Gdy się na Ukrainie chłopstwo zbuntowało. Wstyd/ i żal/ wściąga pióro/ aby nie sławiło: Co za nieszczęście wten czas/ Polskę pogrążyło. Gdy/ od poddanej szable/ zginęli Hetmani/ Nie jedna/ z Mężem/ we krwi/ zatoneła Pani Były inne (czego się pożal mocny Boże!) Co chłopstwu/ stać musiały niewstydliwe łoże. Inne wpuł-nagie/ zmiłym zdrowiem/ uchodziły; Gdy buntowników Pułki nagle nastąpiły. Porzuciła/ dla trwogi/ nie jedna sprzęt złoty: Perły/ drogie kamienie i inne klejnoty. Nie jedna się/ pieniędzmi/ śmierci wykupiła; Których kwapiąc się w domu z szkatułą pozbyła. Wszystko prawie/
Gdy się ná Vkráinie chłopstwo zbuntowáło. Wstyd/ y żal/ wśćiąga pioro/ áby nie sławiło: Co zá nieszcześćie wten czás/ Polskę pogrążyło. Gdy/ od poddaney szable/ zginęli Hetmani/ Nie iedná/ z Mężem/ we krwi/ zátonełá Páni Były inne (czego się pożal mocny Boże!) Co chłopstwu/ stáć muśiáły niewstydliwe łoże. Inne wpuł-nágie/ zmiłym zdrowiem/ vchodźiły; Gdy buntownikow Pułki nagle nástąpiły. Porzućiłá/ dla trwogi/ nie iedná sprzęt złoty: Perły/ drogie kámienie y inne kleynoty. Nie iedná się/ pieniądzmi/ śmierći wykupiłá; Ktorych kwápiąc się w domu z szkátułą pozbyłá. Wszystko práwie/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
i teraźniejszym i potomnym wiekom, póki Rzeczpospolita nasza stać będzie, brzmieć musi. Pewienem przeto, że za tak szczęśliwemi Waszmości mego Mciwego Pana początkami, i dalsze Wm. dzieła, takowymże successem kończyć się będą, że usilnie i sam czynić będziesz o to staranie, abyś prima secundis raczył contexere, i temu chłopstwu taki przybrał munsztuk, żeby już więcej niewierżgało, i w powinnej posłuszeństwa klubie zostawało. O progresie dalszym Wm. Mości Pana, i rozprawie z tym swawoleństwem, auidissime czekam wiadomości. Dziś przyniesiono mi list przez pocztę od J. K. Mci, którego Copią Wm. M. Mciwemu P. posyłam, niewątpiac
y teraznieyszym y potomnym wiekom, póki Rzeczpospolita nasza stać będzie, brzmieć musi. Pewienem przeto, że za tak szczęśliwemi Waszmości mego Mćiwego Pana początkami, y dalsze Wm. dzieła, takowymże successem kończyć się będą, że usilnie y sam czynić będziesz o to staranie, abyś prima secundis raczył contexere, y temu chłopstwu taki przybrał munsztuk, żeby iuż więcey niewierżgało, y w powinney posłuszeństwa klubie zostawało. O progressie dalszym Wm. Mości Pana, y rosprawie z tym swawoleństwem, auidissime czekam wiadomości. Dziś przyniesiono mi list przez posztę od J. K. Mći, którego Copią Wm. M. Mćiwemu P. posyłam, niewątpiac
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 281
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
przez O Schizmie Rusi.
trzy dni całe, wiele Studentów do Unii Świętej nawrócił
Schizma górę wzieła ab Annô 1648 gdy Kozacy i Tatarowie tegoż Roku znieśli Polaków pod Korsuniem, dwóch Hetmanów pojmawszy, zbytki z Panami i z Paniami czyniąc, Duchownych Rzymskich ze skory odzierając. Drugi raz pod Pilawcami Zameczkiem na błocie, gdzie chłopstwu Panowie Polscy prezentowali się ryśno, sobolno, srebrem, złotem, wozami więcej niż sto tysięcy, srebrnemi kredensami naładowanemi, konwiami, nalewkami srebrnemi, obiciami, co się im dostało. Jeno Królem został Jan Kazimierz, Chmielnickiego aż pod Zamość z potencją nacierającego perswazymami aż do swoich krajów odprowadził: Chorągiew mu i Buławę ofiarował przez
przez O Schizmie Rusi.
