że Sapieha, łowczy lit., będąc barzo długami obciążony i jednę już Czerlonę, dobra niewielkie, mający, przez ożenienie z księżną Wiśniowiecką razem panem wielkim został. Pobrał iure communicativo starostwa: tucholskie, wilkowiskie, gliniańskie, kalwaryjskie, pobrał niezmierną moc sreber stołowych, obić bogatych, szorów srebrnych i srebrnych pozłocistych karet, cugów, stad i innych bogactw wielkich. Po tej, mówię, kombinacji pośpieszyłem do domu i do Brześcia na sejmik deputacki.
Zastałem jeszcze w Rasnej państwo młode oboje Jałowickich, którym wyjeżdżającym, oprócz obfitych błogosławieństw, dał ociec nasz zaraz posag, złotem ważnym 60 000 zł, dla ulokowania na dobrach księcia podstolego koronnego
że Sapieha, łowczy lit., będąc barzo długami obciążony i jednę już Czerlonę, dobra niewielkie, mający, przez ożenienie z księżną Wiśniowiecką razem panem wielkim został. Pobrał iure communicativo starostwa: tucholskie, wilkowiskie, gliniańskie, kalwaryjskie, pobrał niezmierną moc sreber stołowych, obić bogatych, szorów srebrnych i srebrnych pozłocistych karet, cugów, stad i innych bogactw wielkich. Po tej, mówię, kombinacji pośpieszyłem do domu i do Brześcia na sejmik deputacki.
Zastałem jeszcze w Rasnej państwo młode oboje Jałowickich, którym wyjeżdżającym, oprócz obfitych błogosławieństw, dał ociec nasz zaraz posag, złotem ważnym 60 000 zł, dla ulokowania na dobrach księcia podstolego koronnego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 268
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pobije języki Egipskie/ które się przedtym z niego naśmiewały. Przydaje Prorok: Et leuabit manum suam super flumen, in fortitudine Spiritus sui, i podniesie rękę swoję na rzekę w mocy Ducha swego: Albowiem Nilus rzeka/ który jednym cugiem głęboko i szeroko bieżał/ i dla tego Egipt nie był przystępny/ na siedm potym cugów miałkich i nie szerokich rozdzielił się/ ita vt transeant per eum Calceati, powiada Prorok: albowiem za panowania Cesarza Augusta/ kiedy ten kwiat niebieski z korzenia Jessego powstał: Egedietur virga de radice Iesse, et flos de radice eius ascendet, najpotężniejsze Królestwo Egipskie/ które pzez długi czasztrwało/ za śmiercią Kleopatry zginęło. Dla
pobiie ięzyki Egipskie/ ktore się przedtym z niego náśmiewáły. Przydáie Prorok: Et leuabit manum suam super flumen, in fortitudine Spiritus sui, y podnieśie rękę swoię ná rzekę w mocy Duchá swego: Albowiem Nilus rzeká/ ktory iednym cugiem głęboko y szeroko bieżał/ y dla tego Egipt nie był przystępny/ ná śiedm potym cugow miáłkich y nie szerokich rozdźielił się/ ita vt transeant per eum Calceati, powiáda Prorok: álbowiem zá pánowánia Cesárzá Augustá/ kiedy ten kwiát niebieski z korzenia Iessego powstał: Egedietur virga de radice Iesse, et flos de radice eius ascendet, naypotężnieysze Krolestwo Egipskie/ ktore pzez dlugi czásztrwáło/ zá śmierćią Kleopátry zginęło. Dla
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 65
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
świczenie codzienne, z łukami, z dzidami, z kopiami do pierścienia, bywało. Odmieniano im szaty jedwabne co Ćwierć Roku. Futra, jednym którzy byli w Respekcie większym Pańskim, Egipskie baranki. Drugim podlejszego respektu, szlamy lisie dawano. Stajnia.
Koniuszych było dwóch zawsze, Pan Grzymalski, i Pan Mikołaj Otwinowski. Cugów koni dwadzieścia. Kawalkątorowie.
Kawalkatorów trzech, pierwszy Dzian Baptista Filiponi Włoch, który potym Królom Polskim służył, aż do swojej śmierci. Drugi Andrzej Jaroszowic, trzeci Stanisław Rzędkiewicz. Konie Tureckie i Rumaki.
Koni Tureckich, i Rumaków Polskich, było na stajni sześćdziesiąt, Masztalerzów; Szesćdziesiąt Mierzynów pod Masztalerzów Sześćdziesiąt.
