oklep salwował się pod faworem żyda jednego uprowadzającego go, ale wszystek mu equipage zabrał i kilkadziesiąt ludzi utłukł, z swojej strony tylko kilku straciwszy, gdzie też postrzelony ciężko został ip. pułkownik Popowski kozackich ip. Denhofa hetmana polnego litewskiego chorągwi. Ip. obeszterlejtnant rajtarskiego regimentu ip. generała Miklusza, to jest ip. Kulaczkowski chwalebną też akcję uczynił, atakowawszy we 300 rajtarii i we 200 ludzi z pod lekkich chorągwi, sasów piechoty 400 w dobrym fortelu zawartych w[...] Strzelał się z niemi przez parkan generosissime, tak że sasi zza parkanu rury, a nasi przez też dziury swoje flinty rychtując i strzelając, wystrzelał sasów, a z pod lekkich chorągwi towarzystwo
oklep salwował się pod faworem żyda jednego uprowadzającego go, ale wszystek mu equipage zabrał i kilkadziesiąt ludzi utłukł, z swojéj strony tylko kilku straciwszy, gdzie téż postrzelony ciężko został jp. pułkownik Popowski kozackich jp. Denhofa hetmana polnego litewskiego chorągwi. Jp. obeszterlejtnant rajtarskiego regimentu jp. generała Miklusza, to jest jp. Kulaczkowski chwalebną téż akcyę uczynił, attakowawszy we 300 rajtaryi i we 200 ludzi z pod lekkich chorągwi, sasów piechoty 400 w dobrym fortelu zawartych w[...] Strzelał się z niemi przez parkan generosissime, tak że sasi zza parkanu rury, a nasi przez téż dziury swoje flinty rychtując i strzelając, wystrzelał sasów, a z pod lekkich chorągwi towarzystwo
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 313
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
zbity, Ani was przyjaźń i równe zabawy Wiążą, ani on na cię tak łaskawy, Aniś ty człowiek znosić jego zrzędy — Skądże-ć ta ludzkość i takie obrzędy? „Ma — mówisz — żonę, co mię twarz jej łudzi.” Ach, proszę, z taką ludzkością do ludzi! NA SZKLARZA
Pokazujesz mi chwalebną szklenicę. Której nad wszelką szanujesz świątnicę, Że na niej różne diamentu rysy I wszytkich królów od Piasta podpisy, Że dawniej w domu twoim niźli owa Solna w klasztorze blisko od Krakowa. Aż starymi się pyszniwszy kielichy, Wino w nich dajesz młode i spod wiechy. DO BARTOSZA
Schnie-ć, widzę, mózg,
zbity, Ani was przyjaźń i równe zabawy Wiążą, ani on na cię tak łaskawy, Aniś ty człowiek znosić jego zrzędy — Skądże-ć ta ludzkość i takie obrzędy? „Ma — mówisz — żonę, co mię twarz jej łudzi.” Ach, proszę, z taką ludzkością do ludzi! NA SZKLARZA
Pokazujesz mi chwalebną szklenicę. Której nad wszelką szanujesz świątnicę, Że na niej różne dyjamentu rysy I wszytkich królów od Piasta podpisy, Że dawniej w domu twoim niźli owa Solna w klasztorze blisko od Krakowa. Aż starymi się pyszniwszy kielichy, Wino w nich dajesz młode i spod wiechy. DO BARTOSZA
Schnie-ć, widzę, mózg,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 100
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
kazał/ sumpt na to wielki ważywszy. I Włoszy także/ co jeno u innych narodów widzą mądrze napisanego/ zaraz na swój język przekładają/ aby lud pospolity/ który niemoże czasu około Łaciny i Greczyzny trawić/ przyrodzonym językiem swoim wszelakiej mądrości nawykał/ i do wyrozumienia zmłodości synom swoim podawał. Takową intencyją chwalebną/ i naszego narodu niektórzy uczeni mając/ siła ksiąg rozmaitych/ tak świeckich jako i duchownych Polskim językiem popisali/ aby nas i pobożności i umiejętności nauk rozmaitych/ i wymowy przytym gładszej/ która za przodków naszych metak polerowna była/ tym snadniej nauczyli. Których torem nienaganionym i ja niegodny idąc/ abym narodom do
kazał/ sumpt ná to wielki ważywszy. Y Włoszy tákże/ co ieno v innych narodow widzą mądrze nápisánego/ záraz ná swoy ięzyk przekłádáią/ áby lud pospolity/ ktory niemoże czásu około Láćiny y Greczyzny trawić/ przyrodzonym ięzykiem swoim wszelákiey madrośći náwykał/ y do wyrozumienia zmłodośći synom swoim podawał. Tákową intencyią chwalebną/ y nászego narodu niektorzy vczeni máiąc/ śiłá kśiąg rozmáitych/ ták świeckich iáko y duchownych Polskim ięzykiem popisáli/ áby nas y pobożnośći y vmieiętnośći náuk rozmáitych/ y wymowy przytym głádszey/ ktora zá przodkow nászych meták polerowna byłá/ tym snádniey náuczyli. Ktorych torem nienágánionym y ia niegodny idąc/ ábym narodom do
