w żołądku/ w tył głowy bolenie/ Pulsu rzadkie/ nie rychłe nieznaczne ruszenie. Sny o wodzie/ i rzeczach rad miewa wodnistych/ Złych przymiotów uznamy flegmę oczywistych
Znaki obfitują cej Melancholii. Melancholik też swoje ma pewne przymioty/ Jak sadła w raku/ tak w nim pobaczysz ochoty. Czarnawa skora/ twady puls/ cienka uryna; Frasunek/ bojaźń smutek temu nie nowina. Sny skrasne/ o umarłych/ grobach/ kwaśne rzygi/ Tej ci i smak własności/ tejże ślina ligi. W uchu lewem Muzyka często dźwięk wydaje/ Tę są melancholików istotne zwycaje. SKOŁY SALERNITAŃSKIEJ Część Czwarta.
O Krwie upuszczeniu, i w których leciech ma
w żołądku/ w tył głowy bolenie/ Pulsu rzadkie/ nie rychłe nieznáczne ruszenie. Sny o wodzie/ y rzeczách rad miewa wodnistych/ Złych przymiotow vznamy phlegmę oczywistych
Znáki obfituią cey Melánkoliey. Melánkolik też swoie ma pewne przymioty/ Iák sádłá w ráku/ ták w nim pobaczysz ochoty. Czárnáwa skorá/ twády puls/ ćięnka vryná; Frásunek/ boiaźń smutek temu nie nowiná. Sny skrásne/ o vmárłych/ grobách/ kwáśne rzygi/ Tey ći y smák własnośći/ teyże śliná ligi. W vchu lewem Muzyká często dźwięk wydáie/ Tę są melánkolikow istotne zwycáie. SKOŁY SALERNITANSKIEY Część Czwarta.
O Krwie vpusczeniu, y w ktorych lećiech má
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: E2
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
barzo bystrą i jakobym miał dwa wiosła pod pachami. Jedne piękne, wiszniowym kolorem, jak smyczki hebanowe bywają, a drugie wiosło dębowe, białe, nowe. Wtem jakoby mi coś obydwa wiosła spod pach wyrwało i już bez żadnego wiosła płynąłem. Potem niby nadpłynęła laska marszałkowska, ale barzo mizerna i pokrzywiona, cienka, sękowata, sosnowa, którą laskę wziąwszy, zacząłem nią,jak wiosłem robić i przybiłem się pod brzeg, który był wysoki i palisadą ostawiony. Tymczasem ów mój czółen nowy i dobry zrobił się starym i barzo ciekącym, tak dalece, że tonąć zaczął. Widzę, że jestem w niebezpieczeństwie, aż trzymając
barzo bystrą i jakobym miał dwa wiosła pod pachami. Jedne piękne, wiszniowym kolorem, jak smyczki hebanowe bywają, a drugie wiosło dębowe, białe, nowe. Wtem jakoby mi coś obydwa wiosła spod pach wyrwało i już bez żadnego wiosła płynąłem. Potem niby nadpłynęła laska marszałkowska, ale barzo mizerna i pokrzywiona, cienka, sękowata, sosnowa, którą laskę wziąwszy, zacząłem nią,jak wiosłem robić i przybiłem się pod brzeg, który był wysoki i palisadą ostawiony. Tymczasem ów mój czółen nowy i dobry zrobił się starym i barzo ciekącym, tak dalece, że tonąć zaczął. Widzę, że jestem w niebezpieczeństwie, aż trzymając
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 577
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
schwytana, mówi Schottus l. 10. mir.
AELURUS Kot ryba, której oczy rosną i ubywają, z miesiąca przybywaniem, albo ubywaniem, według Rawizjusza in Officina.
ALOSA inaczej Clupea, alias sardela ryba w morza i w rzekach się poławiająca, jest srebrnego koloru, boków płaskich, od brzucha jak ostrze u noża cienka. Delektuje się brząkaniem, śpiewaniem, dzwonkami; dlatego rybacy do sieci brząkadeł jakich nawiązawszy, ich dostają. W rzekach Renie i Moselli często je znajdują nie żywe, gdy grzmoty i pioruny powstaną, tak się boją tych Niebieskich głosów. Masenius.
