od tego czasu Niechajby szlachcic żony nie brał od szynkwasu. Zawsze z mieszczki zamsika, zawsze z kmiotki gbura, A szlachcica z szlachcianki chciała mieć natura. Więcej z matki niż z ojca, kędy dla przykładu, Bierze każda rzecz, naprzód przypatrzmy się stadu: Niech będzie koń turecki, gładki i chodziwy, Jeśli chłopska kobyła, źrebię diabeł dziwy; Owszem, rychlej, jeżeli klacz podolską zdybie, Piękne się uda źrebię po lada kandybie, Zwłaszcza gdy, co w nich sam wiatr południowy czyni, Rodzą się bez drygantów sami Akwilini. Pódźmyż znowu do psiarnie: jeśli z lada suką Najcudniejszy się charci i ogarzy tłuką, Ledwie znak
od tego czasu Niechajby szlachcic żony nie brał od szynkwasu. Zawsze z mieszczki zamsika, zawsze z kmiotki gbura, A szlachcica z szlachcianki chciała mieć natura. Więcej z matki niż z ojca, kędy dla przykładu, Bierze każda rzecz, naprzód przypatrzmy się stadu: Niech będzie koń turecki, gładki i chodziwy, Jeśli chłopska kobyła, źrebię diaboł dziwy; Owszem, rychlej, jeżeli klacz podolską zdybie, Piękne się uda źrebię po leda kandybie, Zwłaszcza gdy, co w nich sam wiatr południowy czyni, Rodzą się bez drygantów sami Akwilini. Pódźmyż znowu do psiarnie: jeśli z leda suką Najcudniejszy się charci i ogarzy tłuką, Ledwie znak
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 391
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
od Namiotu do Namiotu chodzi, A nowe w-nich ohoty nowe serca rodzi) Szańce kopać ostatnie co zdrowym rozkażą, Chorych w-Zamek Sprowadzą, a sami odważą Na wszytkie się zaboje, i śmierci odkryte. Wiec żeby z-tąd od pola i Miasto dobyte, I woda im pospołu odjeta nie była, (Czego dopiąć najwięcej Chłopska złość ważyła) Poszlą Lanckorońskiego z-Połkiem tam Korfowym. A tym czasem Poganin obłowem się nowym Chcąc podsycyć, nastąpi na Koniecpolskiego Wszytką siełą Zwatere, która dla bliskiego Z-sobą miejsca, najwięcej zdała mu się wadzić. Ale i z-tej gdy nie mógł strony nic poradzić, I żadna mu Impreza do tąd się nie darzy
od Namiotu do Namiotu chodźi, A nowe w-nich ohoty nowe serca rodźi) Szańce kopáć ostátnie co zdrowym rozkażą, Chorych w-Zamek Sprowádzą, á sami odważą Na wszytkie sie zaboie, i śmierći odkryte. Wiec żeby z-tąd od pola i Miasto dobyte, I wodá im pospołu odieta nie byłá, (Czego dopiąć naywiecey Chłopska złość ważyła) Poszlą Lanckorońskiego z-Połkiem tám Korfowym. A tym czásem Poganin obłowem sie nowym Chcąc podsycyć, nastápi na Koniecpolskiego Wszytką siełą Zwatere, ktora dla bliskiego Z-sobą mieysca, naywiecey zdała mu sie wádźić. Ale i z-tey gdy nie mogł strony nic poradźić, I żadna mu Imprezá do tąd sie nie darzy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 71
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Dobrych nie wiele.
Nie łacno taki utyje, który scudzej ręki żyje.
Czasu nieszczęścia, bój się nieszczęścia.
Przestawać na swym, na pewniejsze bogactwo.
Śmierć utrapionym pożądana. Żywot w nędzy nie luby.
Czyniąc dobrze, nie bój się nikogo.
Nie pożądaj cudzego, bo nie pożyjesz swego.
Pańska rzecz obiecować, chłopska dawać
Pańskiej to jest zamysł głowy, Dobrze czynić, choć złe mowy.
Łagodnością więcej sprawisz, niż surowością.
Kto wiele obiecuje, mało ziści.
Wielomowny, rzadko słowny.
Kto co umie, tego się nie ujmie.
Dobre się nigdy nie uprzykrzy.
Mała rzecz podczas wiele pomoże, podczas zaszkodzi.
Kto zawsze jedno
Dobrych nie wiele.
