SZKOŁA SALERNITAŃSKA,To jest Nauka Doktorów Salernitańskich, o sposobie zachowania zdrowia dobrego: z dawna Królowi Angielskiemu przypisana. A teraz Przez HieronimA OLSZOWSKIEGO na polski język przełożona/ i do druku podana. Doktorom, Cyrulikom, Aptekarzom, i wszytkim zgoła ludziom tak zdrowym aby nie chorowali, jako i chorym, aby do zdrowia przyść mogli, dziwnie potrzebna. Przydane i Sposoby pomiarkawania Zdrowia/ i Apteka/ lubo nauka rozeznania cnoty/ różnych ziół i materyj/ które w Aptekach przedają. I Species simplices zowią. W KRAKOWIE,W Drukarni
SZKOŁA SALERNITAŃSKA,To iest Náuká Doktorow Sálernitáńskich, o sposobie záchowánia zdrowia dobrego: z dawná Krolowi Angielskiemu przypisána. A teraz Przez HIERONYMA OLSZOWSKIEGO ná polski ięzyk przełożona/ y do druku podána. Doktorom, Cyrulikom, Aptekárzom, y wszytkim zgołá ludźiom ták zdrowym áby nie chorowáli, iáko y chorym, áby do zdrowia przyść mogli, dźiwnie potrzebna. Przydáne y Sposoby pomiárkawánia Zdrowia/ y Apteká/ lubo náuká rozeznánia cnoty/ rożnych źioł y máteryi/ ktore w Aptekách przedáią. Y Species simplices zowią. W KRAKOWIE,W Drukárni
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona:
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
rzeczach które od nich pochodzą, od DIOSCORYDA z przydaniem i dostatecznym dokładem z wielu innich o tej matieriej pisących, z położeniem własnych figur dla snadniejszego ich poznania i używania, ku zachowaniu zdrowia tak ludzkiego jako bydlecego chorób przypadłych odpedzenia, z wielkim uwazeniem i srozsadkiem Polskiem językiem zebrany i na ośmiero ksiąg rozłozony Księga lekarzom Aptekarzom, Cyrulikom, Barbirzom, Roztrucharzom, Końskiem lekarzom Mastalerzom Ogródnikom Kuchmistrzom, kucharzom, Synkarzom Gospodarzom Mamkom Paniom Pannom i tym wszystkim którzy się kochają i obiernią w lekarstwach pilnie zebrane a porządnie spisane przez D. SIMONA SYRENNIUVSA. NAJASNIEJSZEJ PANNIE JEJ KrólEWSKIEJ M. ANNIE Z LASKI BożeJ SZWEDZKIEJ/ GOTSKIEJ/ WANDAL: KrólEWNIE/ KsIEZNIE FINLANDSKIEJ
rzeczach ktore od nich pochodzą, od DIOSCORIDA z przydaniem y dostátecznym dokładem z wielu innich o tey matieriey pisących, z połozeniem własnych figur dla snadnieyszego ich poznania y vzywania, ku zachowaniu zdrowia tak ludzkiego iako bydlecego chorob przypadłych odpedzenia, z wielkim vwazeniem y srozsadkiem Polskiem iezykiem zebrany y na osmiero kśiąg rozłozony Ksiega lekarzom Aptekarzom, Cyrulikom, Barbirzom, Rostrucharzom, Końskiem lekarzom Mastalerzom Ogrodnikom Kuchmistrzom, kucharzom, Synkarzom Gospodarzom Mamkom Paniom Pannom y tym wszystkim ktorzy sie kochaią y obiernią w lekarstwach pilnie zebrane a porządnie zpisane przez D. SIMONA SYRENNIUVSA. NAIASNIEYSZEY PANNIE IEY KROLEWSKIEY M. ANNIE Z LASKI BOZEY SZWEDZKIEY/ GOTSKIEY/ WANDAL: KROLEWNIE/ XIEZNIE FINLANDSKIEY
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona:
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
kazać leżeć/ żeby się nie zruszał/ i tego soku tak przyprawnego/ każdy poranek na czczo/ także na noc/ po trzy albo cztery łyżki ciepło dawać. Upławom zbytnim białogło
Upławy zbytnie białogłowskie zawściąga/ warząc nać tego ziela w winie/ albo w wodzie/ a rano i na noc po trunku ciepło pijąc. Cyrulikom barzo użyteczne.
Powiedziało się na przodku/ iż Soku tego ziela po dwu łyżkach/ rano i na noc/ ustawnie pijąc/ rany wnętrzne i zwierzchnie/ do których plastry i flajtuchy dochodzić niemogą/ jest wielkim ratunkiem: Kładąc też przytym to ziele w piwo/ albo w inny trunek pospolity/ a ustawnie tego
kazác leżeć/ żeby sie nie zruszał/ y tego soku ták przypráwnego/ káżdy poránek ná czczo/ tákże ná noc/ po trzy álbo cztyry łyszki ćiepło dawáć. Vpłáwom zbytnim białogło
Vpłáwy zbytnie białogłowskie záwśćiąga/ wárząc náć tego źiela w winie/ álbo w wodźie/ á ráno y ná noc po trunku ćiepło piiąc. Cyrulikom bárzo vżyteczne.
