męża u komina. I nie tej zaprawdę ceny Ostrygi, ni lukryńskie, ni włoskie barweny, Które Pontus rozgniewany Swemi w ten kraj przez morze przybija bałwany; Nie jest tak i bażant kruchy, Jako młode prosiątko do własnej swej juchy. Joński jarząbek ani, Jako kapłon domowy; kto i proszę zgani Wołową sztukę do chrzanu, I z prostego sałatę kopru i łopianu? I koźlę ma sobie za nic, I jagnię zarzezane rolnych Bogu granic. Pod tak ucieszną biesiadę Co widzieć za uciecha jałowic gromadę, One wracając się z pasze Kurzą pył, a przed niemi buhaj sobie hasze. Widzieć i czabanów cugi, One jęczą pod jarzmem wywróciwszy pługi
męża u komina. I nie tej zaprawdę ceny Ostrygi, ni lukryńskie, ni włoskie barweny, Które Pontus rozgniewany Swemi w ten kraj przez morze przybija bałwany; Nie jest tak i bażant kruchy, Jako młode prosiątko do własnej swej juchy. Joński jarząbek ani, Jako kapłon domowy; kto i proszę zgani Wołową sztukę do chrzanu, I z prostego sałatę kopru i łopianu? I koźlę ma sobie za nic, I jagnię zarzezane rolnych Bogu granic. Pod tak ucieszną biesiadę Co widzieć za uciecha jałowic gromadę, One wracając się z pasze Kurzą pył, a przed niemi buhaj sobie hasze. Widzieć i czabanów cugi, One jęczą pod jarzmem wywróciwszy pługi
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 94
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
: Ledwo też nie tak żyją, sam tylko cybuch przedmuchując smrodliwy w mizernej i nie zawsze pewnej grosza strawnego porcji.
Wincenty: Ma ten motłoch zawsze sposoby z cudzego, grosz tydniowy na kwadrans przepiwszy, misterną zdobyczą cały tydzień ładuje, a często się i spod żłobu podróżnego pożywi, ogony i uszy świniom na porcyją do chrzanu kastrując.
Jacek: Fe, dlaboga, na wstyd i sumnienie pańskie krwawić ślak i brać przeklęctwo ludzi ubogich za sobą?
Wincenty: I owszem, oni takie akcyje w proporcyją niejakiej dworskości ludzi swoich układają swobodnie, ciesząc się jakoby najsubtelniejszą arlekina transakcyją.
Jacek: Porwaniż diabłu z takimi dworów swoich obyczajami, ja
: Ledwo też nie tak żyją, sam tylko cybuch przedmuchując smrodliwy w mizernej i nie zawsze pewnej grosza strawnego porcyi.
Wincenty: Ma ten motłoch zawsze sposoby z cudzego, grosz tydniowy na kwadrans przepiwszy, misterną zdobyczą cały tydzień ładuje, a często się i spod żłobu podróżnego pożywi, ogony i uszy świniom na porcyją do chrzanu kastrując.
Jacek: Fe, dlaboga, na wstyd i sumnienie pańskie krwawić ślak i brać przeklęctwo ludzi ubogich za sobą?
Wincenty: I owszem, oni takie akcyje w proporcyją niejakiej dworskości ludzi swoich układają swobodnie, ciesząc się jakoby najsubtelniejszą arlekina transakcyją.