Nie łacno taki utyje, ktory zcudzey ręky żyje.
Czasu nieszczęśćia, boy śię nieszczęśćia.
Przestawać na swym, na pewnieysze bogactwo.
Smierć utrapionym pożądana. Zywot w nędzy nie luby.
Czyniąc dobrze, nie boy śię nikogo.
Nie pożąday cudzego, bo nie pożyjesz swego.
Pańska rzecz obiecować, chłopska dawać
Pańskiey to jest zamysł głowy, Dobrze czynić, choć złe mowy.
Łagodnośćią więcey sprawisz, niż surowośćią.
Kto wiele obiecuje, mało ziśći.
Wielomowny, rzadko słowny.
Kto co umie, tego śię nie uymie.
Dobre śię nigdy nie uprzykrzy.
Mała rzecz podczas wiele pomoże, podczas zaszkodźi.
Kto zawsze jedno
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 155
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
kędy on czas, kiedy-ć świat pochlebiał, Dobrem szczęściem przy zdrowiu dostatek-eś miał? A to było w młodości, kiedy mniej potrzeba; Dziś w starości, niestetyż, żebrzesz kęsa chleba. Nieszczęśliwa młodości, to nas wiele zwodzisz, Niepomiarem, jak ślepe, do nędze przywodzisz. 35. Kolęda chłopska.
Teraz, bracia, po kolędzie iść możem, Azali się z łaski bożej wspomożem. Napierwej że Pańskie imię wysławmy, Panu gospodarzowi błogosławmy, Na dobytku i na wszej majętności, Aby go Pan Bóg cieszył z wysokości. Zwłaszcza na ten to rok nowo zaczęty Z małżonką, z dziatki, z jego pacholęty.
kędy on czas, kiedy-ć świat pochlebiał, Dobrem szczęściem przy zdrowiu dostatek-eś miał? A to było w młodości, kiedy mniej potrzeba; Dziś w starości, niestetyż, żebrzesz kęsa chleba. Nieszczęśliwa młodości, to nas wiele zwodzisz, Niepomiarem, jak ślepe, do nędze przywodzisz. 35. Kolęda chłopska.
Teraz, bracia, po kolędzie iść możem, Azali się z łaski bożej wspomożem. Napierwej że Pańskie imię wysławmy, Panu gospodarzowi błogosławmy, Na dobytku i na wszej majętności, Aby go Pan Bóg cieszył z wysokości. Zwłaszcza na ten to rok nowo zaczęty Z małżonką, z dziatki, z jego pacholęty.
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 27
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
teraz już nie widziemy. A dlaczego nie jest, co było? Snadna odpowiedź: nie masz w ludziach ludzi, nie masz w chłopie prostoty, którą P. Bóg w ostatniej kondycji chciał mieć korzeniem wszytkich cnót i doskonałości. Francuski przewrót, hiszpański dowcip, wołoski przemysł, moskiewskie okrucieństwo przechodzi po te czasy subtelna praktyka chłopska. Fakcji przeciwko panu i zwierzchności nie dońdziesz, sposobów i wykrętów oszukania, zemsty, wysztukowania i dogodzenia sobie nie pojmiesz, przebiegów nabycia lada jakiego nie potrafisz, uporu i zawziętości nie przekonasz. Ma on na wołu boty, na kapłona wędę, na szczupaka misterne jarzmo, na plebana bicz, na sąsiada rogi, na
teraz już nie widziemy. A dlaczego nie jest, co było? Snadna odpowiedź: nie masz w ludziach ludzi, nie masz w chłopie prostoty, którą P. Bóg w ostatniej kondycyi chciał mieć korzeniem wszytkich cnót i doskonałości. Francuski przewrót, hiszpański dowcip, wołoski przemysł, moskiewskie okrucieństwo przechodzi po te czasy subtelna praktyka chłopska. Fakcyi przeciwko panu i zwierzchności nie dońdziesz, sposobów i wykrętów oszukania, zemsty, wysztukowania i dogodzenia sobie nie pojmiesz, przebiegów nabycia lada jakiego nie potrafisz, uporu i zawziętości nie przekonasz. Ma on na wołu boty, na kapłona wędę, na szczupaka misterne jarzmo, na plebana bicz, na sąsiada rogi, na
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 209
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nie mogą. a wroku 1616. fol. 45.
