i tuszy sobie/ że ani na szczerości swojej będzie szwankował, ani napociechach swoich się omyli. A za nim co inszego fortuna przyniesie. Proszę ja nato imieniem Jego M. Wmci mojej M. Panny/ i wszystkiego grona towarzyszek W. mojej Mciwej Panny. Mowy przy Dziękowanie za Marcypany od Panny.
PRzysmaki Cudzoziemskie/ abo raczej owoce Kalabrijskie/ któreś Wmć M. P. wspominał/ nic nie są zdaleka jako to co na stole barziej i oczy cieszy/ i snadź i w smaku będzie przodkowało. Abowiem te słodyczy/ choć pod czas różnych smaków zawsze miejsce mają: Nawet chocbyć też co gdzie najszłodszego było milszej Ojczyzny zawsze
y tuszy sobie/ że áni ná szczerośći swoiey będźie szwánkował, áni nápoćiechách swoich sie omyli. A zá nim co inszego fortuná przynieśie. Proszę ia náto imieniem Iego M. Wmći moiey M. Pánny/ y wszystkiego groná towárzyszek W. moiey Mćiwey Pánny. Mowy przy Dźiękowanie zá Márcypany od Pánny.
PRzysmaki Cudzoźiemskie/ ábo racżey owoce Kalábriyskie/ ktoreś Wmć M. P. wspominał/ nic nie są zdáleká iáko to co ná stole bárźiey y ocży ćieszy/ y snadź y w smáku będźie przodkowáło. Abowiem te słodycży/ choć pod cżás rożnych smákow záwsze mieysce máią: Náwet chocbyć też co gdźie nayszłodszego było milszey Oycżyżny záwsze
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, na to i słówka nie raczył mi IKM. odpowiedzieć. Toż także było na przeszkodzie trzeciej radzie mojej, żeby był IKM. zaraz na początku, nie czekając napominania, wakancje, a podług oczekiwania ludzi bacznych i rozsądnych rozdać raczył, gdyż to miało do uspokojenia IKMci i Rzpltej wiele służyć, bo te promocje cudzoziemskie bardzo mi podejrzane i straszne były. Gdyż tedy to miejsca nie miało, zatym i co dalszego in considerationem mi przychodziło, iż dla niesposobnego zdrowia nie wychodziłem, cedułę napisałem do KiMci, której acz kopiej (pewien będąc tego, że mi nazad miała być odesłaną) nie zostawiłem sobie, ale te
, na to i słówka nie raczył mi JKM. odpowiedzieć. Toż także było na przeszkodzie trzeciej radzie mojej, żeby był JKM. zaraz na początku, nie czekając napominania, wakancye, a podług oczekiwania ludzi bacznych i rozsądnych rozdać raczył, gdyż to miało do uspokojenia JKMci i Rzpltej wiele służyć, bo te promocye cudzoziemskie bardzo mi podejrzane i straszne były. Gdyż tedy to miejsca nie miało, zatym i co dalszego in considerationem mi przychodziło, iż dla niesposobnego zdrowia nie wychodziłem, cedułę napisałem do KJMci, której acz kopiej (pewien będąc tego, że mi nazad miała być odesłaną) nie zostawiłem sobie, ale te
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 270
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
pięknie sądzi/ gdy gołego wiele/ Toćby snadź było piękniej/ nic nie mieć na ciele? Na cóż tedy/ tak wiele szat na wymyślali; Ze szatną Litanią/ z nichby napisali? To Sznurowka/ to Kabat/ to Szusztokor/ zowią: To podobne nazwiska/ w Cudzych Ziemiach łowią Ażeby się Kabaty/ Cudzoziemskie zdały/ Za sobą/ sznurować je Damy rozkazały. I nie Polska to Moda/ że Damy nie wrzeszczą; Gdy w nich przy sznurowaniu/ kości prawie trzeszczą. Z kąd piersiom wielka krzywda: z domów uciekają/ I tak nagie/ pod szyją/ komorą mieszkają. O biedne komornice/ jak nędzny wczas macie Iż
