrze/ a wasz to Syn? P. Owszem/ Syn mój jest. D. Piekne jest chłopiątko. Boże mu daj zdrowie i Szczęście. P. Dziękuje/ wam Panie Stryju. D. A niechodzy do Szkoły? Owszem/ uczy się po francusku i po Polsku mówić D. A/ czym to? tobrze czyni. Janie a umiesz dobrze po francusku mówić. I. Nieprawie dobrze Panie Stryju ale się
. y Dawid Styri twoy/ idzie znim: Idź naprzećiwko nim/ zdeym twoie cżapke/ á pokłoń śię ucżciwie. I. Vcżynięto miła Matko Ide tám. Witaycie miły Oycże. z wászym towárzystwym. D. Pietrze/ á wász to Syn? P. Owszem/ Syn moy iest. D. Piekne iest chłopiątko. Boże mu day zdrowie y Szcżesćie. P. Dziękuie/ wam Pánie Stryiu. D. A niechodzy do Szkoły? Owszem/ ucży sie po francusku y po Polsku mowić D. A/ cżym to? tobrze cżyni. Ianie á umiesz dobrze po francusku mowić. I. Nieprawie dobrze Pánie Stryiu ále śie
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 9
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
żeć rzecz samę Zjawię! Tuć nic a nic z wosku stawię. Ale Boszka w Domu tego Mym niechcę mieć/ garnącego - Się ku wszytkim/ i co niemniej/ Kniemu garną się w zajemniej. Daj mi przecię/ daj pół łota/ A daj i mniej słowem, złota/ Namileisze to chłopiątko/ Twę już będzie, to Bożątko. On w pokoju i w łożnicy/ Giermek wiernyć się zaszczyci/ W dzieńli/ w nocli/ ten społeczny/ Towarzysz będzieć serdeczny. Targ doszedł: Dzieciuku luby/ Podź do mnie/ lecz na te szluby Pomni dane/ czymeś sławny Tym masz u mnie dziś być jawny
żeć rzecz sámę ziáwię! Tuć nic á nic z wosku stáwię. Ale Boszká w Domu tego Mym niechcę mieć/ gárnącego - Się ku wszytkim/ y co niemniey/ Kniemu gárną się w záiemniey. Dai mi przećię/ dai puł łotá/ A dai y mniey słowem, złotá/ Namileisze to chłopiątko/ Twę iusz bedzie, to Bożątko. On w pokoiu i w łożnicy/ Giermek wiernyć się zásczyći/ W dzieńli/ w nocli/ ten społeczny/ Towárzysz będzieć serdeczny. Targ doszedł: Dźieciuku luby/ Podź do mnie/ lecz ná te szluby Pomni dáne/ czymeś sławny Tym masz v mnie dźiś bydź iáwny
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 16
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
; w nocnej ciemnocie Oto blądzę/ i po słocie Dżdżystej/ chodzę upluskany Tłukąc ludzkie sobą ściany. Słysząc żal mi serce chwyta/ Litość człeku przyzwoita/ Świecę/ otwieram/ małego Ujrzę Kupida zmokłego. Ujrzę przy niem Luczek mały/ Zmokłe piórka/ Saidak/ strzały: Woda pluszczy: niebożątko/ Wszystko z zimna drży chłopiątko. Do Komina go przikłonie/ Grzeję ogniem/ zmokłe skronie/ Twarz ocieram/ a tu z główki Zwłosków dość wysączam dżdżowki. Rączęta w mych ręku jego Zagrzewam/ tulę/ głaszczę go: I któż grzeczny/ tej dzikości/ By nieczynił co z litości? Będąc w tej ogrzany dobie/ Każe łuczek podać
; w nocney ćiemnoćie Oto blądzę/ y po słoćie Dżdżystey/ chodzę vpluskány Tłukąc ludzkie sobą śćiány. Słysząc żal mi serce chwyta/ Litość człeku przyzwoita/ Swiecę/ otwieram/ máłego Vyrzę Kupidá zmokłego. Vyrzę przy niem Luczek máły/ Zmokłe piorka/ Sáidak/ strzały: Wodá plusczy: niebożątko/ Wszystko z źimna drży chłopiątko. Do Kominá go prźykłonie/ Grzeię ogniem/ zmokłe skronie/ Twarz ocieram/ á tu z głowki Zwłoskow dość wysączam dżdżowki. Rączętá w mych ręku iego Zágrzewám/ tulę/ głasczę go: I ktosz grzeczny/ tey dźikośći/ By nieczynił co z litości? Będąc w tey ogrzány dobie/ Każe łuczek podáć
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 97
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664