był kontent, ale Antoniewicz wpóty nie przestawał imieniem podskarbiego prosić podkanclerzego, aby mnie uwolnił, aż podkanclerzy sam powiedział mi, że nie mogąc się uwolnić od importunii Antoniewicza, dyspensował mię, abym jechał na tę komisją do Wohynia.
Tymczasem Grodno w dzień św. Wawrzyńca podczas samego kazania u jezuitów zaczęło gorzeć. Z chałupki małej, od skwarzenia tłustości, ogień się zajął i strasznie pogorzało, ledwo się trzecia część Grodna została. Zacząłem się wybierać po zgorzeniu z Grodna. Zabiełło, łowczy lit., z afektu swego raił mi znowu siostrzenicę swoją Piotrowiczównę, ciwunównę pojurską, którą ja jeszcze w dziecinnym wieku widziałem. Ja zrażony
był kontent, ale Antoniewicz wpóty nie przestawał imieniem podskarbiego prosić podkanclerzego, aby mnie uwolnił, aż podkanclerzy sam powiedział mi, że nie mogąc się uwolnić od importunii Antoniewicza, dyspensował mię, abym jechał na tę komisją do Wohynia.
Tymczasem Grodno w dzień św. Wawrzyńca podczas samego kazania u jezuitów zaczęło gorzeć. Z chałupki małej, od skwarzenia tłustości, ogień się zajął i strasznie pogorzało, ledwo się trzecia część Grodna została. Zacząłem się wybierać po zgorzeniu z Grodna. Zabiełło, łowczy lit., z afektu swego raił mi znowu siestrzenicę swoją Piotrowiczównę, ciwunównę pojurską, którą ja jeszcze w dziecinnym wieku widziałem. Ja zrażony
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 366
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tam miejscu. Stamtąd gdym jednę górę przechodził/ podał P. Bóg dla duchownego pozyskania/ dwadzieścia i dziewięć dziateczek jako jakich aniołków/ ochrzciłem je ze trzema drugiemi dorosłemi/ którychem wziął z sobą żeby Mszej słuchali/ i słowy i przykłady lepiej byli w wierze Chrystusa Pana naszego wyćwiczeni. Potymem się udał do chałupki jednej/ gdzie tamteczni obywatele zbudowali kościołek na dziesięć łokci dobrze sporządzony/ dla nas kiedy tamtędy przechodzimy. Tam poczęlismy zarzucać siatki nasze/ abo raczej Pana Chrystusowe/ i Pan nasz w nie nagnał wszytko co tam było. Tak iż gdyby nic inszego nie było/ mam za to/ że przyjazd mój z Hiszpaniej w te
tám mieyscu. Stámtąd gdym iednę gorę przechodźił/ podał P. Bog dla duchownego pozyskánia/ dwádźieśćiá y dźiewięć dźiateczek iáko iákich ányołkow/ ochrzćiłem ie ze trzemá drugiemi dorosłemi/ ktorychem wźiął z sobą żeby Mszey słucháli/ y słowy y przykłády lepiey byli w wierze Chrystusá Páná nászego wyćwiczeni. Potymem się udał do cháłupki iedney/ gdźie támteczni obywátele zbudowáli kośćiołek ná dźieśięć łokći dobrze sporządzony/ dla nas kiedy támtędy przechodźimy. Tám poczęlismy zárzucáć śiatki násze/ ábo ráczey Páná Chrystusowe/ y Pan nász w nie nágnał wszytko co tám było. Ták iż gdyby nic inszego nie było/ mam zá to/ że przyiazd moy z Hiszpániey w te
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 54.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
Spieszmysz się/ by snadź za naszą winą bez Sakramentów ta ubożuchna wdowka nie umarła. Na co z gniewem kapłan odpowiedział: O zdrowy głowy rada/ dla nędznej niewiastki takiego pana opuścić. Nie frasuj się/ rzecze Vikaryj: Ja jeśli każesz nawiedzę ją. A gdy on zezwolił/ Vikaryj wziąwszy Naświętszy Sakrament/ przyszedł do chałupki niewiastki/ w rzeczy doczesne ubożuchnej/ ale w cnoty i w dobre uczynki bogatej/ na trosze słomy ciało postami wysuszone leżało. On tedy wnętrzne oczy podniosszy/ ujrzy iż służebnicy Chrystusowej niebieska straż służy. Matka bowiem miłosierdzia/ z wielkim mnóstwem Panien była przy niej/ i chustkę mając w ręku/ twarz chorej od potu
Spieszmysz sie/ by snadź zá nászą winą bez Sákramentow tá vbożuchna wdowká nie vmárłá. Ná co z gniewem kápłan odpowiedział: O zdrowy głowy rádá/ dla nędzney niewiastki tákiego páná opuśćić. Nie frásuy sie/ rzecze Vikáryi: Ia iesli każesz náwiedzę ią. A gdy on zezwolił/ Vikáryi wźiąwszy Naświętszy Sákráment/ przyszedł do cháłupki niewiastki/ w rzeczy doczesne vbożuchney/ ále w cnoty y w dobre vczynki bogátey/ ná trosze słomy ćiáło postámi wysuszone leżáło. On tedy wnętrzne oczy podniosszy/ vyrzy iż służebnicy Chrystusowey niebieska straż służy. Mátká bowiem miłośierdźia/ z wielkim mnostwem Pánien byłá przy niey/ y chustkę máiąc w ręku/ twarz chorey od potu
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 92
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Ojca Stryjem Kowal/ Włodarz Ciotką. Niewczesna Ludzkość.
