chwieje. Lecz gdy się korupcja w zanadrzu zagrzeje, Skoro go coś nie barzo lubego zaleci, Poczuje to i sąsiad, poczuje i trzeci: „Niechaj wam — rzeką — panie, otrze kto napiętki.” Ów w stronę, do zanadrza, aż z ołowiu cętki Gdzieś od kilku sukiennych postawów urżnięte, Aż piżmo chłopskiej maści w papierze przejęte. Wszyscy w śmiech niesłychany, co wiedzieli o tem, A mój z izby, tak czujnym obdarzony złotem. 425. DO JEGOMOŚCI PANA DANIELA POTOCKIEGO, KIEDY POJĄŁ JEJMOŚĆ PANNĘ CHWALIBOŻANKĘ W LEWNIOWEJ
Chwali Boga Danijel, że dotychczas zdrowy, Kiedy go nowa jama trzyma i lew nowy. Dobrze czyni,
chwieje. Lecz gdy się korupcyja w zanadrzu zagrzeje, Skoro go coś nie barzo lubego zaleci, Poczuje to i sąsiad, poczuje i trzeci: „Niechaj wam — rzeką — panie, otrze kto napiętki.” Ów w stronę, do zanadrza, aż z ołowiu cętki Gdzieś od kilku sukiennych postawów urżnięte, Aż piżmo chłopskiej maści w papierze przejęte. Wszyscy w śmiech niesłychany, co wiedzieli o tem, A mój z izby, tak czujnym obdarzony złotem. 425. DO JEGOMOŚCI PANA DANIELA POTOCKIEGO, KIEDY POJĄŁ JEJMOŚĆ PANNĘ CHWALIBOŻANKĘ W LEWNIOWEJ
Chwali Boga Danijel, że dotychczas zdrowy, Kiedy go nowa jama trzyma i lew nowy. Dobrze czyni,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 184
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
okrucieństwo chłopskie Książę Czetwertyński ścięty Część PIERWSZA
Toż dopiero z-przykładu i Kleski tej cudzy Po wszytkiej Ukrainie zabali się drudzy. Ze w-żadne nie ufając Twierdze i Ostrogi Ku Wiśle się co żywo posuneło wnogi. Zamki różne i Domy, i wszytkie dostatki, lako na szrot i mieśne wyłożywszy jatki Pogańskiej dyskrecjej, i Chłopskiej swywoli. A tu po nich, jako gdy niezmierne zakoli Pożar zniwo, nie mając ludzi ku obronie, Wszytko nie ratowane bez ratunku spłonie, Uda się Nieprzyjaciel, i na co napadnie Wstretu nigdziej nie widząc, opanuje snadnie. Tak Kraśne, tak Szarogród, Bracław, i Winnice, I gdzie dalej po Horyń
okrucieństwo chłopskie Xsiąże Czetwertyński śćięty CZESC PIERWSZA
Toż dopiero z-przykłádu i Kleski tey cudzy Po wszytkiey Ukrainie zabali sie drudzy. Ze w-żadne nie ufaiąc Twierdze i Ostrogi Ku Wiśle sie co żywo posuneło wnogi. Zamki rożne i Domy, i wszytkie dostatki, láko na szrot i mieśne wyłożywszy iatki Pogańskiey dyskrecyey, i Chłopskiey swywoli. A tu po nich, iako gdy niezmierne zakoli Pożar zniwo, nie maiąc ludźi ku obronie, Wszytko nie ratowáne bez ratunku spłonie, Uda sie Nieprzyiaćiel, i na co napadnie Wstretu nigdźiey nie widząc, opanuie snadnie. Ták Kraśne, ták Szarogrod, Bracław, i Winnice, I gdźie daley po Horyń
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 15
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
dwiema, Jednako jej godnymi z-wielkich cnot obiema. Wszakże nie do uporu przy swojej zostawszy Napietej intencji: cale zachowawszy Ojczyźnie Wiarę, miłość. Jako Elekt nowy Stanął zatym szczęśliwie, zaraz były mowy, Żeby do Chmielnickiego kogo pchnąć co precej O tym mu oznajmując. Jako który więcej Bał się Króla z-natury Chłopskiej narowitej, A niż Sejmu wszytkiego Rzeczypospolitej; Za Czern ją rozumiejąc, i bez głowy ciało. A to; Coby takiego go opanowało I o te złość przywiodło? że się w-te z-Pogany Wdawsz Ligi na własne wysworował Pany? I do tąd uniesiony Fortuny faworem, leszcze tej krwie niesyty, tak srogim uporem