trzy dni całe, wiele Studentow do Unii Swiętey nawrocił
Schizma gorę wzieła ab Annô 1648 gdy Kozacy y Tatarowie tegoż Roku znieśli Polakow pod Korsuniem, dwoch Hetmanow poymawszy, zbytki z Panami y z Paniami czyniąc, Duchownych Rzymskich ze skory odzieraiąc. Drugi raz pod Pilawcami Zameczkiem na błocie, gdzie chłopstwu Panowie Polscy prezentowali się ryśno, sobolno, srebrem, złotem, wozami więcey niż sto tysięcy, srebrnemi kredensami naładowanemi, konwiami, nalewkami srebrnemi, obiciami, co się im dostało. Ieno Krolem został Ian Kazimierz, Chmielnickiego aż pod Zamość z potencyą nacieraiącego perswazymami aż do swoich kraiow odprowadził: Chorągiew mu y Buławę ofiarował przez
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 17
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Nasz Don Ferdynando de la Mata/ musiał się także stąd retirować przed nimi/ ale nawet i sam Królewski Namięśnik/ całej tej Prowincji/ Książę I. M. Del Campo Florydo. z St. Sebeztiana aż do Fontarabiej. Teraz już trochę ten Tumult ucichnął/ ponieważ Magistrat tutejszy/ przyobiecał/ temuż to zbuntowanemu Chłopstwu/ Intercedować za mi/ do Króla I. M. i owszem im to sprawić/ aby ich dawne Przywileje/ Prawa i wolności/ były im przywrócone. z Neapolim/ 6 Septembra.
Listy z Reggio przyniosły nam/ Samę tylko prawie/ tego cośmy już przedtym mieli Konfirmacją/ o wygranej Angelskiego Admirała Bingi nad
Nász Don Ferdinándo de la Mata/ muśiał śię tákże ztąd retirowáć przed nimi/ ále náwet y sąm Krolewski Namięśńik/ cáley tey Provinciey/ Książę I. M. Del Cámpo Florido. z St. Sebestianá ász do Fontárábiey. Teraz iusz trochę ten Tumult ucichnął/ poniewasz Mágistrat tuteyszy/ przyobiecał/ temusz to zbuntowanemu Chłopstwu/ Intercedowáć zá mi/ do Krolá I. M. y owszem im to spráwić/ áby ich dawne Przywileie/ Práwá y wolnośći/ były im przywrocone. z Neápolim/ 6 Septembrá.
Listy z Reggio przyniosły nam/ Samę tylko práwie/ tego cosmy iusz przedtym mieli Confirmatią/ o wygráney Angelskiego Admirała Bingi nád
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 75
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
były doszły/ Pospólstwo niechciało ich ratyfikować. Włożył się tedy w to Kurfirst Brandenburski/ któremu obie strony żdały umiarkowanie pewnych Artykułów. Z Wenecji 12. Marty. 1661.
ZA niedługo puści się Hetman wielki do Kandiej z pieniądzmi/ z municjami/ i prowiantem: ma w instrukciej/ fortece jak napilniej opatrzyć/ a chłopstwu temu które na Turki powstało i potężnie się im broni/ serca dodać i wszelką asystencją/ aby nieprzyjaciel został po miastach sciśniony/ a naszym wojskom pola wolne zostawały. Ze Gdańska 16. Marty, 1661.
Z Rewalu jest wiadomość że Korona Szwedska seriò myśli o pokoju z Moskwą.
Poseł Cesarski który do Cara jedzie/
były doszły/ Pospolstwo niechćiáło ich rátyfikowáć. Włożył się tedy w to Kurfirst Brándeburski/ ktoremu obie strony żdáły vmiárkowánie ṕewnych Artykułow. Z Wenecyey 12. Marty. 1661.
ZA niedługo puśći się Hetman wielki do Kándiey z ṕieniądzmi/ z municyámi/ y ṕrowiantem: ma w instrukciey/ fortece iák napilniey oṕátrzyć/ á chłoṕstwu temu ktore ná Turki ṕowstáło y ṕotężnie się im broni/ sercá dodáć y wszelką asistencyą/ áby nieṕrzyiáćiel zostáł ṕo miastách zciśniony/ á nászym woyskom ṕolá wolne zostáwáły. Ze Gdanská 16. Marty, 1661.
Z Rewalu iest wiádomość że Koroná Sżwedska seriò mysli o ṕokoiu z Moskwą.
