bo zajdziesz w Labirynta; jeżeli Łodką płyniesz Piotrową, pewnego Portu wiecznej szczęśliwości dopłyniesz: jeśli stoisz na Skale Kościoła Rzymskiego, już fundamenta twoje in Montibus Sanctis. o Hieroglifikach TYTUŁ DWUDZIESTY TRZECI TEJ KSIĘGI UMBRY OBIASNIONE, TAJEMNICE EgipSKIE ŚWIATU, ObjawIONE, WĘZEŁ GORDIUSZA ROZWIĄZANY ALBO WYBORNYCH HIEROGLIFIKÓW, EMBLEMATÓW, SYMBOLÓW NOTYcja: Wiele światła ciekawemu rozumowi przynosząca
EgipCJANIE, najbardziej się kontentowali wielkich rzeczy utajeniem, pod jakimi Obrazami, umbrami i podobieństwem. Bystrość rozumu pokazywali, im głębiej jakiej wielkiej rzeczy zakopywali wiadomość. Malowali bez kolorów, i Najjaśniejszym prawdom zarzucali umbry. Wiele u nich sub rosa, nie mało sub modio; co mądrzejszy Egipcjanin, to dowcipniejszy Parrasiusz;
bo zaydziesz w Labirynta; ieżeli Łodką płyniesz Piotrową, pewnego Portu wieczney szczęśliwości dopłyniesz: ieśli stoisz na Skale Kościoła Rzymskiego, iuż fundamenta twoie in Montibus Sanctis. o Hieroglifikach TYTUŁ DWUDZIESTY TRZECI TEY KSIĘGI UMBRY OBIASNIONE, TAIEMNICE EGYPSKIE SWIATU, OBIAWIONE, WĘZEŁ GORDIUSZA ROZWIĄZANY ALBO WYBORNYCH HIEROGLIFIKOW, EMBLEMATOW, SYMBOLOW NOTITIA: Wiele światła ciekawemu rozumowi przynosząca
EGYPCYANIE, naybardziey się kontentowali wielkich rzeczy utaieniem, pod iakiemi Obrazami, umbrami y podobieństwem. Bystrość rozumu pokazywali, im głębiey iakiey wielkiey rzeczy zakopywali wiadomość. Malowali bez kolorow, y Nayiasnieyszym práwdom zarzucali umbry. Wiele u nich sub rosa, nie mało sub modio; co mądrzeyszy Egypcyanin, to dowcipnieyszy Parrasiusz;
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1152
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Prospera Kolumnę, niegdyś książęcia lit., antenata twego, Heraklido, że jako publiczne dla Rzpltej usługi nie na ostentacji, ale in conscientia wdzięcznej zakładasz ojczyzny, ani z Aurelianem pretendujesz ut tibi pro his semper Respublica gratias agat. Tak też podobnie w tym jedynym pańskich usilności projekcie, abyś kogo tylko łaskawa Nieba dyspozycja ciekawemu ad danda beneficia prezentuje oku, wraz dobrodziejstwy regalizował, nec laudibus ullis erigi, nec plausu petis clarescere vulgi. Odbierasz, IWPanie i Dobrodzieju, divo quodam misterio złączonej cum maiestate cordis moderacji, dzielność i sposobność głosu tym, którzy gdy dostatecznie dziękować niepodobna, przynajmniej kilką słów pragną conatus animae potentiarum oświadczyć, a mając speciale
Prospera Kolumnę, niegdyś książęcia lit., antenata twego, Heraklido, że jako publiczne dla Rzpltej usługi nie na ostentacji, ale in conscientia wdzięcznej zakładasz ojczyzny, ani z Aurelianem pretendujesz ut tibi pro his semper Respublica gratias agat. Tak też podobnie w tym jedynym pańskich usilności projekcie, abyś kogo tylko łaskawa Nieba dyspozycja ciekawemu ad danda beneficia prezentuje oku, wraz dobrodziejstwy regalizował, nec laudibus ullis erigi, nec plausu petis clarescere vulgi. Odbierasz, JWPanie i Dobrodzieju, divo quodam misterio złączonej cum maiestate cordis moderacji, dzielność i sposobność głosu tym, którzy gdy dostatecznie dziękować niepodobna, przynajmniej kilką słów pragną conatus animae potentiarum oświadczyć, a mając speciale
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 140
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Kolumnę, niegdyś książęcia lit., antenata twego, Heraklido, że jako publiczne dla Rzpltej usługi nie na ostentacji, ale w sumieniu wdzięcznej zakładasz ojczyzny; ani z Aurelianem pretendujesz, by ci za nie zawsze Rzeczpospolita składała dzięki. Tak też podobnie w tym jedynym pańskich usilności projekcie, abyś kogo tylko łaskawa Nieba dyspozycja ciekawemu do czynienia dobrodziejstw prezentuje oku, wraz dobrodziejstwy obdarzał, i nie starasz się wynosić żadnymi pochwałami ani wsławiać się uznaniem tłumu. Odbierasz, IWPanie i Dobrodzieju, dzięki boskiej jakiejś tajemnicy łączącej majestat z łagodnością serca, dzielność i sposobność głosu tym, którzy, gdy dostatecznie dziękować niepodobna, przynajmniej kilką słów pragną zamysły serca oświadczyć,
Kolumnę, niegdyś książęcia lit., antenata twego, Heraklido, że jako publiczne dla Rzpltej usługi nie na ostentacji, ale w sumieniu wdzięcznej zakładasz ojczyzny; ani z Aurelianem pretendujesz, by ci za nie zawsze Rzeczpospolita składała dzięki. Tak też podobnie w tym jedynym pańskich usilności projekcie, abyś kogo tylko łaskawa Nieba dyspozycja ciekawemu do czynienia dobrodziejstw prezentuje oku, wraz dobrodziejstwy obdarzał, i nie starasz się wynosić żadnymi pochwałami ani wsławiać się uznaniem tłumu. Odbierasz, JWPanie i Dobrodzieju, dzięki boskiej jakiejś tajemnicy łączącej majestat z łagodnością serca, dzielność i sposobność głosu tym, którzy, gdy dostatecznie dziękować niepodobna, przynajmniej kilką słów pragną zamysły serca oświadczyć,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 142