pięknie sądźi/ gdy gołego wiele/ Toćby snadź było piękniey/ nic nie mieć ná ćiele? Ná coż tedy/ ták wiele szat ná wymyśláli; Ze szátną Litánią/ z nichby nápisáli? To Sznurowká/ to Kábat/ to Szusztokor/ zowią: To podobne názwiská/ w Cudzych Ziemiách łowią Ażeby się Kábáty/ Cudzoźiemskie zdáły/ Zá sobą/ sznurowáć ie Dámy roskázáły. Y nie Polska to Modá/ że Dámy nie wrzeszczą; Gdy w nich przy sznurowániu/ kośći prawie trzeszczą. Z kąd pierśiom wielka krzywdá: z domow vćiekáią/ Y ták nágie/ pod szyią/ komorą mieszkáią. O biedne komornice/ iák nędzny wczás maćie Iż
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
jako syn matkę swą szanował, Niż po te opłakane a nieszczęsne czasy, Których płacz, ucisk ludzi aż o moje lasy Ocierał się, a echem wzbijał się do nieba. Dosyć tego lichego, więcej nam nie trzeba! Pszczółek samych przykładem sobie postępują, Nie szerszenia, nie osę za pana przyjmują. Cóż nam te cudzoziemskie sprawiły korony? Jakie z nich w ciężkich razach mieliśmy obrony? Każdy z nich wiele przez swych posłów obiecował, A gdy przyszło do rzeczy, zwłocznie to sprawował. Aż za czasem wszytko to zwłokami ustało. Przyszło potem do tego, że tak wywietrzało U nas samych w pamięci, a do tego w prawne Trudno
jako syn matkę swą szanował, Niż po te opłakane a nieszczęsne czasy, Których płacz, ucisk ludzi aż o moje lasy Ocierał się, a echem wzbijał się do nieba. Dosyć tego lichego, więcej nam nie trzeba! Pszczółek samych przykładem sobie postępują, Nie szerszenia, nie osę za pana przymują. Cóż nam te cudzoziemskie sprawiły korony? Jakie z nich w ciężkich razach mieliśmy obrony? Każdy z nich wiele przez swych posłów obiecował, A gdy przyszło do rzeczy, zwłocznie to sprawował. Aż za czasem wszytko to zwłokami ustało. Przyszło potem do tego, że tak wywietrzało U nas samych w pamięci, a do tego w prawne Trudno
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 726
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
4. Chorągwi[...] Ussarów jak wyżej 245. ludzi. 16. Chorągwi Pancernych 980. Dwa szwadrony Tatarów od 100. ludzi Summa Pułku Hetmana Polnego 1425. ludzi. 4. Pułki jazdy Ojczystej czynią 1000. ludzi. 71. Chorągiew Pancerna. 3990. 8. Szwadronów Tatarów abo kozaków 1000. Summa 5990. Wojska Cudzoziemskie 7. Regimentów Dragonij z których pierwszy Dragonij Gwardyj ma 1000, ludzi inne[...] po 500. Summa Dragonij 4000. 7. Regimentów piechoty z których pierwszy Gwardyj Liczy 3000, dwa inne od 1000. Jeden od 900. Dwa od 850. Jeden od 536. Summa 8136. 3. Chorągwie Węgrów abo Janczarów / naznaczone
4. Chorągwi[...] Ussarow jak wyzey 245. ludźi. 16. Chorągwi Pancernych 980. Dwa szwadrony Tatarow od 100. ludźi Summa Pułku Hetmana Polnego 1425. ludźi. 4. Pułki jazdy Oyczystey czynią 1000. ludźi. 71. Chorągiew Pancerna. 3990. 8. Szwadronów Tatarow abo kozakow 1000. Summa 5990. Woyska Cudzoźiemskie 7. Regimentow Dragonij z których pierwszy Dragonij Gwardyi ma 1000, ludźi inne[...] po 500. Summa Dragonij 4000. 7. Regimentów piechoty z których pierwszy Gwardyi Liczy 3000, dwa inne od 1000. Jeden od 900. Dwa od 850. Jeden od 536. Summa 8136. 3. Chorągwie Węgrów abo Janczarów / naznaczone
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 268
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Niemieckie i groszy 10. To jest tynfów 11. i szóstaków 2. O monecie Moskiewskiej.
XXXIV. W Moskiwie idą Czerwone złote. Ruble. Pautyniki. Pół Pautyniki. Piać Autyniki. Grywienniki. Pół Grywinniki. Antyny. Kopiejki. Dzieniuszki. Polużki. Której monety cena jest taka.
