Nad tym się jednak dowcip twój zabawi, Że jeśli człowiek śmiertelny to sprawi, Że z ziemie, z prochu, z mizernej perzyny Takie rozumem swym wywiedzie czyny, A dopieroż ten co naturą władnie I co ją stworzył, potrafi w to snadnie, Że choć w proch pojdziem, w atomy znikniemy, Znowu w chwalebnych ciałach postaniemy. A teraz żeśmy popiół, proch i glina, Niż się rozsypiem, nalejmy w się wina. 722. Treny żałosne Jej Mości paniej Konstancji Słuszczanki Denhofowej, wojewodzinej pomorskiej etc. etc. po świętej pamięci JE. Mości panu Władysławie hrabi Denhofie, wojewodzie pomorskim, podskarbim ziem pruskich, skarszewskim, kościerzyńskim
Nad tym się jednak dowcip twoj zabawi, Że jeśli człowiek śmiertelny to sprawi, Że z ziemie, z prochu, z mizernej perzyny Takie rozumem swym wywiedzie czyny, A dopieroż ten co naturą władnie I co ją stworzył, potrafi w to snadnie, Że choć w proch pojdziem, w atomy znikniemy, Znowu w chwalebnych ciałach postaniemy. A teraz żeśmy popioł, proch i glina, Niż się rozsypiem, nalejmy w się wina. 722. Treny żałosne Jej Mości paniej Konstantiej Słuszczanki Denhoffowej, wojewodzinej pomorskiej etc. etc. po świętej pamięci JE. Mości panu Władysławie hrabi Denhoffie, wojewodzie pomorskim, podskarbim ziem pruskich, skarszewskim, kościerzyńskim
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 504
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
zaraz poszedłszy do kościoła, padł krzyżem przed Najświętszym Sakramentem i tak blisko godziną śmierć tak godnego i jedynego syna swego opłakiwał. Potem dowiedziawszy się o przypadku tejże fatalnej śmierci, bez żadnej alteracji w zdarzonych okazjach wspominał syna swego.
Był to pan hojny, wielkiego serca, w wielu bataliach przy królu szwedzkim Karolu Dwunastym w chwalebnych dziełach doświadczonego. Pan trochę popędliwy, ale zaraz umiarkowany, wzrostu niewielkiego, ale wspaniały i miły; w kontestacjach przyjaźni, osobliwie częstując gości, był skłonny do płaczu. A tymczasem starostwo stokliskie rodzicom moim za 2000 t.b. przedał. Po utraconym synie myślał za granicą w spokojności życie zakończyć.
Tenże pan
zaraz poszedłszy do kościoła, padł krzyżem przed Najświętszym Sakramentem i tak blisko godziną śmierć tak godnego i jedynego syna swego opłakiwał. Potem dowiedziawszy się o przypadku tejże fatalnej śmierci, bez żadnej alteracji w zdarzonych okazjach wspominał syna swego.
Był to pan hojny, wielkiego serca, w wielu bataliach przy królu szwedzkim Karolu Dwunastym w chwalebnych dziełach doświadczonego. Pan trochę popędliwy, ale zaraz umiarkowany, wzrostu niewielkiego, ale wspaniały i miły; w kontestacjach przyjaźni, osobliwie częstując gości, był skłonny do płaczu. A tymczasem starostwo stokliskie rodzicom moim za 2000 t.b. przedał. Po utraconym synie myślał za granicą w spokojności życie zakończyć.
Tenże pan
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 42
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
takiej nie znajduję sztuki, która by mnie zamożnych, w nieśmiertelność rozkrzewionych, w dawną sławę, chwałę, honory Matuszewiców domu krótko a doskonale nauczyć potrafiła.
W tym bowiem domu, począwszy od Giedrojcia książęcia lit. (dalej pióro dziejopisów nie sięgnęło), ojca syn, syna wnuk, wnuka potomek tak w honorze i chwalebnych dziełach wspierał, że wiedzieć o nich powinny izby senatorskie i poselskie, które pochwałą swoją napełniali, stalla praelatorum i stuby trybunalskie, które wsławiali, jurysdykcje sądowe i koła sejmikowe, w których prym trzymali, poważne rady i funkcje, które z roztropnością, powagą, dzielnością w województwach, ziemiach i powiatach chwalebnie sprawowali.
Zamilczę
takiej nie znajduję sztuki, która by mnie zamożnych, w nieśmiertelność rozkrzewionych, w dawną sławę, chwałę, honory Matuszewiców domu krótko a doskonale nauczyć potrafiła.
