? Rozum nas mami! By pod dziesiącią! Chleba kawalec I naparsteczek wina na palec, Przeistoczenia nie masz żadnego Tam, ani ciała nie masz Pańskiego. Tak przed żegnaniem, jak po żegnaniu, Chleba pożywam w moim mniemaniu. Wolę ja chleba i kufel wina Wypalić doma, gdyż nie nowina Mnie z przyjacielem w mojej chałupce Pijać - bo w swoim wolno swej dupce. Ubiquitatem wszakże lutrowie, Albo, jak zową naszy, sasowie, Sztark barzo bronią, chociaż ci szydzą Z nich kalwiniste i tym się brzydzą. Przeto mając go ja doma w chlebie, Nie chcę ministrze więcej od ciebie. Ministrze biku, wiem, że wysoko To na
? Rozum nas mami! By pod dziesiącią! Chleba kawalec I naparsteczek wina na palec, Przeistoczenia nie masz żadnego Tam, ani ciała nie masz Pańskiego. Tak przed żegnaniem, jak po żegnaniu, Chleba pożywam w moim mniemaniu. Wolę ja chleba i kufel wina Wypalić doma, gdyż nie nowina Mnie z przyjacielem w mojej chałupce Pijać - bo w swoim wolno swej dupce. Ubiquitatem wszakże lutrowie, Albo, jak zową naszy, sasowie, Sztark barzo bronią, chociaż ci szydzą Z nich kalwiniste i tym się brzydzą. Przeto mając go ja doma w chlebie, Nie chcę ministrze więcej od ciebie. Ministrze biku, wiem, że wysoko To na
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 279
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
dziwowała/ Ześ mię tak bojaźliwym i czujnym zastała. Wnidź sam rychło/ a cicho/ i mów/ i siedź sobie/ Bogom za to dziękując/ żeś w tak pożnej dobie Tu trafiła/ i przyszłoć nie nocować samej. Toż trzymając za rękę do jednej ją jamy Poprowadzi ukrytej w onej swej chałupce/ Gdzie przy lampce bryżdzącej w ubogiej skorupce Śliczną Nimfę zastanie. Ona prócz w koszuli Jednej będąc/ strworzona do kąta się tuli; Nie bój się Symplegado (Rzecze starzec do niej) Też i ta tu Dziewica głowę swoję skłoni Spolnie z tobą tej nocy. Bądźciesz tu obiedwie/ Niż się do was powrócę. A
dziwowáłá/ Ześ mię ták boiáźliwym y czuynym zástáłá. Wnidź sám rychło/ á cicho/ y mow/ y siedź sobie/ Bogom zá to dziękuiąc/ żeś w ták pożney dobie Tu tráfiłá/ y przyszłoć nie nocowáć sámey. Toż trzymáiąc zá rękę do iedney ią iámy Poprowádzi vkrytey w oney swey cháłupce/ Gdzie przy lámpce bryżdzącey w vbogiey skorupce Sliczną Nimfę zástánie. Oná procz w koszuli Iedney będąc/ strworzona do kątá sie tuli; Nie boy się Symplegádo (Rzecze stárzec do niey) Też y tá tu Dziewicá głowę swoię skłoni Spolnie z tobą tey nocy. Bądźciesz tu obiedwie/ Niż się do was powrocę. A
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 50
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
i wsie, nadziesięć lub więcej mil wkoło siebie leżące, ato tym sposobem, że każdy chłop wszystkie siana, słome, i owsy wywiezie jednym koniem do ta kowych Miast i przeda, dla tego tez nie funduje się w Inwentarz, a przez to mierzwa upada, i role jałowieją, sami tylko wjednej chałupce, lub budce, bez obory w podworcu jak pustelnicy mieszkając, w nic się niefundują, przeto Panowie Dziedzicy, na takowe utyskują poddaństwo. Miasta zaś ruinują się, Gospodami ex officio, które gospody każdemu Mieszczaninowi nie tylko obrzydzi życie, ale tez i w próżnowanie w małej komórce ścisnionego wdawać zwykły. O reparacyj własnej
y wsie, nadziesięć lub więcey mil wkoło siebie leżące, áto tym sposobem, że każdy chłop wszystkie siana, słome, y owsy wywiezie iednym koniem do ta kowych Miast y przeda, dla tego tez nie funduie sie w Inwentarz, á przez to mierzwa upada, y role iałowieią, sami tylko wiedney chałupce, lub budce, bez obory w podworcu iak pustelnicy mieszkaiąc, w nic sie niefunduią, przeto Panowie Dziedzicy, na takowe utyskuią poddaństwo. Miasta zaś ruinuią sie, Gospodami ex officio, ktore gospody każdemu Mieszczaninowi nie tylko obrzydzi życie, ale tez y w proznowanie w małey komorce ścisnionego wdawać zwykły. O reparacyi własney
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 139
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
mego zdania/ A coć rozkażę czyń bez omieszkania. do brzegu płynąca. Łódź z nawałności/
