przywiezione swoim do pogrzebu. Ale zmierzchby mię zaszedł, i pierwejby w morze Hesperyjskie zapadły nieścignione zorze, Aniżbym ja policzył wszystkie te tam dziady,Których w ziemi czekają kosztowne pokłady Późnej nieśmiertelności. Ta oprócz ich cnoty Pamięć żywa zostaje; a pani oto tejGłosy brzmią, i języki niesłychane o nich, Cóżkolwiek chwalebnego zostało tu po nich. Tedy te wystawiwszy w drogiej onej sali (Których żaden śmiertelny język nie wychwali) Monumenty umarłych, już się wtem gotuje I do żywych przyjęcia. A wprzód wyprawuje Caeterum niepodobna wiedzieć i policzyć wszystkich. Pani taż, co sławna tegoż gospodyni pałacu zagajona wyżej per allegoriam, która tu perpetua
przywiezione swoim do pogrzebu. Ale zmierzchby mię zaszedł, i pierwejby w morze Hesperyjskie zapadły nieścignione zorze, Aniżbym ja policzył wszystkie te tam dziady,Których w ziemi czekają kosztowne pokłady Późnej nieśmiertelności. Ta oprócz ich cnoty Pamięć żywa zostaje; a pani oto tejGłosy brzmią, i języki niesłychane o nich, Cóżkolwiek chwalebnego zostało tu po nich. Tedy te wystawiwszy w drogiej onej sali (Których żaden śmiertelny język nie wychwali) Monumenty umarłych, już się wtem gotuje I do żywych przyjęcia. A wprzód wyprawuje Caeterum niepodobna wiedzieć i policzyć wszystkich. Pani taż, co sławna tegoż gospodyni pałacu zagajona wyżej per allegoriam, która tu perpetua
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 123
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
zgoła do cnót, do dobrej edukacji i obyczajów raczej, aniżeli do wytwornej urody bez nich i udatnej powabności adresować się, na czym życia i postanowienia szczęśliwość szczególnie zawisła. Inaczej, miły gaszku, oszpecisz się tyrańsko, bo nieukontentowanie w porwanym nieuważnie stanie doskonałych naraz zabija ludzi tak dalece, że wszelka w nich do czynienia chwalebnego żywość i ochota upada, jako się to najbardziej tymi czasy wydawa, a ty pewnie, nie mając tej w sobie rozrywki i rozgarnienia, w niewoli życia swojego jak w kajdanach zgnijesz, w melancholiji okołtunowaciejesz, oka od wstydu i alteracji nie podniesiesz, choćby ci do łóżka wlazł przez gębę adyjutant, i ten tylko weźmiesz
zgoła do cnót, do dobrej edukacyi i obyczajów raczej, aniżeli do wytwornej urody bez nich i udatnej powabności adresować się, na czym życia i postanowienia szczęśliwość szczególnie zawisła. Inaczej, miły gaszku, oszpecisz się tyrańsko, bo nieukontentowanie w porwanym nieuważnie stanie doskonałych naraz zabija ludzi tak dalece, że wszelka w nich do czynienia chwalebnego żywość i ochota upada, jako się to najbardziej tymi czasy wydawa, a ty pewnie, nie mając tej w sobie rozrywki i rozgarnienia, w niewoli życia swojego jak w kajdanach zgnijesz, w melancholiji okołtunowaciejesz, oka od wstydu i alteracyi nie podniesiesz, choćby ci do łóżka wlazł przez gębę adyjutant, i ten tylko weźmiesz
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 190
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
hamulcu i wstrętu potrzeba. Pokaże sam czas i żyła, kiedy klin w drzewo wsadzić najlepiej, poda się samo po miazdze swojej do darcia łyko, nauczy rok szesnasty albo dalszy, czego panience do odmiany stanu potrzeba. Lepiej zatem, i tak koniecznie należy, wszystkie insze przed owym lata w surowszej do szczęśliwszego i chwalebnego pożycia układać i regulować manijerze. Niechaj się dowcip panieński trzyma nauki i bojaźni Bożej, wstydu i ostrożności oko, skromności usta, twarz ochędostwa, włos pleci i prawdziwego wieniuszka, pierś pod zakryciem krzyżyka, roboty przyzwoitej ręka, kibić brykle i ułożenia, pomiaru nóżka, myśl i serce miłości Boskiej. Ostatek, czego niepotrzebnie