Dwunasty. Pokazawszy iż w Ojczyźnie naszej Tatarowie Szlachtą i Ziemianinami nie są/ teraz ukazuję iż w Hordach szlachtą nigdy nie byli/ z tych miar/ iż niewiedzieli ani znali co to jest szlachectwo. Przypatrz się napierwej kondycji samych Carów Tatarskich/ jeśli nie chłopska ich kondycja/ wspomina Joach. Bielski/ b iż będąc posłany od Króla Augusta Andrzej Taranowski c do Turek/ jachał przez hordę Prekopską/ i wstępował do Carewicza Aldygiereja/ którego zastał w mili od Prekopu/ a on wielbłądy i insze stada pasie/ etc. A Carskaż to kondycja abo Szlachecka? Jeśliż taka
nie mogą. a wroku 1616. fol. 45.
Dwunasty. Pokazawszy iż w Oycżyźnie nászey Tátárowie Szláchtą y Ziemiáninámi nie są/ teraz vkázuię iż w Hordách szláchtą nigdy nie byli/ z tych miar/ iż niewiedźieli áni ználi co to iest szláchectwo. Przypátrz sie napierwey condiciey sámych Cárow Tátárskich/ ieśli nie chłopska ich condicia/ wspomina Ioach. Bielski/ b iż będąc posłány od Krolá Augustá Andrzey Táránowski c do Turek/ iáchał przez hordę Prekopską/ y wstępował do Carewicżá Aldigiereiá/ ktorego zástał w mili od Prekopu/ á on wielbłądy y insze stádá páśie/ etc. A Carskaż to condicya ábo Szláchecka? Ieśliż táka
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 9
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tak czynić w Litwie jako żydom w Egipcie. Paulus Aemil. de rb. gestis Francorum. Nieszpor Sicilijski krwawy. Tatarów by zaprosić nań. Tatarowie wielkiego niebezpieczeństwa Tatarowie sejmy i zjazdy swoje mają/ a kto ich wie o czym radzą. Dio in Hadriano. Także poczekawszy i od Tatar niebezpieczno będzie. Auentinus. Chłopska wojna. Vlembergius caus: 22. Cochlaeus an. D. 1525 Surius et Sleydanus. to Państwo nabawią. b. Scientia rei bellicae nutrit audaciam. Kiedy Tatarowie nas despektują/ naszy nam nie pomagają.
Nie przepuszczaj Boże jakiego głównego nieprzyjaciela na Państwo to/ jako przedtym Tatarowie dzicy/ Pruszacy i inszy najeżdżali: wierebym
ták cżynić w Litwie iáko żydom w Egiptćie. Paulus Aemil. de rb. gestis Francorum. Nieszpor Siciliyski krwáwy. Tátárow by záprośić nań. Tátárowie wielkie^o^ niebespiecżeństwá Tátárowie seymy y ziazdy swoie máią/ á kto ich wie o cżym rádzą. Dio in Hadriano. Tákże pocżekawszy y od Tatar niebespiecżno będzie. Auentinus. Chłopska woyná. Vlembergius caus: 22. Cochlaeus an. D. 1525 Surius et Sleydanus. to Páństwo nábáwią. b. Scientia rei bellicae nutrit audaciam. Kiedy Tátárowie nas despektuią/ naszy nam nie pomagáią.