S. Bernardus. Qui se sibi magistrum constituit, stulto se dyscipulum subdyt.
WIdzisz on ogień który przy gęstwinie/ Błyszczy się zdala/ w gęstej rokicinie. Tam z dawnych czasów Pasterz zaszły w lata/ W małej chałupce/ schował się od świata. A w krąg go puszcze obeszły szerokie. Cedry/ Cyprysy/ i Sośnie wysokie/ On będąc w cnotę wielką obleczony/ Prowadzi żywot Bogu ulubiony Tu na tej puszczy: a na małym kęsie/ Z czeladkąswoją on kontentuje się. A chociaż start nigdy nie próżnuje/ Ale ustawnie w domku
mego zdánia/ A coć roskażę czyń bez omieszkánia. do brzegu płynąca. Lodz z nawáłnośći/
S. Bernardus. Qui se sibi magistrum constituit, stulto se discipulum subdit.
WIdźisz on ogień ktory przy gęstwinie/ Błyszczy się zdala/ w gęstey rokićinie. Tam z dawnych czasow Pasterz zaszły w latá/ W małey chałupce/ schował się od świata. A w krąg go puszcze obeszły szerokie. Cedry/ Cyprysy/ y Sośnie wysokie/ On będąc w cnotę wielką obleczony/ Prowadźi żywot Bogu vlubiony Tu ná tey puszczy: á na małym kęśie/ Z czeladkąswoią on contentuie się. A choćiaż start nigdy nie proznuie/ Ale vstáwnie w domku
Skrót tekstu: TwarKŁodz
Strona: Cv
Tytuł:
Łódź młodzi z nawałności do brzegu płynąca
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
ku gorze. W łóżko mały/ a w kolebkę wielki. Wszytko się nagrodzić może/ tylko strach nic. Maro: Q. Frater apud Cic. 50
Wiele słuchać/ rzecz bezpieczna. Wiele mówić/ rzecz wszeteczna. Audi multa loquere pauca, Nulli tacuisse nocet, nocet esse locutum. Wolno dupce/ w swojej chałupce. W Maju się rodził/ Harpakiem się bawi. Wszytko tu zostanie/ po śmierci twej Panie. Wielkiemu Panu zawsze kostka sobrze pada. Iouis taxilli semper feliciter cadunt. Wielkiemu Panu nie wszytko trzeba baczyć. Quo quis maior est, magis est placabilis irae. W głowie szum/ w kościach łom/ w mieszku trwoga
ku gorze. W łożko máły/ á w kolebkę wielki. Wszytko się nágrodźić może/ tylko strach nic. Maro: Q. Frater apud Cic. 50
Wiele słucháć/ rzecż bespiecżna. Wiele mowić/ rzecż wszetecżna. Audi multa loquere pauca, Nulli tacuisse nocet, nocet esse locutum. Wolno dupce/ w swoiey cháłupce. W Máiu się rodźił/ Hárpákiem się báwi. Wszytko tu zostánie/ po śmierći twey Pánie. Wielkiemu Pánu záwsze kostká sobrze páda. Iouis taxilli semper feliciter cadunt. Wielkiemu Pánu nie wszytko trzebá bacżyć. Quo quis maior est, magis est placabilis irae. W głowie szum/ w kośćiách łom/ w mieszku trwogá
Skrót tekstu: RysProv
Strona: Kv
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Przyjaźni, nie dziw: skarby barziej poważają I lub o wielkich sprawach sekretne ich mowy, Lub przy trunku weselnem zagrzewają głowy, Po staremu jakiejsi pełni nieufności, Język miód leje, wewnątrz niemasz uprzejmości. Szczęśliwe niższe dachy, co serce jednakie Mogą mieć bez przysady na szczęście wszelakie.
