ten spełzł na traktamentach. Musieliśmy nocować bez wozów i ludzi na składanej pościeli. Z ip. cześnikiem i z ip. Massalskim marszałkiem grodzieńskim polowaliśmy przez trzy dni koło Starzyny, Orczaków, Ostrówka, Sudziałowa i t. d.; lisów dość naszczwaliśmy i zajęcy. Ip. cześnikowi Neptuna popielato-szarego, charta, dość pięknego, darowałem. U mnie ci ichmościowie w Usnarzu dwa dni bonowali.
Eo tempore w Usnarzu bawiłem się przez czas wszystek na rachunkach z urzędnikiem i na ordynacji koło gospodarstwa. Wyjechawszy z Usnarza 5 Decembris i wstępując do cześnika, tamże dwa dni zabawiwszy się przeprowadzony od niego aż do Łunny w pożegnaniu
ten spełzł na traktamentach. Musieliśmy nocować bez wozów i ludzi na składanéj pościeli. Z jp. cześnikiem i z jp. Massalskim marszałkiem grodzieńskim polowaliśmy przez trzy dni koło Starzyny, Orczaków, Ostrówka, Sudziałowa i t. d.; lisów dość naszczwaliśmy i zajęcy. Jp. cześnikowi Neptuna popielato-szarego, charta, dość pięknego, darowałem. U mnie ci ichmościowie w Usnarzu dwa dni bonowali.
Eo tempore w Usnarzu bawiłem się przez czas wszystek na rachunkach z urzędnikiem i na ordynacyi koło gospodarstwa. Wyjechawszy z Usnarza 5 Decembris i wstępując do cześnika, tamże dwa dni zabawiwszy się przeprowadzony od niego aż do Łunny w pożegnaniu
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 71
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. napiłem się.
20 Octobris był u mnie ip. Massalski marszałek grodzieński i insi ichmoście, piłem z nimi dużo i upiłem się winem. Nazajutrz jechaliśmy wszyscy do Zubrzycy ip. Pancerzyńskiego, tameśmy też nie próżnowali. Znowu wszyscy do mnie wrócili się. Wziąłem od p. Pancerzyńskiego pięknego charta czerwonego Galanta.
27^go^ polowałem z ip. marszałkiem grodzieńskim koło Złobowszczyzny, Repli i Żubowszczyzny i koło pp. Glińskich, przez trzy dni uszczwałem wilka, a zajęcy szczwacze uszczwali 37 i lisa jednego.
4 Novembris polowałem z tymże ip. marszałkiem w Miszkinnikach, Starzynie i koło Ostrówka; przez trzy dni
. napiłem się.
20 Octobris był u mnie jp. Massalski marszałek grodzieński i insi ichmoście, piłem z nimi dużo i upiłem się winem. Nazajutrz jechaliśmy wszyscy do Zubrzycy jp. Pancerzyńskiego, tameśmy téż nie próżnowali. Znowu wszyscy do mnie wrócili się. Wziąłem od p. Pancerzyńskiego pięknego charta czerwonego Galanta.
27^go^ polowałem z jp. marszałkiem grodzieńskim koło Złobowszczyzny, Repli i Żubowszczyzny i koło pp. Glińskich, przez trzy dni uszczwałem wilka, a zajęcy szczwacze uszczwali 37 i lisa jednego.
4 Novembris polowałem z tymże jp. marszałkiem w Miszkinnikach, Starzynie i koło Ostrówka; przez trzy dni
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 116
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
odpoczywa; Zerbin, co ma roscyjskie księstwo, nad którego Miedzy tak wielą w on czas nie było gładszego I któregoby ludzie barziej miłowali Z cnoty, z męstwa, które mu zawsze przyznawali.
LXXXV.
Ma grabia ottonlejski w polu lazurowem Złotą bramę na swojej chorągwi; z obłowem W gębie nosi herb grabia z Galafrony charta, W polu czarnem zaś książę z Marry ma lamparta. Ale patrz na chorągiew tę Alkabrunową Z rozmaitych farb różnych ptaków fozą nową; Ten tytułu żadnego nie ma z obyczaju Swej ziemie, ale pierwszy jest w swem dzikiem kraju.
LXXXVI.
Książę na Kransfordiej idzie tamtem końcem, Co ma ptaka, co oczu nie uraża
odpoczywa; Zerbin, co ma roscyjskie księstwo, nad którego Miedzy tak wielą w on czas nie było gładszego I któregoby ludzie barziej miłowali Z cnoty, z męstwa, które mu zawsze przyznawali.
