: jak owo zwyczajnie o Żołnierzach powiedają :) jako sierpem cisnął ale magnis itineribus. Tym traktem na Łowicz na Warszawę z podziwieniem wszystkich. Niespodziewali się tak ochotnej po nas obedyencyjej. Do króla Żołnierze wstępowali in veste peregrina postroiwszy się ładnie zupan z drelichu kontusz także z drelichu. Jubka z Rajtarskiego koletu sztywle z Niemieckiemi cholewami prawie do pasa. kontusz po kolana i stąd to był nastał ten strój krótki i boty z bodwiąskami. który strój nazywali Czerkieskiem strojem niesłusznie. Bo to właśnie my musieli czynić ex necessitate, zes my w tam tych krajach krótko się nosili co musiało być dla samych cholew które tak są długie i szerokie, musiało
: iak owo zwyczaynie o Zołnierzach powiedaią :) iako sierpem cisnął ale magnis itineribus. Tym traktem na Łowicz na Warszawę z podziwieniem wszystkich. Niespodziewali się tak ochotney po nas obedyencyiey. Do krola Zołnierze wstępowali in veste peregrina postroiwszy się ładnie zupan z drelichu kontusz także z drelichu. Iubka z Raytarskiego koletu sztywle z Niemieckiemi cholewami prawie do pasa. kontusz po kolana y ztąd to był nastał ten stroy krotki y boty z bodwiąskami. ktory stroy nazywali Czerkieskiem stroiem niesłusznie. Bo to własnie my musieli czynic ex necessitate, zes my w tam tych krajach krotko się nosili co musiało bydz dla samych cholew ktore tak są długie y szerokie, musiało
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 79
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zadzie botów tez tam Polskich nie było bo Wojsko komunikiem poszedszy każdy wtych puścił się co je miał na nogach anie mogły być tak trwałe żeby przez ten wszystek czas do słuzyły do powrotu za Granicę. Ten tedy strój obrócił się w modę ze zaraz suknie choć najpiękniejsze kazano robić krótko, i boty choć Polskie to zdługiemi Cholewami, z podwiąskami które były srebrne złote rubina diamentami sadząne na jakie kogo mogło stać. I dlatego ze by widziono podwiąski to już i suknią krótko kazano robiz a wraz się tego wszyscy wchycili nawet i szewscy krawcy bo taki zwyczaj u nas w Polsce że choć kto suknią na nici wywróci to mówią że to modą. I
zadzie botow tez tam Polskich nie było bo Woysko kommunikiem poszedszy kazdy wtych puscił się co ie miał na nogach anie mogły bydz tak trwałe zeby przez ten wszystek czas do słuzyły do powrotu za Granicę. Tęn tedy stroy obrocił się w modę ze zaraz suknie choc naypięknieysze kazano robic krotko, y boty choc Polskie to zdługiemi Cholewami, z podwiąskami ktore były srebrne złote rubina dyamentami sadząne na iakie kogo mogło stac. I dlatego ze by widziono podwiąski to iuz y suknią krotko kazano robiz a wraz się tego wszyscy wchycili nawet y szewscy krawcy bo taki zwyczay u nas w Polszcze że choc kto suknią na nici wywroci to mowią że to modą. I
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 79v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tandem zmordowanego wzięli illaese Turcy i tak ubroczonego w krwi tureckiej do baszy zaprowadzili. Przyjął basza króla z weneracją, na dywanie posadził i sam podle niego usiadł rozmawiając z nim przez tłumacza, co uczynił, jako źle Turkom za dobrodziejstwa ich oddał, krwią się ich ufarbował, która się jeszcze z niego kurzy ta i za cholewami jego pełno jej było. Lecz król szwedzki dotąd niezmierną pychą napuszony za złe miał baszy, że podle niego usiadł, a tak rozciągnąwszy się zmordowany na dywanie oparł się nogami o ścianę i głową zepchnął z wezgłówków baszę, aż starzec na bok na ziemię upadł, na co basza wstawszy tylko plunął, dziwując się dumie haniebnej
tandem zmordowanego wzięli illaese Turcy i tak ubroczonego w krwi tureckiéj do baszy zaprowadzili. Przyjął basza króla z weneracyą, na dywanie posadził i sam podle niego usiadł rozmawiając z nim przez tłumacza, co uczynił, jako źle Turkom za dobrodziejstwa ich oddał, krwią się ich ufarbował, która się jeszcze z niego kurzy ta i za cholewami jego pełno jéj było. Lecz król szwedzki dotąd niezmierną pychą napuszony za złe miał baszy, że podle niego usiadł, a tak rozciągnąwszy się zmordowany na dywanie oparł się nogami o ścianę i głową zepchnął z wezgłówków baszę, aż starzec na bok na ziemię upadł, na co basza wstawszy tylko plunął, dziwując się dumie haniebnej
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 200
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849