Jacek: Porwaniż dyjabłu z takimi dworów swoich obyczajami, ja
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 280
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
: Beatus est, non qui ea habet quae cupit; sed qui ea non cupit, quae nõ habet. Więc i do dworu nie barzo radzę/ Panowie młodzi. Dymy te dworskie prędko wam głowę zarażą; subtelne z tabaku bywają dymy/ ale skwirk pewny w oczach/ napłaczesz się po nich/ lubeś to chrzanu nie przekąsił. Ale mię Król/ Cesarz/ będzie na oczach swoich nosił? Bywa więc w tych oczach odmiana: jako cię oczy podniosą/ tak cię zrzucą z sienie; bo jako prochu/ tak i panoszej żadnej długo cierpieć nie mogą. Czy nie czytacie u Seneki waszego: Ster quicunque voler, potens Aulae culmine
: Beatus est, non qui ea habet quae cupit; sed qui ea non cupit, quae nõ habet. Więc y do dworu nie bárzo rádzę/ Pánowie młodźi. Dymy te dworskie prędko wam głowę záráżą; subtelne z tábáku bywáią dymy/ ále skwirk pewny w oczách/ nápłáczesz się po nich/ lubeś to chrzanu nie przekąśił. Ale mię Krol/ Cesarz/ będźie ná oczách swoich nośił? Bywa więc w tych oczách odmiáná: iáko ćię oczy podniosą/ ták ćię zrzucą z śienie; bo iáko prochu/ ták y pánoszey żadney długo ćierpieć nie mogą. Czy nie czytaćie v Seneki wászego: Ster quicunque voler, potens Aulae culmine
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 83
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, ani pić, aż dobrze poczekawszy: Znowu dla drugiego dziesięciorga fac similiter. Dobre też i najskuteczniejsze remedium w żywać Świętych Permina i Wendelina Patronów od powietrza bydlęcego. Preskrypcja i Prezerwatywa od choroby na bydło skuteczna i O Ekonomice mianowicie o Bydle.
ta. Weź hubki lipowej prawdziwej, przestępnego korzenia po łacinie Brionia, chrzanu, plew konopńych, albo in defectu ich nasienia konopnego: to wszystko od godziny do godziny, warzyć w wodzie i dolewać; potym tę wodę przechłodzić, i przydać do tego chrzanu surowego drobno usiekanego. Także plew konopnych surowych, lub siemienia, przydać soli albo ropy śledziowej, aby była ta woda bardzo słona: przydać
, ani pić, aż dobrze poczekawszy: Znowu dla drugiego dziesięciorga fac similiter. Dobre też y nayskutecznieysze remedium w zywać Swiętych Permina y Wendelina Patronow od powietrza bydlęcego. Preskrypcya y Prezerwatywa od choroby na bydło skuteczna y O Ekonomice mianowicie o Bydle.
ta. Weź hubki lipowey prawdziwey, przestępnego korzenia po łacinie Brionia, chrzanu, plew konopńych, albo in defectu ich nasienia konopnego: to wszystko od godziny do godziny, warzyć w wodzie y dolewać; potym tę wodę przechłodzić, y przydać do tego chrzanu surowego drobno usiekanego. Także plew konopnych surowych, lub siemienia, przydać soli albo ropy sledziowey, aby była ta woda bardzo słona: przydać
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 368
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Prezerwatywa od choroby na bydło skuteczna i O Ekonomice mianowicie o Bydle.
ta. Weź hubki lipowej prawdziwej, przestępnego korzenia po łacinie Brionia, chrzanu, plew konopńych, albo in defectu ich nasienia konopnego: to wszystko od godziny do godziny, warzyć w wodzie i dolewać; potym tę wodę przechłodzić, i przydać do tego chrzanu surowego drobno usiekanego. Także plew konopnych surowych, lub siemienia, przydać soli albo ropy śledziowej, aby była ta woda bardzo słona: przydać siarki na każde bydle co dwa szelągi waży, salitry, tyle, ile grosz zaważy; to wszystko razem zmieszawszy po kwarcie każdemu bydlęciu wlać w gardło, małemu zaś po półkwarty,
Prezerwatywa od choroby na bydło skuteczna y O Ekonomice mianowicie o Bydle.
ta. Weź hubki lipowey prawdziwey, przestępnego korzenia po łacinie Brionia, chrzanu, plew konopńych, albo in defectu ich nasienia konopnego: to wszystko od godziny do godziny, warzyć w wodzie y dolewać; potym tę wodę przechłodzić, y przydać do tego chrzanu surowego drobno usiekanego. Także plew konopnych surowych, lub siemienia, przydać soli albo ropy sledziowey, aby była ta woda bardzo słona: przydać siarki na każde bydle co dwa szelągi waży, salitry, tyle, ile grosz zaważy; to wszystko razem zmieszawszy po kwarcie każdemu bydlęciu wlać w gardło, małemu zaś po pułkwarty,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 368
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Szentywani. SKORPIONY albo niedzwiadki, które i ziemię ryją, i ukąszeniem są śmiertelne, wygubić możesz, jednego złowiwszy i spaliwszy. Item zdychają niedźwiadki, jeśli byś je sokiem polał rzodkwianym, albo chrzanem, owszem możesz te insectum w rę- O Ekono: miano: o skorpionach muchach.