ANTHIAS ryba zowię się polskim terminem Tracz; Aristoteles mówi, że to Piscis
schwytana, mowi Schottus l. 10. mir.
AELURUS Kot ryba, ktorey oczy rosną y ubywaią, z miesiąca przybywaniem, albo ubywaniem, według Rawizyusza in Officina.
ALOSA inaczey Clupea, alias sardela ryba w morza y w rzekach się poławiaiąca, iest srebrnego koloru, bokow płaskich, od brzucha iak ostrze u noża cienka. Delektuie się brząkaniem, spiewaniem, dzwonkami; dlatego rybacy do sieci brząkadeł iakich nawiązawszy, ich dostaią. W rzekach Renie y Moselli często ie znayduią nie żywe, gdy grzmoty y pioruny powstaną, tak się boią tych Niebieskich głosow. Masenius.
ANTHIAS ryba zowię się polskim terminem Tracz; Aristoteles mowi, że to Piscis
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 306
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Wiersza Sebastiana Klonowicza: Vencesle venis pecorina pecunia cessat Aż tandem Każymierz Wielki exemplo Czechów, srebrną i miedzianą monetę kuć kazał, mówi Kromer. Pozwoliła Rzeczpospolita potym Władysławowi Jagiełłowi Prawo cudendi monetam. Czego i Geografia Generalna i partykularna
successores jego zażywali. Zwały się te Pieniądze Pecunia Minuta bractata, iż była drobna i tak jak blaszki cienka, osobliwie Kazimierza Króla, mająca na sobie dwie litery wielkie C. R. tojest Casimirus Rex. I taka moneta in suo valore nie odmienna, aliàs w jednej kurrencyj była długo u Polaków. Na ostatek Zygmunt 1. Król Polski złotą monetę bić kazał, dobrocią i wagą podobną Węgierskiej, mówi Kromer. Na Koronacyj
Wiersza Sebastyana Klonowicza: Venceslàé venis pecorina pecunia cessat Aż tandem Każimierz Wielki exemplo Czechow, srebrną y miedzianą monetę kuć kazał, mowi Kromer. Pozwoliła Rzeczpospolita potym Władysławowi Iagiełłowi Prawo cudendi monetam. Czego y Geografia Generalna y partykularna
successores iego zażywali. Zwały się te Pieniądze Pecunia Minuta bractata, iż była drobna y tak iak blászki cienka, osobliwie Kazimierza Krola, maiącá ná sobie dwie litery wielkie C. R. toiest Casimirus Rex. I taka moneta in suo valore nie odmienna, aliàs w iedney kurrencyi była długo u Polakow. Na ostatek Zygmunt 1. Krol Polski złotą monetę bić kazał, dobrocią y wagą podobną Węgierskiey, mowi Kromer. Na Koronacyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 397
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
pereł przyprawnych/ koral: czerwonych po pół: scrup: imbieru drag: 1. sz. Cinamonu drag: dwie/ goździków/ kwiatu muszkatowego/ gałki po drag: dwie/ kardamonu scrup: 1. cukru rozpuszczonego w wódce cynamonowej/ ile trzeba korzenia drobno pokrajawszy uczynić morszelle. Jeśli zaś wątroba gorąca/ i wilgotność cienka będzie/ niższy konfekt dasz. Weź rożej w cukrze starej łot: dwa/ Ormiańskiej ziemie/ i pieczętowanej/ koral czerw: przyprawnych/ rogu jeleniego przyprawnego/ lrkwarzu z Hiacintu/ pereł przyprawnych po drag: pół/ z syropem mirtynów uczynisz/ czego na raz łotów dwa weźmie/ a na to wypić wina czwerwonego roztworzonego
pereł przypráwnych/ koral: czerwonych po puł: scrup: imbieru drag: 1. sz. Cinámonu drag: dwie/ gozdźikow/ kwiátu muszkátowego/ gałki po drag: dwie/ kárdámonu scrup: 1. cukru rospuszczonego w wodce cynámonowey/ ile trzebá korzenia drobno pokráiawszy vczynić morszelle. Ieśli záś wątrobá gorąca/ y wilgotność ćienka będźie/ niższy konfekt dasz. Weź rożey w cukrze stárey łot: dwá/ Ormienskiey źięmie/ y pieczętowaney/ koral czerw: przypráwnych/ rogu ieleniego przypráwnego/ lrkwarzu z Hiácinthu/ pereł przypráwnych po drág: puł/ z syropem mirtynow vczynisz/ czego ná raz łotow dwá weźmie/ á ná to wypić winá czwerwonego rostworzonego