hamulcu i wstrętu potrzeba. Pokaże sam czas i żyła, kiedy klin w drzewo wsadzić najlepiej, poda się samo po miazdze swojej do darcia łyko, nauczy rok szesnasty albo dalszy, czego panience do odmiany stanu potrzeba. Lepiej zatem, i tak koniecznie należy, wszystkie insze przed owym lata w surowszej do szczęśliwszego i chwalebnego pożycia układać i regulować manijerze. Niechaj się dowcip panieński trzyma nauki i bojaźni Bożej, wstydu i ostrożności oko, skromności usta, twarz ochędostwa, włos pleci i prawdziwego wieniuszka, pierś pod zakryciem krzyżyka, roboty przyzwoitej ręka, kibić brykle i ułożenia, pomiaru nóżka, myśl i serce miłości Boskiej. Ostatek, czego niepotrzebnie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 213
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
rozum i prawo panieństwa kędy? Serce wysilisz na raz, ogień przyrodzony sfatygujesz, a czymże go w małżeństwie kochać i kontentować będziesz, ile kiedy prawem przysięgi serce do tego przymusić będzie, bo to człowiek będzie ladaco, żak niedoskonały, ciebie i fortuny dobrze nie zażyje, w pasyjach nie uspokojony, od sposobów życia chwalebnego i honoru daleki, słowem, oprócz kawałka fortuny nic w sobie dobrego nie mający. Nie tak, nie bywało przed laty, kiedy rodzice dzieciom swoim żony, mężów i postanowienia w łasce i woli Boskiej przezornie obierali. Nie godziło się, uchowaj Boże, synowi ani córce w inklinacji serca swojego postąpić, póki oni sami
rozum i prawo panieństwa kędy? Serce wysilisz na raz, ogień przyrodzony sfatygujesz, a czymże go w małżeństwie kochać i kontentować będziesz, ile kiedy prawem przysięgi serce do tego przymusić będzie, bo to człowiek będzie ladaco, żak niedoskonały, ciebie i fortuny dobrze nie zażyje, w pasyjach nie uspokojony, od sposobów życia chwalebnego i honoru daleki, słowem, oprócz kawałka fortuny nic w sobie dobrego nie mający. Nie tak, nie bywało przed laty, kiedy rodzice dzieciom swoim żony, mężów i postanowienia w łasce i woli Boskiej przezornie obierali. Nie godziło się, uchowaj Boże, synowi ani córce w inklinacyi serca swojego postąpić, póki oni sami
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 255
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
teraźniejszej sentencji: Exeat ex aula, qui volet esse piuslu, ale i owszem, kogo do służby Boskiej modestyja i powołanie nakłoniły, znalazł i z tej miary drogę swoję, pomoc, aplikacyją i wysokie Kościoła stopnie. Zgoła wszytko ogółem, co się tu partykularnie podzielić może albo ma się in ordine do sposobów życia chwalebnego, miała młódź szlachecka u dworów panów swoich przezacnych.
Jacek: O szczęśliwości rodziców i krwi naonczas szlacheckiej, kędy tak opieka pańska cudze trzymała i zażywała dziatki.
Wincenty: Mogę mówić, że do rodziców spłodzić, do panów wychować należało. Oni bakałarzami i nauczycielami, oni manduktorami i dobrodziejami, słowem, rzekę, ojcami
teraźniejszej sentencyi: Exeat ex aula, qui volet esse piuslu, ale i owszem, kogo do służby Boskiej modestyja i powołanie nakłoniły, znalazł i z tej miary drogę swoję, pomoc, aplikacyją i wysokie Kościoła stopnie. Zgoła wszytko ogółem, co się tu partykularnie podzielić może albo ma się in ordine do sposobów życia chwalebnego, miała młódź szlachecka u dworów panów swoich przezacnych.
Jacek: O szczęśliwości rodziców i krwi naonczas szlacheckiej, kędy tak opieka pańska cudze trzymała i zażywała dziatki.