W tym bowiem domu, począwszy od Giedrojcia książęcia lit. (dalej pióro dziejopisów nie sięgnęło), ojca syn, syna wnuk, wnuka potomek tak w honorze i chwalebnych dziełach wspierał, że wiedzieć o nich powinny izby senatorskie i poselskie, które pochwałą swoją napełniali, stalla praelatorum i stuby trybunalskie, które wsławiali, jurysdykcje sądowe i koła sejmikowe, w których prym trzymali, poważne rady i funkcje, które z roztropnością, powagą, dzielnością w województwach, ziemiach i powiatach chwalebnie sprawowali.
Zamilczę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 481
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Krasomowca; który pięknie napisał Divinarum Institutionum Libros 7, de Opificio DEI, de Ira DEI, de falsa Religione etc. Choć mądry, wtym trochę zbłądził, iż się chwycił errorów Millenariorum Heretyków. Dożył lat Konstantyna wielkiego, za jego panowania umarłszy.
Diogenes LAERTIUS był Wierszopisem i Historykiem, który pisał o życiach i powieściach chwalebnych i sławnych Filozofów solute i wierszem. Żył za panowania Antonina Piusa Cesarza Rzymskiego, czyli w krótce po nim, tojest około Roku 150.
Titus LIVIUS Padewczyk za Augusta Cesarza całą napisal Historię Rzymską, czystym i pięknym Łacińskim stylem, której było według Petrarchy 142 ksiąg, a teraz tylko 35. O nim Z: Hieronim
Krasomowca; ktory pięknie napisał Divinarum Institutionum Libros 7, de Opificio DEI, de Ira DEI, de falsa Religione etc. Choć mądry, wtym trochę zbłądził, iż się chwycił errorow Millenariorum Heretykow. Dożył lat Konstantyna wielkiego, za iego panowania umarłszy.
Diogenes LAERTIUS był Wierszopisem y Historykiem, ktory pisał o życiach y powieściach chwalebnych y sławnych Filozofow solute y wierszem. Zył za panowania Antonina Piusa Cesarza Rzymskiego, czyli w krotce po nim, toiest około Roku 150.
Titus LIVIUS Padewczyk za Augusta Cesarza całą napisal Historyę Rzymską, czystym y pięknym Łacińskim stylem, ktorey było według Petrarchy 142 ksiąg, á teraz tylko 35. O nim S: Hieronim
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 653
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ipsa sibi praemium virtus, dość z siebie miała honoru godność rectefactorum i Imienia W. M. Pana, ani tanquam marcenarii były dies ejus, któryś nie tak propriae fortunáe faber, jak ojczyzny we wszystkich zabiegach upatrywał dobra. Przecięż godzien był W. M. Pan wysłużony oprarius mercede sua, abyś po tylu chwalebnych trudach, tot gravis meritis et tálentis, na tym zasiadł subfelium. Wielkie tedy Numen Województwa naszego prono adoro cultu. Winszuję W. M. Panu tej praeminencyj, a raczej ojczyźnie i honorowi osoby jego, że w jego się ręce dostał in cujus manibus fortes ejus, tego życząc aby ten pierwszy stopień gradus był W
ipsa sibi praemium virtus, dość z śiebie miáłá honoru godność rectefactorum y Imienia W. M. Páná, áni tanquam marcenarii były dies ejus, ktoryś nie ták propriae fortunáe faber, ják oyczyzny we wszystkich zábiegách upátrywał dobrá. Przećięsz godźien był W. M. Pan wysłużony oprarius mercede sua, ábyś po tylu chwalebnych trudách, tot gravis meritis et tálentis, ná tym záśiadł subfelium. Wielkie tedy Numen Wojewodztwá nászego prono adoro cultu. Winszuję W. M. Pánu tey praeminencyi, á ráczey oyczyznie y honorowi osoby jego, że w jego śię ręce dostáł in cujus manibus fortes ejus, tego życząc áby ten pierwszy stopień grádus był W
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: A8v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
tym swej Korneliej poufalszym został/ I w łasce utwierdzonym/ list jej ten daruje; Aż ta zaraz/ co tej płci natura sprawuje/ Nie takby choć w Persydzie rada królowała/ Jako się niepodobnie z tego ukochała/ Ze którą to dopiero z Wenerą równano/ I za Monster osobny przyrodzenia miano/ W gładkości i chwalebnych wszytkich obyczajach; Czym dalej słynęła po odległych krajach/ I nie był w Hesperiej/ kto nie słyszał o niej: Onoż teraz jako się jałowica goni Za doródnym Buhajem/ i nadawa sama: Taż to Wenus: ta nowa Neronowa Dama/ I Trojańska Helena: O zaprawdęć nie ma Wstydu w oczach.
