tym się czasem chłopskich buntów ognie Szerzyły, czyniąc niesłychane zbrodnie.
Na panów swoich szalenie powstali, Winne poddaństwo im wypowiedziawszy, Których gdzie mogli srodze zabijali Majętności ich gwałtem odebrawszy; Dziatkom i białej płci nie folgowali, Za herszta sobie tych niecnot przybrawszy Chmiela (mianować żal zdrajcę) Bohdana, Który w swej lidze miał krymskiego chana.
Z którym skupieni, plondrowali włości Ogniem pustosząc miasta ukrainne, Kościoły łupiąc z odszczepieńskiej złości, Męcząc, mordując, kapłany niewinne, I zakonniki bez wszelkiej litości. Opuszczam niewstyd, i sprosności inne, Jako kościelne sakramenta święte, Bluźniąc deptały bestyje przeklęte.
Jako dziewice Bogu poślubione, Także wstydliwe panny i matrony, Różnego
tym się czasem chłopskich buntów ognie Szerzyły, czyniąc niesłychane zbrodnie.
Na panów swoich szalenie powstali, Winne poddaństwo im wypowiedziawszy, Których gdzie mogli srodze zabijali Majętności ich gwałtem odebrawszy; Dziatkom i białej płci nie folgowali, Za herszta sobie tych niecnot przybrawszy Chmiela (mianować żal zdrajcę) Bohdana, Który w swej lidze miał krymskiego chana.
Z którym skupieni, plondrowali włości Ogniem pustosząc miasta ukrainne, Kościoły łupiąc z odszczepieńskiej złości, Męcząc, mordując, kapłany niewinne, I zakonniki bez wszelkiej litości. Opuszczam niewstyd, i sprosności inne, Jako kościelne sakramenta święte, Bluźniąc deptały bestyje przeklęte.
Jako dziewice Bogu poślubione, Także wstydliwe panny i matrony, Różnego
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 319
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
półtora milach swego odbieżawszy, Aż do Wiśniowca z przestrachu nagłego W ucieczce jednym pędem zajechawszy, A Chmielnickim smutny nocleg odprawował I zguby swojej charamzy litował.
W tej bitwie tyłu Koniecpolski bronił Wojska, z prawego skrzydła odpierając Tłum pogan, który w lesie się zasłonił, Z zasadzki natrzeć na naszych zmierzając, Skąd go spędziwszy, chana rączo gonił Z swym ludem, jednak próżno nadspieszając, Tamże otrzymał z zdobyczy pogańskiej Z rydwanem namiot i zegarek chański.
Potem kiedy się pogoda podała, I do wojny się otworzyło pole, Wszędzie wyborna gromada stawała Pod Białocerkiew i pod Ostropole Jego żołnierstwa i gdzie go podkała Szkoda, gdy niemal pułk w marsowej szkole Utracił mężów
półtora milach swego odbieżawszy, Aż do Wiśniowca z przestrachu nagłego W ucieczce jednym pędem zajechawszy, A Chmielnickim smutny nocleg odprawował I zguby swojej charamzy litował.
W tej bitwie tyłu Koniecpolski bronił Wojska, z prawego skrzydła odpierając Tłum pogan, który w lesie się zasłonił, Z zasadzki natrzeć na naszych zmierzając, Zkąd go spędziwszy, chana rączo gonił Z swym ludem, jednak próżno nadspieszając, Tamże otrzymał z zdobyczy pogańskiej Z rydwanem namiot i zegarek chański.