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
szerszenie, pszczoły, ossy. Ale już od jadowitych rzeczy, aby mi nie szkodziły; przejdę się między zioła, dokąd łaskawego zapraszam Czytelnika. O DRZEWACH i DRZEWKACH ADDENDA
NIe jestem ja Satyrem, tojest Bożkiem leśnym, ani leśniczym lustrującym lasy; przecież mi się i w te zajrzeć godzi. Jest i tam czego ciekawemu nauczyć się rozumowi. Wszak największe mądrości Ateńskich szkół w lesie Academus zwanym. Diogenes nigdzie się bardziej z swoją nie wydał mądrością, jako w lesie. Zwycięzkim głowom i mądrym, nie kto inny laurum et lauream podaje, tylko drzewa, lasy. W Raju BÓG Wszechmogący na początku świata zaszczepił Drzewo Żywota, dając mu moc
szerszenie, pszczoły, ossy. Ale iuż od iadowitych rzeczy, aby mi nie szkodziły; przeydę się między zioła, dokąd łaskawego zapraszam Czytelnika. O DRZEWACH y DRZEWKACH ADDENDA
NIe iestem ia Satyrem, toiest Bożkiem lesnym, ani lesniczym lustruiącym lasy; przeciesz mi się y w te zayrzeć godzi. Iest y tam czego ciekawemu nauczyć się rozumowi. Wszak naywiększe mądrości Ateńskich szkoł w lesie Academus zwanym. Diogenes nigdzie się bardziey z swoią nie wydał mądrością, iako w lesie. Zwycięzkim głowom y mądrym, nie kto inny laurum et lauream podaie, tylko drzewa, lasy. W Raiu BOG Wszechmogący na początku swiata zaszczepił Drzewo Zywota, daiąc mu moc
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 321
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
opasała/ Aż gdzie dalej natura wstydem warowała/ Pierś zupełna i biała/ na wierzch się dobywa/ Kształtem dwu pomagranat/ której część pokrywa Subtelna bawełnica/ a część do w pół nagiej Wydawa się na wymiot. Wszystkieby posagi Ważył kto Helenine z połowicą świata/ Żeby co zazdrościwa kryje dalej szata Mógł przeniknąć: Ale dość ciekawemu oku/ Z tego tylko co widzi/ cieszyć się obroku. Nadobnej Paskwaliny. Punkt I.
Do ślicznej tej urody/ i płci dziwnie białej/ Takich nieba kanarów zewnątrz w nie nalały: Ze gdziekolwiek stąpiła/ gdziekolwiek spoyźrzała/ Zdało się że na świecie sama królowała/ I sama być rozkoszą. Luboli szła kędy/
opasáłá/ Aż gdzie dáley náturá wstydem wárowáłá/ Pierś zupełna y biała/ na wierzch się dobywa/ Kształtem dwu pomágranat/ ktorey część pokrywa Subtelna báwełnicá/ á część do w puł nágiey Wydawa się ná wymiot. Wszystkieby posági Ważył kto Helenine z połowicą świátá/ Zeby co zazdrościwa kryie dáley szátá Mogł przeniknąć: Ale dość ciekáwemu oku/ Z tego tylko co widzi/ cieszyć się obroku. Nadobney Pasqualiny. Punkt I.
Do śliczney tey vrody/ y płci dziwnie białey/ Tákich nieba kánárow zewnątrz w nie nálały: Ze gdziekolwiek stąpiłá/ gdziekolwiek spoyźrzáłá/ Zdáło się że ná świecie sámá krolowałá/ Y sámá bydź roskoszą. Luboli szłá kędy/
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 7
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
Lecz musi być niemniej pożyteczny zdrowiu ludzkiemu z racji, że są jedne zimne, drugie zaś barziej ciepłe, jak letnie. Lecz jako nasz rodzaj Polaków mniej o piękne dba rzeczy, tak i w tym mogącym być cieplicom ręki do podniesienia dać nikt nie zechce. Życzę jednak mym Sukcesorom, gdy mi samemu w tych rzeczach ciekawemu kupić tej nie przydzie puszczy, nabyć ją, a afiduję, że szkodować nie będą, trochę odważywszy kosztu. Stanąłem w Tomaszewie na popas, stamtąd zaś nocowałem w karczmie przeźwiskiem Krynicy, wszystkiego mil cztery. 17.Popasałem w Zamościu, fortecy w harmaty dość bogatej, lecz w porządku srodze opuszczonej,
Lecz musi być niemniej pożyteczny zdrowiu ludzkiemu z racji, że są jedne zimne, drugie zaś barziej ciepłe, jak letnie. Lecz jako nasz rodzaj Polaków mniej o piękne dba rzeczy, tak i w tym mogącym być cieplicom ręki do podniesienia dać nicht nie zechce. Życzę jednak mym sukcessorom, gdy mi samemu w tych rzeczach ciekawemu kupić tej nie przydzie puszczy, nabyć ją, a afiduję, że szkodować nie będą, trochę odważywszy kosztu. Stanąłem w Tomaszewie na popas, stamtąd zaś nocowałem w karczmie przeźwiskiem Krynicy, wszystkiego mil cztyry. 17.Popasałem w Zamościu, fortecy w harmaty dość bogatej, lecz w porządku srodze opuszczonej,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 102
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak