psuje uszy.
O Brzmieniu wuszach. Głód przydłuższy i ciała mocne poruszenie/ Pijaństwo zimno w uszach/ czynią częste brzmienie Niemniej womit i spadek/ i tłuczone razy Przynoszą/ uszu brzmienie ba i insze skazy.
O rzeczach które szkodzą oczom. Laźnia i wino mocne/ wiatr/ pierz/ i gorczyca/ Czosnek/ Cybula/ Boby/ Luczek/ Szocewica. Dym/ płacz/ ogień i częsta sprawa zbiałągłową. Praca/ i czym przytwardszem zagrzmienie nad głową. I subtelnym też nazbyt rzeczom przypatrzenie/ Proch a czujność zmienają wzroku przyrodzenie.
O Rzeczach umacniających wzrok Z Rożą/ z Koszysczkiem/ ruty z skopru włoskiego/ Z jaskółczem zielem
psuie vszy.
O Brzmieniu wvszách. Głod przydłuższy y ćiáłá mocne poruszenie/ Pijáństwo źimno w vszách/ czynią częste brzmienie Niemniey womit y spadek/ y tłuczone rázy Przynoszą/ vszu brzmienie bá y insze skázy.
O rzeczách ktore szkodzą oczom. Láźnia y wino mocne/ wiatr/ pierz/ y gorczycá/ Czosnek/ Cybulá/ Boby/ Luczek/ Szocewicá. Dym/ płácz/ ogien y częsta spráwá zbiałągłową. Praca/ y czym przytwárdszem zágrzmienie nád głową. Y subtelnym też názbyt rzeczom przypátrzenie/ Proch á czuyność zmienáią wzroku przyrodzenie.
O Rzeczách vmacniáiących wzrok Z Rożą/ z Koszysczkiem/ ruty z skopru włoskiego/ Z iáskołczem źielem
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D3
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
letkość. Innych tandem zdanie et quidem pozorniejsze, że ten kamień, rodzi się w żołądku Kóz Perskich, Indyjskich i Moluckich i w Peru. Cnota jego ta najchwalebniejsza, że wszelką wyprowadza truciznę, i na nie pomaga. Co pochodzi z Ziół lekarskich, któremi namienione żyją Kozy. Kamień ten składa się z warstw jako Cybula z łupin, jednę war- o Kamieniach osobliwych
sztwę zdarszy, druga następuje jaśniejsza, co raz od wierzchnich: w posrzodku jest jak dęty, prochu tejże substancyj z kamieniem pełny.
BERYL po łacinie Berillus, koloru zieleniawo błękitnego, według Boeciusza, albo Modrobladej, albo oliwkowej maści. Indyjski najdroższy dla przezroczystości. Ku
letkość. Innych tandem zdanie et quidem pozornieysze, że ten kamień, rodzi się w żołądku Koz Perskich, Indyiskich y Moluckich y w Peru. Cnota iego ta naychwalebnieysza, że wszelką wyprowadza truciznę, y na nie pomága. Co pochodzi z Zioł lekarskich, ktoremi namienione żyią Kozy. Kamień ten składa się z warstw iako Cybula z łupin, iednę war- o Kamieniach osobliwych
sztwę zdarszy, drugá następuie iasnieysza, co raz od wierzchnich: w posrzodku iest iak dęty, prochu teyże substancyi z kamieniem pełny.