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E3
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
tego woda z swego przyrodzenia nie ma żadnego smaku: jako się to już pokazało dostatecznie wzwyż. a gdy jakiej rzeczy wonność i zapach przymiesza się do niej/ a trochę postawiwszy ustoi się/ prędko wywietrzeje/ albo mało co znać onego zapachu. Przyczynę daje Teofrastus/ że jest woda z przyrodzenia swego barzo subtylna/ i cienka/ a rzeczy cienkie/ rzadkie/ i subtylne/ do zatrzymania zapachu nie są dobre: wszakoż do zaniesienia zapachu takowe cienkie i subtylne rzeczy bywają sposobne: jakowy jest naprzód wiatr/ a potym woda. I to wiatr albo to powietrze/ gdy owo grube jest/ i mgliste/ jako więc w mroźną zimę się trafia
tego wodá z swego przyrodzenia nie ma żadnego smáku: iáko się to iuż pokazało dostátecżnie wzwysz. á gdy iákiey rzecży wonność y zapách przymiesza się do niey/ á trochę postáwiwszy vstoi się/ prędko wywietrzeie/ álbo máło co znać one^o^ zapáchu. Przycżynę dáie Theophrástus/ że iest wodá z przyrodzenia swego bárzo subtylna/ y ćięnka/ á rzecży ćięnkie/ rzadkie/ y subtylne/ do zátrzymánia zapáchu nie są dobre: wszakosz do zanieśienia zapáchu tákowe ćięnkie y subtylne rzecży bywaią sposobne: iakowy iest naprzod wiatr/ á potym wodá. Y to wiátr albo to powietrze/ gdy owo grube iest/ y mgliste/ iako więc w mroźną źimę się trafia
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 69.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i Filozofowie mają jeden sposób/ którym chcą rozsadek czynić o wodach: a to z grubości albo też z cienkości tych wód/ które w cieplicach się najdują: albo też że tak rzekę/ z przeyźroczystości albo też ciemności takowych wód. Abym jaśniej o tej probie mówił: woda z przyrodzenia swego zawsze jest czysta/ cienka/ i przeyźroczysta/ jako to widziemy w źrzodłach i krynicach: przeto która woda nie jest przeyźroczysta i tak cienka/ potrzeba się domniemawać/ że albo przymieszanie jakowe ma w sobie innych rzeczy/ albo też od ciepła bądź słonecznego/ bądź podziemnego zstaje się grubą i ciemną. Na przykład: Morska woda jest grubsza/ i
y Philozophowie máią ieden sposob/ ktorym chcą rozsadek cżynić o wodach: á to z grubośći álbo też z ćienkośći tych wod/ ktore w ćieplicách się nayduią: álbo też że ták rzekę/ z przeyźrocżystośći álbo też ćiemnośći tákowych wod. Abym iasniey o tey probie mowił: wodá z przyrodzenia swego záwsze iest cżysta/ ćięnka/ y przeyźrocżystá/ iáko to widźiemy w źrzodłách y krynicach: przeto ktora wodá nie iest przeyźrocżysta y ták ćięnka/ potrzebá się domniemáwáć/ że álbo przymieszánie iákowe ma w sobie innych rzecży/ álbo też od ćiepłá bądź słonecżnego/ bądź podźiemnego zstáie się grubą y ćiemną. Ná przykład: Morska wodá iest grubsza/ y
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 73,
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tych wód/ które w cieplicach się najdują: albo też że tak rzekę/ z przeyźroczystości albo też ciemności takowych wód. Abym jaśniej o tej probie mówił: woda z przyrodzenia swego zawsze jest czysta/ cienka/ i przeyźroczysta/ jako to widziemy w źrzodłach i krynicach: przeto która woda nie jest przeyźroczysta i tak cienka/ potrzeba się domniemawać/ że albo przymieszanie jakowe ma w sobie innych rzeczy/ albo też od ciepła bądź słonecznego/ bądź podziemnego zstaje się grubą i ciemną. Na przykład: Morska woda jest grubsza/ i nie tak przeźrzoczysta jako inne wody: a to nie skąd inąd ma morska woda; jedno iż ciepło słoneczne ustawicznem