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 6 nlb
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
mówi Arystoteles in Politicis lib: 5 Sedicyi, to jest rozterek, i buntów w Rzymie Trybuni plebis wiele naczynili, będąc Eloquentes według Cicerona. U Spartanów albo Lacedemonczyków, iż Ktezyfon, chlubił się, że dzień cały mówić potrafi, wypędzony z Senatu, Teste Plutarcho; gdzie mało mówić, a wiele czynić za rzecz chwalebną poczytano. Stąd Laconismus od Lakończyków krótka a wyborna mowa, na Świat poszła. Za Fanniusza Strabona, i Waleriusza Mesali Konsulów Rzymskich, Retorów z Rzymu wypędzono, według Swetoniusza: iż delektować mową, nie perswadować seria ku dobru Pospolitemu mieli in usu.
Drudzy zaś è contra trzymają, że do Administracyj i MAGISTRATÓW,
mowi Aristoteles in Politicis lib: 5 Sedicyi, to iest rosterek, y buntow w Rzymie Tribuni plebis wiele naczynili, będąc Eloquentes według Cicerona. U Spartanow albo Lacedemonczykow, iż Ktezyfon, chlubił się, że dżień cały mowić potrafi, wypędzony z Senatu, Teste Plutarcho; gdzie mało mowić, a wiele czynić za rzecz chwalebną poczytano. Ztąd Laconismus od Lakończykow krotka a wyborna mowa, ná Swiát poszła. Za Fanniusza Strabona, y Waleryusza Mesali Konsulow Rzymskich, Retorow z Rzymu wypędzono, według Swetoniusza: iż delektować mową, nie perswadować seria ku dobru Pospolitemu mieli in usu.
Drudzy zaś è contra trzymaią, że do Administracyi y MAGISTRATOW,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 349
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nich obserwowania, z tej racyj Privilegium, mówi się niby Privata Lex.
RZECZY POSPOLITE in florentissimo konserwuje Statu Z. RELIGIA, jako zaleca Książę Filozofów Arystoteles, mówiący in Politicis: Primum curatio rerum Divinarum; Rację na innym dając miejscu: Quia proniores sunt Dii in eos, qui maximè illos colunt. A co tak chwalebną Troję obróciło w popioły? jeżeli nie religia zaniedbana: Peritura Troia perdidit primum Deos O Hiszpanii na tenczas Hesperia zwanej także napisał Rymotworca: Dit multa Neglecti, dederunt Hesperiae malá luctuosae. Szczęśliwe te Berło, które Wszechmocna piastuje Ręka: Złote tam wieki, gdzi BOGA Prawdziwego jest należita znajomość i weneracja. Nie upadają RZECZY POSPOLITE
nich obserwowania, z tey racyi Privilegium, mowi się niby Privata Lex.
RZECZY POSPOLITE in florentissimo konserwuie Statu S. RELIGIA, iako zaleca Xiąże Filozofow Aristoteles, mowiący in Politicis: Primum curatio rerum Divinarum; Racyę na innym daiąc mieyscu: Quia proniores sunt Dii in eos, qui maximè illos colunt. A co tak chwalebną Troię obrociło w popioły? ieżeli nie religia zaniedbana: Peritura Troia perdidit primum Deos O Hiszpanii na tenczas Hesperia zwaney także nápisał Rymotworca: Dit multa Neglecti, dederunt Hesperiae malá luctuosae. Szczęsliwe te Berło, ktore Wszechmocna piastuie Ręka: Złote tam wieki, gdzi BOGA Prawdziwego iest naleźyta znaiomość y weneracya. Nie upadaią RZECZY POSPOLITE
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 362
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
narody/ które z tak wielkim przelaniem krwie/ wojowali przez tak wiele set lat przeciw Mahometanom/ dla posługi oddania Bogu i kościołowi/ i wypędzili z królestw swych Maury/ i Żydy nie oglądając się nic na żadne swe pożytki; miały tę nagrodę z nalezienia nowego świata i Indii/ kędyby mogły szczęśliwie prowadzić ustawicznie tę chwalebną imprezę rozmnażania wiary i sławy Boskiej. Koniec wtórych Ksiąg. PIĄTEJ CZĘŚCI, TRZECIE KsięgI. O pierwszych Zakonnikach, którzy byli pojachali do Ameryki na opowiadanie Ewangeliej.
