.
Cny Milczewski, ty nigdy nie będziesz milczany, Tyś duszę swoję wylał przez okrutne rany. A trup twój nieschowany leży w polu goły, Samo mając za wszytkie niebo mauzoły. Brzozowskiemu towarz. het.
Przez srogie krwawe boje, przez wielkie przygody, Przez rożne ciężkie razy nie odniozszy szkody W tej tu mizernej chatce nadłomałem szyje, O jak się przed nieszczęściem żaden nie ukryje! Steph. Morsztynowi
.
I tyś mój bracie między rycerzmi mężnymi Policzony, w okrutnym szturmie pobitymi, Bowiem tegoż momentu z tej niziny płaczu Z nimi do niebieskiego leciałeś pałacu. W potrzebie rozsiekanemu.
Tu schowane w potrzebie zabitego ciało, Tak zrąbane
.
Cny Milczewski, ty nigdy nie będziesz milczany, Tyś duszę swoję wylał przez okrutne rany. A trup twoj nieschowany leży w polu goły, Samo mając za wszytkie niebo mauzoły. Brzozowskiemu towarz. het.
Przez srogie krwawe boje, przez wielkie przygody, Przez rożne ciężkie razy nie odniozszy szkody W tej tu mizernej chatce nadłomałem szyje, O jak się przed nieszczęściem żaden nie ukryje! Steph. Morstynowi
.
I tyś moj bracie między rycerzmi mężnymi Policzony, w okrutnym szturmie pobitymi, Bowiem tegoż momentu z tej niziny płaczu Z nimi do niebieskiego leciałeś pałacu. W potrzebie rozsiekanemu.
Tu schowane w potrzebie zabitego ciało, Tak zrąbane
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 474
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, bez miary, Chcąc jej jak fałdów przysieść a swojej tęsknicy Kiedykolwiek dać obrok. Ale po próżnicy, Bo wiara ku mężowi i wstyd znamienity Gardzi prośbą i na dar nie patrzy sowity. Krótko, tak goły został dla onej przyjaźni, Jak kiedy wąż na wiosnę, abo ow co w łaźni. Ledwo został przy chatce a jednym sokole. Ten go żywił, ten cieszył, ten truł w głowie mole. I stąd mu w onej nędzy tak był miły potym, Żeby go był z pokładem nie zamienił złotym. Lecz miłość, choć ubóstwem srogim przytłumiona, Żyje w nim jako iskra w popiół zagrzebiona, Acz poprzestał ofertów, wstydząc się
, bez miary, Chcąc jej jak fałdow przysieść a swojej tęsknicy Kiedykolwiek dać obrok. Ale po prożnicy, Bo wiara ku mężowi i wstyd znamienity Gardzi prośbą i na dar nie patrzy sowity. Krotko, tak goły został dla onej przyjaźni, Jak kiedy wąż na wiosnę, abo ow co w łaźni. Ledwo został przy chatce a jednym sokole. Ten go żywił, ten cieszył, ten truł w głowie mole. I ztąd mu w onej nędzy tak był miły potym, Żeby go był z pokładem nie zamienił złotym. Lecz miłość, choć ubostwem srogim przytłumiona, Żyje w nim jako iskra w popioł zagrzebiona, Acz poprzestał ofertow, wstydząc się
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 262
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
sieniach, ta wchodzących witała inskrypcja
Hospes intrans ave, Tecum mihi svave, Modo sis sincerus, Dictîs, factîs, verus .
W Izbie pierwszej Inskrypcje
W tej izbie najpryncypalniejsze miejsce Oratorium pięknie adornowane to sztukaterią, to malowaniem, z Krucyfiksem, obrazkami, i i Relikwiami z inskrypcją taką.
W każdym miejscu i w tej chatce, Cześć daj BOGU, Jego Matce, Poszanuj tu Świętych kości, Uczyń skruchę za twe złości.
Potym idzie w tej izbie taka inskrypcja
Tacitus et Sensatus honorábitur Eccl: 21. Niech koła skrzypią w wozach, na rosie koniki, W błotach żaby krakają, a w lasach słowiki. A ty milcz będąc dobrym,
sieniach, ta wchodzących witała inskrypcyà
Hospes intrans ave, Tecum mihi svave, Modo sis sincerus, Dictîs, factîs, verus .