LXXXV.
Ma grabia ottonlejski w polu lazurowem Złotą bramę na swojej chorągwi; z obłowem W gębie nosi herb grabia z Galafrony charta, W polu czarnem zaś książę z Marry ma lamparta. Ale patrz na chorągiew tę Alkabrunową Z rozmaitych farb różnych ptaków fozą nową; Ten tytułu żadnego nie ma z obyczaju Swej ziemie, ale pierwszy jest w swem dzikiem kraju.
LXXXVI.
Książę na Kransfordyej idzie tamtem końcem, Co ma ptaka, co oczu nie uraża
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 217
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
i wsłającego, jako w swojej Rękopisnej świadczy Peregrynacyj. Ksiądz także Kircher in China świadczy, że Słonie Mogola adorują pod czas igrzysk uklękaniem5 czego by nie uczynili, nie zginające się mając kolana.
TYGRYS Indyj, Partyj, Persyj, Hirkanii, Armenii i Krainy koło Kaukazu Góry Obywatel, wielkiej srogości Zwierz, wielkością do Charta miernego, formą do Kota podobny, cętki czarne po sobie mający, sam będąc jasno płowy, wiatru najczujniejszego między Zwierzętami. Gdy jest głodny, dziwnej jest rączości i prędkości, a syty powolny. Sierść koło pyska jadu pełna dla tego nigdy nie piją stojącej wody, tylko prędko bieżącej, ani przeciw wodzie, aby włosy
y wsłaiącego, iako w swoiey Rękopisney świadczy Peregrynacyi. Xiądz także Kircher in China świadczy, że Słonie Mogola adoruią pod czas igrzysk uklękaniem5 czego by nie uczynili, nie zginaiące się maiąc kolana.
TYGRYS Indyi, Partyi, Persyi, Hirkanii, Armenii y Krainy koło Kaukazu Gory Obywatel, wielkiey srogości Zwierz, wielkością do Chárta miernego, formą do Kota podobny, cętki czarne po sobie maiący, sam będąc iasno płowy, wiatru nayczuynieyszego między Zwierzętami. Gdy iest głodny, dziwney iest rączości y prędkości, a syty powolny. Szerść koło pyska iadu pełna dla tego nigdy nie piią stoiącey wody, tylko prędko bieżącey, ani przeciw wodzie, aby włosy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 587
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, Japonii, na Zmudach, Kurlandyj, a najwięcej w Prusach, gdzie ich prawie jest Ojczyzna i knieja . W innych o nich krajach nie czytam. Medycy O Zierzetach Historia naturalna.
trzy rzeczy albo części ich biorą ad usum medicenae: rogi, skorę kopyta.
LAMPARD, po łacinie Leopardus, Pardus, zwierż do charta podobny, po sobie czarne mający centki, bardzo człekowi nie przyjazny, na oczy i twarz się jego porywający, przecież ludzkie lubiący excrementa, które w lesie w jakim wysoko zawiesiwszy naczyniu, zwabisz lamparta, że skacząc do nich, u morduje się, a wtedy złowiony bywa. Na łopatce zawsze nosi plamę na kształt
, Iaponii, na Zmudach, Kurlándyi, a naywiecey w Prusach, gdzie ich prawie iest Oyczyzna y knieia . W innych o nich kraiách nie czytam. Medycy O Zierzetach Historia naturalna.
trzy rzeczy albo częsci ich biorą ad usum medicenae: rogi, skorę kopyta.