Czerwone złote Holenderskie i inne Cudzoziemskie idą po złotych 18. Czerwone złote Moskiewskie iż są ważniejsze idą po złotych 20.
Ruble albo Rubłowki idą po złotych 10. Teraz w Moskwie i talary bite tak idą jak Ruble.
Pautynik jest to pół Rubla: waży złotych 5. Albo kopiejek 50. Bo Rubel ma w sobie kopiejek 100.
Pół Pautynik jest
Niemieckie y groszy 10. To iest tynfow 11. y szostakow 2. O monecie Moskiewskiey.
XXXIV. W Moskiwie idą Czerwone złote. Ruble. Pautyniki. Poł Pautyniki. Piać Autyniki. Grywienniki. Poł Grywinniki. Antyny. Kopieyki. Dzieniuszki. Polużki. Ktorey monety cena iest táka.
Czerwone złote Hollenderskie y inne Cudzoziemskie idą po złotych 18. Czerwone złote Moskiewskie iż są ważnieysze idą po złotych 20.
Ruble álbo Rublowki idą po złotych 10. Teraz w Moskwie y talary bite ták idą iák Ruble.
Pautynik iest to poł Rubla: waży złotych 5. Albo kopieiek 50. Bo Rubel ma w sobie kopieiek 100.
Poł Pautynik iest
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aa2
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
sławę martwych Ciceronów i Ścipionów wskrzeszoną w osobach swoich wystawili: planè Romanae par Resp: Poloniae, quae viros alit non minus robore ac prudentia, quàm eloquio florentissimos. napisał Rzymczyk: jedna w Polakach wada, że się pospolicie obcym tylko peregrinoque sole clarys ingenijs dziwując, swoje w zatajeniu zostawują lukubracje, pod którymiby się cudzoziemskie prasy certatim pociły. Napiszemy pięknie, wymowiemy okrągło, cóż potym? na stronę odłożemy, diserto contenti silentio.
Toć mię przywiodło, Jaśnie Wielmożny Mości Panie Podstoli Koronny, żem nakładu i prace na windykowanie od zguby celniejszych Polskich Krasomowców nielitował, aby równa napolerowniejszym obcym, Swada Polska mądre następującej potomności oczy,
sławę martwych Ciceronow i Scipionow wskrzeszoną w osobách swoich wystáwili: planè Romanae par Resp: Poloniae, quae viros alit non minus robore ac prudentia, quàm eloquio florentissimos. nápisał Rzymczyk: iedná w Polakách wádá, że się pospolićie obcym tylko peregrinoque sole claris ingeniis dźiwuiąc, swoie w zátáieniu zostáwuią lukubrácye, pod ktorymiby się cudzoźiemskie prásy certatim poćiły. Nápiszemy pięknie, wymowiemy okrągło, coż potym? ná stronę odłożemy, diserto contenti silentio.
Toć mię przywiodło, Iáśnie Wielmożny Mośći Pánie Podstoli Koronny, żem nakłádu i prace ná windikowánie od zguby celnieyszych Polskich Krásomowcow nielitował, aby rowna napolerownieyszym obcym, Swádá Polska mądre nástępuiącey potomnośći oczy,
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 5
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
portu/ dwudziestoletnich wojen niewczasowany falami/ cudzoziemskimi praktykami i fakcjami/ domowymi dysensjami i mięszaninami podziurawiony/ i w pół zajuszonego Marsa na słabych barzo zostawa kotwicach/ sam się W. K. M. w lodzi małej ex tempestate auferre intendis, nic się dobrego spodziewać nie możemy/ obversantibus periculis, żeby nas albo pomienione machinacje cudzoziemskie non allidant scopulis, albo samiśmy hanc firmam compagem Reip. niezgodą naszą nie rozerwali. Straszy nas potężnych konkurentów ambicją/ ne obruat słabszych/ potrzebnych/ et famelicos exhauriat. Cudzoziemca przybierać/ discendi sunt insimul peregrini mores, ferendum fastuosum imperium. Swego nie dopuści przeklęta invidia. Z młodym Panem non minùs metuenda hominum vitia
portu/ dwudźiestoletnich woien niewczásowany falámi/ cudzoźiemskimi práktykámi i fakcyámi/ domowymi dysensyami i mięszaninámi podźiuráwiony/ i w puł zaiuszonego Mársa na słabych bárzo zostawa kotwicach/ sam się W. K. M. w lodźi małey ex tempestate auferre intendis, nic się dobrego spodźiewać nie możemy/ obversantibus periculis, żeby nas álbo pomienione máchinácye cudzoźiemskie non allidant scopulis, álbo samiśmy hanc firmam compagem Reip. niezgodą naszą nie rozerwáli. Strászy nas potężnych konkurentow ambicyą/ ne obruat słabszych/ potrzebnych/ et famelicos exhauriat. Cudzoźiemcá przybieráć/ discendi sunt insimul peregrini mores, ferendum fastuosum imperium. Swego nie dopuśći przeklętá invidia. Z młodym Pánem non minùs metuenda hominum vitia
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 6
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
źrzenicy wolności i nigdy na takie wolnego głosu czy podejście, czy wzgardę i w największych potrzebach od kilkudziesiąt lat nie pozwoliła szlachta, chociaż nieraz ten sposób proponowany był...
