? Dosyć ten ma wiadomości rzeczy w sobie /dosyć miłości ludzkiej/ dosyć potęgi z rodzenia dosyć przyjaciół/ dosyć dostatków/ dosyć u Boga i u ludzi łaski/ wszytko miał przy wielkim sercu swoim/ cokolwiek do dobrego i poczciwego życia mężowi zacnemu mieć się godzi. Ale cóż to wszytko pomogło? śmierć nieużyta jako nanajniższe chaty/ tak i na wysokie i wyniosłe Pałace się porywa. Oto wytrąciela zacnej Familii Błonę/ mogę rzecz Krzystałową przez którąPanu łacno było wszytkie defekty w Ojczyźnie w Domu i Familii/ zawsze obaczyć mógł. Wytracieła starożytny Filar Domu zacnego wytrąciła (mowię) pocięchę krewnych Podporę powinnych wsparcie przyjaciół nadzieję naśladujących otuchę scześliwych i uprzejmych sług jego
? Dosyć ten ma wiádomośći rzecży w sobie /dosyć miłośći ludzkiey/ dosyć potęgi z rodzenia dosyć przyiaćioł/ dosyć dostátkow/ dosyć v Bogá y v ludźi łáski/ wszytko miał przy wielkim sercu swoim/ cokolwiek do dobrego y pocżćiwego żyćia mężowi zácnemu mieć sie godźi. Ale coż to wszytko pomogło? śmierć nieużyta iako nánayniższe cháty/ ták y ná wysokie y wyniosłe Páłace sie porywá. Oto wytrąćielá zácney Fámiliey Błonę/ mogę rzecz Krzystałową przez ktorąPánu łacno było wszytkie defekty w Oycżyznie w Domu y Fámiliey/ záwsze obacżyć mogł. Wytraćiełá stárożytny Filar Domu zacnego wytrąćiła (mowię) poćięchę krewnych Podporę powinnych wspárćie przyiaćioł nádźieię náśladuiących otuchę scżeśliwych y vprzeymych sług ie^o^
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: Gv
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ofiary Dyjonie
Albo jeśli pić raczej mamy wolą, Siądźmy pod lipą albo pod topolą, A tam pod chłodem wolne wiodąc żarty, Gry wymyślajmy, nie dla zysku, w karty.
Spieszmy się, spieszmy, niż nas czas nadgoni I śmierć, której się dobra myśl nie schroni: Ta niedyskretka tejże pchnięciem nogi Otwiera chaty i królewskie progi.
Żyj w skok, bo-ć zamknął do niezmiernej wrota Nadzieje krótki kres dany żywota; Zarwij, co możesz, dobrych dni pod miarą, Wnet będziesz bajką, nieboszczykiem, marą.
A jak się w ziemnym raz oglądasz grobie — Ani ty takich win obiecuj sobie, Ani ochłody pod gęstą drzewiną
ofiary Dyjonie
Albo jeśli pić raczej mamy wolą, Siądźmy pod lipą albo pod topolą, A tam pod chłodem wolne wiodąc żarty, Gry wymyślajmy, nie dla zysku, w karty.
Spieszmy się, spieszmy, niż nas czas nadgoni I śmierć, której się dobra myśl nie schroni: Ta niedyskretka tejże pchnięciem nogi Otwiera chaty i królewskie progi.
Żyj w skok, bo-ć zamknął do niezmiernej wrota Nadzieje krótki kres dany żywota; Zarwij, co możesz, dobrych dni pod miarą, Wnet będziesz bajką, nieboszczykiem, marą.
A jak się w ziemnym raz oglądasz grobie — Ani ty takich win obiecuj sobie, Ani ochłody pod gęstą drzewiną
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 120
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Ginąć tylko, niechaj za twą wolą ginę. I rzecz mi bezpiecznie: Tyrsi, na moją zrzędę Milcz, mów, zmyślaj, prawdę mów, płacz, śmiej się — a będę! PIEŚŃ
Kasiu, czyś chora, czy uporem, Czy zgniewana na sołdaty Nie chciałaś choć z królowej dworem Nawiedzić oboźne chaty?
Nie mogą-ć być straszne te chłody I następujące mrozy, Gdy może płomień twej urody Popalić nasze obozy.