BERYL po łacinie Berillus, koloru zieleniawo błękitnego, według Bòéciusza, álbo Modrobladey, albo oliwkowey maści. Indyiski naydroższy dla przezroczystości. Ku
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 650
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
abo gdy żołnierską służą/ czego niegodni/ a z Konfederują się przeciwko I. K. M. i Rzeczyposp. z stacji niezbożnych/ z wydzierstwa i z łupiestwa/ ba i z kradzieży/ dziecka swoje pogańskie/ niewiasty/ i nałożnice karmią i żywią. Abo też dla tego/ iż prędzej ogórki/ rzepa/ cybula/ rzodkiew u nich się zrodzi niż u naszych chłopów? błahe zasługi. Dla których jednak ogórkowych przysług/ Tatarzyn śmiele się może nazywać ogórkowy Szlachcic/ a cybulny ziemianin. Cudzoziemiec jednak/ potrząsa głową/ słysząc przypuszczonego Tatarzyna do nawiązek. Ale dobrzeli to/ jeśli to nie z wielką krzywdą narodu naszego/ niech o tym
ábo gdy żołnierską służą/ cżego niegodni/ á z Confederuią się przećiwko I. K. M. y Rzecżyposp. z stáciy niezbożnych/ z wydźierstwá y z łupiestwá/ bá y z krádźieży/ dźiecká swoie pogáńskie/ niewiásty/ y náłożnice karmią y żywią. Abo też dla tego/ iż prędzey ogurki/ rzepá/ cybulá/ rzodkiew v nich się zrodźi niż v nászych chłopow? błáhe zásługi. Dla ktorych iednák ogurkowych przysług/ Tátárzyn śmiele się może názywáć ogurkowy Szláchćic/ á cybulny źiemiánin. Cudzoźiemiec iednák/ potrząsa głową/ słysząc przypuszcżonego Tátárzyná do nawiązek. Ale dobrzeli to/ ieśli to nie z wielką krzywdą narodu nászego/ niech o tym
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 8
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
gdyby Tatarzy wojny nie służyli/ ucichłby żal i płacz ludzki na nie/ z strony wydzierstwa i łupiestwa/ i spadłoby owo śrebro którym sobie żupany obijają/ z nich/ i z szabel/ i nie byliby tak hardzi/ i nie konfederowaliby się przeciw Rzeczyp. a co nie mniejsza/ ogórki/ cybula/ i kapusta byłaby tańsza u nas/ i koziemiacy nie drożyliby się z wyprawą skor/ gdyby Tatarowie rzemiesła swego przyrodzonego pilnowali/ a nie wojny. Zaniechawszy na chwilę pytania o politycznych rzeczach/ przystąpmy do Bożych/ i Duchowieństwa się tykających/ chcąc mieć naprzód o tym wiadomość/ do wojska Chrześcijańskiego. Scythe plus
gdyby Tátárzy woyny nie służyli/ vćichłby żal y płácż ludzki ná nie/ z strony wydźierstwá y łupiestwá/ y spádłoby owo śrebro ktorym sobie żupany obiiáią/ z nich/ y z szábel/ y nie byliby ták hárdźi/ y nie confederowáliby się przećiw Rzeczyp. á co nie mnieysza/ ogurki/ cybulá/ y kápustá byłáby tańsza v nas/ y koźiemiácy nie drożyliby się z wypráwą skor/ gdyby Tátárowie rzemiesłá swego przyrodzonego pilnowáli/ á nie woyny. Zániechawszy ná chwilę pytánia o politycżnych rzecżách/ przystąpmy do Bożych/ y Duchowieństwá się tykáiących/ chcąc mieć naprzod o tym wiádomość/ do woyská Chrześćiáńskiego. Scythe plus
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 19
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
w taki wprowadził rigor, przez częste knutowanie, łba toporem ucinanie, batożkami bicie, że prawdziwie u nich Caeca obedientia, melior quàm victimae; Ordynans Imperatorski i wszelkiej Zwierzchności, jak Boskie ważą Oracula, wypełniają, jakoby piekielnemi do tego mieli kompuls torturami, ire et perire za ordynansem są gotowi. Potrawy ich Czosnek,Cybula,Kapusta, suchar,trunek woda; a od takich Moskal delicyj, (bo więcej ich nie ma:) śmierci nie aprehenduje, ani wieczności szczęśliwey,albo nieszczęśliwej o której ledwie słyszał: nie żałuje swojej Festki, Paraszki, bo szpetnej grubiański: nie zaboli go serce nad Synami, bo Ci znim wraz
w táki wprowádźił rigor, przez częste knutowánie, łba toporem ucinánie, batożkami bicie, że práwdźiwie u nich Caeca obedientia, melior quàm victimae; Ordynáns Imperatorski y wszelkiey Zwierzchności, iák Boskie ważą Oracula, wypełniaią, iakoby piekielnemi do tego mieli kompuls torturámi, ire et perire zá ordynansem są gotowi. Potráwy ich Czosnek,Cybula,Kápusta, suchar,trunek woda; á od takich Moskal delicyi, (bo więcey ich nie ma:) śmierci nie apprehenduie, ani wieczności szczęśliwey,albo nieszczęśliwey o ktorey ledwie słyszał: nie żałuie swoiey Festki, Parászki, bo szpetney grubiański: nie záboli go serce nad Synámi, bo Ci znim wráz
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 432
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, a co trzy Miesiące się luzowali. Dziesięć lat, całe rznięto kamienie w Arabii, i w Etiopii, i sprowadzono je do Egiptu. Dwadzieścia potym lat strawiono na wymurowaniu tego wielkiego budynku, który w sobie siła nader ma Sal, i Pokojów, cały napis tej Piramidy, głosi co kosztował czosnek, pory, cybula, i insze leguminy dla robotnika wydane. Która Summa wynosiła sześćset srebrnych Talentów, to jest: więcej ośmiu milionów złotych Pol- skich, skąd dochodzić można, co inszy wynosił wydatek.
