(aczkolwiek takiej nadzieje do was nie mamy), taki każdy bez wszego odwłoczenia karany być ma, a stateczne go karanie (nie) ujdzie. Ale jednak za to mam, iż to wszytko statecznie wypełnicie. Dan na ogrodzie naszym roztarganym nietrwaniu, trzydziestego wschodu od wierchu aż na dół, we dwudziestym piątym roku szerokiego chłopiego skoku, najbliższego po zimie roku panowania naszego, dnia poślednio pierwszego miesiąca we środku dziurawego, a zaś dnia jasnociemnego. Wszystkim wobec Ich Mościom Paniom, tak zamężnym, jako i wdowiczkom poczliwym Sowiźrzał służby stojące, miłości gorące, serce nie leniwe, na ten rok daruje.
Szlachetne a uczliwe i wesołe panie, Pracę moję
(aczkolwiek takiej nadzieje do was nie mamy), taki każdy bez wszego odwłoczenia karany być ma, a stateczne go karanie (nie) ujdzie. Ale jednak za to mam, iż to wszytko statecznie wypełnicie. Dan na ogrodzie naszym roztarganym nietrwaniu, trzydziestego wschodu od wierchu aż na dół, we dwudziestym piątym roku szerokiego chłopiego skoku, najbliższego po zimie roku panowania naszego, dnia poślednio pierwszego miesiąca we środku dziurawego, a zaś dnia jasnociemnego. Wszystkim wobec Ich Mościom Paniom, tak zamężnym, jako i wdowiczkom poczliwym Sowiźrzał służby stojące, miłości gorące, serce nie leniwe, na ten rok daruje.
Szlachetne a uczliwe i wesołe panie, Pracę moję
Skrót tekstu: SejmBiałBad
Strona: 81
Tytuł:
Sejm białogłowski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
że i w tym żywocie Jako oliwie na wierzchu być cnocie. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Czubek u dudka, u ciebie, ślimaku, Rożki na głowie; stanie-ć nam za rogi, W subtelnych ręku fasulec tak srogi. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Żeś od chłopiego biedę miał, bijaku, Za to do dziewczej dostawszy się ręki, Takieś jej wzajem pozadawał męki. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Wyganiasz w pole bydełko, skotaku, A Bóg je żywi, tenże i nas pasie, Że jeszcze żyjem, choć w takim hałasie. Oj, nuże,
że i w tym żywocie Jako oliwie na wierzchu być cnocie. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Czubek u dudka, u ciebie, ślimaku, Rożki na głowie; stanie-ć nam za rogi, W subtelnych ręku fasulec tak srogi. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Żeś od chłopiego biedę miał, bijaku, Za to do dziewczej dostawszy się ręki, Takieś jej wzajem pozadawał męki. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Wyganiasz w pole bydełko, skotaku, A Bóg je żywi, tenże i nas pasie, Że jeszcze żyjem, choć w takim hałasie. Oj, nuże,
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 69
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975