, Że się dziwują sami gospodarze Nie wiedząc tego, co rewizor nowy, Ani połowy.
Biedny karwasz rznąc to co żołnierzowi Ze środka połcia, a gospodarzowi Kawałki tylko jeden od ogona, Drugi z zęboma.
Toć sprawiedliwość. Nuż one korbony, Z których dziurawy i nienasycony Wór chcą przy ludzkim srogim uciążeniu Napchać w ciągnieniu.
O jakie płacze, jakie narzekania, Jakie za nimi idą przeklinania, Które samego dosięgają nieba, Że miasto chleba
Łzami ludzkimi napełniają wozy, Którymi swoje taborzą obozy. Skąd też częstokroć przywodzi Bóg na nie Ciężkie karanie.
Drudzy już chłopa dobrze nie obłupią, Za jego zboże wina sobie kupią, Wezmą mu woły,
, Że się dziwują sami gospodarze Nie wiedząc tego, co rewizor nowy, Ani połowy.
Biedny karwasz rznąc to co żołnierzowi Ze środka połcia, a gospodarzowi Kawałki tylko jeden od ogona, Drugi z zęboma.
Toć sprawiedliwość. Nuż one korbony, Z ktorych dziurawy i nienasycony Wor chcą przy ludzkim srogim uciążeniu Napchać w ciągnieniu.
O jakie płacze, jakie narzekania, Jakie za nimi idą przeklinania, Ktore samego dosięgają nieba, Że miasto chleba
Łzami ludzkimi napełniają wozy, Ktorymi swoje taborzą obozy. Zkąd też częstokroć przywodzi Bog na nie Ciężkie karanie.
Drudzy już chłopa dobrze nie obłupią, Za jego zboże wina sobie kupią, Wezmą mu woły,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 345
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
której mu pilno bronić będziem, bawić się niemoże; potem z głodnym, sfatigowanym łatwiejsza może być sprawa. Rozumiem że wielom, zwłaszcza tym, którzy ostremi językami sławę ludzką zwykli perstringere, będzie w podziwieniu, żeśmy z nim w drodze niespróbowali szczęścia, i
słusznie: bo jeśli tego nieprzyjaciela niezażyje w ciągnieniu, na miejsca gdzie się ufortifikuje, rzecz niepodobna. Ale kiedy W. K. Mść, Pan mój miłościwy, ratie, defecta nasze, ostrożność i taką potęgę, w jaką się wbił nieprzyjaciel, zrozumiesz, niewątpię, że tę naszę cunctationem, na którą siła nas boleje, pochwalić będziesz raczył. Ze wszystkich
któréj mu pilno bronić będziem, bawić się niemoże; potem z głodnym, sfatigowanym łatwiejsza może być sprawa. Rozumiem że wielom, zwłascza tym, którzy ostremi językami sławę ludzką zwykli perstringere, będzie w podziwieniu, żeśmy z nim w drodze niespróbowali sczęścia, i
słusznie: bo jeśli tego nieprzyjaciela niezażyje w ciągnieniu, na miejsca gdzie się ufortifikuje, rzecz niepodobna. Ale kiedy W. K. Mść, Pan mój miłościwy, ratie, defecta nasze, ostrożność i taką potęgę, w jaką się wbił nieprzyjaciel, zrozumiesz, niewątpię, że tę naszę cunctationem, na którą siła nas boleje, pochwalić będziesz raczył. Ze wszystkich
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 130
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
się ufortifikuje, rzecz niepodobna. Ale kiedy W. K. Mść, Pan mój miłościwy, ratie, defecta nasze, ostrożność i taką potęgę, w jaką się wbił nieprzyjaciel, zrozumiesz, niewątpię, że tę naszę cunctationem, na którą siła nas boleje, pochwalić będziesz raczył. Ze wszystkich jednak stron, w ciągnieniu rwało się go bardzo, i namniej kilkaset człeka upleniło mu się z wojska. Więźniowie to twierdzą: że niemyśli, niedójdąli traktaty, do Szwecji odjachać, ale tu chce zimować, i zimie wojnę kontinuować. Zaczem racz to W. K. Mść pilnie uważać, i sposobów szukać, radząc o sławie swojej
się ufortifikuje, rzecz niepodobna. Ale kiedy W. K. Mść, Pan mój miłościwy, ratie, defecta nasze, ostrożność i taką potęgę, w jaką się wbił nieprzyjaciel, zrozumiesz, niewątpię, że tę naszę cunctationem, na którą siła nas boleje, pochwalić będziesz raczył. Ze wszystkich jednak stron, w ciągnieniu rwało się go bardzo, i namniej kilkaset człeka upleniło mu się z wojska. Więźniowie to twierdzą: że niemyśli, niedójdąli traktaty, do Szweciej odjachać, ale tu chce zimować, i zimie wojnę continuować. Zaczém racz to W. K. Mść pilnie uważać, i sposobów szukać, radząc o sławie swojéj
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 130
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
nazad chodząc, po kilkanastu chorągwi w jednej wsi, chorągiew po chorągwi stawając, niekontentując się jedzeniem, do woza bierze statie, przeto dla niewiadowych Artykułów to Punkta dla przestrogi podaję: jako naiprędzej na stanowiska nic niekrążąc iść.