Jeśli się boisz postrzelenia, Darmo o się chodzisz czule, Bo ciebie, gdyś cale z kamienia, Żadne się nie imą kule.
Masz też mocniejsze na obronę Cekauzy swe i armaty, Rzucając z
, Ginąć tylko, niechaj za twą wolą ginę. I rzecz mi bezpiecznie: Tyrsi, na moię zrzędę Milcz, mów, zmyślaj, prawdę mów, płacz, śmiej się — a będę! PIEŚŃ
Kasiu, czyś chora, czy uporem, Czy zgniewana na sołdaty Nie chciałaś choć z królowej dworem Nawiedzić oboźne chaty?
Nie mogą-ć być straszne te chłody I następujące mrozy, Gdy może płomień twej urody Popalić nasze obozy.
Jeśli się boisz postrzelenia, Darmo o się chodzisz czule, Bo ciebie, gdyś cale z kamienia, Żadne się nie imą kule.
Masz też mocniejsze na obronę Cekauzy swe i armaty, Rzucając z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 300
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
się, mam palce bez ręki. Choć mę Markę nie świerzbi, drapam aż do męki.
Brona Ziemię drapiąca, która się zowie użyteczną Matką. Pięcdziesiąta trzecia Zagadka
Nie kat jest, ani tyran, a ma rózgi, kije. On niewinnych na drodze, w Sądach winnych bije.
Pałace, Dwory piękne, proste Chaty kleci, A sam stoi pod Niebem, śnieg, pluta nań leci.
To jest Las. O Numismatach osobliwych
Pięćdziesiątą czwarta Zagadka
Jestem Domator, hardo ogon, głowę noszę, Nie jestem Matematyk, wymiar czasów głoszę: Kiedy wstać, jaka Aura Oracz mię się radzi, Król Zwierząt mię się lęka, nie miłym
się, mam palce bez ręki. Choć mę Markę nie świerzbi, drapam aż do męki.
Brona Ziemię drapiąca, ktora się zowie użyteczną Matką. Pięcdziesiąta trzecia Zagadka
Nie kat iest, ani tyran, a ma rozgi, kiie. On niewinnych na drodze, w Sądach winnych biie.
Páłace, Dwory piękne, proste Chaty kleci, A sam stoi pod Niebem, śnieg, pluta nań leci.
To iest Las. O Numismatach osobliwych
Pięćdziesiątą czwarta Zagadka
Iestem Domator, hardo ogon, głowę noszę, Nie iestem Matematyk, wymiar czasow głoszę: Kiedy wstać, iaka Aura Oracz mię się radzi, Krol Zwierząt mię się lęka, nie miłym
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1028
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przeto wiele ich hardzie się uboższym stawią/ jakoby nie równo z innymi śmierci podlegli. Zapomnieli snadź co mówi Poeta: Horat. Odar. lib. I. Ode 4. Pallida mors aequo pulsar pede pauperum tabernas Regumq turres. t. i. Zarówno prawie śmierć w pałac bogaty Nogą swą trąca/ jak w ubogie chaty. Księgi Wtóre.
Jednego czasu zimie rozkazał obóz przenieść na takie miejsce gdzie było trudno o potrzeby. Co iż nie k myśli było żołnierzom/ jęli nań mruczeć/ niewiedząc aby tu był w namiecie. On to usłyszawszy/ podniósł skrzydła namiotu/ i rzekł do nich: Płakać wam przyjdzie/ jeśli nie odejdziecie
przeto wiele ich hárdźie się vboższym stáwią/ iákoby nie rowno z innymi śmierći podlegli. Zápomnieli snadź co mowi Poetá: Horat. Odar. lib. I. Ode 4. Pallida mors aequo pulsar pede pauperum tabernas Regumq turres. t. i. Zárowno práwie śmierć w páłac bogáty Nogą swą trąca/ iák w vbogie cháty. Kśięgi Wtore.
Iednego cżásu źimie roskazał oboz przenieść ná tákie mieysce gdźie było trudno o potrzeby. Co iż nie k myśli było żołnierzom/ ięli nań mrucżeć/ niewiedząc áby tu był w namiećie. On to vsłyszawszy/ podniosł skrzydłá namiotu/ y rzekł do nich: Płákáć wam przyidźie/ ieśli nie odeydźiećie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 103
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
pokazać przed Panem: niżli gdzie na ustroniu.