RAdeś mi Bóg ci zapłać/ ale każ czeladzi Głównie w piecu wygasić/ bo mi ten Dym wadzi/ Śmierci mej widzę pragniesz/ kiedy mnie tak musisz/ Lub mnie piwskiem zalejesz/ lub Dymem zadusisz. Miejska Ochota.
PAnie Gościu/ witaj miły/ Do chałupki tej pochyły/ Twą się cieszę tu Osobą/ Gotów wszytkim dzielić z tobą. Ze wszytkiej ci radem chęci/ Jeno to miej na pamięci/ Stół moi/ Rozen/ Kufel z rosztem/ Twym pieczenia/ Wino kosztem. Fraszek. Zwierzchny Pożor. Do Pana Sąmsiada.
PRawdy na sercu mało/ zwierzchu kłąmstwem
Oycá Stryiem Kowal/ Włodarz Ciotką. Niewczesna Ludzkość.
RAdeś mi Bog ći zápłáć/ ále każ czeládźi Głownie w piecu wygaśić/ bo mi ten Dym wádźi/ Smierći mey widzę prágniesz/ kiedy mie ták muśisz/ Lub mie piwskiem záleiesz/ lub Dymem záduśisz. Mieyska Ochotá.
PAnie Gośćiu/ witay miły/ Do cháłupki tey pochyły/ Twą się ćieszę tu Osobą/ Gotow wszytkim dźielić z tobą. Ze wszytkiey ći radem chęći/ Ieno to miey ná pamięći/ Stoł moi/ Rozen/ Kufel z rosztem/ Twym pieczenia/ Wino kosztęm. Frászek. Zwierzchny Pożor. Do Páná Sąmśiádá.
PRawdy ná sercu máło/ zwierzchu kłąmstwem
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 27
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
w domku swem różnie tentował, I różnem serce młode sposobem probował, Doświadczywszy roztropnie zamysł trwały w statkuz Ze koniecznie pragnie w niść w ubóstwo z dostatku Dla niej, i nad szlachectwo podłość jej przenosi, Gdy szczyrze w stan małżeński tak usilnie prosi, I długo; wziąwszy z sobą za rękę w wiedzie go Z okopciałej chałupki do pokoju swego, W którem pokaże złota i mnogich schowanie Dostatków, nad młodziana domysł, i mniemanie, I rzecze tak: Synu, to wszytko daje tobie Dla tego, ześ dziedzicem zasłużył być sobie Tych mych skarbów. któremi bogato nadany Słynął więcej nad wszytkie zbogacone Pany. O BARLAAMIE I JOZAFAĆIE ŚŚ HISTORIA Z
w domku swem roznie tentował, Y roznem serce młode sposobem probował, Doświádczywszy rostropnie zamysł trwáły w státkuz Ze koniecznie prágnie w niść w vbostwo z dostátku Dla niey, y nád śláchectwo podłość iey przenośi, Gdy szczyrze w stan małzeński ták vśilnie prośi, Y długo; wziąwszy z sobą zá rękę w wiedzie go Z okopćiáłey cháłupki do pokoiu swego, W ktorem pokaze złotá y mnogich schowánie Dostátkow, nád młodzianá domysł, y mniemánie, Y rzecze ták: Synu, to wszytko dáie tobie Dla tego, ześ dziedźicem zásłużył bydz sobie Tych mych skárbow. ktoremi bogáto nádány Słynął wiecey nád wszytkie zbogácone Pány. O BARLAAMIE Y IOZAFAĆIE ŚŚ HISTORYA S
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 119
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
rugowego tegoż samego potwierdza i onemuż funkcją rugownikowi należącą odprawować wiernie i pilnie zaleca. (Ij. 223) (Ij. 224)
Sprawy gromadzkie:
4182. (143) Sprawa Rysiowskiego z Wawrzencem Januszem. — W sprawie między pracowitym Wojciechem Rysiowskim aktorem a pracowitym Janusem Wawrzeńcem pozwanym, o odebranie kawałka gruntu do chałupki aktora należącego, sąd niniejszy burgrabski prawa rugowego, wysłuchawszy stron obydwóch kontrowersji, ponieważ bez widzenia tego gruntu obejść się nie może, więc naznacza sąd burgrabski, aby wójt z przysiężnymi gromady Ptaszkowskiej czasu powolnego jako najpilniej na ten grunt zeszli i uwazyli, czyli to odebrany grunt własny jest i do tej aktora chałupki zdawna