Mówiliśmy do tąd o tych osobach/ które pomagały do nawrócenia nowego świata poważnością/ władzą i sławą swą; mówmy już o tych/ którzy się do tego
narody/ ktore z ták wielkim przelaniem krwie/ woiowáli przez ták wiele set lat przećiw Máhumetanom/ dla posługi oddánia Bogu y kośćiołowi/ y wypędźili z krolestw swych Maury/ y Zydy nie oglądáiąc się nic ná żadne swe pożytki; miáły tę nagrodę z náleźienia nowego świátá y Indiey/ kędyby mogły sczęśliwie prowádźić vstáwicznie tę chwálebną impresę rozmnażánia wiáry y sławy Boskiey. Koniec wtorych Kśiąg. PIĄTEY CZĘSCI, TRZECIE KSIEGI. O pierwszych Zákonnikách, ktorzy byli poiácháli do Ameriki ná opowiádánie Ewángeliey.
MOwilismy do tąd o tych osobách/ ktore pomagáły do náwrocenia noweg^o^ świátá poważnośćią/ władzą y sławą swą; mowmy iuż o tych/ ktorzy się do tego
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 40
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Prymasa tej Korony Polskiej, którego szczęśliwa Ojczystych i Prymacjalnych Krzyżów é bono Patriae koniunkcja non triste minatur auguriam, ale jak Orłowi Polskiemu, tak Jastrzębcowi obfite przyobiecuje błogosławieństwo, i jedne drugich większe szczęśliwości. Mówić cokolwiek na pochwałę rodzonej krwi mojej nie godzi mi się ani pro Domo mea być Tulliuszem. Dosyć na tym, iż chwalebną Junoszów pamięć Avunculus excitat Hector. Nie ujdzie oczekiwania podobnych ozdób IgMC Pana Łowczego nutrita faustis sub penetralibus indoles, polerowana obcym i domowym Światem dexteritas; Albowiem i ten nie przez jedno morże żeglujący Turnus trafia z Boskiego Wyroku na swoję Lawinią, potiturq; suâ puer Ipis Ianthe. Znajdzie Starowieczny i prześwietny Ichmościów Panów Witowskich Jastrzębiec
Prymasa tey Korony Polskiey, ktorego szczęśliwá Oyczystych y Prymácyálnych Krzyżow é bono Patriae koniunkcya non triste minatur auguriam, ale iák Orłowi Polskiemu, ták Iástrzębcowi obfite przyobiecuie błogosławieństwo, y iedne drugich większe szczęśliwośći. Mowić cokolwiek ná pochwałę rodzoney krwi moiey nie godźi mi sie ani pro Domo mea być Tulliuszem. Dosyć ná tym, iż chwalebną Iunoszow pamięć Avunculus excitat Hector. Nie uydźie oczekiwania podobnych ozdob IgMC Páná Łowczego nutrita faustis sub penetralibus indoles, polerowana obcym y domowym Swiátem dexteritas; Albowiem y ten nie przez iedno morże żegluiący Turnus tráfiá z Boskiego Wyroku ná swoię Lawinią, potiturq; suâ puer Ipis Ianthe. Znaydźie Starowieczny y prześwietny Ichmośćiow Pánow Witowskich Iastrzębiec
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 15
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
Najjaśniejszych rąk, abyś miał codziennie znaki i świadectwo łaski Pańskiej przed Oczyma, a swoich dożywotnich obligacyj. Nie wątpi nic Królowa Jejmość Pani Moja, że wypuszczona velut Matris é Gremio z Opieki swojej, należyty od W. M. M. Pana honor i poszanowanie, uprzejmą Miłość, nieodmienny mieć będzie afekt, że chwalebną z Nieba takowej unii aprekacją rzeczą, i istotnym wypełnisz przykładem, vir et Mulier sibi consentientes probata suns coram Domino. Tegoż. Oddawanie Jej Mości Jadwigi Jabłonowskiej Wojewodzanki Ruskiej JegoMości Panu Janowi Krasińskiemu Referendarzowi na ten czas Koronnemu a potym Wojewodzie Płockiemu. Die 3. Matrii 1680. w Warszawie.