FRIDRICH trzeci/ gdy mu się tym chcąc przysłużyć Dworzanie/ powiadali/ że ci a ci źle o nim a uszczypliwie mówią: na to im tak rzekł: Aza niewiecie że Potentaci jako cel wystawieni ludziom/ do którego więc strzelają. I piorun/ pry/ pomijając chaty/ bije w wysokie wieże. A nam wżdy znośniejsza/ że się tylko słowy na nas rzucają. Mądrego rzecz jest/ nie za wszytko się brać: Jedno minąć/ drugie zwinąć. Księgi Wtóre
Tenże/ gdy Doktorowie radzili/ jeśliby żona jego Leonora potomstwo mieć chciała/ żeby się wina napijała: powiedział na
pokázáć przed Pánem: niżli gdźie ná vstroniu.
FRIDRICH trzeći/ gdy mu się tym chcąc przysłużyć Dworzánie/ powiádáli/ że ci á ći źle o nim á vszcżypliwie mowią: ná to im ták rzekł: Aza niewiećie że Potentaći iáko cel wystáwieni ludźiom/ do ktore^o^ więc strzeláią. Y piorun/ pry/ pomiiáiąc cháty/ biie w wysokie wieże. A nam wżdy znośnieysza/ że się tylko słowy ná nas rzucáią. Mądrego rzecż iest/ nie zá wszytko się bráć: Iedno minąć/ drugie zwinąć. Kśięgi Wtore
Tenże/ gdy Doktorowie rádźili/ ieśliby żoná iego Leonorá potomstwo mieć chćiáłá/ żeby się winá nápiiáłá: powiedźiał ná
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 129
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
, najpierwej, idąc na Południe, pierwsze occurrit Miasto BETLEEM, co się tłumaczy z Hebrajskiego Domus Panis, o pułtory mile od JERUZALEM, Miasto olim Dawidowe, gdzie przed Dawidem Boóz, Obed, Jese, mieszkali, murem niegdy mocnym otoczone, ludne, teraz Wioska, na miejscu murów, bram, struktur zacnych, chaty proste mając, już i pod czas Narodzenia Pańskiego upadłe, stąd przy pozostałych murach szopy, i obory porobili Obywatele, do których się z pola bydło schodziło. W takich obalinach a bardziej w skalistej jaskini, według Z. HieronimA, JUSTYNA, BURCHARDA od Wschodu słońca leżącej także na szopę destynowanej, narodził się CHRYSTUS,
, náypierwey, idąc ná Południe, pierwsze occurrit Miasto BETLEEM, co się tłumaczy z Hebráyskiego Domus Panis, o pułtory mile od IERUZALEM, Miasto olim Dawidowe, gdzie przed Dawidem Booz, Obed, Iese, mieszkali, murem niegdy mocnym otoczone, ludne, teráz Wioska, ná mieyscu murow, brám, struktur zácnych, chaty proste maiąc, iuż y pod czas Národzenia Pańskiego upadłe, ztąd przy pozostáłych murach szopy, y obory porobili Obywátele, do ktorych się z pola bydło schodźiło. W tákich obalinách á bardźiey w skalistey iaskini, według S. HIERONYMA, IUSTYNA, BURCHARDA od Wschodu słońca leżącey także ná szopę destynowáney, národźił się CHRYSTUS,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 571
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
czernidła Starł, wychędożył, lustr wrócił bez mydła. Poznałeś Duchem Prorockim natchniony Fałszywych osób bezbożne wykręty, Wyniósł się z niemi z granic duch zmyślony Co więc prawiły: mój pyszny, nadęty, Mój pijak główny, mój mi kraść pozwala, Baba hultajka, a na diabła zwala. Oswobodziłeś i Szlacheckie Domy, Chaty wieśniaków prostych, bojaźliwych, Bo kiedy do nas przyszedł czart łakomy Wymusił, co chciał, jeszcze słów złośliwych Nagadał, teraz każdy go wypędza Bez egzorcysty, kropidła, i Księdza. Tobie BÓG tyle udzielił z swej łaski Co Ignacemu, że wyganiał czarty,
Mocą oddanej w ręce jego laski Ustąpić musiał, który był uparty