dwiema, Iednako iey godnymi z-wielkich cnot obiema. Wszakże nie do uporu przy swoiey zostawszy Nápietey intencyey: cale zachowawszy Oyczyźnie Wiare, miłość. Iako Elekt nowy Stanął zátym szcześliwie, zaraz były mowy, Zeby do Chmielnickiego kogo pchnąć co precey O tym mu oznaymuiąc. Iáko ktory wiecey Bał sie Krolá z-natury Chłopskiey narowitey, A niż Seymu wszytkiego Rzeczypospolitey; Za Czern ią rozumieiąc, i bez głowy ćiało. A to; Coby takiego go opanowało I o te złość przywiodło? że sie w-te z-Pogany Wdawsz Ligi ná własne wysworował Pany? I do tąd uniesiony Fortuny faworem, leszcze tey krwie niesyty, tak srogim uporem
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 40
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jej zamiane) Koronę na głowę Tych Narodów: wiec które były z-nim zamknione W-on czas te koniunkeje, chce nienaruszone I on trzymać, nie wątpiąc o ich wzajem wierze: Ze luboby pokątnie robił co w-tej mierze Jego ten Rebelizant praktyką swą z-niemi, Nie będą mu ufali. Owszem tak bliskiemi Karząc się przykładami Chłopskiej szczerej złości, Żeby sobie dochodził z-nich sprawiedliwości, Tego mu dopomogą: Bo co teraz jemu, Toż się może za czasem potym zdać drugiemu. Z-czym posławszy obronę namawia zaczetą, A zaraz upatrując wielką być zawzietą Miedzy Pany nienawiść, i Paszkwile geste Rzymskim kiedyś podobne, a to o tak czeste Hetmaństwa i
iey zamiane) Korone na głowe Tych Narodow: wiec ktore były z-nim zamknione W-on czas te koniunkeye, chce nienáruszone I on trzymać, nie wątpiąc o ich wzaiem wierze: Ze luboby pokątnie robił co w-tey mierze Iego ten Rebelizant praktyką swą z-niemi, Nie bedą mu ufali. Owszem tak bliskiemi Karząc sie przykładami Chłopskiey szczerey złośći, Zeby sobie dochodźił z-nich sprawiedliwośći, Tego mu dopomogą: Bo co teraz iemu, Tosz sie może za czasem potym zdać drugiemu. Z-czym posławszy obrone namawia zaczetą, A záraz upatruiąc wielką bydź zawźietą Miedzy Pány nienáwiść, i Paszkwile geste Rzymskim kiedyś podobne, á to o ták czeste Hetmaństwá i
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 45
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
gdyżbym nie był sźlachcicem, gdyby chłop nie był chłopem; bo, co zacność urodzenia mego czini, jeżeli nie dystynkcja, której gdyby nie było między chłopem i szlachcicem, wszyscybyśmy byli równi, jeden nie będąc lepszym nad drugiego, żadnejby nikt nie miał zacności z urodzenia, tak dalece, że podłość kondycyj chłopskiej, nasżę wynosi.
A przytym, co czini fortuny i substancje nasze? Jeżeli nie plebeij prawdziwi nasi chlebodawcy, kiedy grzebią dla nas ustawicźnie w ziemi, i skarbów dobywając, z Ich roboty naszej dostatki, z Ich pracy, obfitość Państwa, z Ich handlów commercia, z Ich roboty nasze wygody; oni ciężar
gdyźbym nie był sźlachćicem, gdyby chłop nie był chłopem; bo, co zacność urodzenia mego cźyni, ieźeli nie dystynkcya, ktorey gdyby nie było między chłopem y szlachćicem, wszyscybysmy byli rowni, ieden nie będąc lepszym nad drugiego, źadneyby nikt nie miał zacnośći z urodzenia, tak dalece, źe podłość kondycyi chłopskiey, nasźę wynośi.
