słońce w naszych wrotach.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Kamień we młynie, piła na tartaku Zrobi się i nam ręce się zepsują; Prędko zaginie, czemu nie folgują. Księżycu jasny i wy gwiazdy śliczne! Widzicie nasze prace ustawiczne.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gdybyś to widział młodzieńcze chudaku Co z nas którą masz wziąć, jako robimy, Płakałbyś i myć do ciebie tęsknimy. Wznidźże, wznidź rychło słoneczko zarane A wróć nam nasze czasy pożądane.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Nie jednegoś rąk nabawił bolaku, Czy nie lepiej że poczynać powoli? Niewiele zrobi, kogo ręka
słońce w naszych wrotach.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Kamień we młynie, piła na tartaku Zrobi się i nam ręce się zepsują; Prędko zaginie, czemu nie folgują. Księżycu jasny i wy gwiazdy śliczne! Widzicie nasze prace ustawiczne.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gdybyś to widział młodzieńcze chudaku Co z nas ktorą masz wziąć, jako robimy, Płakałbyś i myć do ciebie tesknimy. Wznidźże, wznidź rychło słoneczko zarane A wroć nam nasze czasy pożądane.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Nie jednegoś rąk nabawił bolaku, Czy nie lepiej że poczynać powoli? Niewiele zrobi, kogo ręka
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 363
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
pewnie Piotr. Aleć on zawsze tylko gryzie kości, Kiedy talerze zbierają od gości, Bo woli przedać. Mnie pytaj, nie Piotra, Lecz pierwej sztukę przyślij mi jesiotra. SZCZUKA ZOŁTO, PO ŚLACHECKU
Ślachcic-eś czyli też chłop — powiedz mi — szczupaku? Chłop — mówisz. To nie ujdziesz karania, chudaku, Bo chłopstwu w safijanie chodzić zabroniono. Pódź ha talerz, krajać cię za to dozwolono. KARP ROSOŁOWY
Karp się ubrał we zbroję. Chcesz wiedzieć, dlaczego? Boi się, boś odważny i brzucha wielkiego. Więc radzę, abyś dał plac: połowicę brzucha Skryj pod stół, wąsy przywiąż obadwa do ucha
pewnie Piotr. Aleć on zawsze tylko gryzie kości, Kiedy talerze zbierają od gości, Bo woli przedać. Mnie pytaj, nie Piotra, Lecz pierwej sztukę przyślij mi jesiotra. SZCZUKA ZOŁTO, PO ŚLACHECKU
Ślachcic-eś czyli też chłop — powiedz mi — szczupaku? Chłop — mówisz. To nie ujdziesz karania, chudaku, Bo chłopstwu w safijanie chodzić zabroniono. Pódź ha talerz, krajać cię za to dozwolono. KARP ROSOŁOWY
Karp się ubrał we zbroję. Chcesz wiedzieć, dlaczego? Boi się, boś odważny i brzucha wielkiego. Więc radzę, abyś dał plac: połowicę brzucha Skryj pod stół, wąsy przywiąż obadwa do ucha
Skrót tekstu: PrzetObBar_I
Strona: 396
Tytuł:
Postny obiad abo zabaweczka
Autor:
Hiacynt Przetocki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
postępki Kto nie żyje po Szlachecku ten nie Szlachcić. Księgi Pierwszej Obiectio I.
Ale proszę powoli. Aza ten niewolny Który może na świecie tak żyć jako zechce? Ja mogę żyć jako chcę/ ba i czynić co chcę/ Nie jescem tedy wolnym/ i wolnieiszym nisz Król? Na nią odpowiedz.
Nie dobrze inferujesz chudaku/ inaczej Starzy Mędrcowie każą/ i z nimi sam rozum. Wszytko insze przyjmuję/ lecz to coś powiedział Mogę tak żyć jako chcę: cale reproszuję. Cóż/ kiedym jest Szlachcicem/ czy niegodzi mi się Żyć i czynić jako chcę? wyjąwszy/ cokolwiek Prawo karze i broni/ którego się boję.
postępki Kto nie żyie po Szlachecku ten nie Szláchcić. Xięgi Pierwszey Obiectio I.
Ale proszę powoli. Aza ten niewolny Ktory może ná świećie ták żyć iáko zechce? Ia mogę żyć iáko chcę/ ba y czynić co chcę/ Nie iestzem tedy wolnym/ y wolnieiszym nisz Krol? Ná nię odpowiedz.
Nie dobrze inferuiesz chudáku/ ináczey Stárzy Mędrcowie każą/ y z nimi sąm rozum. Wszytko insze przyimuię/ lecz to coś powiedźiał Mogę ták żyć iáko chcę: cale reproszuię. Cosz/ kiedym iest Szláchćicem/ czy niegodźi mi się Żyć y czynić iáko chcę? wyiąwszy/ cokolwiek Prawo karze y broni/ ktorego się boię.
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 6
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Kamień we młynie, piła na tartaku Zrobi się i nam ręce się popsują; Prędko zaginie, czemu nie folgują. Księżycu jasny i wi, gwiazdy śliczne, Widzicie prace nasze ustawiczne!
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Gdybyś to wiedział, młodzieńcze chudaku, Co z nas którą masz wziąć, jako robiemy, Płakałbyś — i my-ć do ciebie tęskniemy. Wznidźże, wznidź rychło, słoneczko zarane, A wróć nam nasze czasy pożądane!
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Niejednegoś rąk nabawił bolaku. Czy nielepiejże poczynać powoli? Niewiele zrobi,
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Kamień we młynie, piła na tartaku Zrobi się i nam ręce się popsują; Prędko zaginie, czemu nie folgują. Księżycu jasny i wy, gwiazdy śliczne, Widzicie prace nasze ustawiczne!
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Gdybyś to wiedział, młodzieńcze chudaku, Co z nas którą masz wziąć, jako robiemy, Płakałbyś — i my-ć do ciebie teskniemy. Wznidźże, wznidź rychło, słoneczko zarane, A wróć nam nasze czasy pożądane!
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Niejednegoś rąk nabawił bolaku. Czy nielepiejże poczynać powoli? Niewiele zrobi,
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 55
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975