Potém kiedy się pogoda podała, I do wojny się otworzyło pole, Wszędzie wyborna gromada stawała Pod Białocerkiew i pod Ostropole Jego żołnierstwa i gdzie go podkała Szkoda, gdy niemal pułk w marsowej szkole Utracił mężów
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 347
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
zacny biskup i kanclerz koronny Wtenczas Leszczyński, także nie bezbronny, Na koniu siedząc między wojskowemi Błogosławi im słowami świętemi I obiecuje, że Bóg będzie z niemi Wojować i stać z swą ręką za niemi. Zatym na lewe skrzydło co ochoty, Co potężnych sił i co żywej cnoty Mieli ordyńcy — to nawalnym razem Wszystko za chana krymskiego rozkazem Na plac wydali, a w prędkim obrocie Krwawym spływali potem przy robocie Dużo się siląc w oczach przed swym chanem, Który stał wespół z kozackiem hetmanem. Oba tam wtenczas (o czym powiadali Potym języcy) wojska pilnowali. Jakoż to pewna, gdyż nad swoję siła Odwagę orda dość mężnie czyniła Chcąc swego dopiąć
zacny biskup i kanclerz koronny Wtenczas Leszczyński, także nie bezbronny, Na koniu siedząc między wojskowemi Błogosławi im słowami świętemi I obiecuje, że Bóg będzie z niemi Wojować i stać z swą ręką za niemi. Zatym na lewe skrzydło co ochoty, Co potężnych sił i co żywej cnoty Mieli ordyńcy — to nawalnym razem Wszystko za chana krymskiego rozkazem Na plac wydali, a w prędkim obrocie Krwawym spływali potem przy robocie Dużo się siląc w oczach przed swym chanem, Który stał wespół z kozackiem hetmanem. Oba tam wtenczas (o czym powiadali Potym języcy) wojska pilnowali. Jakoż to pewna, gdyż nad swoję siła Odwagę orda dość mężnie czyniła Chcąc swego dopiąć
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 114
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Królewskiej Mości nad nieprzyjacielem compunctio. Mgła wielka od Kozaków przez kilka godzin stała. Zatym chan z Chmielnickim taborem następuje, z którym idąc pewną wieś pali. Tatarowie w potrzebie mało naszym tyłu nie zajechali. To Król J.M. widząc książęcia J. Mci w posiłku wyprawuje, który rzeczy restaurat i pilne ma na chana oko. Tam się z ordynansu książęcia J, Mci pan Kosakowski, pan Baranowski i inni J.M. mężnie stawiają. Zatym i J.M. p. Zamoyski z książęciem J. Mcią usilnie w potrzebie pracują. Pospolite ruszenie dosyć odważnie stawając w tabor wpadną. Tu mało już koniec z Kozakami nie był
Królewskiej Mości nad nieprzyjacielem compunctio. Mgła wielka od Kozaków przez kilka godzin stała. Zatym chan z Chmielnickim taborem następuje, z którym idąc pewną wieś pali. Tatarowie w potrzebie mało naszym tyłu nie zajechali. To Król J.M. widząc książęcia J. Mci w posiłku wyprawuje, który rzeczy restaurat i pilne ma na chana oko. Tam się z ordynansu książęcia J, Mci pan Kosakowski, pan Baranowski i inni J.M. mężnie stawiają. Zatym i J.M. p. Zamoyski z książęciem J. Mcią usilnie w potrzebie pracują. Pospolite ruszenie dosyć odważnie stawając w tabor wpadną. Tu mało już koniec z Kozakami nie był
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 126
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Milatyna, mijaliśmy miejsca, gdzie się sól widzi słonę, ziemię białą jak mąką pokrytą, a trawka rzadko na kształt piołunu albo bożego drzewka, które konie bardzo jedzą. Wołoszyna przeprowadzono z Herłan, który z Jass powrócił wczora; referebat, że Tatarowie pod Jassami na tej stronie Prutu, że hospodarowi życzyli, aby chana popalił, ale on się złożył, że mogą nie przyjść
Polacy, a ja sobie szkodę uczynię, że hospodar umknął ze wszystkimi ludźmi swymi za Jassy, a tu tylko Dyma niejaki w Kutnarze został z pieszym hultajstwem. Tatar ten, co go w czwartkową okazję pojmano, dziś uciekł. 27 ejusdem
Przeszedłszy przez Milatyn nie