OSobliwa serc spaniałych Impreza,
Nayiaśnieyszych rąk, abyś miał codźiennie znaki y świádectwo łáski Páńskiey przed Oczymá, á swoich dożywotnich obligácyi. Nie wątpi nic Krolowá Ieymość Páni Moiá, że wypuszczoná velut Matris é Gremio z Opieki swoiey, należyty od W. M. M. Paná honor y poszánowanie, uprzeymą Miłość, nieodmienny mieć będźie áffekt, że chwalebną z Nieba takowey unii apprekacyą rzeczą, y istotnym wypełnisz przykładem, vir et Mulier sibi consentientes probata suns coram Domino. TEGOSZ. Oddawanie Iey Mośći Iadwigi Iabłonowskiey Woiewodzanki Ruskiey IegoMośći Panu Iánowi Krasinskiemu Referendarzowi na ten czas Koronnemu á potym Woiewodźie Płockiemu. Die 3. Matrii 1680. w Warszawie.
OSobliwá serc spaniałych Impreza,
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 23
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
dodawali Ochoty gościom. Wszakże jednak tłumy Wielkie i niemal całe poszły domy Z miasta za tymi, co w pole jechali I już do czapki o lepszą strzelali. Naprzód Gołecki — dobywszy z kołczana Wereszki — rzecze: ,,Strzało opuszona Prędkiemi pióry, któraś ze mną w boju Podczas i w pięknym bywała pokoju Zawsze chwalebną, teraz, gdy gotowy Mam cel przed okiem, pokaż, co surowy Mars z tobą umie! Niechaj powiedają I obce kraje, że też i tu znają Polaka z łukiem, który celu swego Pewnie nie chybi. Oto już do niego Prosto tnie strzała!” — A wtym wyciągniony Szybko łuk puści i tak uczyniony
dodawali Ochoty gościom. Wszakże jednak tłumy Wielkie i niemal całe poszły domy Z miasta za tymi, co w pole jechali I już do czapki o lepszą strzelali. Naprzód Gołecki — dobywszy z kołczana Wereszki — rzecze: ,,Strzało opuszona Prędkiemi pióry, któraś ze mną w boju Podczas i w pięknym bywała pokoju Zawsze chwalebną, teraz, gdy gotowy Mam cel przed okiem, pokaż, co surowy Mars z tobą umie! Niechaj powiedają I obce kraje, że też i tu znają Polaka z łukiem, który celu swego Pewnie nie chybi. Oto już do niego Prosto tnie strzała!” — A wtym wyciągniony Szybko łuk puści i tak uczyniony
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 158
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
i broń przy nich. Tam się pożywią, gdzie natrą, w rękach nie w garkach zgotują, dla siebie traktament, z mięsa surowego. Trunek dla nich nie z Miasta, lecz z źrzodła, błota, z kolei: o więcej dla ciała wygód nie dbają: mając aparencje i wygodę, za rzecz sobie nie chwalebną. Pałaców, Rezydencyj, nie szukają nigdy: pod Niebem mieszkać zwykli: jako żołnierze o żołnierskim tylko myślą życiu, do niego się hartują nie wygodą. Jeżeli który z nich majętniejszy, tedy wsprzęty wojenne, w konie, kulbaki, Łuki funduje się; ten regestr skarbcu jego. Są okrutni, silni, ostróżnie
y broń przy nich. Tam się pożywią, gdźie nátrą, w rękach nie w garkach zgotuią, dla siebie tráktament, z mięsa surowego. Trunek dla nich nie z Miasta, lecz z źrzodła, błota, z kolei: o więcey dla ciała wygod nie dbaią: maiąc apparencye y wygodę, zá rzecz sobie nie chwálebną. Páłacow, Rezydencyi, nie szukáią nigdy: pod Niebem mieszkać zwykli: iako żołnierze o żołnierskim tylko myślą życiu, do niego się hartuią nie wygodą. Ieżeli ktory z nich maiętnieyszy, tedy wsprzęty woienne, w konie, kulbáki, Łuki funduie się; ten regestr skarbcu iego. Są okrutni, silni, ostrożnie
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 716
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746