niż ty, bo to chodzi z latem: Wprzód trzeba być złym hyclem niźli dobrym katem.” Słysząc to, sam się w sobie rozśmieję szkaradnie: O, jako przypodobał rzeczy z sobą ładnie! 484 (F). AEQUIVOCATIO
Jedna wdowa w swojej wsi, dla poprawy mostu, Prosi sąsiada na gać o spuszczenie chrostu, Nie mając go w swym lesie. Niech jejmość nie płaci,
Odpisze ten, bo darmo spuści dla niej gaci; Owszem się sam przyłoży, ile tylko zduże, Żeby mógł odchylisko zatkać jej kałuże. 485 (F). CILICIUM ALBO WŁOSIENNICA
Zalecając dewotkę jeden mnich po śmierci, Prawi, że cilicium z włosów
niż ty, bo to chodzi z latem: Wprzód trzeba być złym hyclem niźli dobrym katem.” Słysząc to, sam się w sobie rozśmieję szkaradnie: O, jako przypodobał rzeczy z sobą ładnie! 484 (F). AEQUIVOCATIO
Jedna wdowa w swojej wsi, dla poprawy mostu, Prosi sąsiada na gać o spuszczenie chrostu, Nie mając go w swym lesie. Niech jejmość nie płaci,
Odpisze ten, bo darmo spuści dla niej gaci; Owszem się sam przyłoży, ile tylko zduże, Żeby mógł odchylisko zatkać jej kałuże. 485 (F). CILICIUM ALBO WŁOSIENNICA
Zalecając dewotkę jeden mnich po śmierci, Prawi, że cilicium z włosów
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 215
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
złoty przemieniał się w srebrny po śmierci Saturnowej, rozmaite przykrości nędze ludziom dokuczać poczęły. Wiośna, która przedtym ustawiczna była, na czwartą część Roku skrócona, za którą Latu, Jesieni, i Zimie następować, postanowił Jupiter. W ten wiek ludzie poczęli mieszkać w jaskiniach i lochach, drudzy w kotarhach, w chatach z chrostu uplecionych. W ten wiek też zboża dobrowolnie rość przestały, zaczym ludzie pługami ziemię orać, i ziarny sobie na żywność osiewać, domyślili się. Powieść Czwarta.
A GDy Saturna pod ciemną już posłano ziemię/ Jowisz pod władzą swoję świat objął/ i plemię Srebrne zarazem zatym nastało podlejsze Niż złoto/ wszakże nad miedź
złoty przemieniał się w srebrny po śmierći Sáturnowey, rozmáite przykrośći nędze ludziom dokuczáć poczęły. Wiośná, ktora przedtym vstáwiczna byłá, ná czwartą część Roku skrocona, zá ktorą Látu, Ieśieni, y Zimie nástępowáć, postánowił Iupiter. W ten wiek ludzie poczęli mieszkáć w iáskiniách y lochách, drudzy w kotarhách, w chátách z chrostu vplećionych. W ten wiek też zbożá dobrowolnie rość przestáły, záczym ludzie pługámi ziemię orać, y źiárny sobie ná żywność ośiewáć, domyślili się. Powieść Czwarta.