I
Świeży przykład: w ubogiej chałupce mąż boży Mocniej, niż najduższemi miłością powrozy Piersi tych pokrępował, którzy w pańskiem dworze Schowani, trudno mieli kochać się w pokorze. Co więtsza, do skonania trwali ostatniego W tem węźle, którem twardo ściśnieni od niego, I serca ich, skoro jad przykry wyrzuciły Złej zazdrości, niż łabęć, bielsze wewnątrz były.
Przyjaźni, nie dziw: skarby barziej poważają I lub o wielkich sprawach sekretne ich mowy, Lub przy trunku weselnem zagrzewają głowy, Po staremu jakiejsi pełni nieufności, Język miód leje, wewnątrz niemasz uprzejmości. Szczęśliwe niższe dachy, co serce jednakie Mogą mieć bez przysady na szczęście wszelakie.
I
Świeży przykład: w ubogiej chałupce mąż boży Mocniej, niż najduższemi miłością powrozy Piersi tych pokrępował, którzy w pańskiem dworze Schowani, trudno mieli kochać się w pokorze. Co więtsza, do skonania trwali ostatniego W tem węźle, którem twardo ściśnieni od niego, I serca ich, skoro jad przykry wyrzuciły Złej zazdrości, niż łabęć, bielsze wewnątrz były.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 310
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nią kontrakt, że jej ją wolno przedać komu chce, lecz by należało ją obrócić na pańską dyspozycją, bo już wymieszkała, co ją kosztuje. Z tej chałupki powinna robić 2 dni sierpem, 2 dni grabiami o swojej strawie, dzień tłuki o pańskiej strawie; do tej chałupki cale ogroda nie masz; przy tej chałupce stodółka mielcarska dobra, jego kosztem pobudowana i chlewki są dobre. Karczma z gościeńcem za przywilejem nadana: przedtem Witkowskiemu, teraz przed piętnastą lat kupiona od teraźniejszego kaczmarza, Andrzeja Ciewskiego. Ten kaczmarz, jako za osobliwym prawem swoim, ten gościeniec, stodoły, szopy i wszytkie budynki powinien sobie konserwować, reparować; piwo,
nią kontrakt, że jej ją wolno przedać komu chce, lecz by należało ją obrócić na pańską dyspozycją, bo już wymieszkała, co ją kosztuje. Z tej chałupki powinna robić 2 dni sierpem, 2 dni grabiami o swojej strawie, dzień tłuki o pańskiej strawie; do tej chałupki cale ogroda nie masz; przy tej chałupce stodółka mielcarska dobra, jego kosztem pobudowana i chlewki są dobre. Karczma z gościeńcem za przywilejem nadana: przedtem Witkowskiemu, teraz przed piętnastą lat kupiona od teraźniejszego kaczmarza, Andrzeja Ciewskiego. Ten kaczmarz, jako za osobliwym prawem swoim, ten gościeniec, stodoły, szopy i wszytkie budynki powinien sobie konserwować, reparować; piwo,
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 102
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
włók 30, zarabia na Hartowcu. Leman za prawem wiecznym Ill. Olszowski anno 1665 nadanym trzyma włóki 2, płaci fl. 4, kapłony 4, żyta powinien wywieźć do Grudziądza kor. 16 (inwentarz docet, że kor. 14). Kaczmarz miał do szynku nadaną włókę. Karczma się spaliła, teraz w chałupce piwo szynkują. Paweł Pokój dannik trzyma włók 2, płaci fl. 16, orze na Hartowcu roli morgów 3, na jarzynę mórg, na oziminę mórg, na ugór mórg, robi dni 3 na pańskiej strawie. Marzęcki ma włók 2, robi jak Paweł i płaci fl. 16. Michał Kszowski ma włók 2