tym swey Korneliey poufálszym został/ Y w łásce vtwierdzonym/ list iey ten dáruie; Aż tá záraz/ co tey płci náturá spráwuie/ Nie tákby choć w Persydzie rádá krolowáłá/ Iáko się niepodobnie z tego vkocháłá/ Ze ktorą to dopiero z Wenerą rownáno/ Y zá Monster osobny przyrodzenia miáno/ W gładkości y chwalebnych wszytkich obyczáiách; Czym dáley słynęłá po odległych kráiách/ Y nie był w Hesperyey/ kto nie słyszał o niey: Onoż teraz iáko się iáłowicá goni Zá dorodnym Buháiem/ y nádawa sámá: Táż to Wenus: tá nowa Neronowa Dámá/ Y Troiáńska Helená: O záprawdęć nie ma Wstydu w oczách.
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 30
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
nigdy Dobrodziejstwa, w ustawicznych usługach wydawać się będzie wdzięcznością. Odniesiecie zacni Rodzicy, jasne statecznej argumenta propensyj, kiedy już dziś ImcPan Starosta, za udarowany prezent rzadką z siebie samego zeznawa darowiznę et quod unum praecipuum habet, se ipsum donat. Znajdzie i rodowita IMMPP. Brzostowskich familia proporcjonalną gęsto sutych różnie splendorów korespondencją, w chwalebnych Domu tego Atlantach, gdzie złote Baranka runo niezmyślonych ad vellus Aureum conquirendum in Colchide, Argonautów, nie poetyckich z Greckiemi Kawalerami Jazonów, ale nieporownanych cnotą i dzielnością w tej Ojczyźnie Heroes, ale wielkie i niezwiędłej wieku potomnego sławy, a dawno na Cedrach uczonych rysowane Imiona Pierwsze w Ojczyźnie columiná najwyższe Domy w Dom swój zwabiło
nigdy Dobrodzieystwa, w ustáwicznych usługách wydawáć się będzie wdzięcznością. Odniesiecie zacni Rodzicy, iásne státeczney argumenta propensyi, kiedy iuż dziś ImcPan Stárosta, zá udárowány prezent rzadką z siebie samego zeznawá darowiznę et quod unum praecipuum habet, se ipsum donat. Znaydzie y rodowita IMMPP. Brzostowskich familia proporcyonalną gęsto sutych rożnie splendorow korrespondencyą, w chwalebnych Domu tego Atlantach, gdzie złote Baranka runo niezmyślonych ad vellus Aureum conquirendum in Colchide, Argonautow, nie poetyckich z Greckiemi Káwálerami Iazonow, ále nieporownanych cnotą y dzielnością w tey Oyczyznie Heroes, ále wielkie y niezwiędłey wieku potomnego sławy, á dawno ná Cedrach uczonych rysowane Imiona Pierwsze w Oyczyznie columiná naywyższe Domy w Dom swoy zwabiło
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 31
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
tym chełpiły/ że takowego w sobie Biskupa zawierały/ który bieżał w oczy wszytkiego świata/ i swoją cnotą oczy ludzkie nasycał. Tameczne: aby jeśli nie cieniem/ przynamniej pamiątką tego Biskupa/ i onego nie porównanymi cnot wysokich dzieły kontentowały się. Otoczył naostatek ten Kościół czułością Vigilantiâ: gdy złotą prawie/ i w chwalebnych radach swoich wyborną/ i Rzeczypospolitej pożyteczną/ Kościołowi czujną i ostróżną był głową. Ale już i ta czułość twardym srodze snem zaspiona/ powieki i usta cnemu Biskupowi zawarła: Askaniusza I sforki Kardynała co za Emblema o potomnym swym wieku. Serca krewnych są to tablice niewygładzone o czym czytamy dalej. POLITYCZNY.