Poseł Cesárski ktory do Cárá iedźie/
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 154.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Aleć on zawsze tylko gryzie kości, Kiedy talerze zbierają od gości, Bo woli przedać. Mnie pytaj, nie Piotra, Lecz pierwej sztukę przyślij mi jesiotra. SZCZUKA ZOŁTO, PO ŚLACHECKU
Ślachcic-eś czyli też chłop — powiedz mi — szczupaku? Chłop — mówisz. To nie ujdziesz karania, chudaku, Bo chłopstwu w safijanie chodzić zabroniono. Pódź ha talerz, krajać cię za to dozwolono. KARP ROSOŁOWY
Karp się ubrał we zbroję. Chcesz wiedzieć, dlaczego? Boi się, boś odważny i brzucha wielkiego. Więc radzę, abyś dał plac: połowicę brzucha Skryj pod stół, wąsy przywiąż obadwa do ucha. GŁÓWNE RYBY
Aleć on zawsze tylko gryzie kości, Kiedy talerze zbierają od gości, Bo woli przedać. Mnie pytaj, nie Piotra, Lecz pierwej sztukę przyślij mi jesiotra. SZCZUKA ZOŁTO, PO ŚLACHECKU
Ślachcic-eś czyli też chłop — powiedz mi — szczupaku? Chłop — mówisz. To nie ujdziesz karania, chudaku, Bo chłopstwu w safijanie chodzić zabroniono. Pódź ha talerz, krajać cię za to dozwolono. KARP ROSOŁOWY
Karp się ubrał we zbroję. Chcesz wiedzieć, dlaczego? Boi się, boś odważny i brzucha wielkiego. Więc radzę, abyś dał plac: połowicę brzucha Skryj pod stół, wąsy przywiąż obadwa do ucha. GŁÓWNE RYBY
Skrót tekstu: PrzetObBar_I
Strona: 396
Tytuł:
Postny obiad abo zabaweczka
Autor:
Hiacynt Przetocki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
przez koligacją spomnianego gospodarza, niejakim panu Metrykiewiczu, na lat 40 do wysługiwania się za krzywdy chłopom moim poczynione osadzonym. Którą to tak ciężką widząc niesprawiedliwość (ile że już lat cztery jak w okowach), wypuszczenia onego, klemencji używszy, wyrobiłem, skrypt z tejże dawszy, że nie mam przy okupnie krzywd chłopstwu poczynionych na panu wojskim dochodzić. Wzajemny zaś tenże IM panu Metrykiewiczowi dać musiał. Eiusdem die jadłem obiad u drugiego zastawnika dóbr moich Chrzanowa IM pana Rejbnica, po którym przejeżdżając przez trzeciego zastawnika dóbr moich Puperowa w tenucie WM pana Denhofa, kapitana bywszego w regimencie buławy polnej WKL-go IWYM pana Denhofa, brata stryjecznego lodzonego
przez koligacją spomnianego gospodarza, niejakim panu Metrykiewiczu, na lat 40 do wysługiwania się za krzywdy chłopom moim poczynione osadzonym. Którą to tak ciężką widząc niesprawiedliwość (ile że już lat cztyry jak w okowach), wypuszczenia onego, klemencji używszy, wyrobiłem, skrypt z tejże dawszy, że nie mam przy okupnie krzywd chłopstwu poczynionych na panu wojskim dochodzić. Wzajemny zaś tenże JM panu Metrykiewiczowi dać musiał. Eiusdem die jadłem obiad u drugiego zastawnika dóbr moich Chrzanowa JM pana Rejbnica, po którym przejeżdżając przez trzeciego zastawnika dóbr moich Puperowa w tenucie WM pana Denhofa, kapitana bywszego w regimencie buławy polnej WKL-go JWJM pana Denhofa, brata stryjecznego lodzonego
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 28
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
obwieszczenia, zastawszy, kto czego ma się spodziwać, rzetelniem doniósł, sad sapienti. 2. Odjechał brat mój generał major wojsk WKLgo do dóbr swych Żyrmon z powrotem na zapusty do Słucka z żoną. 3. Dzień cały niedzielny zwyczajnym swym odprawił się trybem, tak co do nabożeństwa, jako tyż co do pijatyk chłopstwu przyzwoitych, z zgorszeniem nas wszystkich, że stan duchowny, udzielnie w Polsce rządzący, temu nie zabieży, perswadując temuż norodowi to być grzychem, nie odpustem, jak sobie tłumaczą. 4. Wyprawiłem ekwipaże na prość do Słucka, sam za onymi mając wkrótce pospieszyć. 5.-6. Wielką od gości cierpiąc
obwieszczenia, zastawszy, kto czego ma się spodziwać, rzetelniem doniósł, sad sapienti. 2. Odjechał brat mój generał major wojsk WKLgo do dóbr swych Żyrmon ź powrotem na zapusty do Słucka z żoną. 3. Dzień cały niedzielny zwyczajnym swym odprawił się trybem, tak co do nabożeństwa, jako tyż co do pijatyk chłopstwu przyzwoitych, z zgorszeniem nas wszystkich, że stan duchowny, udzielnie w Polszcze rządzący, temu nie zabieży, perswadując temuż norodowi to być grzychem, nie odpustem, jak sobie tłumaczą. 4. Wyprawiłem ekwipaże na prość do Słucka, sam za onymi mając wkrótce pospieszyć. 5.-6. Wielką od gości cierpiąc
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 157
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Barbara Morsztynowna, z tej córka jedna Jana Dobieckiego, druga Zofia Konstantyna Karśnickiego Wojskiego Ostrzeszowskiego małżonki.