A GDy Sáturná pod ćiemną iuż posłano źiemię/ Iowisz pod władzą swoię świát obiął/ y plemię Srebrne zárázem zátym nástáło podleysze Niż złoto/ wszakże nád miedź
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Którą przejąwszy/ rzekła: korzyści z tej drogi Nie weźmiesz Kruku: radzę/ słuchaj mej przestrogi: Patrz com ja teraz: pytaj czymem pierwej beła: I skąd to: przyznasz/ że mnie wiara zaszkodzieła. Czasu bowiem jednego/ bez matki spłodzone D Dziecię Erychtonium/ w skrzyneczkę zamknione/ Z świeżego uplecioną chrostu Akcejskiego: E Trzem pannom córkom/ ze dwu natur złożonego Cekropa/ do chowania/ Pallas była dała. A iż tajeła co jest/ srodze zakazała/ Aby na tajemnice jej nie zaglądały. Jam na Ilmie/ który tam stał blisko niemały/ Skrywszy się między miekkie liście/ szpiegowała/ Coby ona rodzina z
Ktorą przeiąwszy/ rzekłá: korzyśći z tey drogi Nie weźmiesz Kruku: rádzę/ słuchay mey przestrogi: Pátrz com ia teraz: pytay czymem pierwey bełá: Y skąd to: przyznasz/ że mie wiárá zászkodziełá. Czásu bowiem iednego/ bez mátki zpłodzone D Dźiećię Erychtonium/ w skrzyneczkę zámknione/ Z świeżego vplećioną chrostu Akceyskiego: E Trzem pánnom corkom/ ze dwu nátur złożonego Cekropá/ do chowánia/ Pállás byłá dáłá. A iż táiełá co iest/ srodze zákazáłá/ Aby ná táiemnice iey nie záglądáły. Iam ná Ilmie/ ktory tám sstał blisko niemáły/ Skrywszy się między miekkie liśćie/ szpiegowáłá/ Coby oná rodźiná z
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 83
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Ale nie śmie, ażbyście glejt mu wolny dali, A myśliwcom psy odwieść do domu kazali. Nie chcecie li też zgody, o łaskę nie stoi, Nogom ufa, a was się i ze psy nie boi. A zgoła wam powiedzieć tak kazał po prostu, Że na was, lada kędy wypnie zadek z chrostu. DO JERZEGO NIEMSTY NA TRZECIE OŻENIENIE
Trzeci raz się już żenisz — znać, że śmiała była, Która się trzecią żoną twą być pokusiła. O czwartej, wierę, nie myśl, choć masz odbyt na nie, Bo się już będą bały tak panny, jak panie. I jest czego, bo właśnie jakby żyć
Ale nie śmie, ażbyście glejt mu wolny dali, A myśliwcom psy odwieść do domu kazali. Nie chcecie li też zgody, o łaskę nie stoi, Nogom ufa, a was się i ze psy nie boi. A zgoła wam powiedzieć tak kazał po prostu, Że na was, lada kędy wypnie zadek z chrostu. DO JERZEGO NIEMSTY NA TRZECIE OŻENIENIE
Trzeci raz się już żenisz — znać, że śmiała była, Która się trzecią żoną twą być pokusiła. O czwartej, wierę, nie myśl, choć masz odbyt na nie, Bo się już będą bały tak panny, jak panie. I jest czego, bo właśnie jakby żyć
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 273
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Tęż Machinę Paulus Diaconus Historyk nazwał Exterminatorium, Niszczący, Gubiący Instrument.
2. VINEA, SZOPA Wojenna, à Vimine, od Łozy albo prętów i wici nazwana gdyż to była Machina nakształ Szopy zrobiona, z prętów i z wici, dach mająca, surową skorą i kocami pokryta. Ściany także z wici i chrostu były; którą Machinę Ludzie Wojskowi (wnią się schroniwszy) ku Murom toczyli na walcach, lub kołkach; a tak z góry nic się nie obawiając, Mury łamali. Długa była na stop 16, wysoka na stop 8.
3. TESTUDO ZOŁW, albo Szopa Wojenna, nakształt Żółwia wyrobiona. Tę Machine
. Tęż Machinę Paulus Diaconus Historyk nazwał Exterminatorium, Niszczący, Gubiący Instrument.
2. VINEA, SZOPA Woienna, à Vimine, od Łozy albo prętow y wici nazwana gdyż to była Machina nakształ Szopy zrobiona, z prętow y z wici, dach maiąca, surową skorą y kocami pokryta. Sciany także z wici y chrostu były; ktorą Machinę Ludzie Woyskowi (wnią się schroniwszy) ku Murom toczyli na walcach, lub kołkach; a tak z gory nic się nie obawiaiąc, Mury łamali. Długa była na stop 16, wysoka na stop 8.