W Izbie pierwszey Inskrypcye
W tey izbie naypryncypálnieysze mieysce Oratorium pięknie adornowane to sztukateryą, to malowaniem, z Krucifixem, obrazkámi, y i Relikwiami z inskrypcyą taką.
W kaźdym mieyscu y w tey chatce, Cześć day BOGU, Iego Matce, Poszanuy tu Swiętych kości, Uczyń skruchę za twe złości.
Potym idźie w tey izbie taka inskrypcya
Tacitus et Sensatus honorábitur Eccl: 21. Niech koła skrzypią w wozach, na rosie koniki, W błotach żaby krakaią, a w lasach słowiki. A ty milcz będąc dobrym,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 527
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z jednego działa burzącego/ dwakroć z siebie kulę wydając/ z dało się ku namiotowi K. I. M. który przy szopie wielkiej Kościelnej rozbili co tak próżno stał/ i nikt przynim nie mieszkał/ gdyż K. I. M. dobrze niżej przy namiotach I. M. P. Hetmana Wielkiego w chatce gliną lepionej stał/ której mu był nieboszczyk po przyjechaniu sko-
ro zachorzawszy ustąpił/ swoje miał stanie. W ten czas Korporała I. K. M. w szopie małej/ nie daleko namiotów tych gdzie z drugim towarzystwem swym siẽdział/ a w ten namiot do stołu sieść podnosił się/ kula w głowę ugodziła/ także
z iednego dźiáłá burzącego/ dwákroć z śiebie kulę wydáiąc/ z dáło się ku namiotowi K. I. M. ktory przy szopie wielkiey Kośćielney rozbili co ták prożno stał/ y nikt przynim nie mieszkał/ gdyż K. I. M. dobrze niżey przy namiotách I. M. P. Hetmáná Wielkiego w chátce gliną lepioney stał/ ktorey mu był niebosczyk po przyiechániu sko-
ro záchorzáwszy vstąpił/ swoie miał stánie. W ten czás Korporałá I. K. M. w szopie máłey/ nie daleko namiotow tych gdźie z drugim towárzystwem swym śiẽdział/ á w ten namiot do stołu śieść podnośił się/ kulá w głowę vgodźiłá/ tákże
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C3
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
milczany, Tyś dusze swoję wylał przez okrutne rany, A trup twój nie schowany leży w polu goły, Samo, mając za wszytkie niebo mauzoły. BR Z OZOWSKIEMU, TOWARZYSZOWI HETMAŃSKIEMU, CO SZYJE ZŁAMAŁ
Przez srogie krwawe boje, przez wielkie przygody, Przez rożne ciężkie razy nie odniózszy szkody, W tej tu mizernej chatce nadłomałem szyję, O, jak się przed nieszczęściem żaden nie ukryje! STEFANOWI MorsztynOWI, KTÓRY PODCZAS SZTURMU MOHILOWSKIEGO UMARŁ
I tyś, mój bracie, między rycerzmi mężnymi Policzony, w okrutnym szturmie pobitymi, Bowiem tegoż momentu z tej niziny płaczu Z nimi do niebieskiego leciałeś pałacu. W POTRZEBIE ROZSIEKANEMU
Tu schowane w
milczany, Tyś dusze swoję wylał przez okrutne rany, A trup twój nie schowany leży w polu goły, Samo, mając za wszytkie niebo mauzoły. BR Z OZOWSKIEMU, TOWARZYSZOWI HETMAŃSKIEMU, CO SZYJE ZŁAMAŁ
Przez srogie krwawe boje, przez wielkie przygody, Przez rożne ciężkie razy nie odniózszy szkody, W tej tu mizernej chatce nadłomałem szyję, O, jak się przed nieszczęściem żaden nie ukryje! STEFANOWI MORSTYNOWI, KTÓRY PODCZAS SZTURMU MOHILOWSKIEGO UMARŁ
I tyś, mój bracie, między rycerzmi mężnymi Policzony, w okrutnym szturmie pobitymi, Bowiem tegoż momentu z tej niziny płaczu Z nimi do niebieskiego leciałeś pałacu. W POTRZEBIE ROZSIEKANEMU
Tu schowane w
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 82
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975