Powiedźiáło sie ná przodku/ iż Soku teg^o^ źiela po dwu łyszkách/ ráno y ná noc/ vstáwnie piiąc/ rány wnętrzne y zwierzchnie/ do ktorych plastry y fláytuchy dochodźić niemogą/ iest wielkim rátunkiem: Kłádąc też przytym to źiele w piwo/ áłbo w iny trunek pospolity/ á vstáwnie tego
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 248
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
tylko z nami w fundamentach wiary, Na te drobniejsze rzeczy łacniej o kantary. Czemuż wy też w kościele, skąd wasz wódz premudry, Wirtemberskim, chowacie swego Lutra pludry? Nie lada relikwije, co w nich gwałcił mniszki. I skóra jeszcze kędyś wisi w Czechach z Żiżki: Radziłbym z niej nakrajać cyrulikom pasów, Darmo przeciw cesarzom czeka tołombasów.” Chciał jeszcze więcej mówić, lecz postrzegszy z sapki, Że się gniewa, idę precz, uchyliwszy czapki. 293. NA SANIACH JECHAĆ: PO ŁACINIE INSANIRE KwaSI IN SANIE IRE
Lecę zimie na sankach, droga arcydobra, Aż skoro, spadszy z góry, wyłomię dwie ziobra
tylko z nami w fundamentach wiary, Na te drobniejsze rzeczy łacniej o kantary. Czemuż wy też w kościele, skąd wasz wódz premudry, Wirtemberskim, chowacie swego Lutra pludry? Nie leda relikwije, co w nich gwałcił mniszki. I skóra jeszcze kędyś wisi w Czechach z Żiżki: Radziłbym z niej nakrajać cyrulikom pasów, Darmo przeciw cesarzom czeka tołombasów.” Chciał jeszcze więcej mówić, lecz postrzegszy z sapki, Że się gniewa, idę precz, uchyliwszy czapki. 293. NA SANIACH JECHAĆ: PO ŁACINIE INSANIRE QUASI IN SANIE IRE
Lecę zimie na sankach, droga arcydobra, Aż skoro, spadszy z góry, wyłomię dwie ziobra
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 366
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
leczyć trzeba. Pilno przy tym starać się powinieneś, żebyś z żył ranionych wynikającą, i obciążającą błonki mózgowe krew wyprowadził, mocno rozwalniającemi lekarstwy; o których niżej a Anotacjach. A kiedy przez zaniedbanie mocno się korżeni inflamacja, i krew zropą zsiedzie, to przez trepanacją, lub otworzenie głowy świdrem instrumentem Cyrulikom zwyczajnym wyprowadzić ją trzeba, a tak pacjenta od niebezpieczeństwa ratować będziesz, tego zaniedbawszy, zapewne chorego zgubisz. AnotACJA.
1mo. Kiedy zapalenie głowy, lub błonek w mózgu przymiotem febr łożnych albo malignów; to z krwi puszczeniem wielce ostróżnie, i owsżem lepiej się od niego utrzimać. Jeżeli zaś phrenytis lub szaleństwo samo przez
leczyć trźeba. Pilno przy tym starać się powinieneś, żebyś z żył ranionych wynikaiącą, y obciążaiącą błonki mozgowe krew wyprowadźił, mocno rozwalniaiącemi lekarstwy; o ktorych niżey a Annotacyach. A kiedy przez zaniedbanie mocno się korżeni inflammacya, y krew zropą zsiedźie, to przez trepanacyą, lub otworźenie głowy swidrem instrumentem Cyrulikom zwyczaynym wyprowadźić ią trźeba, a tak pacyenta od niebezpieczenstwa ratować będziesz, tego zaniedbawszy, zapewne chorego zgubisz. ANNOTACYA.
1mo. Kiedy zapalenie głowy, lub błonek w mozgu przymiotem febr łożnych albo malignow; to z krwi puszczeniem wielce ostrożnie, y owsźem lepiey się od niego utrźymać. Jeżeli zaś phrenytis lub szalenstwo samo przez
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 123
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
wciągamy także jadowite powietrze wpłuca i wżołądek. Ci którzy przedtym do Tytuniu się nie przyzwyczaili, z większym skutkiem ciągnąć go będą. niż drudzy którzy go zawsze palili.
§. IV. Nader też wiele przy sposobie życia na odzieniu tych zależy, którzy z zarażonymi mieć muszą do czynienia. Co osobliwie Duchownym i Cyrulikom ku przestrodze służy. Ledwo do wiary podobną jest rzeczą jak prędko się kto zarazić może, nie zażywszy wszelkiej przezorności. Sam zapach morowych Waporów może Człowieka zgubić. WWiedniu nie schodziło na przykładach, że sadło od ciał Ludzi na powietrze umarłych zarażone innych nagle otruło, ponieważ nim skorę zdrowych tarto. Owszem i Mucha która
wćiągamy także jadowite powietrze wpłuca y wżołądek. Ci ktorzy przedtym do Tytuniu śię nie przyzwyczaili, z większym skutkiem ćiągnąć go będą. niż drudzy ktorzy go zawsze palili.
§. IV. Nader też wiele przy sposobie żyćia na odzieniu tych zależy, którzy z zarażonymi mieć muszą do czynienia. Co osobliwie Duchownym y Cyrulikom ku przestrodze służy. Ledwo do wiary podobną jest rzeczą jak prętko śie kto zaraźić może, nie zażywszy wszelkiey przezornośći. Sam zapach morowych Waporow może Człowieka zgubić. WWiedniu nie zchodziło na przykładach, że sadło od ćiał Ludzi na powietrze umarłych zarażone innych nagle otruło, ponieważ nim skorę zdrowych tarto. Owszem y Mucha ktora
Skrót tekstu: WolfTrakt
Strona: 62
Tytuł:
Traktacik o powietrzu morowym
Autor:
Abraham Emanuel Wolff
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771