Dragoniej Dwieście
świczenie codźienne, z łukámi, z dźidámi, z kopiámi do pierśćieniá, bywáło. Odmieniano im száty iedwabne co Cwierć Roku. Futrá, iednym ktorzy byli w Respekćie większym Páńskim, Egypskie báránki. Drugim podleyszego respektu, szlámy liśie dawano. Staynia.
Koniuszych było dwoch záwsze, Pan Grzymálski, y Pan Mikołay Otwinowski. Cugow koni dwádźieśćiá. Káwálkątorowie.
Káwálkátorow trzech, pierwszy Dźian Báptistá Filiponi Włoch, ktory potym Krolom Polskim służył, áż do swoiey śmierći. Drugi Andrzey Iároszowic, trzeći Stánisław Rzędkiewicz. Konie Tureckie y Rumaki.
Koni Tureckich, y Rumakow Polskich, było ná stáyni sześćdźieśiąt, Másztálerzow; Szesćdźieśiąt Mierzynow pod Másztálerzow Sześćdźieśiąt.
Drágoniey Dwieśćie
Skrót tekstu: CzerDwór
Strona: A3v
Tytuł:
Dwór, wspaniałość, powaga i rządy ... Stanisława Lubomirskiego ...
Autor:
Stanisław Czerniecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
inwentarze, kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Papugi Okrętu, Kukułki: Zegar wielki Astronomiczny 16. tysięcy Talerów e- stymowany. Niewyliczam tu fztuk Malarskich, innych dziwnych raritates, na które same jest Kamer 36. destynowanych. EUROPA. O Niemieckim Państwie.
Wyszedłszy z Kamer, si te Cura manet miracula plura videndi, z lustruj Elektorską stajnię, oprócz Rumaków, Cugów, Szorów, Rządów, Siodeł, czapraków, i wszystkich końskich ornamentów ze złota srebra, klejnotów akomodowanych, tam napasiesz ciekawe oko. Tuż są Circi, aliàs miejsca do ujeżdzania koni i eksercytacyj Jeźdzców destynowane,kolum nami osadzone. Tam jest Sala długa na kroków pułtorasta Portretami słusznej wielkości Najjaśniejszych Królów, Książąt, Elektorów Saskich
Papugi Okrętu, Kukułki: Zegar wielki Astronomiczny 16. tysięcy Talerow e- stymowány. Niewyliczam tu fztuk Malarskich, innych dziwnych raritates, ná ktore same iest Kamer 36. destynowánych. EUROPA. O Niemieckim Państwie.
Wyszedłszy z Kamer, si te Cura manet miracula plura videndi, z lustruy Elektorską staynię, oprocz Rumakow, Cugow, Szorow, Rządow, Siodeł, czaprákow, y wszystkich końskich ornámentow ze złota srebra, kleynotow akommodowanych, tam nápasiesz ciekawe oko. Tuż są Circi, aliàs mieysca do uieżdzania koni y exercytacyi Iezdzcow destynowáne,kolum nami osadzone. Tam iest Sala długa ná krokow pułtorastá Portretami słuszney wielkości Nayiaśnieyszych Krolow, Xiążąt, Elektorow Saskich
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 240
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
zowiąc w zsyłkę zasłać obiecuje. Przemiana mu z tego województwa na Siemien dzień ma być, bo trzy lata wysiedział; przepłaca, daruje dukom s. na stolicy, aby jeszcze mógł na trzy lata zostać, ale już supliki wielkie poszli na niego. Tu po polach jeździ polując, do kopy psów chowa, romaków koni cugów 8, z Rygi czego pożąda kolwiek, to mu wożą; kiedy na przejażdżkę z żoną jedzie, pułkowników, oficyjerów ców w. karetach do kilkudziesiąt asystować go muszą i wszyscy w grozie wielkiej zostają.
Tymi czasy przyjechał do Smoleńska z Nieświża Niemiec Jan Gumers, porucznikiem się zwał i artyleryją zawiadował, znać, że uciekł
zowiąc w zsyłkę zasłać obiecuje. Przemiana mu z tego województwa na Siemien dzień ma być, bo trzy lata wysiedział; przepłaca, daruje dukom s. na stolicy, aby jeszcze mógł na trzy lata zostać, ale już supliki wielkie poszli na niego. Tu po polach jeździ polując, do kopy psów chowa, romaków koni cugów 8, z Rygi czego pożąda kolwiek, to mu wożą; kiedy na przejażdżkę z żoną jedzie, pułkowników, oficyjerów ców w. karetach do kilkudziesiąt asystować go muszą i wszyscy w grozie wielkiej zostają.