kach piastować, sokiem je z chrzanu pośmarowawszy, nie lubią też orzecha Włoskiego. Uciekają też zakadziwszy jagodą winną niedościgłą, zgałganem; albo łojem kozłowym. MUCHY jako wielkie importunki i paskudnice, możesz oddalić, miejsca kropiąc wodą z rutą warzoną. Mają wielką sympatią do paproci ziela, tedy go mieć w domu, i jaką trucizną napoić, będą zdychać.
Szentywani. SKORPIONY albo niedzwiadki, ktore y ziemię ryią, y ukąszeniem są smiertelne, wygubić możesz, iednego złowiwszy y spaliwszy. Item zdychaią niedźwiadki, iezli byś ie sokiem polał rzodkwianym, albo chrzanem, owszem możesz te insectum w rę- O Ekono: miano: o skorpionach muchach.
kach piastować, sokiem ie z chrzanu posmarowawszy, nie lubią też orzecha Włoskiego. Uciekaią też zakadziwszy iagodą winną niedościgłą, zgałganem; albo łoiem kozłowym. MUCHY iako wielkie importunki y paskudnice, możesz oddalić, mieysca kropiąc wodą z rutą warzoną. Maią wielką sympatyą do paproci ziela, tedy go mieć w domu, y iaką trucizną napoić, będą zdychać.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wlej w beczkę garniec jeden prostej gorzałki zaszpuntuj, redy kiśnie. Item weź migdałów gorszkich, piołunu, żywicy czystej, sosnowej, Faenum Graecum, wszytkiego ile ci się zda, zetrzy społem naprzód samo, potym z winem, wlej to w wino młode, albo w moszcz. Wino psujące się tym naprawisz sposobem. Chrzanu korzeń, nitką go przeszywszy wpuść w beczkę wina, zatchnienie od niego i ostrość do siebie ściągnie: ale potrzeba będzie często chrzan odmieniać. Item gdy się wina męcą, burzą, weź jaj dwie lub więcej, jeśli by było czerwone z żółtkiem, jeśli białe tylko białki, kamieni rzecznych tak długo palonych, ażby
wley w beczkę garniec ieden prostey gorzałki zaszpuntuy, redy kiśnie. Item weź migdałow gorszkich, piołunu, żywicy czystey, sosnowey, Faenum Graecum, wszytkiego ile ci się zda, zetrzy społem naprzod samo, potym z winem, wley to w wino młode, albo w moszcz. Wino psuiące się tym naprawisz sposobem. Chrzanu korzeń, nitką go przeszywszy wpuść w beczkę wina, zatchnienie od niego y ostrość do siebie sciągnie: ale potrzeba będzie często chrzan odmieniać. Item gdy się wina męcą, burzą, weź iay dwie lub więcey, ieśli by było czerwone z żołtkiem, ieśli białe tylko białki, kamieni rzecznych tak długo palonych, áżby
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 489
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Salamandry. Węże wypite wywodzi.
Wężeta/ albo chrobactwo jakie inne jadowite/ gdyby się w kim zalągły/ bądź z picia wód od nich zarażonych i ziadowiczonych/ bądź z zadania od złego człowieka/ albo w spaniu żeby usty wlazły/ jako się podczas przytrafia/ albo za jaką inną przyczyną: Wziąć korzenia Dzięgielowego/ Chrzanu/ obojga zarówno/ i utłuc to co namielej/ a po dobrej łyżce tego/ przez cztery poranki/ porządnie z winem ciepłym dać pić na czczo/ ze cztery godziny przed obiadem: wypędzi bądź węże/ bądź inne jakiekolwiek jadowite chrobactwo i gadzinę/ usty albo stolcy. Łożysku
Łożysko pozostałe. I Zaśniatu
Zaśniat wywodzi/
. Sálámandry. Węże wypite wjwodźi.
