. c. 8. Wygnanie z człowieka za wielką mekę poczytają sobie diabli. Do Narodu Ruskiego. Iż Chrystus jest Kapłanem i pośrednikiem na wieki.
OWo zaś tegoż Teologa/ kto z prawosławnych łagodnym sercem znosić może/ że on Chrystusa Pana z Kapłańskiego i z Pośrzedniczego urzędu zedrzeć i obnażyć poważył się/ które Panu Chrystusowi tak jest wieczne/ jak jest temu wieczne i człowieczeństwo. Na wieki abowiem jest Kapłanem według porządku Melchisedechowego: na wieki i pośrzednikiem/ na wieki Bogiem i człowiekiem. I acz Złotoustego Z. nauki w podporę tej swej omylnej opiniej świadectwo przywiódł/ ale obłudnie. Gdyż się ni natym przezeń ukazanym miejscu/ i
. c. 8. Wygnánie z człowieká zá wielką mekę poczytáią sobie dyabli. Do Narodu Ruskiego. Iż Christus iest Kápłanem y pośrednikiem ná wieki.
OWo záś tegoż Theologa/ kto z práwosławnych łágodnym sercem znośić może/ że on Christusá Páná z Kápłáńskiego y z Pośrzedniczego vrzędu zedrzeć y obnáżyć poważył sie/ ktore Pánu Christusowi ták iest wieczne/ iák iest temu wiecżne y człowiecżeństwo. Ná wieki ábowiem iest Kapłanem według porządku Melchisedechowego: ná wieki y pośrzednikiem/ ná wieki Bogiem y cżłowiekiem. Y ácż Złotoustego S. náuki w podporę tey swey omylney opiniey świádectwo przywiodł/ ale obłudnie. Gdyż sie ni nátym przezeń vkazanym mieyscu/ y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 40
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ abo Presbyter lub Diakon od świetskiej władzy był obrany/ obranie takie aby nie było ważne. Cóż tu za takim SS. Ojców wyrokiem mają ludzie świetscy z prawa Boskiego władzy do obierania osób na stan duchowny? A my jednak w tym z Jednym Filaletem i przeciwo Ojcom/ i przeciwo Apostołom/ i przeciwo samemu Panu Chrystusowi. Co też za jedność ytożstwo Kapłaństwa Duchownego/ względem którego wszyscy pobożni ludzie męźczyzny i niewiasty/ ofiarę chwały/ na każdy dzień/ w duchu skruszonym Bogu przynosić zwykli/ z Kapłaństwem właśnie rzeczonym/ na ofiarowaniu właśnie rzeczonej ofiary/ i na usłudze słowa Bożego/ i zbawiennych Tajemnic zaległym/ Biskupom i Kapłanom własnym? wszyscy
/ ábo Presbyter lub Dyakon od świetskiey władzy był obrány/ obránie tákie áby nie było ważne. Coż tu zá tákim SS. Oycow wyrokiem máią ludźie świetscy z práwá Boskiego władzy do obieránia osob ná stan duchowny? A my iednák w tym z Iednym Philáletem y przećiwo Oycom/ y przećiwo Apostołom/ y przećiwo sámemu Pánu Christusowi. Co też zá iedność ytożstwo Kápłáństwá Duchownego/ względem ktorego wszyscy pobożni ludźie męźcżyzny y niewiásty/ ofiárę chwały/ ná każdy dźień/ w duchu skruszonym Bogu przynośić zwykli/ z Kápłáństwem właśnie rzecżonym/ ná ofiárowániu właśnie rzecżoney ofiáry/ y ná vsłudze słowá Bożego/ y zbáwiennych Táiemnic záległym/ Biskupom y Kápłanom własnym? wszyscy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 50
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
podeptany/ z rąk pobożnych i z domów Katolickich wyrzucony: abo raczej/ jakom i mało przed tym rzekł/ ogniowi na poprawę aby był/ podany: mając to sobie każdy znas za zbawienie/ bluźniercom majestatu Bożego zsobą spółkowania mieć/ i progów domu swego prawosławnego trzeć nie dopuścić. Co bowiem za zgoda Chrystusowi z Belialem, abo co za cześć wiernemu z niewiernym? Dajcie mi w tym wiarę Ojcowie moi i Bracia/ że nierównoby się było lepiej z narodem naszym już od dawna stało/ gdyby tym Zyzaniom/ Filaletom/ Ortologom/ i tym podobnym/ w Cerkwi naszej Ruskiej Herezjarchów były usta zatamowane takim sposobem/ jakimby