3. TESTUDO ZOŁW, albo Szopa Woienna, nakształt Zołwia wyrobiona. Tę Machine
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 463
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
z kamienia nań wsiąść, i trochę posiedzieć, i znowu zsiąść i wsiąść razy kilka to powtarzając; a potym potroszku się na nich przejezdzać, aż się włożą do jazdy. STAJNIA supra namieniona, ma być regularnie erygowana, która czyli murowana, co najlepiej, czyli z tarcic, dylów, lub z chrostu, oblepiona, albo zahatami opatrzona, ma być na miejscu stawiona wesołym, nie na gnojach i błotach, bo stąd much mnóstwo, i choroby końskie. Stajnie wielkie fundowane bywają z trojgiem drzwi, w rogach i wpo środku, in casum jakiego niebezpiczeństwa. Przy drzwiach tych a principaliter przy srednich, stawiać potrzeba ganki z
z kamienia nań wsiąść, y troche posiedzieć, y znowu zsiąść y wsiąść razy kilka to powtarzaiąc; á potym potroszku się na nich przeiezdzać, aż się włożą do iazdy. STAYNIA supra namieniona, ma bydź regularnie erygowana, ktora czyli murowana, co naylepiey, czyli z tarcic, dylow, lub z chrostu, oblepiona, albo zahatami opatrzona, ma bydź na mieyscu stawiona wesołym, nie na gnoiach y błotach, bo ztąd much mnostwo, y choroby końskie. Staynie wielkie fundowane bywaią z troygiem drzwi, w rogách y wpo srodku, in casum iakiego niebespiczeństwa. Przy drzwiach tych á principaliter przy srednich, stawiać potrzeba ganki z
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 480
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wolno taką leczyć. Naprzód kosztownemi potrawkami ją karmić potrosze/ a nabarziej pieczystym. Przytym śrzodków zażyć/ któreby przygotowały to złe i rozbiły/ dla czego brać często lekwarz z miodu dobrze odszymowanego z mąką bobu/ i kminu kramnego w trunku wina: goleni myć w cytrynach słonych warzonych/ abo ługiem ciepłym z winnego chrostu/ abo jesionowym/ w którymby wrzały liście dębowe/ polej/ miętka polna/ słonecznik/ siarka/ sól: abo winem białym/ w którymby wrzał róg Jeleni tarty/ mocząc chusty ciepło przywijać. Abo weź siarki łotów dwa/ gołębiego łajna dragm dziesięć/ mąki/ bobu/ słonecznikowej po łot: trzy/
wolno táką leczyć. Naprzod kosztownemi potrawkámi ią karmić potrosze/ á nabárźiey pieczystym. Przytym śrzodkow záżyć/ ktoreby przygotowały to złe y rozbiły/ dla czego bráć często lekwarz z miodu dobrze odszymowánego z mąką bobu/ y kminu kramnego w trunku winá: goleni myć w cytrynách słonych wárzonych/ ábo ługiem ćiepłym z winnego chrostu/ ábo ieśionowym/ w ktorymby wrzáły liśćie dębowe/ poley/ miętká polna/ słonecznik/ śiárká/ sol: abo winem białym/ w ktorymby wrzał rog Ieleni tárty/ mocząc chusty ćiepło przywiiáć. Abo weź śiárki łotow dwá/ gołębiego łáyná dragm dźieśięć/ mąki/ bobu/ słonecznikowey po łot: trzy/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
do służby z brzozowych korzeni tak piękne, że kurlandskie kufle nic nie majg przed nim. Urobil karetę o trzech kotach tak piękną, że jej koń żaden nie wydoła, naciężej ją rozchwiać, to już bieży równiną; gdzie góra abo błoto trzeba ją przenieść abo wynieść, także i na moście; a wszytka z rokitowego chrostu, wierzbowe koła, żelaza nie potrzeba nie, dziegciem ją smarować trzeba, za czym kto niezwyczajny srodze niesmaczno ale prędko to wywietra. Urobił krzesło z jednego drzewa gałęzistego tak kształtne, że jako w gabinecie siedział. A kto to wypisać może, co ten chłop umie, by nie trunek a tabak.