Wincenty: Mogę mówić, że do rodziców spłodzić, do panów wychować należało. Oni bakałarzami i nauczycielami, oni manduktorami i dobrodziejami, słowem, rzekę, ojcami
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 276
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
utrzymując cudownie, tudzież szerokie i dalekie panowania swojego pomykając granice, nie żadnych prywat własnych prócz sławy każdemu miłej, ale promocji chwały Boskiej, wiary świętej i całości publicznej usiłowaniem. Które że po te czasy ślepa i nie oglądająca się na najpierwszy wszytkiego początek zatarła manijera, cóż, nie muszę mówić, dzieje się pomyślnego i chwalebnego w ojczyźnie utrapionej? Spadła penitus wszytka aparencja wojska z ogromnego służby komputu, porządku, munderunku i ochoty nieprzyjaciołom strasznej, zgryzła zaniedbana rdza zbroje, karaceny, pancerze i insze żelaza teraźniejszej służby Jasiom jak sikorom bocianów gniazda nieprzyzwoite. Szkoła zagęściła znaki oficyjerstwa, mądrzy, ale nie do komendy, bakałarze, rotmistrzostwa, nie wiem
utrzymując cudownie, tudzież szyrokie i dalekie panowania swojego pomykając granice, nie żadnych prywat własnych prócz sławy każdemu miłej, ale promocyi chwały Boskiej, wiary świętej i całości publicznej usiłowaniem. Które że po te czasy ślepa i nie oglądająca się na najpierwszy wszytkiego początek zatarła manijera, cóż, nie muszę mówić, dzieje się pomyślnego i chwalebnego w ojczyźnie utrapionej? Spadła penitus wszytka aparencyja wojska z ogromnego służby komputu, porządku, munderunku i ochoty nieprzyjaciołom strasznej, zgryzła zaniedbana rdza zbroje, karaceny, pancerze i insze żelaza teraźniejszej służby Jasiom jak sikorom bocianów gniazda nieprzyzwoite. Szkoła zagęściła znaki oficyjerstwa, mądrzy, ale nie do komendy, bakałarze, rotmistrzostwa, nie wiem
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 286
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
byl) mnie też od utrapienia i mąk piekielnych wybawił 45 Co mamy za pożytek z zmartwychwstania Pana Krystustowego? Więtszy.
Napierwej swoim zmartwychwstaniem śmierć zwyciężył/ aby nas tej sprawiedliwości/ którą nam przez swą śmierć zjednał uczestniki uczynił Więc też jego mocą bywamy ku nowości żywota wzbudzani/ Naostatel Krystusa głowy naszej zmartwychwstanie jest nam pewnym zadatkiem chwalebnego naszego zmartwychwstania.
46 Jako to rozumiesz: Wstąpił na niebiosa?
Iż przed oczyma Apostołów swych/ Krystus z ziemie podniesion jest do nieba/ i tamże do dzisdzień przebywa/ ku naszemu dobremu/ i będzie aż przyjdzie na sąd żywych i zmarłych.
47 To tedy nie jest Krystus znami/ aż do skończenia świata/
byl) mnie też od vtrápienia y mąk piekielnych wybáwił 45 Co mamy zá pożytek z zmartwychwstánia Páná Krystustowego? Więtszy.
Napierwey swoim zmartwychwstániem śmierć zwyciężył/ áby nas tey spráwiedliwośći/ ktorą nam przez swą śmierć ziednał vczestniki vczynił Więc też iego mocą bywamy ku nowośći żywotá wzbudzáni/ Náostátel Krystusá głowy nászey zmartwychwstánie iest nam pewnym zádátkiem chwalebnego nászego zmartwychwstánia.
46 Iáko to rozumiesz: Wstąpił ná niebiosa?
Iż przed oczymá Apostołow swych/ Krystus z ziemie podnieśion jest do niebá/ y támże do dźisdźień przebywa/ ku nászemu dobremu/ y będźie áż przyidźie ná sąd żywych y zmárłych.
47 To tedy nie iest Krystus známi/ áż do skonczenia świátá/
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 23
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
poje w niedostatku wszystkiego/ potajemnie/ w oblężeniu i ściśnieniu/ którym cię ściśnie Nieprzyjaciel twój w bramach twoich. Rozd. XXVIII. DEVTERONOM. Rozd. XXIX. 58.
JEśliże nie będziesz przestrzegał/ abyś czynił wszystkie słowa zakonu tego/ które napisane są w księgach tych/ żebyś się bał tego imienia chwalebnego/ i strasznego/ Pana Boga twego: 59. Rozmnoży na podziw PAN plagi twoje/ i plagi nasienia twego/ plagi wielkie i trwałe/ także choroby złe i długie. 60. I obróci na cię wszystkie choroby Egipskie którycheś się lękał/ i chwycą się ciebie. 61. Wszelaką też niemoc/ i wszelaką
poje w niedostátku wszystkiego/ potájemnie/ w oblężeniu y śćiśnieniu/ ktorym ćię śćiśnie Nieprzyjaćiel twoj w bramách twojich. Rozd. XXVIII. DEVTERONOM. Rozd. XXIX. 58.