Takie to były te sławne Piramidy Egipskie, które przez wyniosłość i wielkość swoję, czas sam zwyciężały, i zażarłość grubych Narodów. Przecięż
, á co trzy Miesiące się luzowali. Dźiesięć lat, całe rznięto kamienie w Arabii, y w Ethiopii, y sprowadzono ie do Egyptu. Dwadźieściá potym lát strawiono ná wymurowaniu tego wielkiego budynku, ktory w sobie śiłá nader ma Sál, y Pokoiow, cały nápis tey Pirámidy, głośi co kosztował czosnek, pory, cybula, y insze leguminy dlá robotniká wydáne. Ktora Summa wynośiła sześćset srebrnych Talentow, to iest: więcey ośmiu millionow złotych Pol- skich, zkąd dochodzić możná, co inszy wynośił wydátek.
Tákie to były te sławne Piramidy Egipskie, ktore przez wyniosłość y wielkość swoię, czas sam zwyciężały, y záżárłość grubych Narodow. Przećięż
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 64
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wszelkiego rodzaju rybą, i mięsiwami soczystemi. I dla tegoć to żałowali Izraelitowi Egiptu, kiedy na puszczy się oglądali, kto tu nam da mięsa ku pożywaniu, buntowniczym, i żałosnym mówili głosem. Pamiętamy dobrze ryby, które jedliśmy w Egipcie, które nas prawie nic niekosztowały, ogórki, melony, pory, cybula, i czosnek przychodzi nam na myśl; siedzieliśmy około saganów pełnych mięsa, i chlebaśmy mieli tyle, ileśmy sami chcieli. Lecz najpierwsze, i nieporownane zbiory, Egiptu zboże, bo nietylko w czasie głodu powszechnego, mógł żywić sąsiady, jako to pod Józefem widział świat dawny; ale też i w
wszelkiego rodzaiu rybą, y mięśiwámi soczystemi. Y dla tegoć to żáłowali Izráelitowi Egyptu, kiedy ná puszczy się oglądali, kto tu nam dá mięsa ku pożywaniu, buntowniczym, y żáłosnym mowili głosem. Pámiętámy dobrze ryby, ktore iedliśmy w Egypcie, ktore nas prawie nic niekosztowały, ogorki, melony, pory, cybula, y czosnek przychodzi nám na myśl; siedzieliśmy około saganow pełnych miesa, y chlebaśmy mieli tyle, ileśmy sami chćieli. Lecz naypierwsze, y nieporownáne zbiory, Egyptu zboże, bo nietylko w czasie głodu powszechnego, mogł żywić sąsiady, iáko to pod Jozefem widziáł świát dawny; ále też y w
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 150
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
tak jeżelic się Radoszowska nie podoba jeszcze ja z tobą rozmaicie muszę a zenić ci się z Sladkowską niedąm Jam tych rzeczy słuchał właśnie jak kiedy owo na dwa Hory muzyka gra i ta pięknie, i ta pięknie bardziej mi się jednak serce chwytało Sladkowski Bo to tam o jej Wiosce powiedali że nietylko pszenica ale Cybula w polu na każdym zagonie gdzie ją wsiejesz urodzi się a mnie tez bardziej apetyt pociągał ad pinguem Globam niżeli do gołych piniędzy. Już tedy mię obadwa zoka niespuścili, jak mię tedy zachycili musiałem i po trzech i Czterech niedzielach mieszkać unich. Jak mię który za chwycił. Jeżelim tez do Rodziców
tak jezelic się Radoszowska nie podoba ieszcze ia z tobą rozmaicie muszę a zęnić ci się z Sladkowską niedąm Iam tych rzeczy słuchał własnie iak kiedy owo na dwa Hory muzyka gra y ta pięknie, y ta pięknie bardziey mi się iednak serce chwytało Sladkowski Bo to tam o iey Wiosce powiedali że nietylko pszenica ale Cybula w polu na kozdym zagonie gdzie ią wsieiesz urodzi się a mnie tez bardziey appetyt pociągał ad pinguem Globam nizeli do gołych piniędzy. Iuz tedy mię obadwa zoka niespuscili, iak mię tedy zachycili musiałęm y po trzech y Czterech niedzielach mieszkać unich. Iak mię ktory za chwycił. Iezelim tez do Rodzicow
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 220
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, abyśmy tych złych czasów nie wychodzili na dwór, ażby w przód trzy ziarna bobku człowiek zjadł, Bursztyn biały na taką niemoc zażywany co czerwony złoty zaważy wszelakie jady od serca odgania, i krwi się nie dopuści psować i dla tego Niemcy olejek białego bursztynu nazywają balsamem powietrznym.