Wężetá/ álbo chrobáctwo iákie ine iádowite/ gdyby sie w kim zalągły/ bądź z pićia wod od nich záráżonych y ziádowiczonych/ bądź z zádánia od złeg^o^ człowieká/ álbo w spániu żeby vsty wlazły/ iáko sie podczás przytráfia/ álbo zá iáką iną przyczyną: Wźiąc korzeniá Dźięgielowego/ Chrzanu/ oboygá zárowno/ y vtłuc to co namieley/ á po dobrey łyszce teg^o^/ przez cztery poránki/ porządnie z winem ćiepłym dáć pić ná czczo/ ze cztyry godźiny przed obiádem: wypędźi bądź węże/ bądź ine iákiekolwiek iádowite chrobáctwo y gádźinę/ vsty álbo stolcy. Lożysku
Łożysko pozostáłe. Y Záśniatu
Záśniat wywodźi/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 91
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Będzie co jeść, ty się nie frasuj, Satrunusowi nastare zęby damy farmuszkę, z bułatu piłowanego. Jowiszowi dwanaście dusz baranich pieczysto, Marsowi dwa szturmy duszone w petardach. Słońcu wyszczerzone zęby Bucyfowe, Wenerze przy nadobne yKortyzany z siemi Zantuzów przednią zaprawionych francą, Merkuriuszowi piąciu Błaznów naśpikowanych z Francuska a Księżycowi Klępę wędzoną do chrzanu, albo mustardą. T. Dobrze, dobrze. Ja idę. B. Idź, mów, niech się zatrzymają aż obiad wydadzą. T. A czymże się zabawić mają. B, Saturnus czasem żyje, lubo nie dla apetytu,dsanaście dorocznych Miesięcy na czczo połknie, Jowisz z swej piorunnej kusze, niech
Będźie co ieść, ty się nie frásuy, Satrunusowi nástáre zęby damy fármuszkę, z bułatu piłowánego. Iowiszowi dwanaśćie dusz báránich pieczysto, Mársowi dwá szturmy duszone w petárdách. Słońcu wyszczerzone zęby Bucyfowe, Wenerze przy nadobne yKortyzány z śiemi Zántuzow przednią zapráwionych fráncą, Mercuriuszowi piąćiu Błaznow náśpikowánych z Fráncuská á Xiężycowi Klępę wędzoną do chrzanu, álbo mustárdą. T. Dobrze, dobrze. Ia idę. B. Idź, mow, niech się zátrzymáią áż obiad wydádzą. T. A czymże się zábáwić máią. B, Sáturnus czásem żyie, lubo nie dla áppetytu,dsánaście dorocznych Mieśięcy ná czczo połknie, Iowisz z swey piorunney kusze, niech
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 144
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
mego stęschniony uciekam. Biszar potrafi, gdy przyłoży szłapi, W prędszym powrocie wraz ze mną pokwapi.
Wszystko zachowam pod skrupułem grzechu, Coś rozkazała, w czymeś mnie przestrzegła; Myśl momentalną będę miał w pośpiechu, Do ciebie ufność w twej łasce poległa, Fortuny mojej szczęśliwego stanu, Zażywać z Tobą słodyczy nie chrzanu. To powiedziawszy, przed Boginią klęknie, Ręce jej do ust, do serca przytyka, Zegna się z żalem rozumnie i pięknie, Westchnienia razem ze łzami połyka, Kochaj mnie Pani, to na koniec rzecze, Z ostatkiem nagle z pokoju uciecze. W siadł na Rumaka na którym czas dawny, Siedzieć zapomniał, pieszczotą
mego ztęschniony uciekam. Biszar potrafi, gdy przyłoży szłapi, W prędszym powrocie wraz ze mną pokwápi.
Wszystko záchowam pod skrupułem grzechu, Coś rozkázała, w czymeś mnie przestrzegła; Myśl momentalną będę miał w pośpiechu, Do ciebie ufność w twey łásce poległa, Fortuny moiey szczęśliwego stánu, Zażywać z Tobą słodyczy nie chrzánu. To powiedziawszy, przed Boginią klęknie, Ręce iey do ust, do serca przytyka, Zegna się z żalem rozumnie y pięknie, Westchnienia rázem ze łzámi połyka, Kochay mnie Páni, to ná koniec rzecze, Z ostátkiem nágle z pokoju uciecze. W siadł ná Rumáka ná ktorym czás dáwny, Siedzieć zápomniał, pieszczotą
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 78
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752