¤DESIER herb Jan Oberszterleitnant, w wojsku Polskiem cudzoziemskim, otrzymał indygenat na sejmie w roku 1726. (o czym świadczy Konstytucją tegoż roku) a to w nadgrodę zasług swoich, jako gdy w roku 1702. przeciwko rebelizującemu chłopstwu, Zamku Międzyboskiego dotrzymał, i lubo już była zhuczała Kozaków kanalia, do fortecy wycieczką wtargnąwszy, dwa znaki swoje podnieśli; przecięż za odwagą jego wyparowani długim oblężeniem nic nie wskórawszy, nazad odejść musieli. Od której fortecy utrzymania, dalsze Województwa Podolskiego i Polski, że zawisło szczęście, słusznie wielu rozumie. Primo voto
Bárbárá Morsztynowna, z tey corka iedna Janá Dobieckiego, druga Zofia Konstántyná Kárśnickiego Woyskiego Ostrzeszowskiego małżonki.
¤DESIER herb Jan Oberszterleitnant, w woysku Polskiem cudzoźiemskim, otrzymał indygenat ná seymie w roku 1726. (o czym świádczy Konstytucyą tegoż roku) á to w nadgrodę zasług swoich, iáko gdy w roku 1702. przeciwko rebelizuiącemu chłopstwu, Zamku Międzybozkiego dotrzymał, y lubo iuż była zhuczała Kozakow kanalia, do fortecy wycieczką wtargnąwszy, dwa znaki swoie podnieśli; przecięż zá odwagą iego wypárowáni długim oblężeniem nic nie wskoráwszy, názad odeyść musieli. Od ktorei fortecy utrzymánia, dálsze Woiewodztwa Podolskiego y Polski, że záwisło szczęście, słusznie wielu rozumie. Primo voto
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 38
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
nie tylko te ziemskie osiadłości/ ale też wszytkie wolności/ zdrowie/ i całość Rzeczyposp: zawisła. Miejmy tych którzy prawo dobrze rozumieją/ pisać wybornie/ mówić i radzić subtelnie umieją/ wszytko to fraszka/ gdy nie będzie pewny żołnierz na granicy: Czego teraz z wielką szkodą i sromotą naszą doznawamy/ nie mogąc się chłopstwu grubemu/ tak domowemu/ jako i sprosnemu odegrać. W prawdzieć teraz za tym gospodarstwem i kupiectwem zdadzą się więtsze bogactwa/ więcej złota i srebra/ skrojniej chodziemy/ hojniej żyjemy: ale jako nasz Polski Poeta napiał: Cóż potym? kiedy siedziem jak na ledzi, A granic na nas lada kto wiedzie. Czego żeby
nie tylko te źiemskie ośiádłośći/ ále też wszytkie wolnośći/ zdrowie/ y cáłość Rzeczyposp: záwisłá. Mieymy tych ktorzy práwo dobrze rozumieią/ pisáć wybornie/ mowić y rádźić subtelnie vmieią/ wszytko to frászká/ gdy nie będźie pewny żołnierz ná gránicy: Czego teraz z wielką szkodą y sromotą nászą doznawámy/ nie mogąc się chłopstwu grubemu/ ták domowemu/ iáko y sprosnemu odegráć. W prawdźieć teraz zá tym gospodárstwem y kupiectwem zdádzą się więtsze bogáctwá/ więcey złotá y srebrá/ skroyniey chodźiemy/ hoyniey żyiemy: ále iáko nász Polski Poeta nápiał: Coż potym? kiedy śiedziem iák ná ledźi, A gránic ná nas ládá kto wiedzie. Czego żeby
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 139
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625