się rwać tych tylko Sejmików: Deputackiego, i Relationis Sejmiku, i Elekcjonalnych? czyli nie? Resolvitur 1mó. Ze byłoby Praejudiciosum
.
Traktowawszy Kwestie polityczne, statum Polski concernentes i dotknąwszy gdzie niegdzie rządów defekta, jakby też po całym ciele corporis politici macałem kalectw, chorób, i niemocy. Nakoniec przychodze do najdelikatniejszej ciała tegoż części ad liberum Veto; którym to jako Aleksandra Wielkiego, mieczem każdy Szlachcic może Gordium nodum rozciąć; to jest Sejmik zerwać. Ale w tej myśli będącemu occurrit: że ta część ciała Rzeczypospolitej, jest jako oko wciele ludzkim: bo w oku najniebezpieczniejsze defekta, i choroby, toż in
się rwać tych tylko Seymikow: Deputackiego, y Relationis Seymiku, y Elekcyonálnych? czyli nie? Resolvitur 1mó. Ze byłoby Praejudiciosum
.
Tráktowawszy Kwestye polityczne, statum Polski concernentes y dotknąwszy gdźie niegdźie rządow defektá, iákby też po całym ćiele corporis politici macałem kálectw, chorob, y niemocy. Nákoniec przychodze do naydelikatnieyszey ćiałá tegoż częśći ad liberum Veto; ktorym to iáko Alexandrá Wielkiego, mieczem káżdy Szlachćic może Gordium nodum rozćiąć; to iest Seymik zerwać. Ale w tey myśli będącemu occurrit: że tá część ćiałá Rzeczypospolitey, iest iáko oko wćiele ludzkim: bo w oku nayniebespiecznieysze defektá, y choroby, toż in
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 162
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
zajuszonym gminem; więc gdy ich coraz te nowiny straszą, przyszło uwodzić biedne wózki z kaszą.
9 Postrzegł cug Febów zaraz Faetonta, koronny Orzeł z litewskim Pegazem, i wyprzągszy się obadwa z chomąta, żałosnym wolność stawiali obrazem. Aż na nich wsadzieł Bóg Bellerofonta, który obiema umie rządzić razem, słodkie do lekkiej przybierając chodze Orłowi buje, Pegazowi wodze.
10 I zdarzy jeszcze jedyny Syn Boży, że nie z Kamieńca, lecz z całej Europy tę Chimerę, co okrąg świata trwoży, za morskie kędy zażenie zatopy,
skoro się w nią nasz Bellerofon wdroży; i gdzie deptały święte Twoje stopy, jeszcze Betleem i Jerozolima może mieć, Panie
zajuszonym gminem; więc gdy ich coraz te nowiny straszą, przyszło uwodzić biedne wózki z kaszą.
9 Postrzegł cug Febów zaraz Faetonta, koronny Orzeł z litewskim Pegazem, i wyprzągszy się obadwa z chomąta, żałosnym wolność stawiali obrazem. Aż na nich wsadzieł Bóg Bellerofonta, który obiema umie rządzić razem, słodkie do lekkiej przybierając chodze Orłowi buje, Pegazowi wodze.
10 I zdarzy jeszcze jedyny Syn Boży, że nie z Kamieńca, lecz z całej Ewropy tę Chimerę, co okrąg świata trwoży, za morskie kędy zażenie zatopy,
skoro się w nię nasz Bellerofon wdroży; i gdzie deptały święte Twoje stopy, jeszcze Betleem i Jerozolima może mieć, Panie
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 15
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
/ mdleją gdy poglądają a ono ich ten kwiat drogi/ ten nieoszacowany klejnot Parki zręku wydzierają/ i o ziemie roztrącają. Inni nie suchemi oczema/ ale zwilgotniałymi na tę zgasłą pochodnie poglądają. Co jeśli tak jest? cóż tu ja już działam? jam się ważył z pochodnią wniść gorającą/ a jaw chodze z zagaszoną i cienną. Jaśnie Wielmożni/ MIłościwi PP. dwojaki pałac widze/ i jasny a oraz i ciemny. Jasny bo w sobie złoty/ ale cóż gdy to złoto wzięto na probę przez frasunku natrącenie: Ciemny: bo żałobą/ jako zasłoną niejaką zasłoniony. Ciemna tedy pochodnia/ gdy się o wasz dom Prześwietny