2. Idąc, w któremby miejscu dwie chorągwie stały, trzecicy niestawać w ciągnieniu.
3. Czat żadnych nieczynić, stacji niewyciągać, w bok niezasyłać, do wozów niebrać, pożywieniem się samem i to skromnem kontentować.
4. Na stanowiskach stanąwszy skromnie, nie z płaczem ludzkim, żywności zasiągać.
5. Czeladzi, koni nad zwyczajny poczet niechować, a po gotowiu towarzystwa
nazad chodząc, po kilkanastu chorągwi w iedney wsi, chorągiew po chorągwi stawaiąc, niekontentuiąc się iedzeniem, do woza bierze statie, przeto dla niewiadowych Artykułow to Punkta dla przestrogi podaię: iako naiprędzey na stanowiska nic niekrążąc iść.
2. Idąc, w któremby mieiscu dwie chorągwie stały, trzecicy niestawać w ciągnieniu.
3. Czat żadnych nieczynić, statiey niewyciągać, w bok niezasyłać, do wozów niebrać, pożywieniem się samem y to skromnem kontentować.
4. Na stanowiskach stanąwszy skromnie, nie z płaczem ludzkim, żywności zasiągać.
5. Czeladzi, koni nad zwyczajny poczet niechować, a po gotowiu towarzystwa
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 284
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
! Jemu oraz lewy Róg poruczy. Kijowski, Bełski, i Podolski Spół z nim Wojewodowie, i Wódz Wielko-polski Z-Litewskim Podkanclerzem, i Zamojski boku Blisko tego pilnują; a w-swoim obłoku Ruszenia pospolite, i które ich były Zawody nieskończone okrywały tyły. Królewska prezencja. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ I w ciągnieniu dozór. Kanclerz Osolliński locum tenet jego I drudzy mu Collaterales.
Aż zatym pod Zborowem w piąci ledwie milach Będzie już od Zbaraża, gdzie po przeszłych chwilach Niebieskich uprzykrzonych, i z-natury swojej Ziemia lipka, ze strony potniejąc obojej Od Jezieryszcz przyległych, (które Strypa swymi Rożlawszy się po łegach nurty leniwymi W-
! Iemu oraz lewy Rog poruczy. Kiiowski, Bełski, i Podolski Społ z nim Woiewodowie, i Wodz Wielgo-polski Z-Litewskim Podkanclerzem, i Zamoyski boku Blisko tego pilnuią; á w-swoim obłoku Ruszenia pospolite, i ktore ich były Zawody nieskończone okrywáły tyły. Krolewska prezencya. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY I w ciągnieniu dozor. Kanclerz Osolinski locum tenet iego I drudzy mu Collaterales.