A przytym, co cźyni fortuny y substancye nasze? Ieźeli nie plebeij prawdźiwi naśi chlebodawcy, kiedy grzebią dla nas ustáwicźnie w źiemi, y skarbow dobywáiąc, z Ich roboty naszey dostátki, z Ich pracy, obfitość Państwa, z Ich handlow commercia, z Ich roboty nasze wygody; oni ćięźar
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 100
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
inni Politycy toż czynią; że te słówko Scartabellus ma originem od słowa Scartmos co znaczy z Greckiego Żołnierza pieszego, albo też rzyskiego lezdcę na Wojnie; Inni deducunt od słów Łacińskich Sacra to jest Chorągiew, Bellans Wojująca, niby Scrabellans; innych zdanie jest, że ten termin skoncypowany na wyrażenie Nowej Szlachty i Bellatorów, z chłopskiej kondycyj kreowanych, niby z Karty hellans, tojest z Prawa na Szlachectwo sobie danego wojujący, i ją gdy im imparitatem zdają często prezentujacy. Innych tandem opinia, jako to Szczerbica, że Startabelli są to Szlachta pod Prawem Miejskim żyjaca. Zgoła dawny to w Polsce termin, jeszcze za Kazimierza Wielkiego, kładzie się distincte ante
inni Politycy toż czynią; że te słowko Scartabellus ma originem od słowa Scartmos co znaczy z Greckiego Zołnierza pieszego, albo też rzyskiego lezdcę na Woynie; Inni deducunt od słow Łacińskich Sacra to iest Chorągiew, Bellans Woiuiąca, niby Scrabellans; innych zdanie iest, że ten termin skoncypowany na wyrażenie Nowey Szlachty y Bellatorow, z chłopskiey kondycyi kreowanych, niby z Karty hellans, toiest z Prawa na Szlachectwo sobie danego woiuiący, y ią gdy im imparitatem zdaią często prezentuiacy. Innych tandem opinia, iako to Szczerbica, że Startabelli są to Szlachta pod Prawem Mieyskim żyiaca. Zgoła dawny to w Polszcze termin, ieszcze za Kazimierza Wielkiego, kładzie się distincte ante
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 378
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
em się dopiero, bo nic pierwej nie wiedziałem, o uknowanej na honor nasz zemście, że książę kanclerz lit. będącemu w Wołczynie Jundziłłowi, podkomorzemu grodzieńskiemu, mającemu za sobą Zaleską, kasztelankę wiską, siostrę ciotecznorodzoną pułkownikowej bratowej mojej, powiedał publicznie u obiadu, że nie jesteśmy szlachtą i że ma ciotkę naszą rodzoną chłopskiej kondycji u siebie. O których słowach księcia kanclerza podkomorzy grodzieński, jadąc z Wołczyna i wstąpiwszy do Korczewa, powiedał Kuczyńskiemu, stolnikowi mielnickiemu, stryjowi rodzonemu bratowej mojej pułkownikowej, stolnik zaś mielnicki bratu memu pułkownikowi, będącemu w Korczewie u niego na zapustach, toż samo, co słyszał od podkomorzego grodzieńskiego, powiedał pod sekretem.
em się dopiero, bo nic pierwej nie wiedziałem, o uknowanej na honor nasz zemście, że książę kanclerz lit. będącemu w Wołczynie Jundziłłowi, podkomorzemu grodzieńskiemu, mającemu za sobą Zaleską, kasztelankę wiską, siostrę ciotecznorodzoną pułkownikowej bratowej mojej, powiedał publicznie u obiadu, że nie jesteśmy szlachtą i że ma ciotkę naszą rodzoną chłopskiej kondycji u siebie. O których słowach księcia kanclerza podkomorzy grodzieński, jadąc z Wołczyna i wstąpiwszy do Korczewa, powiedał Kuczyńskiemu, stolnikowi mielnickiemu, stryjowi rodzonemu bratowej mojej pułkownikowej, stolnik zaś mielnicki bratu memu pułkownikowi, będącemu w Korczewie u niego na zapustach, toż samo, co słyszał od podkomorzego grodzieńskiego, powiedał pod sekretem.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 473
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
księcia kanclerza, że nam żadnej obiekcji nie czynił et pro paribus sobie statu et genere uznawał, jest dosyć jasną i bez dekretu naszego honoru emundacją i ubezpieczeniem. Secundarie, że naszych dokumentów, chociaż varianter przez złość Połchowskiego w dekret kondyktowy wpisanych, nikt nie impugnował ani impugnować może, bo ta przysięga szlachecka na prostości prostej chłopskiej kondycji tej baby kalumniatorki i że naszą nie była nigdy i nie jest krewną, obturavit os iniquorum. Pro tertio, że gdy chciałem w następującym trybunale lit. z Połchowskim, regentem trybunalskim, o wszystkie jego złości i wariacje dekretu kondyktowego, agere, a gdy mnie w tym książę
Radziwiłł, hetman wielki lit.