IEsliże nie będźiesz przestrzegał/ ábyś czynił wszystkie słowá zakonu tego/ ktore nápisáne są w kśięgách tych/ żebyś śię bał tego imienia chwalebnego/ y strásznego/ Páná Bogá twego: 59. Rozmnoży ná podźiw PAN plagi twoje/ y plagi naśienia twego/ plagi wielkie y trwáłe/ tákże choroby złe y długie. 60. Y obroći ná ćię wszystkie choroby Egipskie ktorycheś śię lękał/ y chwycą śię ćiebie. 61. Wszeláką też niemoc/ y wszeláką
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 216
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
A przecięż w dzisiejszej Ewangelii Chrystus najwyższa Mądrość Nauczyciel nasz rozum, i światłem, i MARCINA ŚWIĘTEGO
ciemnością zowie. Kiedy bać nam się każe smutnej zamiany światła w ciemność Vide ne lumen quod etc.. Rozumieli dobrze tę słów Chrystusa upominającego tajemnicę Święci słudzy jego, i Marcin Z. Wyznawca Biskup Turoneński, którego dziś chwalebnego zejścia doroczną obchodziemy pamiątkę; kiedy tak mocno u siebie przekonani byli o tej prawdzie: iż rozum bez Religii jest ciemnością grubą i szkodliwą: że sprawy wszystkie swoje od tego najświętniejszego Religii światła odsunięte, błędami, i omamieniami uznawali... Jakoż poty nam tylko rozumu światło przyświeca, póki samo ma jasność czystą i
A przecięż w dzisieyszey Ewangelii Chrystus naywyższa Mądrość Nauczyciel nasz rozum, y światłem, y MARCINA SWIĘTEGO
ciemnością zowie. Kiedy bać nam się każe smutney zamiany światła w ciemność Vide ne lumen quod etc.. Rozumieli dobrze tę słow Christusa upominaiącego taiemnicę Swięci słudzy iego, y Marcin S. Wyznawca Biskup Turoneński, ktorego dziś chwalebnego zeyścia doroczną obchodziemy pamiątkę; kiedy tak mocno u siebie przekonani byli o tey prawdzie: iż rozum bez Religii iest ciemnością grubą y szkodliwą: że sprawy wszystkie swoie od tego nayświętnieyszego Religii światła odsunięte, błędami, y omamieniami uznawali... Iakoż poty nam tylko rozumu światło przyświeca, poki samo ma iasność czystą y
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 21
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
żołnierze Jego kościół zapalelei po spaleniu kościoła Salamonowego Wszyscy Arcykapłani uprosieli sobie audiencją u Tytusa w której pokornie zebrali aby im zycie Darował; na co im Tytus odpowiedział Nic pokapłanach kiedy kościół spalony potym Całe miast zrabował, spalił i zburzył; tak dalece, ze do tych czas miejsce, i rudura na Cały świat słynącego i chwalebnego miesta Jeruzalem tylko zostają. Gdyż teraz nie daleko przy tych obalinach, i Gruzach Hadrianus wystawił małe Miasteczko które nazwał Eliam moderno zaś faeculo zowią toż miejsce Jeruzalem. Tu niech każdy bierze mensuras jakie Salamonów kościół wytrzymał ruiny dla przestempstwa, ludu wybranego i lubi był pierwszy i według woli Boskiej wymurowany do tego jaki honor in Apokalipsi
zołnierze Jego koscioł zapalelei po spaleniu koscioła Salamonowego Wszyscy Arcykapłani uprosieli sobie audiencyą u Tytusa w ktorey pokornie zebrali aby im zycie Darował; na co im Tytus odpowiedział Nic pokapłanach kiedy koscioł spalony potym Całe miast zrabował, spalył y zburzył; tak dalece, ze do tych czas mieysce, y rudura na Cały swiat słynącego y chwalebnego miesta Jerusalem tylko zostaią. Gdyz teraz nie daleko przy tych obalynach, y Gruzach Hadrianus wystawił małe Miasteczko ktore nazwał Eliam moderno zas faeculo zowią toz mieysce Jerusalem. Tu niech kazdy bierze mensuras iakie Salamonow koscioł wytrzymał ruiny dla przestempstwa, ludu wybranego y lubi był pierwszy y według woli Boskiey wymurowany do tego iaki honor in Apocalipsi
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 57
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753