podeptány/ z rąk pobożnych y z domow Kátholickich wyrzucony: ábo ráczey/ iákom y máło przed tym rzekł/ ogniowi ná popráwę áby był/ podány: máiąc to sobie káżdy znas zá zbáwienie/ bluźniercom máyestatu Bożego zsobą społkowánia mieć/ y progow domu swego práwosławnego trzeć nie dopuśćić. Co bowiem zá zgodá Christusowi z Beliálem, ábo co żá cześć wiernemu z niewiernym? Dáyćie mi w tym wiárę Oycowie moi y Brácia/ że nierownoby sie było lepiey z narodem nászym iuż od dawná stáło/ gdyby tym Zyzániom/ Philáletom/ Ortologom/ y tym podobnym/ w Cerkwi nászey Ruskiey Haeresiárchow były vstá zátámowáne tákim sposobem/ iákimby
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 75
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
siebie przez ten dany jemu do czytania script podajemy za Heretyki/ dawszy się słowy słyszeć za prawowierne: i jego tymi bluźnierstwy jak szkodliwą duszę tracącą turycizną zarażamy. Z potrzeby tedy zostaje nam/ abo Zyzaniów tych odbiec/ a świętych starożytnych Cerkiewnych nauczycielów trzymać się: abo owych poniechać/ a one mieć. Bo jak Chrystusowi i Belialowi społem z sobą być nie jest rzecz podobna/ tak ani śś. Doktorów nauce/ z nauką tych naszych Uczycielów. Rozumiem Przezacny narodzie Ruski/ żem już jak mi się zda/ dowodnie pokazał/ iż miałem słuszną mojej na Wschód Peregrinaciej przyczynę/ i że ją nie rzekę i wy/ coby
śiebie przez ten dány iemu do cżytánia script podáiemy zá Heretyki/ dawszy sie słowy słyszeć zá práwowierne: y iego tymi bluźnierstwy iák szkodliwą duszę trácącą turićizną záráżamy. Z potrzeby tedy zostáie nam/ ábo Zyzániow tych odbiec/ á świętych stárożytnych Cerkiewnych náuczyćielow trzymáć sie: ábo owych poniecháć/ á one mieć. Bo iák Christusowi y Beliálowi społem z sobą bydź nie iest rzecż podobna/ ták áni śś. Doktorow náuce/ z náuką tych nászych Vczycielow. Rozumiem Przezacny narodźie Ruski/ żem iuż iák mi sie zda/ dowodnie pokazał/ iż miałem słuszną moiey ná Wschod Peregrináciey przycżynę/ y że ią nie rzekę y wy/ coby
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 93
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ Marciny/ Studytowie/ Lwy/ Ignatiuszowie/ Adriany/ poty się ze wszytkiego tego i chlubić i cieszyć prawdziwie mogli oni sami/ i wszyscy co przy nich/ ze wszytkiego tego/ cokolwiek Cerkiew Pana Chrystusowa wewnątrz i zewnątrz siebie ozdoby swej miała. Poty nie tylko po czternastu tysięcy Wschodnia nasza Cerkiew Synów/ Żołnierzów Panu Chrystusowi rodziła: ale i po czterdziestu tysięcy i po więcej. Lecz skoro się udała za wschodnymi Fotiuszami/ Sergiuszami/ Michaiłami/ i tym podobnymi/ za Ojce i Pasterze sobie Zachodnych Mikołajów/ Janów/ Leonów/ i tych Sukcesorów niemającymi/ natychmiast/ ach nędzy naszej biednej/ przestała rodzić syny/ Żołnierze Pana Chrystusowi/ a
/ Márciny/ Studitowie/ Lwy/ Ignátiuszowie/ Adryany/ poty sie ze wszytkiego tego y chlubić y ćieszyć prawdźiwie mogli oni sámi/ y wszyscy co przy nich/ ze wszytkiego tego/ cokolwiek Cerkiew Páná Christusowá wewnątrz y zewnątrz siebie ozdoby swey miáłá. Poty nie tylko po czternastu tyśięcy Wschodnia nászá Cerkiew Synow/ Zołnierzow Pánu Christusowi rodźiłá: ále y po czterdźiestu tyśięcy y po więcey. Lecz skoro sie vdáłá zá wschodnymi Photiuszámi/ Sergiuszámi/ Micháiłámi/ y tym podobnymi/ zá Oyce y Pásterze sobie Zachodnych Mikołáiow/ Ianow/ Leonow/ y tych Successorow niemaiącymi/ nátychmiast/ ách nędzy nászey biedney/ przestáłá rodźić syny/ Zołnierze Páná Christusowi/ á
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 191
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
