SEN
Spałem i wdzięczny sen swoje słodyczy Po dniowych trudów posyłał nam porze,
I biedy, którą miłość wszytkich ćwiczy, Na miękkodartym zapomniałem piorze.
Lecz ona, co nam pokoju nie życzy, Pchnęła mię przez sen na okropne burze W łodzi, a wiosło i rudel sterniczy Wziąwszy, wałom mię dała w moc i chmurze.
Ale wtem Jaga, możniejsza niż one Wszytkie powodzi, ku mnie przystąpiła I ręką z mokrej wyciągnęła tonie.
Ach, dlatego mnie nie pożarły słone Wody, że sama będzie mię paliła! Tak kto ma zgorzeć, pewnie nie utonie. ŻONA MYŚLIWEMU
Kto się wprzód w dzikiej zakochał zdobyczy I począł straszyć niedościgłe łanie,
SEN
Spałem i wdzięczny sen swoje słodyczy Po dniowych trudów posyłał nam porze,
I biedy, którą miłość wszytkich ćwiczy, Na miękkodartym zapomniałem piorze.
Lecz ona, co nam pokoju nie życzy, Pchnęła mię przez sen na okropne burze W łodzi, a wiosło i rudel sterniczy Wziąwszy, wałom mię dała w moc i chmurze.
Ale wtem Jaga, możniejsza niż one Wszytkie powodzi, ku mnie przystąpiła I ręką z mokrej wyciągnęła tonie.
Ach, dlatego mnie nie pożarły słone Wody, że sama będzie mię paliła! Tak kto ma zgorzeć, pewnie nie utonie. ŻONA MYŚLIWEMU
Kto się wprzód w dzikiej zakochał zdobyczy I począł straszyć niedościgłe łanie,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 108
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
czoło, a tak cicho siedzą ci nocni kantorowie Cardánus. Aby wszytko czarne w Domu się reprezentowało.
Do Oleju wsyp sadzy utartej dobrze, ale lepiej popiołu spapieru spalonego, tedy cokolwiek jest w Pokoju, czarno się pokaże. Tak Anaxilaus ludzi przytomnych, taką lampą uczynił Murżynami. Jak Grad odwrócic?
Powiadają niektórzy, iz chmurze gradowej, pokazać wielkie zwierciadło, i przeciwko niej wystawić, kędy inędy obróci się. Philostratus. Jak Pismo jakie zatracić?
Weź mięsa zajęczego, ususz, utrzyj na proch, z wapnem niegaszonym zmieszaj tą materią posyp litery, zatrzydni żadnego znaku i sladu nie obaczysz pisania, jako wyczytał w starym bardzo Egzemplarzu. Mazaldus.
czoło, a tak cicho siedzą ci nocni kantorowie Cardánus. Aby wszytko czarne w Domu się reprezentowało.
Do Oleiu wsyp sadzy utártey dobrze, ale lepiey popiołu zpapieru spalonego, tedy cokolwiek iest w Pokoiu, czarno się pokaże. Tak Anaxilaus ludzi przytomnych, taką lampą ućzynił Murżynámi. Iak Grad odwrocic?
Powiadáią niektorzy, iz chmurze gradowey, pokazać wielkie zwierciádło, y przeciwko niey wystawic, kędy inędy obroci się. Philostratus. Iak Pismo iakie zatracić?
Weź mięsá zaięczego, ususz, utrzyi na proch, z wapnem niegaszonym zmieszay tą máteryą posyp litery, zatrzydni żádnego znaku y sladu nie obaczysz pisania, iako wyczytał w starym bardzo Exemplarzu. Mazaldus.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 514
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Daleko mniejsza potyka go męka, Że już wie pewnie czas, kiedy go ścina. Rodząc się każdy człek na placu klęka, Nie wiedząc, rychło przyjdzie nań godzina, Pod niezliczonych gdzie katów zamachem Drży ustawicznym przez cały wiek strachem. Jakby drugiego ściął, kiedy się łyśnie, Kiedy w pełnej dżdżu grzmot się ozwie chmurze; Rozumiejąc, że nań godzi umyśnie, Nie śmie piorunem dostawać w posturze. Drugi do sklepów najgłębszych się ciśnie, Że go ten postrzał nie dosięże w murze; Nie wie, że z deszcza, jeśli śmierci winny, Jako przypowieść, ucieka do rynny. Wraz, jako się go ręka tknie matczyna, Bierze
Daleko mniejsza potyka go męka, Że już wie pewnie czas, kiedy go ścina. Rodząc się każdy człek na placu klęka, Nie wiedząc, rychło przyjdzie nań godzina, Pod niezliczonych gdzie katów zamachem Drży ustawicznym przez cały wiek strachem. Jakby drugiego ściął, kiedy się łyśnie, Kiedy w pełnej dżdżu grzmot się ozwie chmurze; Rozumiejąc, że nań godzi umyśnie, Nie śmie piorunem dostawać w posturze. Drugi do sklepów najgłębszych się ciśnie, Że go ten postrzał nie dosięże w murze; Nie wie, że z deszcza, jeśli śmierci winny, Jako przypowieść, ucieka do rynny. Wraz, jako się go ręka tknie matczyna, Bierze
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 602
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
od zimna.