włók 30, zarabia na Hartowcu. Leman za prawem wiecznym Ill. Olszowski anno 1665 nadanym trzyma włóki 2, płaci fl. 4, kapłony 4, żyta powinien wywieźć do Grudziądza kor. 16 (inwentarz docet, że kor. 14). Kaczmarz miał do szynku nadaną włókę. Karczma się spaliła, teraz w chałupce piwo szynkują. Paweł Pokoy dannik trzyma włók 2, płaci fl. 16, orze na Hartowcu roli morgów 3, na jarzynę mórg, na oziminę mórg, na ugór mórg, robi dni 3 na pańskiej strawie. Marzęcki ma włók 2, robi jak Paweł i płaci fl. 16. Michał Kszowski ma włók 2
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 208
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
swe po gradzie, leci też z ręku złoty miecz Pogoni i już on żartki koń jedno wiatr goni. VI. DIALOG O ZJEŹDZIE JĘDRZEJOWSKIM 1. Dialog albo Rozmowa przyjacielska o zjeździe jędrzejowskim
GOSPODARZWitaj z tej drogi, mój Gościu miły, skąd cię złe czasy w zdrowiu wróciły, wstąpże, a wytchni w chałupce mójej, niż parne słońce głowęć uznoi.
GOŚĆ Nie mówże wiele, bo dniem i nocą jadąc, aż konie pijanę toczą, byłem tej, wierz mi, uprzejmej woli, niżli dojadę ojczystej roli, żebym ci odniósł, co się tam dzieje, choć się z ich zjazdów niejeden śmieje. Ale
swe po gradzie, leci też z ręku złoty miecz Pogoni i już on żartki koń jedno wiatr goni. VI. DIALOG O ZJEŹDZIE JĘDRZEJOWSKIM 1. Dialog albo Rozmowa przyjacielska o zjeździe jędrzejowskim
GOSPODARZWitaj z tej drogi, mój Gościu miły, skąd cię złe czasy w zdrowiu wróciły, wstąpże, a wytchni w chałupce mojéj, niż parne słońce głowęć uznoi.
GOŚĆ Nie mówże wiele, bo dniem i nocą jadąc, aż konie pijanę toczą, byłem tej, wierz mi, uprzejmej woli, niżli dojadę ojczystej roli, żebym ci odniósł, co się tam dzieje, choć się z ich zjazdów niejeden śmieje. Ale
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 186
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
jednej izbie i oknie, piec i komin prosty. Przy niej obora stara, częścią snopkami, częścią deskami przykryte. l ten daje czynszu na rok zł 30.
Czwarty Paweł, który ma chałupkę na kształt budy popielarskiej bez wywiedzionego komina, o jednej izdebce, komórce i sionce, w izbie okno jedno. Przy tej chałupce stodółkę małą, starą, złą. Ten daje czynszu na rok zł 12.
Także Maryjanna komornica, która mięszka w budce przy szopie, gdzie przedtym szkło rabiali. Ta daje czynszu na rok zł 12.
Druga komornica Tomkowa, która ma swoją budę nową; ta czynszu nie płaci. Od szklarni tylko sochy stoją pochylone
jednej izbie i oknie, piec i komin prosty. Przy niej obora stara, częścią snopkami, częścią deskami przykryte. l ten daje czynszu na rok zł 30.
Czwarty Paweł, który ma chałupkę na kształt budy popielarskiej bez wywiedzionego komina, o jednej izdebce, komórce i sionce, w izbie okno jedno. Przy tej chałupce stodółkę małą, starą, złą. Ten daje czynszu na rok zł 12.
Także Maryjanna komornica, która mięszka w budce przy szopie, gdzie przedtym szkło rabiali. Ta daje czynszu na rok zł 12.
Druga komornica Tomkowa, która ma swoją budę nową; ta czynszu nie płaci. Od szklarni tylko sochy stoją pochylone
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 131
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959