rugowego tegoż samego potwierdza y onemuż funkcyą rugownikowi należącą odprawować wiernie y pilnie zaleca. (II. 223) (II. 224)
Sprawy gromadzkie:
4182. (143) Sprawa Rysiowskiego z Wawrzencem Ianuszem. — W sprawie między pracowitym Woyciechem Rysiowskim aktorem a pracowitym Ianusem Wawrzeńcem pozwanym, o odebranie kawałka gruntu do chałupki aktora nalezącego, sąd ninieyszy burgrabski prawa rugowego, wysłuchawszy stron obydwoch kontrowersyi, poniewaz bez widzenia tego gruntu obyść się nie może, więc naznacza sąd burgrabski, aby woyt z przysięznymi gromady Ptaszkowskiey czasu powolnego iako naypilniey na ten grunt zeszli y uwazyli, czyli to odebrany grunt własny iest y do tey aktora chalupki zdawna
Skrót tekstu: KsPtaszUl_4
Strona: 572
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
gruntu do chałupki aktora należącego, sąd niniejszy burgrabski prawa rugowego, wysłuchawszy stron obydwóch kontrowersji, ponieważ bez widzenia tego gruntu obejść się nie może, więc naznacza sąd burgrabski, aby wójt z przysiężnymi gromady Ptaszkowskiej czasu powolnego jako najpilniej na ten grunt zeszli i uwazyli, czyli to odebrany grunt własny jest i do tej aktora chałupki zdawna przynależał i przynależy; jeżeli przynależał dawno i dawno był w jego posessji, aby ten kawałek gruntu aktorowi przysądzili, za szkodę uczynioną rekompensę naznaczyli, a jeżeli tez nie należał dawniej, aby tegoż aktora odsądzili i wszytko według słuszności osądzili i uspokojenie wieczne naznaczyli, a to pod grzywnami 10. Strony obydwie przed
gruntu do chałupki aktora nalezącego, sąd ninieyszy burgrabski prawa rugowego, wysłuchawszy stron obydwoch kontrowersyi, poniewaz bez widzenia tego gruntu obyść się nie może, więc naznacza sąd burgrabski, aby woyt z przysięznymi gromady Ptaszkowskiey czasu powolnego iako naypilniey na ten grunt zeszli y uwazyli, czyli to odebrany grunt własny iest y do tey aktora chalupki zdawna przynalezał y przynalezy; ieżeli przynalezał dawno y dawno był w iego possessyi, aby ten kawałek gruntu aktorowi przysądzili, za szkodę uczynioną rekompensę naznaczyli, a iezeli tez nie nalezał dawniey, aby tegoż aktora odsądzili y wszytko według słusznosci osądzili y uspokoienie wieczne naznaczyli, a to pod grzywnami 10. Strony obydwie przed
Skrót tekstu: KsPtaszUl_4
Strona: 572
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
leżeć każą, Głupie bydlątko uwolnienia pragnie, Oddaje wełnę, skurę, mleko, jagnie. Czy tak należy Pszczołki miodoródne, Traktować, które nieuczynią szkody, Kwiatem z ziół żyją, jeżeli są głodne, Trunku żadnego prócz wody niepiją, Za cóż ich prace zabrać, porwać, burzyć, Na koniec z ciasnej chałupki wykurzyć. Mizerny robak słodkie robi plastry, Sam kwiatkiem, ziołkiem, apetyt dobywa, Karmi łakome żołądki halastry, Spoczynek jego parząca pokrzywa,
Kiedy Gospodarz miód z plastrami bierze, Niech że wosk odda, ku Pańskiej ofierze. Uczyć by nam się gnuśnym należało, Od pracowitych pszczół cnot i pożytku, Robiąc na słodkie Niebo
leżeć każą, Głupie bydlątko uwolnienia prágnie, Oddaie wełnę, skurę, mleko, jagnie. Czy ták náleży Pszczołki miodorodne, Tráktować, ktore nieuczynią szkody, Kwiatem z zioł żyią, jeżeli są głodne, Trunku żadnego procz wody niepiią, Zá cosz ich práce zábrać, porwać, burzyć, Ná koniec z ciasney cháłupki wykurzyć. Mizerny robák słodkie robi plástry, Sam kwiátkiem, ziołkiem, appetyt dobywa, Kármi łákome żołądki hálastry, Spoczynek jego párząca pokrzywa,