Piąty ogień jest, Smok lecący, pospolicie nazwany Latawiec: albo koza skacząca: albo kolumna: albo miecz: albo kosa: albo mietła: etc. J jest ekshalacja ognista zapalona na powietrzu do tej lub owej rzeczy figurą swoją podobna.
Szósty ogień jest Błyskawica: jest ekshalacja albo wyżej chmury albo wsamej chmurze przez kolizją albo przez antiperisthasim od zimna zapalona. Jako gdy proch albo żywica starta na mąkę od płomienia świecy płonie. Z błyskawicą nie zawsze się łący grzmot. Gdy ekshalacja jest słaba bez grzmotu niknie. Gdy jest tęga, wre w chmurze, jak rozpalony kamień w wodzie i grzmot sprawuje. A lubo pierwej da się
od zimna.
Piąty ogień iest, Smok lecący, pospolicie nazwany Latawiec: álbo koza skacząca: álbo kolumna: álbo miecz: álbo kosa: álbo mietła: etc. J iest exchalacya ognista zapalona ná powietrzu do tey lub owey rzeczy figurą swoią podobna.
Szosty ogień iest Błyskawica: iest exchalacya álbo wyżey chmury álbo wsamey chmurze przez kollizyą álbo przez antiperisthasim od zimna zapalona. Jáko gdy proch álbo żywica ztarta ná mąkę od płomienia swiecy płonie. Z błyskawicą nie záwsze się łączy grzmot. Gdy exchalacya iest słaba bez grzmotu niknie. Gdy iest tęga, wre w chmurze, iák rozpalony kámień w wodzie y grzmot zprawuie. A lubo pierwey da się
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: S4v
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
niejednostaine, ale jeden drugi popędza.
Druga jest Korona Chalon z Grecka, albo opuszka około Księżyca, słońca, lub innego luminarza. W rzeczy są humory przez które przeglądając luminarz, widzi się jak w promieniach. Lecie jest znakiem deszczu, zimie śniegu.
Trzecia jest Tęcza: i jest arkus ukoloryzowany od słonecznych promieni przeciwnych chmurze, przez onychże różną refleksją. W naszych krajach pokazuje się albo na wschodzie gdy słońce jest na zachodzie. Albo na zachodzie gdy słońce jest na wschodzie. Niepokazuje się zaś na południe; iż słońce nigdy względem naszych krajów nie jest północe. Ani na pułnocy: iż słońce południowe przeciwne pułnocy wysoko będąc, swymi
nieiednostaine, ále ieden drugi popędza.
Druga iest Korona Chalon z Grecka, albo opuszka około Xiężyca, słońca, lub innego luminarza. W rzeczy są chumory przez ktore przeglądaiąc luminarz, widzi się iák w promieniach. Lecie iest znakiem deszczu, zimie śniegu.
Trzecia iest Tęcza: y iest arkus ukoloryzowany od słonecznych promieni przeciwnych chmurze, przez onychże rożną reflexyą. W nászych kraiach pokázuie się álbo ná wschodzie gdy słońce iest ná zachodzie. Albo ná zachodzie gdy słońce iest ná wschodzie. Niepokázuie się zaś ná południe; iż słońce nigdy względem nászych kraiow nie iest pułnocne. Ani ná pułnocy: iż słońce południowe przeciwne pułnocy wysoko będąc, swymi
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: T3
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
powietrze którego miejsce napełnia. Więc dolne powietrze utrzymuje i dźwiga chmury jak gdyby tejże obszerności lzejsze utrzymywało powietrze, kropli zaś deszczu utrzymać nie może. Pomaga do tego: iż chmury wiele gorących ekshalacyj i ognistej materyj w sobie zamykają. Zaczym jako ognia jest natura, wzbijać się w górę do swego centrum. Tak i chmurze pomaga gorącość materyj utrzymania się na powietrzu. Pochodzi i stąd: iż im rzecz jaka pulchniejsza, i między swymi porami więcej mająca zamkniętego powietrza, tym jest lzejsza. Z tej racyj sosnina pływa po wodzie, dębina tonie. Pumeks, gębka, pęcherz nadęty pływa, a inne rzeczy choć mniejsze toną. Chmura też dla
powietrze ktorego mieysce nápełnia. Więc dolne powietrze utrzymuie y dzwiga chmury iák gdyby teyże obszerności lzeysze utrzymywało powietrze, kropli zaś deszczu utrzymáć nie może. Pomaga do tego: iż chmury wiele gorących exchalacyi y ognistey materyi w sobie zamykáią. Zaczym iáko ognia iest nátura, wzbiiać się w gorę do swego centrum. Ták y chmurze pomaga gorącość materyi utrzymania się ná powietrzu. Pochodzi y ztąd: iż im rzecz iáka pulchnieysza, y między swymi porami więcey maiąca zamkniętego powietrza, tym iest lzeysza. Z tey racyi sosnina pływa po wodzie, dębina tonie. Pumex, gębka, pęcherz nadęty pływa, á inne rzeczy choć mnieysze toną. Chmura też dla
Skrót tekstu: BystrzInfHydr
Strona: W4v
Tytuł:
Informacja hydrograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka, żeglarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743