Milatyna, mijaliśmy miejsca, gdzie się sól widzi słonę, ziemię białą jak mąką pokrytą, a trawka rzadko na kształt piołunu albo bożego drzewka, które konie bardzo jedzą. Wołoszyna przeprowadzono z Herłan, który z Jass powrócił wczora; referebat, że Tatarowie pod Jassami na tej stronie Prutu, że hospodarowi życzyli, aby chana popalił, ale on się złożył, że mogą nie przyjść
Polacy, a ja sobie szkodę uczynię, że hospodar umknął ze wszystkimi ludźmi swymi za Jassy, a tu tylko Dyma niejaki w Kutnarze został z pieszym hultajstwem. Tatar ten, co go w czwartkową okazyję pojmano, dziś uciekł. 27 eiusdem
Przeszedłszy przez Milatyn nie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 10
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, obaczywszy kupę niemałą jakichsi ludzi na tym miejscu, kędy tak dwie lecie nieboszczyk p. Iskra zginął. Poseł tatarski stanął od tegoż chana, którego byli umorzyli we Lwowie; ma listy do króla im., hetmanów i tego posła, co tu jest ratione pokoju; niedziel 6 jako z Krymu wyjachał, zostawił chana zdrowego; jest urodzony Polak, Łukasz Bilczyński, na Żółtych Wodach wzięty i pobisurmaniony. D. 3 ejusdem
Król im. w Wilanowie na zdrowszej eryjej cały dzień tam był i nocował przy wesołości zwyczajnej bez królowej im. Obiad jedli z nim królewiczowie ichm., podlaski i chełmiński wojewodowie, im. ks. Sapieha,
, obaczywszy kupę niemałą jakichsi ludzi na tym miejscu, kędy tak dwie lecie nieboszczyk p. Iskra zginął. Poseł tatarski stanął od tegoż chana, którego byli umorzyli we Lwowie; ma listy do króla jm., hetmanów i tego posła, co tu jest ratione pokoju; niedziel 6 jako z Krymu wyjachał, zostawił chana zdrowego; jest urodzony Polak, Łukasz Bilczyński, na Żółtych Wodach wzięty i pobisurmaniony. D. 3 eiusdem
Król jm. w Wilanowie na zdrowszej aeryjej cały dzień tam był i nocował przy wesołości zwyczajnej bez królowej jm. Obiad jedli z nim królewicowie ichm., podlaski i chełmiński wojewodowie, jm. ks. Sapieha,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 39
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, uczatowali w Szańcu z kilku innych i wzięli w niewolą, drugi także Lipka Proszycki niejaki pisał do p. Brandta oznajmując, że się w Budziaku między Tatarami przeda do niego z kilkunastą Lipków, i tenże wypuścił towarzysza pewnego kryjomo, oznajmując, że w Budziaku między Tatarami wielka niezgoda, chcą bowiem Budziadcy mieć swego chana, tego starego nie chcą, wygnali sołtanów, synów jego, do Krymu. Od hospodara multańskiego idzie dwóch ludzi w poselstwie do króla im. pytając się, jeżeli mu nie zleci w czym służyć w traktatach z Portą. 29 Żółkiew, 23 III 1694, w wieczór, hora 6
Na rynku dziś idąc do zamku
, uczatowali w Szańcu z kilku innych i wzięli w niewolą, drugi także Lipka Proszycki niejaki pisał do p. Brandta oznajmując, że się w Budziaku między Tatarami przeda do niego z kilkunastą Lipków, i tenże wypuścił towarzysza pewnego kryjomo, oznajmując, że w Budziaku między Tatarami wielka niezgoda, chcą bowiem Budziadcy mieć swego chana, tego starego nie chcą, wygnali sołtanów, synów jego, do Krymu. Od hospodara multańskiego idzie dwóch ludzi w poselstwie do króla jm. pytając się, jeżeli mu nie zleci w czym służyć w traktatach z Portą. 29 Żółkiew, 23 III 1694, w wieczór, hora 6
Na rynku dziś idąc do zamku
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 266
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Przyprowadzono też imp. krakowskiemu języka od Wołoch; ten refert, jaki był w Węgrzech między ordą tumult, bo jak drugie ordy poszły do bitwy, nahajska orda obóz tatarski i turecki rabowali, za co chan wielom z starszyzny łby poucinać kazał; potem wszczął się tumult, że sami między sobą godzin kilka bili się i chana samego zacięto. Sołtan Kałga zginął od Niemców w okazji.
Komisyja hibernowa dziś, tydzień przede dniem, skończona, teraz kancelaryje ekspediują likwidacyje i asygnacyje z delat gotują.