księcia kanclerza, że nam żadnej obiekcji nie czynił et pro paribus sobie statu et genere uznawał, jest dosyć jasną i bez dekretu naszego honoru emundacją i ubezpieczeniem. Secundarie, że naszych dokumentów, chociaż varianter przez złość Połchowskiego w dekret kondyktowy wpisanych, nikt nie impugnował ani impugnować może, bo ta przysięga szlachecka na prostości prostej chłopskiej kondycji tej baby kalumniatorki i że naszą nie była nigdy i nie jest krewną, obturavit os iniquorum. Pro tertio, że gdy chciałem w następującym trybunale lit. z Połchowskim, regentem trybunalskim, o wszystkie jego złości i wariacje dekretu kondyktowego, agere, a gdy mnie w tym książę
Radziwiłł, hetman wielki lit.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 811
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Saturna miał w sobie skarby Państwa Rzymskiego złożone, i pilno strzeżone. Dziś tam Z. Adriana Kościół.
FORTUNY Kościołów kilka było w Rzymie, to Fortunae Fortis, to Fortunae Virilis, to Fortunae Plebeiae, od Serwiliusza Tulla Króla Rzymskiego, służebniczej kondycyj człeka erygowany, jako wyraził in Fastis Owidyusz, o tym jego Fortunie Chłopskiej Funduszu:
Plebs colit hane, quia, qui posuit, de Plebe fuisse Fertur, et ex humili sceptra tulise loco.
Innej jeszcze Fortuny Tarpeiae, innej Fortunae Mammosae były w zabobonnym Rzymie Kościoły. Kościół Dominae Urbis Romae, aliàs Rzymowi Miastu, mając go za Deastra wystawili Rzymianie pod górą Palatinus. Zinwentowały tę superstycją Azjatyckie
Sáturná miał w sobie skarby Państwá Rzymskiego złożone, y pilno strzeżone. Dźiś tam S. Adryaná Kościoł.
FORTUNY Kościołow kilka było w Rzymie, to Fortunae Fortis, to Fortunae Virilis, to Fortunae Plebeiae, od Serwiliusza Tulla Krola Rzymskiego, służebniczey kondycyi człeka erygowány, iako wyráźił in Fastis Owidyusz, o tym iego Fortunie Chłopskiey Funduszu:
Plebs colit hane, quia, qui posuit, de Plebe fuisse Fertur, et ex humili sceptra tulise loco.
Inney ieszcze Fortuny Tarpeiae, inney Fortunae Mammosae były w zabobonnym Rzymie Kościoły. Kościoł Dominae Urbis Romae, aliàs Rzymowi Miastu, maiąc go zá Deastra wystawili Rzymianie pod gorą Palatinus. Zinwentowáły tę superstycyą Azyatyckie
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 83
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
tysięcy Szwedów tych cosię byli z różnych forteć zgromadziło i już się za królem do Prus przebierali z wielkiemi dostatkami których nabyli w Polsce tak wycięli jak owo mówią nec nuntius cladis nie został się i jeden który by był królowi o zginieniu tego wojska zaniosl, bo który z pobojowiska do lassa albo na błota uciekł tam od ręki chłopskiej okrutniejszą zginął śmiercią, kogo chłopi niewytropili musiał wyniść do wsi albo domiasta postaremusz mu zginąć przyszło bo już nigdzie niebyło szwedów. A ta okazja była od Rawy mila zewszystkich tedy tych zginionych niewiem jeżeli by się który znalazł który by niemiał być eksenterowany a to z tej okazji zbierając chłopi zdobycz na
tysięcy Szwedow tych cosię byli z roznych forteć zgromadziło i iuz się za krolem do Prus przebierali z wielkiemi dostatkami ktorych nabyli w Polszcze tak wycięli iak owo mowią nec nuntius cladis nie został się y ieden ktory by był krolowi o zginieniu tego woyska zaniosl, bo ktory z poboiowiska do lassa albo na błota uciekł tam od ręki chłopskiey okrutnieyszą zginął smiercią, kogo chłopi niewytropili musiał wyniść do wsi albo domiasta postaremusz mu zginąc przyszło bo iuż nigdzie niebyło szwedow. A ta okazyia była od Rawy mila zewszystkich tedy tych zginionych niewiem iezeli by się ktory znalazł ktory by niemiał bydz exenterowany a to z tej okazyiey zbieraiąc chłopi zdobycz na
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 51v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688