Aż zátym pod Zborowem w piąći ledwie milach Bedźie iuż od Zbáráżá, gdźie po przeszłych chwilach Niebieskich uprzykrzonych, i z-natury swoiey Ziemiá lipka, ze strony potnieiąc oboiey Od Ieźieryszcz przyległych, (ktore Strypa swymi Rożlawszy sie po łegach nurty leniwymi W-
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 80
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, kościoły i zgromadzenie Jego w ozdobach swoich pomnażały się, okup i szacunek krwie przenajdroższej w duszach opłaconych nie ginął, obligacja pasterska i straszliwe nader kapłaństwa powołanie we wszystkim sobie korespondowało. Komu się dostała owa w przepowiadaniu słowa Boskiego żarliwość, ochota i pilność, owa w strofowaniu i ułatwieniu sumnienia moc i łatwość, w pociągnieniu do skruchy i pokuty sposobność, w utrzymaniu przy stanie łaski Boskiej doskonałość? Gdzie nie tylko tysiące ludzi do poprawy życia, do prawdziwej pokuty, do uznania wiary i Boga z błędów swoich przychodziły, w państwach, prowincjach i królestwach całych Kościół święty rozprzestrzeniały, ale nierozumne nawet bestyje, ryby, ptaszęta i nieżywe głazy,
, kościoły i zgromadzenie Jego w ozdobach swoich pomnażały się, okup i szacunek krwie przenajdroższej w duszach opłaconych nie ginął, obligacyja pasterska i straszliwe nader kapłaństwa powołanie we wszystkim sobie korespondowało. Komu się dostała owa w przepowiadaniu słowa Boskiego żarliwość, ochota i pilność, owa w strofowaniu i ułatwieniu sumnienia moc i łatwość, w pociągnieniu do skruchy i pokuty sposobność, w utrzymaniu przy stanie łaski Boskiej doskonałość? Gdzie nie tylko tysiące ludzi do poprawy życia, do prawdziwej pokuty, do uznania wiary i Boga z błędów swoich przychodziły, w państwach, prowincyjach i królestwach całych Kościół święty rozprzestrzeniały, ale nierozumne nawet bestyje, ryby, ptaszęta i nieżywe głazy,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 223
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ś tego nie doczekał Osmanie/ ale na gardle twoim katowski powróz stanął/ aby pogromił/ i zatłumił okrutne wyroki na Chrześcijany/ które z niego/ jako z otchłani niejakiej piekielnej/ wypadały. Twoje słowa nagęstsze były : Zabij/ zamorduj. gdy Gaurów/ Kozaków nie stawało/vzabijałeś więźniów swoich. Sameś nawet w ciągnieniu pod Chocim/ jednego Rotmistrza Kozackiego związanego/ rękoma swoimi ustrzelał/ zaprawując się w katowskie rzemiesło/ które związanych bije. Czy nie może o tobie mówić słów onych z Psalmu: Grób otwarty gardło jego, językiem swoim zdradę czynił. Jako wiele poginęło więźniów/ na rozkazanie twoje? jako wiele głów zeciało z owej góry
ś tego nie doczekał Osmanie/ ále ná gárdle twoim kátowski powroz stánął/ áby pogromił/ y zátłumił okrutne wyroki ná Chrześćiány/ ktore z niego/ iáko z otchłáni nieiákiey piekielney/ wypadáły. Twoie słowá nagęstsze były : Zábiy/ zámorduy. gdy Gaurow/ Kozakow nie sstawáło/vzábiiałeś więźniow swoich. Sameś náwet w ćiągnieniu pod Choćim/ iednego Rotmistrzá Kozáckiego związánego/ rękomá swoimi vstrzelał/ zápráwuiąc się w kátowskie rzemiesło/ ktore związánych biie. Czy nie może o tobie mówić słow onych z Psalmu: Grob otwárty gárdło iego, ięzykiem swoim zdrádę czynił. Iáko wiele poginęło więźniow/ ná roskazánie twoie? iáko wiele głow zećiáło z owey gory
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 40
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
: Tabory, po łacinie Plaustra, Currus: Obtaborować się, Plaustris cingi, muniri, Artykuły Wojskowe: pod rygórem Artykułów Wojskowych, Sub rigore Militari: Chalastra, Luźni zowią się Likse, Calones. Kwarta, od której Żołnierz Kwarciany: Kantony, Stanowiska, Stacje, Leże, Konsystencja, Wytchnienie, Noclegi: W ciągnieniu, wstępnym bojem, Komunikiem iść, alias bez Wozów, Jetko Żołd, Hyberna, Chleb zimowy, Dyspartymenta, Dystrybuta, Moderunek, albo Rynsztunek. Dymisa, alias Licencja Hetmana, lub Komendę mającego dana Żołnierzowi odjechania z Wojska dla Negocjacyj. Miny, albo Podkopy, po łacinie Cuniculi, Wały, Szańce, Armaty,