/ mdleią gdy poglądaią á ono ich ten kwiát drogi/ ten nieoszácowany kleynot Parki zręku wydźieraią/ y o źiemie rostrącaią. Inni nie suchemi oczema/ ále zwilgotniáłymi ná tę zgasłą pochodnie poglądaią. Co iesli ták iest? coż tu ia iuż dźiáłam? iam się wáżył z pochodnią wniść goraiącą/ á iaw chodze z zágaszoną y ćiẽną. Iásnie Wielmożni/ MIłośćiwi PP. dwoiáki páłac widze/ y iasny á oraz y ćiemny. Iásny bo w sobie złoty/ ále coż gdy to złoto wźięto ná probę przez frasunku nátrącenie: Ciemny: bo żałobą/ iáko zasłoną nieiaką zasłoniony. Ciemna tedy pochodniá/ gdy się o wasz dom Prześwietny
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 323
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
Sprawiedliwości, świadczę i pozywąm ciebie, Dzieci Ojca przemogły: owszem sama żona Lub jest serca srogiego, i nieunoszona Tuszę woli dzieci, niż małżęństwo zachować. Umyśliłem z gniewliwą prosbami traktować. Ot jak mię obaczyła, porwie się i burzy, I gniewa, a wszystek żal wtwarzy się jej nurzy. Med. Uchodze o Jasonie odmieniać mi kraje Nie pierwsza: lecz przyczyna nowa tego wstaje. Dla ciebiem Uciekała Idę ustępuję, Z przymusu twego, zdomu wdrogę się foruję. Gdzież odsyłasz? ja kolchom mam pokazać oczy? Państwu Ojca? tym krajom które bratnia moczy Krew obficie? wktórysz kraj każesz powędrować? Wktóre morze
Spráwiedliwośći, swiádcżę y pozywąm ciebie, Dźieći Oycá przemogły: owszęm sámá żona Lub iest sercá srogiego, y nieunoszona Tuszę woli dźieci, niż małżęństwo záchowáć. Vmysliłem z gniewliwą prosbámi tráktowáć. Ot iák mię obacżyła, porwie się y burzy, I gniewa, á wszystek żal wtwarzy się iey nurzy. Med. Vchodze o Jásonie odmięniáć mi kráie Nie pierwsza: lecż przyćżyná nowa tego wstáie. Dla ciebięm Vciekáłá Idę ustępuię, Z przymusu twego, zdomu wdrogę się foruię. Gdźiesz odsyłasz? ia kolchom mąm pokazáć ocży? Páństwu Oycá? tym kráiom ktore brátnia mocży Krew obficie? wktorysz kráy każesz powędrowáć? Wktore morze
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 93
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
jakim Niewieścim Królestwie/ jako o jej będą mówić. Na ostatek samym tylko czasem/ drugie ją przeszły/ lecz ona wszytkie insze godnościa swą celować będzie: I wszytkich ich chwalebne przeszłe postepki/ nic inszego/ jedno Prognosticon o jej najchwalebniejszych były.
Tak tedy o dobrem swego królestwa (wykładając te nawałności teraźniejszych boleści) dochodze. Jako kiedy światlość Z. Herma/ w pośrzodku gwałtownej nawałności ukazującą się/ pogodę zwykła przynaszać.
I z tej mojej smętnej wrozki/ mam nadzieję że za pomocą miłego Pana Boga/ z radością i weselem skutek oglądamy. Na grób Wielkiemu Henrykowi IIII. Królowi Francuskiemu i Nawarskiemu, z Włoskich wierszów na Polskie przełożone.
iákim Niewieśćim Krolestwie/ iáko o iey będą mowić. Ná ostátek sámym tylko cżásem/ drugie ią przeszły/ lecż oná wszytkie insze godnośćia swą celowáć będźie: Y wszytkich ich chwalebne przeszłe postepki/ nic inszego/ iedno Prognosticon o iey naychwalebnieyszych były.
Ták tedy o dobrem swego krolestwá (wykładáiąc te náwáłnośći teraznieyszych boleśći) dochodze. Iáko kiedy świátlość S. Hermá/ w pośrzodku gwałtowney náwałnośći vkázuiącą się/ pogodę zwykła przynászáć.
Y z tey moiey smętney wrozki/ mam nádźieię że zá pomocą miłego Páná Bogá/ z rádośćią y weselem skutek oglądamy. Ná grob Wielkiemu Henrykowi IIII. Krolowi Fráncuskiemu y Náwárskiemu, z Włoskich wierszow ná Polskie przełożone.
Skrót tekstu: JudCerem
Strona: Dv
Tytuł:
Ceremonie i porządek w koronowaniu Marii de Medici
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Bazyli Judycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610