obu stron ostry/ i przenikającym aż do rozdzielenia duszej ducha/ stawów też i szpików/ i rozeznawającym myśli i przedsięwzięcia serdeczne/ pozyskała Bogu swemu Panu Chrystysowi wniezliczonych duszach wiele Indyjskich narodów. Która przemysł czyni i pieczołuje macierzyńsko/ o powstanie wszech wszędzie w różne Herezje i odszczepieństwa wpadłych Chrześcijan/ aby i te temuż Panu Chrystusowi/ jak Oblubienica Oblubieńcowi swemu i Panu lubą duszą pozyskała/ niechcąc/ aby i jedna dusza była zatracona. Uważanie o Przodkowaniu Bisk. Rzymskiego. Kto inszy raczej a nie my Ruś odszczepioną możem się teraz cieszyć Zakonem wyszłym z Syonu i słowem Pańskim z Jeruzalem. Uważanie Jakie teraz Syny rodzi Cerkiew Wschodnia. Godny uważenia
obu stron ostry/ y przenikáiącym áż do rozdźielenia duszey duchá/ stáwow też y szpikow/ y rozeznawáiącym mysli y przedśięwźięćia serdeczne/ pozyskałá Bogu swemu Pánu Christysowi wniezliczonych duszách wiele Indiyskich narodow. Ktora przemysł czyni y piecżołuie mácierzyńsko/ o powstánie wszech wszędźie w rożne Hęrezye y odszcżepieństwá wpádłych Chrześcian/ áby y te temuż Pánu Christusowi/ iák Oblubienicá Oblubieńcowi swemu y Pánu lubą duszą pozyskáłá/ niechcąc/ áby y iedná duszá byłá zátrácona. Vważánie o Przodkowániu Bisk. Rzymskiego. Kto inszy ráczey á nie my Ruś odszczepioną możem sie teraz ćieszyć Zakonem wyszłym z Syonu y słowem Páńskim z Ieruzalem. Vważánie Iákie teraz Syny rodźi Cerkiew Wschodna. Godny vważenia
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 196
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
już zbudowano; wieś, każą, na górze, Skąd obaczysz najpierwsze i ostatnie zorze. 128. DO KRÓLA KAZIMIERZA W DZIEŃ ŚW. TRZECH KRÓLÓW Z BARDIOWA DO BIECZA POWRACAJĄCEGO PODCZAS INKURSJEJ KRÓLA SZWEDZKIEGO GUSTAWA
Wczora żadnego króla, dzisia mamy pięci: Dwaj ziemscy, a trzej z nieba przyjechali święci. A ci które ofiary Chrystusowi dali,
Ziemscy by je królowie bardzo radzi brali: Gustaw ma gust we złocie, o zapach nie stoi; Kazimierz kadzi mirrą, bo się bardzo boi. 129 (P). PEWNE DLA NIEPEWNEGO ODWAŻYĆ
Miał chłop żonę okrutnie nierobotną zgoła; Nigdy nie szła do miasta, nigdy do kościoła; Jednę, i to
już zbudowano; wieś, każą, na górze, Skąd obaczysz najpierwsze i ostatnie zorze. 128. DO KRÓLA KAZIMIERZA W DZIEŃ ŚW. TRZECH KRÓLÓW Z BARDIOWA DO BIECZA POWRACAJĄCEGO PODCZAS INKURSJEJ KRÓLA SZWEDZKIEGO GUSTAWA
Wczora żadnego króla, dzisia mamy pięci: Dwaj ziemscy, a trzej z nieba przyjechali święci. A ci które ofiary Chrystusowi dali,
Ziemscy by je królowie bardzo radzi brali: Gustaw ma gust we złocie, o zapach nie stoi; Kazimierz kadzi mirrą, bo się bardzo boi. 129 (P). PEWNE DLA NIEPEWNEGO ODWAŻYĆ
Miał chłop żonę okrutnie nierobotną zgoła; Nigdy nie szła do miasta, nigdy do kościoła; Jednę, i to
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 257
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dawcę Salvator wykładał. Potem panieństwo ganił, a łotrostwo chwalił, I wiele dusz swą wiarą do piekła nagalił. Więc carnis licentiam w zantuzie zborowym Najudatniej zalecał, bo sam był takowym, Zwłaszcza cudzołożnikiem świętobliwej prawdy, Którą więc ministrowie gwałcą wszędy zawżdy. Upór jego przeciwko, brzydki, kościołowi I przeciw sługom jego i też Chrystusowi, Co wola ludzka myśli, co chce, co jej lubi, To uczył, że to człeka nie psuje, nie gubi. Inszych frantostw nie liczę, bo ich barzo siła W księgach różnych ostrożność ludzka naznaczyła. Zakony wszytkie zmacał, jak Proteus odmienny, To w srokę, to w kruka czarnego był zmienny.