Twoje dzieła jednak
tym chełpiły/ że tákowego w sobie Biskupá zawieráły/ ktory bieżał w oczy wszytkiego świátá/ y swoią cnotą oczy ludzkie násycał. Támeczne: áby iesli nie ćieniem/ przynamniey pámiątką tego Biskupá/ y onego nie porownánymi cnot wysokich dźieły kontentowáły się. Otoczył náostátek ten Kośćioł czułośćią Vigilantiâ: gdy złotą práwie/ y w chwalebnych rádách swoich wyborną/ y Rzeczypospolitey pożyteczną/ Kośćiołowi czuyną y ostrożną był głową. Ale iuż y tá czułość twárdym srodze snem záspiona/ powieki y vstá cnemu Biskupowi záwárłá: Askániuszá I sforki Kardynałá co zá Emblemá o potomnym swym wieku. Sercá krewnych są to tablice niewygłádzone o czym czytamy dáley. POLITYCZNY.
Twoie dźiełá iednák
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 72
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
nie zarośnie/ ale świątobliwym Chrystusowych Oblubienic/ po niej do chwalebnego kresu zawodujących śladem znaczniejsza zostając/ zwabi do podobnego zawodu i drugich/ nie tylko w-stan ten Niebieskiej na ziemi konwersacji/ ale i miejsce nie mniej Zakonnej Doskonałości przykłady jako czujnym i szczęśliwym WMci. MP. Panny Przełożeństwem powabniejsze. A jako kiedyś przy chwalebnych wielkiego Ojca i Patriarchy Zgromadzenia tego z-śmiertelności na żywot nieśmiertelny przenosinach/ widziana od Klasztoru jego aż w-niebo idąca/ niezwyczajną światłością usłana DROGA, i słyszany głos: Ta jest Droga którą miły Bogu Benedykt w-niebo wstąpił: tak i o tej zbawiennej DRÓDZE, gdy się po niej chciwe zbawienia nabożnych Dusz
nie zárośnie/ ále świątobliwym Chrystusowych Oblubienic/ po niey do chwalebnego kresu zawoduiących śládem znácznieysza zostáiąc/ zwabi do podobnego zawodu i drugich/ nie tylko w-stan ten Niebieskiey ná źiemi konwersacyey/ ále i mieysce nie mniey Zakonney Doskonáłośći przykłády iáko czuynym i szczęśliwym WMći. MP. Pánny Przełożenstwem powabnieysze. A iáko kiedyś przy chwalebnych wielkiego Oycá i Pátryárchy Zgromádzenia tego z-śmiertelnośći ná żywot nieśmiertelny przenośinách/ widźiána od Klásztoru iego aż w-niebo idąca/ niezwyczáyną świátłośćią usłána DROGA, i słyszány głos: Tá iest Drogá ktorą miły Bogu Benedykt w-niebo wstąpił: ták i o tey zbáwienney DRODZE, gdy się po niey chćiwe zbáwienia nabożnych Dusz
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 4nlb
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
tym się jednak dowcip twój zabawi, Że jeśli człowiek śmiertelny to sprawi, Że z prochu, z ziemie i z lekkiej perzyny Takie rozumem swym wywiedzie czyny, A dopieroż Ten, co naturą władnie I co ją stworzył, potrafi w to snadnie, Że choć w proch pójdziem, w atomy znikniemy, Znowu w chwalebnych ciałach powstajemy. A teraz, żeśmy popiół, proch i glina, Póki nie pomrzem, napijmy się wina! BANKIET NIEPOSPOLITY
Były wilcze pasztety i kiełbasy lisie, Para żab szpikowanych na głębokiej misie, Źwierzciadło do rosołu, z chrzanem barskie mydło I do ostrego pieprzu wyrwanty i szydło, Obuch kwaśno, sieradzka wkuwka z
tym się jednak dowcip twój zabawi, Że jeśli człowiek śmiertelny to sprawi, Że z prochu, z ziemie i z lekkiej perzyny Takie rozumem swym wywiedzie czyny, A dopieroż Ten, co naturą władnie I co ją stworzył, potrafi w to snadnie, Że choć w proch pójdziem, w atomy znikniemy, Znowu w chwalebnych ciałach powstajemy. A teraz, żeśmy popiół, proch i glina, Póki nie pomrzem, napijmy się wina! BANKIET NIEPOSPOLITY
Były wilcze pasztety i kiełbasy lisie, Para żab szpikowanych na głębokiej misie, Źwierzciadło do rosołu, z chrzanem barskie mydło I do ostrego pieprzu wyrwanty i szydło, Obuch kwaśno, sieradzka wkuwka z
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 265
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975