swoich po duchownemu napominają, że Msza nie według czasu i prawa swojego nie jest zasługą, ale winą śmiertelną.
Stanisław: Tego nie wiem. To mi się widzieć przytrafia, że spluwając z zakrystii do ołtarza wychodzą, Introib z gniewem, Mszą od słów: Dele eos de libro viventium zaczynają, niezmiernie łają i w cholerze sakryfikują.
Mikołaj: I to znowu po diable. Raczej by nie służyć i tej tam mizernej polewki odżałować aniżeli jej tak długo czekać, a co największa, swoje i panów sumnienie zawodzić. Rum po kościele, podobno król wchodzi.
Stanisław: Tak jest, laski marszałków widzieć się dają we drzwiach. Mikołaj: Jest
swoich po duchownemu napominają, że Msza nie według czasu i prawa swojego nie jest zasługą, ale winą śmiertelną.
Stanisław: Tego nie wiem. To mi się widzieć przytrafia, że spluwając z zakrystyi do ołtarza wychodzą, Introib z gniewem, Mszą od słów: Dele eos de libro viventium zaczynają, niezmiernie łają i w cholerze sakryfikują.
Mikołaj: I to znowu po dyjable. Raczej by nie służyć i tej tam mizernej polewki odżałować aniżeli jej tak długo czekać, a co największa, swoje i panów sumnienie zawodzić. Rum po kościele, podobno król wchodzi.
Stanisław: Tak jest, laski marszałków widzieć się dają we drzwiach. Mikołaj: Jest
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 244
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
prowadzi Posłuszne mile, chociaż im w sile nie radzi Tygrys zażarty, zjadłe lamparty z natury Przed tymi krzywią, którzy ich żywią, pazury. Wszytkie bestyje uznają, czyje w dozorze Ręce ich koją, i tych się boją jak tchórze. Jedna kobita tak jadowita w swej mierze, Że jej nie zrówna bestyja główna w cholerze. Przez złość humoru, sprzyczki uporu i zbytku. Jak z pustej roli nic nie pozwoli pożytku. Darmo się, miły, ze wszytkiej siły sposobisz, Nie chce natura, toć małpki z tura nie zrobisz. O jako taniej my niż cygani chodziemy, Co się z żonami jak z bestjami rządziemy. Skaczą do
prowadzi Posłuszne mile, chociaż im w sile nie radzi Tygrys zażarty, zjadłe lamparty z natury Przed tymi krzywią, którzy ich żywią, pazury. Wszytkie bestyje uznają, czyje w dozorze Ręce ich koją, i tych się boją jak tchórze. Jedna kobita tak jadowita w swej mierze, Że jej nie zrówna bestyja główna w cholerze. Przez złość humoru, sprzyczki uporu i zbytku. Jak z pustej roli nic nie pozwoli pożytku. Darmo się, miły, ze wszytkiej siły sposobisz, Nie chce natura, toć małpki z tura nie zrobisz. O jako taniej my niż cygani chodziemy, Co się z żonami jak z bestyjami rządziemy. Skaczą do
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 261
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962