Nie przepuszcżay Boże iákiego głownego nieprzyiaćielá ná Páństwo to/ iáko przedtym Tátárowie dźicy/ Pruszacy y inszy náieżdżáli: wierebym
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 51
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
przód umrze. Wojsku przez wyprawy, przy porachowaniu partykularnym, każde Województwo swoim ludziom wytrącić szkody może zaraz exnunc. Ponieważ na zapłatę wypraw zgody Sejmu wszystkich stanów i uchwały ich niepotrzeba, jako na Kwarciane wojsko. SiódmA
4to. Owo straszne w Polsce Imię związek, przed którym nietylko ludzie, aly i wszytka chudoba drzy chłopska, przez wojsko wyprawne zniosłoby się, bo gdy zwyczajnie onie wypłacone zasługi żołnierz kwarciany więże się, i niby Rzeczypospolitej posłuszeństwo i Hetman wypowieda, nużby ten pretekst ustał. Najprzód: żeby trawałego wojska niebyło, tylko na jednę kampanią, po której roziechałyby sę wyprawy do domu. Na druką kampanią trzebaby
przod umrze. Woysku przez wyprawy, przy poráchowániu partykularnym, káżde Woiewodztwo swoim ludźiom wytrącić szkody może záraz exnunc. Ponieważ ná zápłatę wypraw zgody Seymu wszystkich stanow y uchwały ich niepotrzebá, iáko ná Kwarćiane woysko. SIODMA
4tó. Owo strászne w Polszcze Imię związek, przed ktorym nietylko ludźie, aly y wszytká chudoba drzy chłopska, przez woysko wyprawne zniosłoby się, bo gdy zwyczaynie onie wypłacone zásługi żołnierz kwarćiany więże się, y niby Rzeczypospolitey posłuszeństwo y Hetman wypowieda, nużby ten pretext ustał. Nayprzod: żeby trawałego woyská niebyło, tylko ná iednę kampánią, po ktorey roziechałyby sę wyprawy do domu. Na druką kampánią trzebáby
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 125
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
! Będziemy i grać, i śpiewać dla dobrego zysku. Niechajże w imię Pańskie zaczynamy drogę! Ja, jako sam to baczysz, sprawuję, co mogę: Masz kurę, masz kapłona i ty nadobnego, A ty też ofiarujesz sperkę wieprzka twego. Choć i ty kiełbaseckę, wszak to i to dobra — Choć chłopska, niechaj będzie przecie ręka szczodra! A ty dudy nadymaj, dłużej się nie bawiąc, Zagramy, zaśpiewamy, Pana prosto sławiąc.
Przyszedszy do sopy zemdleje jeden, a drugi go trzyźwi KUBA
Biele, Wawrzek, co robisz? Gdzież ta twoja śmiałość? Tu to nowego Pana szerzy się wspaniałość.
Śmiałyś ty
! Będziemy i grać, i śpiewać dla dobrego zysku. Niechajże w imię Pańskie zaczynamy drogę! Ja, jako sam to baczysz, sprawuję, co mogę: Masz kurę, masz kapłona i ty nadobnego, A ty też ofiarujesz sperkę wieprzka twego. Choć i ty kiełbaseckę, wszak to i to dobra — Choć chłopska, niechaj będzie przecie ręka szczodra! A ty dudy nadymaj, dłużej się nie bawiąc, Zagramy, zaśpiewamy, Pana prosto sławiąc.
Przyszedszy do sopy zemdleje jeden, a drugi go trzyźwi KUBA
Biele, Wawrzek, co robisz? Gdzież ta twoja śmiałość? Tu to nowego Pana szerzy się wspaniałość.
Śmiałyś ty
Skrót tekstu: PasOkoń
Strona: 217
Tytuł:
Pasterze
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
perpendykułu cursum et motum moderuje, pięknie dzień, godzinami, godziny kwadransami, kwadranse minutami dystungwuje, albo jak się dzieje z morskiemi Oceanami, w które, lubo wszystkie zrzodła, rzeki, i strumiki całego świata wypadają, lecz one z niego znowu nazad wracają, aby z większym wód szafunkiem, znowu do morza płynęły, Chłopska kondycja jest dla agrykultury postanowiona od Pana BOGA, i do wszalkich robot ciężkich, do tego na obronę Ojczyzny, im tedy większa znajduje się liczba wiesniaków, tym jest gruntowniej i mocniej każde stwierdzone Państwo, ubi multiplicatur gens, ibi magnificatur laetitia, bo do podjęcia prac i fatyg żołnierskich, sa sposobniejsi i trwalsi, a
perpendikułu cursum et motum moderuie, pięknie dzień, godzinami, godziny kwadransami, kwadranse minutami dystungwuie, álbo iak sie dzieie z morskiemi Oceanami, w ktore, lubo wszystkie zrzodła, rzeki, y strumiki całego świata wypadaią, lecz one z niego znowu nazad wracaią, aby z większym wod szafunkiem, znowu do morza płynęły, Chłopska kondycya iest dla agrikultury postanowiona od Pána BOGA, y do wszalkich robot ciężkich, do tego ná obronę Oyczyzny, im tedy większá znáyduie sie liczba wiesniakow, tym iest gruntowniey y mocniey każde ztwierdzone Państwo, ubi multiplicatur gens, ibi magnificatur laetitia, bo do podięcia prac y fatyg zołnierskich, sa sposobnieysi y trwalsi, á
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 114
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753