by się starali obiecawszy nadgrodę. Poszło ich kilka w sady ni kogo porwać niemogli bo ostróżni byli i Niewychodzili nic z Miasta znajdują sposób taki zasadzili się wsadach kilkanaście a dwaj poszli pod Miasto i przypatrując się chodzą co raz blizej skoro tam w Mieście zrozumiano że ich może kula do nieść wyrychtowano tam do nich z Chakownice czy z Anczarki strzelono, ów jeden choć mu nic uderzył się oziemię drugi począł go quidem trzezwić podnosić apotym go i rozbierać z sukien widząc to Turcy i do owego dali ognia z kilku sztuk on rozebrawszy go wnogi i Nie obejrzał się a jeszcze gołemi miejscami uciekał że by z Miasta Widziano że ku Obozowi idzie
by się starali obiecawszy nadgrodę. Poszło ich kilka w sady ni kogo porwac niemogli bo ostrozni byli y Niewychodzili nic z Miasta znayduią sposob taki zasadzili się wsadach kilkanascie a dway poszli pod Miasto y przypatruiąc się chodzą co raz blizey skoro tam w Miescie zrozumiano że ich moze kula do nieść wyrychtowano tam do nich z Chakownice czy z Anczarki strzelono, ow ieden choc mu nic uderzył się ozięmię drugi począł go quidem trzezwić podnosić apotym go y rozbierać z sukięn widząc to Turcy y do owego dali ognia z kilku sztuk on rozebrawszy go wnogi y Nie obeyrzał się a ieszcze gołemi mieyscami uciekał że by z Miasta Widziano że ku Obozowi idzie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 268v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688