dawcę Salvator wykładał. Potem panieństwo ganił, a łotrostwo chwalił, I wiele dusz swą wiarą do piekła nagalił. Więc carnis licentiam w zantuzie zborowym Najudatniej zalecał, bo sam był takowym, Zwłaszcza cudzołożnikiem świętobliwej prawdy, Którą więc ministrowie gwałcą wszędy zawżdy. Upór jego przeciwko, brzydki, kościołowi I przeciw sługom jego i też Chrystusowi, Co wola ludzka myśli, co chce, co jej lubi, To uczył, że to człeka nie psuje, nie gubi. Inszych frantostw nie liczę, bo ich barzo siła W księgach różnych ostrożność ludzka naznaczyła. Zakony wszytkie zmacał, jak Proteus odmienny, To w srokę, to w kruka czarnego był zmienny.
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 361
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
. I tak je posolili, by się nie zatęchło, Dla potomków, abo też by go nie utęchło. I kiedy w zborze roczną wieczerzą sprawują, Ariani Lutrowej zgody naśladują. Minister rzecz uczyni do onej gromady: - ,,Wiedzcie, nie są to rzeczy lub Luterskie ślady, Bo my pamiątki żadnej nie czyniem Chrystusowi, Ani się śmierci płakać godzi Jezusowej. Ale że patriarchą był Luter swej wiary, Który za nasze przodki czynił też ofiary, Aby się do nas wiara tamta obróciła, I w naszej się nauka jego utopiła. Bierzcież - pry - na pamiątkę Lutra zakonnego Ten ostatni wykisiel, dowód śmierci jego, Bierzcie, ale
. I tak je posolili, by się nie zatęchło, Dla potomków, abo też by go nie utęchło. I kiedy w zborze roczną wieczerzą sprawują, Aryjani Lutrowej zgody naśladują. Minister rzecz uczyni do onej gromady: - ,,Wiedzcie, nie są to rzeczy lub Luterskie ślady, Bo my pamiątki żadnej nie czyniem Chrystusowi, Ani się śmierci płakać godzi Jezusowej. Ale że patryjarchą był Luter swej wiary, Który za nasze przodki czynił też ofiary, Aby się do nas wiara tamta obróciła, I w naszej się nauka jego utopiła. Bierzcież - pry - na pamiątkę Lutra zakonnego Ten ostatni wykisiel, dowód śmierci jego, Bierzcie, ale
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 370
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
zborze minister przeklęty! Kiedy o Panu radę Żydzi uczynili, Posłali - pry - ministry, by go uchwycili. Piękne ich posłuszeństwo, nieżadne ćwiczenie, Bodaj zabit, kto na nich kładzie swe zbawienie! Dalej gdy był przywiedzion w Annaszowe progi, Jeden z ministrów Panu dał policzek srogi. Cnotliwi ministrowie cudną wyrządzają Cześć Panu Chrystusowi i dziś tak działają: Chociaj go w niebie ręką nie dosięgną jego, Lecz piórem i ozorem ciągną bóstwo z niego. Potem, gdy się miał zaprzeć on Piotr wierny Boga, Skoro się jedno nogą tknął dworskiego proga, Grzejący się przy węglu siedział z ministrami, Z takimi jako sam był zaprzeniem z drużbami. Nie
zborze minister przeklęty! Kiedy o Panu radę Żydzi uczynili, Posłali - pry - ministry, by go uchwycili. Piękne ich posłuszeństwo, nieżadne ćwiczenie, Bodaj zabit, kto na nich kładzie swe zbawienie! Dalej gdy był przywiedzion w Annaszowe progi, Jeden z ministrów Panu dał policzek srogi. Cnotliwi ministrowie cudną wyrządzają Cześć Panu Chrystusowi i dziś tak działają: Chociaj go w niebie ręką nie dosięgną jego, Lecz piórem i ozorem ciągną bóstwo z niego. Potem, gdy się miał zaprzeć on Piotr wierny Boga, Skoro się jedno nogą tknął dworskiego proga, Grzejący się przy węglu siedział z ministrami, Z takimi jako sam był zaprzeniem z drużbami. Nie
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 377
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968