czernidła Ztárł, wychędożył, lustr wrocił bez mydła. Poznáłeś Duchem Prorockim nátchniony Fałszywych osob bezbożne wykręty, Wyniosł się z niemi z gránic duch zmyślony Co więc práwiły: moy pyszny, nádęty, Moy piiak głowny, moy mi kraść pozwála, Bába hultayka, á ná diabła zwála. Oswòbodziłeś y Szlácheckie Domy, Cháty wieśniakow prostych, bojaźliwych, Bo kiedy do nas przyszedł czárt łákomy Wymusił, co chciał, ieszcze słow złośliwych Nágadał, teraz każdy go wypędza Bez exorcysty, kropidła, y Xiędza. Tobie BOG tyle udzielił z swey łáski Co Ignacemu, że wyganiał czárty,
Mocą oddaney w ręce jego láski Ustąpić musiał, ktory był uparty
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 298
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
sięga. XCVIII. Ten w Potępieńców w więzuje się dwory, Ów, wsi, folwarki, i czynsz bierze roczny, Inszy przywłaszcza stada i Obory, I dziedzic z niego do dóbr nie odwłóczny. A nie czekając wpisu przez Pretory, Osiada grunta, role, dom potoczny, Drugi zabija kto mu się nawinie Rabuje chaty, komory, i skrzynie. XCIX. Ze słysząc ów gwałt i najazdy zbytnie, Jeden z Konsulów substituowany, Aby ich prawem gromił starożytnie; Lecz ten bojąc się zgraje wyuzdany Na się rozdrażnić; zbiegów kilku wytnie, I który z niemi dostał się pojmany, Sługa lub więzień, ze się grzechem zmaże Na postrach innym
sięga. XCVIII. Ten w Potępieńcow w więzuie się dwory, Ow, wsi, folwarki, y czynsz bierze roczny, Inszy przywłaszcza stada y Obory, I dziedzic z niego do dobr nie odwłoczny. A nie czekaiąc wpisu przez Praetory, Osiada grunta, role, dom potoczny, Drugi zabiia kto mu się nawinie Rabuie chaty, komory, y skrzynie. XCIX. Ze słysząc ow gwałt y naiazdy zbytnie, Ieden z Konsulow substituowany, Aby ich prawem gromił starożytnie; Lecz ten boiąc się zgraie wyuzdany Na się rozdrażnić; zbiegow kilku wytnie, I ktory z niemi dostał się poimany, Sługa lub więzień, ze się grzechem zmaże Na postrách innym
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 183
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
porządku trzeba. Którego do tąd nie było Napierwszy fundament naprawy, porządku w tym. Przyczyna tego pierwsza. Przyczyna druga. SATYRA VI. Przyczyna trzecia.
Trzecia przyczyna/ że z tak słabych/ nieobronnych Non opportunis locis osadzonych słobód Żadna Rzeczpospolitej obrona i korzyść/ Żadna także ozdoba: bo tylko desertum Mutatur w podłe chaty/ i nędze osady. Konslusia, aby to staranie Król wziął przed się.
Z tych tedy przyczyn niech ta będzie Konklusja. Aby Król wziął hanc curam przed się/ osadzenia In locis opportunis słobód i Miast nowych/ Colonias na słusznych miejscach deducendo A to wszystko publicznym imieniem i władzą. Przycyny sufficient, którem tu
porządku trzebá. Ktorego do tąd nie było Napierwszy fundament naprawy, porządku w tym. Przyczyná tego pierwsza. Przyczyná druga. SATYRA VI. Przyczyná trzećia.
Trzećia przyczyná/ że z ták słabych/ nieobronnych Non opportunis locis osadzonych słobod Żadna Rzeczpospolitey obrona y korzyść/ Żadná tákże ozdobá: bo tylko desertum Mutatur w podłe chaty/ y nędze osady. Conslusia, áby to staránie Krol wźiął przed się.
Z tych tedy przyczyn niech ta będźie Conclusya. Aby Krol wźiął hanc curam przed się/ osadzenia In locis opportunis słobod y Miast nowych/ Colonias ná słusznych mieyscách deducendo A to wszystko publicznym imieniem y władzą. Przycyny sufficient, ktorem tu
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 163
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650