Tymi czasy przyjechał do Smoleńska z Nieświża Niemiec Jan Gummers, porucznikiem się zwał i artyleryją zawiadował, znać, że uciekł
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 357
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
obawia, gdyby poszła za Cudzoziemca, a on by ją nie omylnie do swej Ojczyzny zaprowadził. Obiecała tedy Baronowi, że mu miała do tego szczerze pomoc, radząc mu oraz, aby wszystko do jej odjazdu miał pogotowiu. Baron, wielce kochawszy Beraldę, odszedł bardzo ukontentowany tą radą, i obietnicami Salminy, rozsadził kilka cugów karecianych na drogach, i rozrządziwszy już wszystkie na drogę rzeczy, dał Salminie znać, że wszystko gotowo, a że niczego więcej nie potrzeba, jedno czasu sposobnego do wykonania takowego przedsięwzięcia. Kawaler Polski.
Salmina, dawszy Beraldzie oznajmić, że się znią w osobności rozmówić pragnie, na przechadzkę ją zsobą do pewnego
obawia, gdyby poszłá zá Cudzoziemcá, á on by ią nie omylnie do swey Oyczyzny záprowádźił. Obiecáła tedy Báronowi, że mu miáłá do tego szczerze pomoc, rádząc mu oraz, áby wszystko do iey odiázdu miał pogotowiu. Báron, wielce kochawszy Beráldę, odszedł bárdzo ukontęntowány tą rádą, y obietnicámi Sálminy, rozsádźił kilká cugow kárećiánych ná drogách, y rozrządźiwszy iusz wszystkie ná drogę rzeczy, dał Sálminie znáć, że wszystko gotowo, á że niczego więcy nie potrzebá, iedno czásu sposobnego do wykonánia tákowego przedśięwźięćia. Kawaler Polski.
Sálminá, dawszy Beráldźie oznaymić, że się znią w osobnośći rozmowić prágnie, ná przechadzkę ią zsobą do pewnego
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 55
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
, i winszych gratiarum actionis po kościołach Cyrkumstancjach ale ziakim sercem ziaką ochotą! Właśnie kiedy owo Wilka zaprzęgą do pługa i kazą mu gwałtem orać Co wybuchnęło potym in Publicum co z dobrym Panem robili zadziwy, Otym się niżej napisze.
Nazajutrz zaraz był król kilką Milionów droższy, tak wiele mu nadano podarunków karet, Cugów, Obiciów, Sreber, i różnych splendorów. Nawet sami posłowie tych Książąt którzy o koronę konkurowali dawali mu podarunki. Dosyć natym że tak P. Bóg ku niemu skłonił serce Ludzkie że to kto co mógł mieć najspecjalniejszego to mu niósł a oddawał, Nie tylko z koni pięknych Rumaków ale i z Rynsztunków kto miał
, y winszych gratiarum actionis po kosciołach Cyrkumstancyiach ale ziakim sercem ziaką ochotą! Własnie kiedy owo Wilka zaprzęgą do pługa y kazą mu gwałtem orać Co wybuchnęło potym in Publicum co z dobrym Panem robili zadziwy, Otym się nizey napisze.
Nazaiutrz zaraz był krol kilką Millionow droszszy, tak wiele mu nadano podarunkow karet, Cugow, Obiciow, Sreber, y roznych splendorow. Nawet sami posłowie tych Xiąząt ktorzy o koronę konkurrowali dawali mu podarunki. Dosyc natym że tak P. Bog ku niemu skłonił serce Ludzkie że to kto co mogł miec nayspecyalnieyszego to mu niosł a oddawał, Nie tylko z koni pięknych Rumakow ale y z Rynsztunkow kto miał
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 233v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
obozu, i po Wć serce moje posyłać; dlatego nie będziesz Wć moja panno miała takiej wygody, jaka by należała, bo się tylko dwa cugi koni posyła: jeden do karety, a drugi z pokojowym wozem. Pod kuchnię i wóz pod rzeczy kazałem nająć furmanów, bo nie było skąd tak naprędce wziąć więcej cugów. Śliwowskiego przy Zaleskim posyłam umyślnie, aby sobie na oczy mówił z p. Rożnowskim strony karecianych poduszek. Zaleski wziął na drogę pieniędzy 532. Wci, moja panno, wiem, że dawno zostawionych już nie miało stawać pieniędzy; za czym, co potrzeba będzie, racz Wć moja duszo wziąć albo u p.