Imp. krakowski ma odjachać na Święta do Buska. 21 Ze Lwowa, 2 XII 1694
Z pogranicza una eademque fama, że w Jassiech zaharę gotowano,
Przyprowadzono też jmp. krakowskiemu języka od Wołoch; ten refert, jaki był w Węgrzech między ordą tumult, bo jak drugie ordy poszły do bitwy, nahajska orda obóz tatarski i turecki rabowali, za co chan wielom z starszyzny łby poucinać kazał; potem wszczął się tumult, że sami między sobą godzin kilka bili się i chana samego zacięto. Sołtan Kałga zginął od Niemców w okazyjej.
Komisyja hibernowa dziś, tydzień przede dniem, skończona, teraz kancelaryje ekspediują likwidacyje i asygnacyje z delat gotują.
Jmp. krakowski ma odjachać na Święta do Buska. 21 Ze Lwowa, 2 XII 1694
Z pogranicza una eademque fama, że w Jassiech zaharę gotowano,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 362
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
nie ustaje. 47 Z obozu pod Chmielową, 19 IX 1695
Te tu z Wołoch przechodzą relacyje, które tam z Belgradu podała wiadomość, że cesarz turecki sam 10 augusti stanął w Belgradzie, skąd nieodwłocznie, chcąc poprzedzić wojska niemieckie, ordynował pewną część wojska swego na dobywanie Lipowej; druga część na uprowiantowanie zaharą Temiszwaru. Chana idącego do Belgradu potkał bostandżi-pasza z tamtę stronę Bukoresztu, do którego ułakiem przebiegł od cesarza, żeby jak najprędzej pospieszał; i tak, nabrawszy koni świeżych u Multan, dniem i nocą pobiegł. Co było zaś przy nim ze dwa tysiące ordy i z tych kilku murzów nahajskich uciekło od niego nazad do Budziaku i mało co
nie ustaje. 47 Z obozu pod Chmielową, 19 IX 1695
Te tu z Wołoch przechodzą relacyje, które tam z Belgradu podała wiadomość, że cesarz turecki sam 10 augusti stanął w Belgradzie, skąd nieodwłocznie, chcąc poprzedzić wojska niemieckie, ordynował pewną część wojska swego na dobywanie Lipowej; druga część na uprowiantowanie zaharą Temiszwaru. Chana idącego do Belgradu potkał bostandżi-pasza z tamtę stronę Bukoresztu, do którego ułakiem przebiegł od cesarza, żeby jak najprędzej pospieszał; i tak, nabrawszy koni świeżych u Multan, dniem i nocą pobiegł. Co było zaś przy nim ze dwa tysiące ordy i z tych kilku murzów nahajskich uciekło od niego nazad do Budziaku i mało co
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 380
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
który sam nie tak na wojnę, jako na zeznanie Rok 1649
krzywd kozackich tu osobą swoją zbliżył się, swoję mogła mieć powagę. Wyprawieni posłowie: dwóch z senatu, dwóch z województw nie najgorzej gościli, bo i Chmielnickiego samego, zostawiwszy w zastaw jednego spośród z siebie, do obozu królewskiego z należytym ukłonem zwabili i chana krymskiego niegdy w niewoli wolnej u Władysława króla i poszanowaniu będącego i na to teraz pamiętającego, ubłagali, ofiarowawszy mu sto tysięcy talarów w upominkach przez te lata zatrzymanych, które przedtym z dawna Polacy Tatarom wrzkomo na kożuchy płacywali.
Przyjął tedy chan wdzięcznie królewską przyjaźń i na znak onej nie tylko z państw jego ustąpić, ale
który sam nie tak na wojnę, jako na zeznanie Rok 1649
krzywd kozackich tu osobą swoją zbliżył się, swoję mogła mieć powagę. Wyprawieni posłowie: dwóch z senatu, dwóch z województw nie najgorzej gościli, bo i Chmielnickiego samego, zostawiwszy w zastaw jednego spośród z siebie, do obozu królewskiego z należytym ukłonem zwabili i chana krymskiego niegdy w niewoli wolnej u Władysława króla i poszanowaniu będącego i na to teraz pamiętającego, ubłagali, ofiarowawszy mu sto tysięcy talarów w upominkach przez te lata zatrzymanych, które przedtym z dawna Polacy Tatarom wrzkomo na kożuchy płacywali.
Przyjął tedy chan wdzięcznie królewską przyjaźń i na znak onej nie tylko z państw jego ustąpić, ale
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 64
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000