Inflanczykowie tego są rozumienia, że cybula surowa zachowuje tego dnia od zarazy powietrznej, na czczo jedzona, z solą ją zmieszawszy, za naprzedniejszą driakiew one być poczytają, luboc temu który słabego wrzoku szkodzi, jednak jej tempore necessitatis nie wadzi nam zażywać.
Cytryn wąchanie nie dopuszcza wpadać powietrzu w ciało, o czym świadczy Avicenna, i Atemacus Egipczyk, przydałby
, ábysmy tych złych czásow nie wychodźili ná dwor, áżby w przod trzy źiárna bobku człowiek ziadł, Bursztyn biały ná táką niemoc záżywány co czerwony złoty záważy wszelákie iády od sercá odgania, y krwi śię nie dopuśći psowáć y dla tego Niemcy olejek białego bursztynu názywáią balsamem powietrznym.
Inflanczykowie tego są rozumienia, że cybulá surowa záchowuie tego dniá od zárazy powietrzney, ná czczo iedzoná, z solą ią zmieszawszy, zá náprzednieyszą dryakiew one być poczytáią, luboc temu ktory słabego wrzoku szkodźi, iednák iey tempore necessitatis nie wadźi nam zázywáć.
Cytryn wąchánie nie dopuszcza wpadáć powietrzu w ćiáło, o czym świadczy Avicenna, y Athemacus Aegypczyk, przydałby
Skrót tekstu: LubiecKsiążka
Strona: C2v
Tytuł:
Książka bardzo potrzebna każdemu człowiekowi do uchronienia się morowego powietrza
Autor:
Paweł Lubiecki
Drukarnia:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
. Łóżko jedno, nad nim obicie adamaszkowe w karmazynie, z franzlami szychem przerabianymi, stare, dobrze nadbutwiałe. Z tej izby komora, w której, wchodząc, po lewej ręce stolik mały sosnowy, pod ścianą, okrągły z szufladami piącią, w których w jednej papióry różne, w drugiej sól tłuczona, w trzeci cybula, drugie zaś próżne. Drzwiczki na zawiaskach żelaznych z zamkiem i kluczem. Malowany szaro ten stolik. Na tym stoliku krucyfiks z pasyjką drewnianą. Moździerz niewielki żelazny, liktarz cenowy niewielki, durszlak miedziany mały. Przy tym stoliku sepet duży, w skórę obity, próżny, z zamkiem dobrym. Skatułka jedna nie zamknięta,
. Łóżko jedno, nad nim obicie adamaszkowe w karmazynie, z franzlami szychem przerabianymi, stare, dobrze nadbutwiałe. Z tej izby komora, w której, wchodząc, po lewej ręce stolik mały sosnowy, pod ścianą, okrągły z szufladami piącią, w których w jednej papióry różne, w drugiej sól tłuczona, w trzeci cybula, drugie zaś próżne. Drzwiczki na zawiaskach żelaznych z zamkiem i kluczem. Malowany szaro ten stolik. Na tym stoliku krucyfiks z pasyjką drewnianą. Moździerz niewielki żelazny, liktarz cenowy niewielki, durszlak miedziany mały. Przy tym stoliku sepet duży, w skórę obity, próżny, z zamkiem dobrym. Skatułka jedna nie zamknięta,
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 49
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959