tych wod/ ktore w ćieplicách się nayduią: álbo też że ták rzekę/ z przeyźrocżystośći álbo też ćiemnośći tákowych wod. Abym iasniey o tey probie mowił: wodá z przyrodzenia swego záwsze iest cżysta/ ćięnka/ y przeyźrocżystá/ iáko to widźiemy w źrzodłách y krynicach: przeto ktora wodá nie iest przeyźrocżysta y ták ćięnka/ potrzebá się domniemáwáć/ że álbo przymieszánie iákowe ma w sobie innych rzecży/ álbo też od ćiepłá bądź słonecżnego/ bądź podźiemnego zstáie się grubą y ćiemną. Ná przykład: Morska wodá iest grubsza/ y nie ták przeźrzocżysta iáko inne wody: á to nie zkąd inąd ma morska wodá; iedno iż ćiepło słonecżne vstáwicżnem
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 73,
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
zaś i miotła, to twierdzono o tem. Ja jakom widział, tak go też okażę I proporcyją wierszem to wyrażę, Jako właśnie był, gdy w zamek spieszyli, Zaś w mury wszedłszy, jużem nie patrzyli. Z samych namiotów w zgórę pręga wstała, Aże do samych obłoków sięgała, Od dołu cienka, wzgórę szerokością Do miotły jakby było podobnością. Więcej-m nie widział i nie piszę o tem, Bom prędko odszedł, co widzieli potem. Tak powiadali, jakom wyżej pisał, Od różnych różnic z ust-em ja to słyszał. By mieli drzewa godne na zasłony Drogę zastąpić od zamkowej brany, Makowiecki wtem
zaś i miotła, to twierdzono o tem. Ja jakom widział, tak go też okażę I proporcyją wierszem to wyrażę, Jako właśnie był, gdy w zamek spieszyli, Zaś w mury wszedłszy, jużem nie patrzyli. Z samych namiotów w zgórę pręga wstała, Aże do samych obłoków sięgała, Od dołu cienka, wzgórę szerokością Do miotły jakby było podobnością. Więcej-m nie widział i nie piszę o tem, Bom prędko odszedł, co widzieli potem. Tak powiadali, jakom wyżej pisał, Od różnych różnic z ust-em ja to słyszał. By mieli drzewa godne na zasłony Drogę zastąpić od zamkowej brany, Makowiecki wtem
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 180
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
materii. Jeżeli Pleura pochodzi z przyczyny krwie, plwociny bywają krwawe, żył pełność, osobliwie na skroniach, i na czele, twarzy zapalenie, puls pełny, uryna czerwona, i gruba. Jeżeli ze krwie cholerycznej; plwociny bywają żółte, gorączka większa, puls prędszy ból cięższy, niespanie, w ustach gorżkość, uryna cienka, i żółtawa. Jeżeli ze krwie flegmistej, plwociny bywają białe, gęste, pieniste, słodkawe, gorączka wolniejsza, pragnienie mniejsze, ból nie tak dokuczający puls mały, uryna blada, i g[...] ze krwie melancholicznej, plwociny[...] sine, twarde, z trudnością czerwona, mętna, kaszel suchy, język oczerniały, konstypacja.
máteryey. Ieżeli Pleurá pochodźi z przyczyny krwie, plwociny bywáią krwáwe, żył pełność, osobliwie ná skroniách, y ná czele, twarzy zápalenie, puls pełny, uryná czerwoná, y gruba. Ieżeli ze krwie choleryczney; plwoćiny bywáią żołte, gorączká większa, puls prętszy bol cięższy, niespánie, w ustách gorżkość, uryná ćienka, y żołtáwa. Ieżeli ze krwie flegmistey, plwoćiny bywáią białe, gęste, pieniste, słodkáwe, gorączká wolnieysza, prágnienie mnieysze, bol nie ták dokuczáiący puls máły, uryná bláda, y g[...] ze krwie meláncholiczney, plwociny[...] śine, twárde, z trudnośćią czerwona, mętna, kászel suchy, ięzyk oczerniáły, konstypácya.
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 160
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719