obozu, i po Wć serce moje posyłać; dlatego nie będziesz Wć moja panno miała takiej wygody, jaka by należała, bo się tylko dwa cugi koni posyła: jeden do karety, a drugi z pokojowym wozem. Pod kuchnię i wóz pod rzeczy kazałem nająć furmanów, bo nie było skąd tak naprędce wziąć więcej cugów. Śliwowskiego przy Zaleskim posyłam umyślnie, aby sobie na oczy mówił z p. Rożnowskim strony karecianych poduszek. Zaleski wziął na drogę pieniędzy 532. Wci, moja panno, wiem, że dawno zostawionych już nie miało stawać pieniędzy; za czym, co potrzeba będzie, racz Wć moja duszo wziąć albo u p.
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 174
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zwielką wygodą obywatelów/ wszytko niemał miasto małemi strumyczkami oblewają. Powiadają niektórzy/ że to są te wody w których się niegdy Orfeus tak barzo kochał. Są też tam i cieplice/ w których się Turcy często barzo myją/ i powiadają że mają też cnotę/ jako i nasze w Anglii. Stamtądesmy jeszcze mieli dziewięć wielkich cugów do Belgradu, alem już na tej drodze nic godnego nie widział/ tylko ostatnią nędzę/ i ubóstwo tego kraju. Przyjachawszy do Brlgradu,rozbilismy Namioty w Obozie/ i tam zmieszkawszy sześć dni/ wtęż tropy wrócilismy się z Wojskiem/ które niemogło dosyć wyrazić radości swojej z powrotu do Domu/ i skończenia wojny
zwielką wygodą obywátelow/ wszytko niemáł miásto máłemi strumyczkámi oblewáią. Powiádáią niektorzy/ że to są te wody w ktorych się niegdy Orpheus ták bárzo kochał. Są też tám y ćieplice/ w ktorych się Turcy często bárzo myią/ y powiádáią że máią też cnotę/ iáko y násze w Angliey. Ztámtądesmy ieszcze mieli dźiewięć wielkich cugow do Belgradu, álem iuż ná tey drodze nic godnego nie widźiał/ tylko ostátnią nędzę/ y vbostwo tego kráiu. Przyiácháwszy do Brlgradu,rozbilismy Námioty w Oboźie/ y tám zmieszkawszy sześć dni/ wtęż tropy wroćilismy się z Woyskiem/ ktore niemogło dosyć wyráźić rádośći swoiey z powrotu do Domu/ y skończenia woyny
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 247
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, oprócz jednego kortaka tylko przy sworzniu, oddaje się. Słów konopnych nro 12, nasielników żelaznych nro 3, łańcuchów do wozów fornalskich 3: w jednym ogniwów 26, w drugim 28, w trzecim 30, z kołami i hakami; lin do tychże wozów do wiązania drzewa nro 3, uzdeczek konopnych do 3 cugów i lecki, przy każdej sli postronki konopne, drabi żytnych par 3, siodeł fornalskich 3, desek gnojowych z dannicami par 3, wideł żytnich żelaznych do składania zboża 3, siekier fornalskich parobczych nro 6, siódma siekiera w zamku u stróża, luśni okowanych z cepami bez nalustków żelaznych 12, bron cynkowych 4, kółek
, oprócz jednego kortaka tylko przy sworzniu, oddaje się. Słów konopnych nro 12, nasielników żelaznych nro 3, łańcuchów do wozów fornalskich 3: w jednym ogniwów 26, w drugim 28, w trzecim 30, z kołami i hakami; lin do tychże wozów do wiązania drzewa nro 3, uzdeczek konopnych do 3 cugów i lecki, przy każdej sli postronki konopne, drabi żytnych par 3, siodeł fornalskich 3, desek gnojowych z dannicami par 3, wideł żytnich żelaznych do składania zboża 3, siekier fornalskich parobczych nro 6, siódma siekiera w zamku u stróża, luśni okowanych z cepami bez nalustków żelaznych 12, bron cynkowych 4, kółek
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 31
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956