Bubliński do Baraczyka
do służby z brzozowych korzeni tak piękne, że kurlandskie kufle nic nie majg przed nim. Urobil karetę o trzech kotach tak piękną, że jej koń żaden nie wydoła, naciężej ją rozchwiać, to już bieży równiną; gdzie góra abo błoto trzeba ją przenieść abo wynieść, także i na moście; a wszytka z rokitowego chrostu, wierzbowe koła, żelaza nie potrzeba nie, dziegciem ją smarować trzeba, za czym kto niezwyczajny srodze niesmaczno ale prędko to wywietra. Urobił krzesło z jednego drzewa gałęzistego tak kształtne, że jako w gabinecie siedział. A kto to wypisać może, co ten chłop umie, by nie trunek a tabak.
Bubliński do Baraczyka
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 332
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
czas/ i tak się w tym mają zachowywać.
Do oprawy mielerza ma być wysadyony Zawżdy jeden/ w kurzackim dziele mistrz ćwiczony. Któryby umiał dobrze kierować w milerzu Ogniem: A nadto trwały był w dymie a kurzu.
W Niemcych tak się węglarze w kurzeniu sprawują/ Miasto darnia milerze chrostem okładają. A gdzie chrostu nie mają właszcza jodłowego/ Więc trawy używają surowej do tego. O Gospodarstwie
Potym piasku na on chrost nakładać mokrego/ A ogień zakładają od spodku samego. Taką sprawą w milirzu onym wolno pójdzie. Ogień i węgle ostre prawie dobre będzie.
V nas zasię mielerze darniem okładają/ A zwierzchu tak koczybem ogień zakładają.
czás/ y ták sie w tym máią záchowywáć.
Do opráwy mielerzá ma bydź wysádyony Záwżdy ieden/ w kurzáckim dźiele mistrz ćwiczony. Ktoryby vmiał dobrze kierowáć w milerzu Ogniem: A nádto trwáły był w dymie á kurzu.
W Niemcych ták sie węglarze w kurzeniu spráwuią/ Miásto darnia milerze chrostem okłádáią. A gdźie chrostu nie máią własczá iodłowego/ Więc trawy vżywáią surowey do tego. O Gospodárstwie
Potym piasku ná on chrost nákłádáć mokrego/ A ogień zákłádáią od spodku sámego. Táką spráwą w milirzu onym wolno poydźie. Ogień y węgle ostre práwie dobre będźie.
V nas záśię mielerze darniem okłádáią/ A zwierzchu ták koczybem ogień zákłádáią.
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: K4
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
idą za pierwszymi dwiema sposobami. I bez wątpienia jest to pewna/ iż w świecie Nowym/ i pierwszy tameczni obywatele/ zrazu też byli bez rządu; lecz znienagła i powoli niektórzy ludzie dowcipniejszy i rozumniejszy/ namówili i tych i owych/ żeby pospołu mieszkali/ i tak potym pomału budowali sobie mieszkania/ naprzód z chrostu i lada z czego/ a potym już z więtszego drzewa i z mocnego/ a nakoniec z cegieł i z kamieni. Bo i nas też Syluestres homines sacer, interpresque Deorum, Caedibus et victu foedo deterruit Orphaeus, Dictus ob hoc lenire tigres, rapidosque leones: Dictus et Amphion Thebanae conditor arcis, Saxa mouere
idą zá pierwszymi dwiemá sposobámi. Y bez wątpienia iest to pewna/ iż w świećie Nowym/ y pierwszy támeczni obywátele/ zrázu też byli bez rządu; lecz znienagłá y powoli niektorzy ludźie dowćipnieyszy y rozumnieyszy/ námowili y tych y owych/ żeby pospołu mieszkáli/ y ták potym pomáłu budowáli sobie mieszkánia/ naprzod z chrostu y ledá z czego/ á potym iuż z więtszego drzewá y z mocnego/ á nákoniec z cegieł y z kámieni. Bo y nas też Syluestres homines sacer, interpresque Deorum, Caedibus et victu foedo deterruit Orphaeus, Dictus ob hoc lenire tigres, rapidosque leones: Dictus et Amphion Thebanae conditor arcis, Saxa mouere
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 56
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609