Kiedy Gospodarz miod z plástrámi bierze, Niech że wosk odda, ku Pańskiey offierze. Uczyć by nam się gnuśnym náleżało, Od prácowitych pszczoł cnot y pożytku, Robiąc ná słodkie Niebo
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 115
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
kraj pozwolił pusty. Was w suknią uwinione biorę i i krok spory Czyniąc, niosę zarazem na Kareńskie góry. I kiedy ciałka kąpię biedne, z najbliższego Lwica lasku wypadła od płodu swojego; Ta dwadzieścia miesięcy swojemi piersiami Karmiła was, wzrok czyniąc wesoły nad wami.
LXIII.
A potem jednego dnia odszedłem trafunkiem Z chałupki, chcąc i wam być i sobie ratunkiem W nabywaniu żywności, gdyście już podrośli I ponno na igranie w głębszą puszczą poszli, Kiedy rota arabskich zbójców was zoczyła I Marfizę, choć prosząc, twarz łzami zmoczyła, Pojmali; lecz Rugier chyży uciekł rączo, Któregom, po szkodzie mądr, pilnował gorąco.
LXI
Masz
kraj pozwolił pusty. Was w suknią uwinione biorę i i krok spory Czyniąc, niosę zarazem na Kareńskie góry. I kiedy ciałka kąpię biedne, z najbliższego Lwica lasku wypadła od płodu swojego; Ta dwadzieścia miesięcy swojemi piersiami Karmiła was, wzrok czyniąc wesoły nad wami.
LXIII.
A potem jednego dnia odszedłem trafunkiem Z chałupki, chcąc i wam być i sobie ratunkiem W nabywaniu żywności, gdyście już podrośli I ponno na igranie w głębszą puszczą poszli, Kiedy rota arabskich zbójców was zoczyła I Marfizę, choć prosząc, twarz łzami zmoczyła, Poimali; lecz Rugier chyży uciekł rączo, Któregom, po szkodzie mądr, pilnował gorąco.
LXI
Masz
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 122
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
w niej wcale złe, wszytko przy tej chałupie złe. Chałupa za browarem ku karczmie, mała, pewnej wdowy, którą sobie swoim kosztem pobudowała; ma na nią kontrakt, że jej ją wolno przedać komu chce, lecz by należało ją obrócić na pańską dyspozycją, bo już wymieszkała, co ją kosztuje. Z tej chałupki powinna robić 2 dni sierpem, 2 dni grabiami o swojej strawie, dzień tłuki o pańskiej strawie; do tej chałupki cale ogroda nie masz; przy tej chałupce stodółka mielcarska dobra, jego kosztem pobudowana i chlewki są dobre. Karczma z gościeńcem za przywilejem nadana: przedtem Witkowskiemu, teraz przed piętnastą lat kupiona od teraźniejszego kaczmarza
w niej wcale złe, wszytko przy tej chałupie złe. Chałupa za browarem ku karczmie, mała, pewnej wdowy, którą sobie swoim kosztem pobudowała; ma na nią kontrakt, że jej ją wolno przedać komu chce, lecz by należało ją obrócić na pańską dyspozycją, bo już wymieszkała, co ją kosztuje. Z tej chałupki powinna robić 2 dni sierpem, 2 dni grabiami o swojej strawie, dzień tłuki o pańskiej strawie; do tej chałupki cale ogroda nie masz; przy tej chałupce stodółka mielcarska dobra, jego kosztem pobudowana i chlewki są dobre. Karczma z gościeńcem za przywilejem nadana: przedtem Witkowskiemu, teraz przed piętnastą lat kupiona od teraźniejszego kaczmarza
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 102
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956