A do tego czyż to są ci kontradycenci, jak się supponuje, tak słabi? Czyż to nie mocni są niektórzy Panowie, nie mocne cudzoziemskie potencyje, które przez nich gadają, ile w większych Rzpltej interesach? I rozumiejmyż, że się dadzą lub uśpić, lub gwał-
tem przymusić? Tym mniej, im o większą rzecz idzie. A na ostatek i przez niepodobieństwo mówiąc, niech się to raz uda w potrzebie wielkiej Rzplitej, dadząż się raz drugi czy
źrzenicy wolności i nigdy na takie wolnego głosu czy podejście, czy wzgardę i w największych potrzebach od kilkudziesiąt lat nie pozwoliła szlachta, chociaż nieraz ten sposób proponowany był...
A do tego czyż to są ci kontradycenci, jak się supponuje, tak słabi? Czyż to nie mocni są niektórzy Panowie, nie mocne cudzoziemskie potencyje, które przez nich gadają, ile w większych Rzpltej interessach? I rozumiejmyż, że się dadzą lub uśpić, lub gwał-
tem przymusić? Tym mniej, im o większą rzecz idzie. A na ostatek i przez niepodobieństwo mówiąc, niech się to raz uda w potrzebie wielkiej Rzplitej, dadząż się raz drugi czy
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 129
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
tu jeszcze przed końcem tej części pokazać jednę tylko przyczynę wszystkich sejmów zerwanych i patrzać, czyli onę poznawszy, skutecznego na nią nie znajdziemy lekarstwa, i czyli jej poznanie, jej zabieżenie może być skuteczny sposób utrzymywania sejmów. Nie wchodzę tu w wyliczanie skrytych i dalszych racyj tylu sejmów zerwanych, jakie te być mogą: cudzoziemskie fakcyje, domowe emulacyje, między panowaniem i wolnością dyfidencyje, ambicyje, zemsty i pasyje ludzkie. Każdego zerwanego sejmu może być coraz insza z tych namienionych przyczyna. Ale żaden sejm nie jest inaczej zerwany, tylko przez instrument pieniędzy. I obce fakcyje, i domowe zelozyje, i wszystkie ludzkie pasyje,
które sejmy zrywają,
tu jeszcze przed końcem tej części pokazać jednę tylko przyczynę wszystkich sejmów zerwanych i patrzać, czyli onę poznawszy, skutecznego na nię nie znajdziemy lekarstwa, i czyli jej poznanie, jej zabieżenie może być skuteczny sposób utrzymywania sejmów. Nie wchodzę tu w wyliczanie skrytych i dalszych racyj tylu sejmów zerwanych, jakie te być mogą: cudzoziemskie fakcyje, domowe emulacyje, między panowaniem i wolnością dyffidencyje, ambicyje, zemsty i passyje ludzkie. Każdego zerwanego sejmu może być coraz insza z tych namienionych przyczyna. Ale żaden sejm nie jest inaczej zerwany, tylko przez instrument pieniędzy. I obce fakcyje, i domowe zelozyje, i wszystkie ludzkie passyje,
które sejmy zrywają,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 149
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955