super terram życie nasze żołnierską na ziemi? Także podrożą/ Omnes peregrinamur à Domino, Ciągniemy do wieczności i zgotowanego nam królestwa wiecznego/ do Ojczyzny miłej. Wielkie to powaby/ wielkie motiva albo pobudki. Te sobie przekładaj/ przed oczy rozumu stawiaj; a pewnie się ich wola chwyci/ nimi ukrzepczy; na męsne/ cierpliwe i owszem wesołe wytrzymanie/ zdobędziesz się. O pewności tych pobudek powątpiwać trudno. Prawda przedwieczna powiedziała: iż jeżeli statecznie przy Bogu we wszelkiej przygodzie i pokusie stawać będziemy/ w cierpliwości osiągniemy dusze nasze. Taż prawda opowiedziała/ iż Błogosławieni którzy płaczą/ którzy prześladowanie cierpią: którym złorzeczą: weselić się im każe.
super terram żyćie násze żołnierską ná źiemi? Tákże podrożą/ Omnes peregrinamur à Domino, Ciągniemy do wiecznośći i zgotowánego nám krolestwá wiecznego/ do Oyczyzny miłey. Wielkie to powáby/ wielkie motiva álbo pobudki. Te sobie przekładáy/ przed oczy rozumu stawiáy; á pewnie się ich wolá chwyći/ nimi ukrzepczy; ná męzne/ ćierpliwe i owszem wesołe wytrzymánie/ zdobędźiesz się. O pewności tych pobudek powątpiwáć trudno. Prawdá przedwieczná powiedźiáła: iż ieżeli státecznie przy Bogu we wszelkiey przygodźie i pokuśie stáwáć będźiemy/ w ćierpliwośći ośiągniemy dusze nasze. Taż práwdá opowiedziáłá/ iż Błogosłáwieni ktorzy płáczą/ ktorzy prześládowánie ćierpią: ktorym złorzeczą: weselić sie im káże.
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 49
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
Płód niezbożnego sumnienia wynurży, A gniew go Pański wieczną karą zburży, Tej uczty przed Sąd stanąwszy wielmożny, Ma się spodziewać zły człek i niezbożny, Takie dziedzictwo od Pana go czeka, Co dobrym Niebo, złym piekło przyrżeka. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Pieśń Dwudziesta pierwsza. Job Przyjaciół swoich o cierpliwe słuchanie uprasza; badając się przyczyny, czemu się niezbożnym aż do końca wszytko dobrze powodzi, cnotliwym zaś opacznie; i odpowieda, że złych na dzień Sądu swego BÓG zachowuje, a przez to fałszywą Przyjaciół swoich pociechę odkrywa. Wiersz Dwudziesty pierwszy.
NIe gorżcie się (Job rzecze) moja mową, I czyńcie, proszę
Płod niezbożnego sumnienia wynurży, A gniew go Páński wieczną karą zburży, Tey uczty przed Sąd stanąwszy wielmożny, Ma się spodźiewáć zły człek i niezbożny, Tákie dźiedźictwo od Páná go czeka, Co dobrym Niebo, złym piekło przyrżeka. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Pieśń Dwudźiesta pierwszá. Job Przyiaćioł swoich o ćierpliwe słuchánie uprásza; badaiąc się przyczyny, czemu się niezbożnym aż do końcá wszytko dobrze powodźi, cnotliwym záś opacznie; i odpowieda, że złych ná dźień Sądu swego BOG záchowuie, á przez to fałszywą Przyiaćioł swoich poćiechę odkrywa. Wiersz Dwudźiesty pierwszy.
NIe gorżcie sie (Iob rzecze) moia mową, I czyńcie, proszę
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 74
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
zawarty siedział/ ani wstępnym bojem Mogło się z nim rozprawić/ aż w dziesiątym lecie. Co ty działasz/ co nad bój nic nie umiesz w świecie? Na coś się zszedł? mnie pytaj/ co wtedy sprawuje? Nieprzyjacioły sidlę/ okopy wariuję/ Towarzystwo kołyszę/ aby frasowliwe W tęsknicy długiej wojny/ było wzdam cierpliwe; Uczę jako się zbroić/ jak zasiagać chleba/ Bywam nakoniec syłan gdziekolwiek potrzeba. Oto król upomnieniem boskim zaczepiony/ Wojny rozczęty koniec nakazuje płony. Temu łaźwie powodem radę głaskać swoję/ Niech mu to zgani Ajaks? niech burzyć chce Troję? Niech hamuje? przecz zbroje nie wzuwa na trwogę? Niech co wtoczy
záwarty śiedźiał/ áni wstępnym boiem Mogło się z nim rosprawić/ áż w dźieśiątym lećie. Co ty działasz/ co nád boy nic nie vmiesz w świećie? Ná coś się zszedł? mnie pytay/ co wtedy spráwuie? Nieprzyiaćioły śidlę/ okopy wáriuię/ Towárzystwo kołyszę/ áby frásowliwe W tesknicy długiey woyny/ było wzdam ćierpliwe; Vczę iáko się zbroić/ iák záśiagáć chlebá/ Bywam nákoniec syłan gdźiekolwiek potrzebá. Oto krol vpomnieniem boskim zaczepiony/ Woyny rozczęty koniec nákázuie płony. Temu łáźwie powodem rádę głaskáć swoię/ Niech mu to zgáni Aiáx? niech burzyć chce Troię? Niech hámuie? przecz zbroie nie wzuwa ná trwogę? Niech co wtoczy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 321
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Kapicę rozszyrzy po wszystkiej Ambonie wszystek typhus Indyk najeżony Albo dudy nadęte/ pchniesz aż dudy psykną. Dopieroż uformuje postawę i cerę Jakoby trzeciego dnia gadał z Panem Bogiem. Aż też zacznie swoję rzecz/ tema założywszy/ O którym nic nie będzie we wszystkim Kazaniu. Dopieroż swych słuchaczów/ oraz przezacnego Auditorium prosi o cierpliwe ucho. Jako jeden na którąś Świętą każąc/ rzecze. Nie żałujcie tej Pannie uszu/ bo ja gemby Żałować jej nie będę. Kształtne przychęcenie. Będzie drugi słuchaczów upraszał o jakieś Nie teskliwe słuchanie/ a mnie uszy bolą Ledwie co exordium swe skończył duchniczek/ Vanus Aretologus, a nie Kaznodzieja. Chceszże wiedzieć co
Kapicę rozszyrzy po wszystkiey Ambonie wszystek typhus Indyk naieżony Albo dudy nadęte/ pchniesz áż dudy psykną. Dopieroż vformuie postawę y cerę Iakoby trzećiego dnia gadał z Pánem Bogiem. Aż też zacznie swoię rzecz/ tema założywszy/ O ktorym nic nie będźie we wszystkim Kazaniu. Dopierosz swych słuchaczow/ oraz przezacnego Auditorium prośi o ćierpliwe vcho. Iáko ieden ná ktorąś Swiętą każąc/ rzecze. Nie żałuyćie tey Pannie vszu/ bo ia gemby Żałowáć iey nie będę. Kształtne przychęcenie. Będźie drugi słucháczow vpraszał o iákieś Nie teskliwe słuchánie/ á mnie vszy bolą Ledwie co exordium swe skończył duchniczek/ Vanus Aretologus, á nie Kaznodźieia. Chceszże wiedźieć co
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 151
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650