LAMPARD, po łacinie Leopardus, Pardus, zwierż do charta podobny, po sobie czárne maiący centki, bardzo człekowi nie przyiazny, na oczy y twárz się iego porywáiący, przecież ludzkie lubiący excrementa, ktore w lesie w iakim wysoko zawiesiwsży naczyniu, zwábisz lamparta, że skácząc do nich, u morduie się, a wtedy złowiony bywa. Na łopatce zawsze nosi plámę na kształt
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 278
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
częstokroć z wielką przyjaźnią ku nam ożywa, ale przecię upominków zwykłych upomina się. A nie dziw, bo i sługa nasz, gdy mu na co trzeba, u nas prosi, i dać musiemy; także i on, iż niedostatni jest, ato od nas ratunku chce. Ja rozumiem, iż nie zawadzi tego charta mieć na smyczy; może się go za okazją spuścić i cokolwiek ugonić. Te upominki ato drudzy u Żydów upatrzyli. Ja nie umiem, jedno rolą orać, a innych rzeczy i pożytków nie zwykłem upatrować. Jednak co pewnego postanowić potrzeba skądkolwiek, ja nie od tego; co zaś z niemi traktować, to
częstokroć z wielką przyjaźnią ku nam ożywa, ale przecię upominków zwykłych upomina się. A nie dziw, bo i sługa nasz, gdy mu na co trzeba, u nas prosi, i dać musiemy; także i on, iż niedostatni jest, ato od nas ratunku chce. Ja rozumiem, iż nie zawadzi tego charta mieć na smyczy; może się go za okazyą spuścić i cokolwiek ugonić. Te upominki ato drudzy u Żydów upatrzyli. Ja nie umiem, jedno rolą orać, a innych rzeczy i pożytków nie zwykłem upatrować. Jednak co pewnego postanowić potrzeba skądkolwiek, ja nie od tego; co zaś z niemi traktować, to
Skrót tekstu: MowaZamojCz_II
Strona: 473
Tytuł:
Mowa Zamoyskiego na sejmie 1605 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
odważały i krwią to pieczętowały. Wy, jeśliście mężowie, nie wydawajcie ich w tym, a imiona wasze przez to nieśmiertelności dajcie. Porachujcie się z sobą, wiele was marnie, okrutną śmiercią przy biesiedzie, wiele dla zagona biednego, wiele dla chłopiąt i pacholików łotrów, wiele na ostatek dla wyżła, dla charta, dla kart poginie, a sławy stąd żadnej, owszem hańba wieczna. Obróćcie to męstwo na poratowanie ojczyzny, gdzie choćby któremu umrzeć przyszło, słodka mu śmierć taka będzie, bo sławę wieczną i sobie i domowi swemu każdy taki zostawi. A nawet to wiedzcie, że ludzi takich zdrowia, co się dla dobrego ojczyzny
odważały i krwią to pieczętowały. Wy, jeśliście mężowie, nie wydawajcie ich w tym, a imiona wasze przez to nieśmiertelności dajcie. Porachujcie się z sobą, wiele was marnie, okrutną śmiercią przy biesiedzie, wiele dla zagona biednego, wiele dla chłopiąt i pacholików łotrów, wiele na ostatek dla wyżła, dla charta, dla kart poginie, a sławy stąd żadnej, owszem hańba wieczna. Obróćcie to męstwo na poratowanie ojczyzny, gdzie choćby któremu umrzeć przyszło, słodka mu śmierć taka będzie, bo sławę wieczną i sobie i domowi swemu każdy taki zostawi. A nawet to wiedzcie, że ludzi takich zdrowia, co się dla dobrego ojczyzny
Skrót tekstu: PismoSzlachCz_III
Strona: 367
Tytuł:
Pismo szlachcica jednego, w którym o rozprawie znać daje do braciej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nam ani wojska, Ani stało pieniędzy, chłopów ruszyć z bojska Od cepów i od pługów z całej Polskiej na nie — W ten sens było jednego senatora zdanie, Wotum swoje racją twierdząc barzo słabą: Nic przed czarną do wojny biała nie ma chabą. Aż mędrszy: Fraszka barwa! Po sercu żołnierza, Konia, charta po nogach, ptaka poznać z pierza. Niech i koń, i chart rączy, niech ptak będzie lotny, Darmo z nim łowiec w pole, jeśli nieochotny; Czy tarantowaty koń, czy kary, czy siwy, Byle nóg podufałych, byle natarczywy. Żubra chce łomać z jarzma wyprzężonym bykiem, Kto radzi na Kozaków
nam ani wojska, Ani stało pieniędzy, chłopów ruszyć z bojska Od cepów i od pługów z całej Polskiej na nie — W ten sens było jednego senatora zdanie, Wotum swoje racyją twierdząc barzo słabą: Nic przed czarną do wojny biała nie ma chabą. Aż mędrszy: Fraszka barwa! Po sercu żołnierza, Konia, charta po nogach, ptaka poznać z pierza. Niech i koń, i chart rączy, niech ptak będzie lotny, Darmo z nim łowiec w pole, jeśli nieochotny; Czy tarantowaty koń, czy kary, czy siwy, Byle nóg podufałych, byle natarczywy. Żubra chce łomać z jarzma wyprzężonym bykiem, Kto radzi na Kozaków
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 54
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987