: Tabory, po łacinie Plaustra, Currus: Obtaborować się, Plaustris cingi, muniri, Artykuły Woyskowe: pod rygorem Artykułow Woyskowych, Sub rigore Militari: Chalastra, Luźni zowią się Lixae, Calones. Kwarta, od ktorey Zołnierz Kwarciany: Kantony, Stanowiska, Stacye, Leże, Konsystencya, Wytchnienie, Noclegi: W ciągnieniu, wstępnym boiem, Kommunikiem iść, alias bez Wozow, Ietko Zołd, Hyberna, Chleb zimowy, Dyspartymenta, Dystrybuta, Moderunek, albo Rynsztunek. Dimisa, alias Licencya Hetmana, lub Kommendę maiącego dana Zolnierzowi odiechania z Woyska dla Negocyacyi. Miny, albo Podkopy, po łacinie Cuniculi, Wały, Szańce, Armaty,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 82
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
aby z każdego noclegu gdy się wojsko ruszy, (a daleko więcej po jakiejkolwiek potrzebie) zaraz w polu każdy rotmistrz, albo w niebytności jego porucznik, w głos pytał zastanowiwszy się, jeżeli kto z jego chorągwie nie zginął, i żeby niedorachowawszy się kogo, zaraz dawał znać pułkownikowi. A druga, aby w ciągnieniu żaden z pod chorągwie ani w przód, ani w bok swawolnie pod gardłem nic wyjeżdżał. Co wszystko, aby wszyscy wiedzieli, wytrębowano po wojsku, dokładając tego z rozkazania j. m. pana pułkowniczego, aby każdy pomniąc na takowe w swoich powinne się co dzień racho- wanie, motłochu z sobą niepotrzebnego nie brał,
aby z każdego noclegu gdy się wojsko ruszy, (a daleko więcej po jakiejkolwiek potrzebie) zaraz w polu każdy rotmistrz, albo w niebytności jego porucznik, w głos pytał zastanowiwszy się, jeżeli kto z jego chorągwie nie zginął, i żeby niedorachowawszy się kogo, zaraz dawał znać pułkownikowi. A druga, aby w ciągnieniu żaden z pod chorągwie ani w przód, ani w bok swawolnie pod gardłem nic wyjeżdżał. Co wszystko, aby wszyscy wiedzieli, wytrębowano po wojsku, dokładając tego z rozkazania j. m. pana pułkowniczego, aby każdy pomniąc na takowe w swoich powinne się co dzień racho- wanie, motłochu z sobą niepotrzebnego nie brał,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 57
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
postanowione, i z obudwu stron obwarowane, tu się dla krótkości tylko summatim przypominają. Te tedy rzeczy w kondycjach obwarowane były: I. Iż miało być okazowanie wojska i według niego popis. II. Żeby po popisie a wzięciu pieniędzy, bez mieszkania do obozu się kwapili, drogami: od komisarzów pokazanemi. Ażeby w ciągnieniu nie tylko katolikom, ale i ewagielikom Augustinae confessionis, tym którzy cesarzowi wierni, żadnej przykrości nie czynili. III. Żeby szłacheckiem słowem (bo przysięgać, według zwyczaju wszystkich wojsk tamtejszych nie chcieli) wierność polską cesarzowi j. m. i posłuszeństwo hetmańskiemu lokotenentowi, natenczas Hieronimowi Carafie Marchioni de Montenegro, to jest margrabi z
postanowione, i z obudwu stron obwarowane, tu się dla krótkości tylko summatim przypominają. Te tedy rzeczy w kondycyach obwarowane były: I. Iż miało być okazowanie wojska i według niego popis. II. Żeby po popisie a wzięciu pieniędzy, bez mieszkania do obozu się kwapili, drogami: od komisarzów pokazanemi. Ażeby w ciągnieniu nie tylko katolikom, ale i ewagielikom Augustinae confessionis, tym którzy cesarzowi wierni, żadnej przykrości nie czynili. III. Żeby szłacheckiem słowem (bo przysięgać, według zwyczaju wszystkich wojsk tamtejszych nie chcieli) wierność polską cesarzowi j. m. i posłuszeństwo hetmańskiemu lokotenentowi, natenczas Hieronimowi Caraffie Marchioni de Montenegro, to jest margrabi z
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 79
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859