A toż macie jej przodek i koniec żywota, Z niecnoty się poczęła i była niecnota. Co się z cnoty poczęło, cnotą się obchodzi, Wszeteczna mać wstydliwej córki nie urodzi. Wstydliwa mać wszeteczna rzadko urodziła, Wszetecznej nigdy córka wstydliwa nie była. Była to okrutnica w świecie niesłychana, I snadź diablica w ciało człowiecze odziana. Co ta ludzi pobożnych lwica pokrwawiła, Co mnichów, jezuitów katówka pobiła! Kilkaset ich po szyję w ziemi zakopawszy, Ostrymi podkowami konie podkowawszy, Ministrom rwać kazała jak kapustne głowy. O, żałości! O, bólu niewymowny słowy! Inszych różnie męczyła, jako jedno chciała, Samej księżej ucinać intellige dała.
A toż macie jej przodek i koniec żywota, Z niecnoty się poczęła i była niecnota. Co się z cnoty poczęło, cnotą się obchodzi, Wszeteczna mać wstydliwej córki nie urodzi. Wstydliwa mać wszeteczna rzadko urodziła, Wszetecznej nigdy córka wstydliwa nie była. Była to okrutnica w świecie niesłychana, I snadź diablica w ciało człowiecze odziana. Co ta ludzi pobożnych lwica pokrwawiła, Co mnichów, jezuitów katówka pobiła! Kilkaset ich po szyję w ziemi zakopawszy, Ostrymi podkowami konie podkowawszy, Ministrom rwać kazała jak kapustne głowy. O, żałości! O, bólu niewymowny słowy! Inszych różnie męczyła, jako jedno chciała, Samej księżej ucinać intellige dała.
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 375
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
physicè et realiter, a zatym w-samej istocie i bytności duszy zawarte. A drugie jest podobieństwo w-obyczajach, In genere moris i w zwyczajeniu w-dobre. Tam to wyobrażenie które jest na przyrodzeniu samym, gładzić się nie może; ale w-postępkach, w-obyczajach, w-kożdym grzesznym zgładzone. Gdybyć człowiecze Pan Bóg dał, duszę twoję, jako w-zwierciedle widzieć, cóż też w-niej Boskiego? dał ci Pan Bóg pamięć kiedyż też na tego P. Boga twojego pamiętasz? rozumiem że uboga gospodyni mając biedą świnię w-gospodarstwie częściej i wyraźniej o niej pamięta niżeli wiele ludzi o Bogu. To cię człowiecze P
physicè et realiter, á zátym w-sámey istoćie i bytnośći duszy záwárte. A drugie iest podobieństwo w-obyczáiách, In genere moris i w zwyczáieniu w-dobre. Tám to wyobráżenie ktore iest ná przyrodzeniu sámym, głádźić się nie może; ále w-postępkách, w-obyczáiách, w-kożdym grzesznym zgłádzone. Gdybyć człowiecze Pan Bog dał, duszę twoię, iáko w-zwierćiedle widźieć, coż też w-niey Bozkiego? dał ći Pan Bog pámięć kiedyż też ná tego P. Bogá twoiego pámiętasz? rozumiem że vboga gospodyni máiąc biedą świnię w-gospodárstwie częśćiey i wyráźniey o niey pámięta niżeli wiele ludźi o Bogu. To ćię człowiecze P
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 55
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, teraz już jest: a czemuż też Chrystus na tobie jej nie dojrzy; nie widzi? Jużeści się dał spraiwedliwości Boskiej napatrzać tego Szataństwa grzechowego w-sobie, opętały cię prawie grzechy czemuż też nie dasz łasce Boskiej miejsca! Daj miejsce Duchowi Świętemu. 7. Miał by jeszcze Chrystus i przez to cię człowiecze poznać, żeś ty jest, któryś tak często już Najświętszy Sakrament przyjmował. Tyś ci to jest Cymborium, w-którym kiedyby Komunikanty przyszło zberać, znalazłaby się jaka puszka Komunikantów. W-Monstrancyj jednę tylko hostyją poświęconą kładą, to to Kapłani Monstrancyją! w-której, nie jedna hostyja, ale tak wiele hostij
, teraz iuż iest: á czemuż też Christus ná tobie iey nie doyrzy; nie widźi? Iużeśći się dał spráiwedliwośći Boskiey nápátrzáć tego Szátáńśtwá grzechowego w-sobie, opętáły ćię práwie grzechy czemuż też nie dasz łásce Bozkiey mieysca! Day mieysce Duchowi Swiętemu. 7. Miał by ieszcze Christus i przez to ćię człowiecze poznáć, żeś ty iest, ktoryś ták często iuż Nayświętszy Sákráment przyimował. Tyś ći to iest Cymborium, w-ktorym kiedyby Komunikánty przyszło zberáć, ználázłáby się iáka puszká Komunikántow. W-Monstráncyi iednę tylko hostyią poświęconą kłádą, to to Kápłáni Monstráncyią! w-ktorey, nie iedná hostyia, ále ták wiele hostiy
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 56
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Bogarodzice/ która one z ukwapliwością przechodziła/ jako owieczki jakie wyskakały z miejsc swoich od radości. Jako i kiedy to było/ nauczy nas Wojciech ś. w pieśni swojej/ której ostatek mam wolą teraz odprawić/ w imię Pańskie. Ni srebrem/ ni złótem/ Nas diabłu odkupił: Swą mocą zastąpił. Ciebie dla człowiecze Dał Bóg przekłoć sobie Bok/ ręce/ nodze obie: Krew święta szła z boku/ Na zbawienie tobie. Wierzże w to człowiecze/ Iż Jezus Bóg prawy/ Cierpiał za nas rany/ Swą świętą krew przelał Za nas Chrześcijany. IZ lud Pański raźno wychodził z Egiptu/ kto się dźwuje; śmierć okrutna
Bogárodźice/ która one z vkwápliwośćią przechodźiłá/ iáko owieczki iákie wyskakáły z mieysc swoich od rádośći. Iáko y kiedy to było/ náuczy nas Woyćiech ś. w pieśni swoiey/ ktorey ostátek mam wolą teraz odpráwić/ w imię Páńskie. Ni srebrem/ ni złótem/ Nas dyabłu odkupił: Swą mocą zástąpił. Ciebie dla człowiecze Dał Bog przekłoć sobie Bok/ ręce/ nodze obie: Krew święta szła z boku/ Ná zbawienie tobie. Wierzże w to człowiecze/ Iż Iezus Bog práwy/ Cierpiał zá nas rány/ Swą świętą krew przelał Zá nas Chrześćiány. IZ lud Páński ráźno wychodźił z Aegiptu/ kto się dźwuie; śmierć okrutna
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 19
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
mówiąc: Chodźmy w wieńcach naszych póki nie uwiędną; żadna łąka niech nie będzie którejby nie miała przejść rozpustność nasza. Czego wszytkiego słuchając Sumnienie/ płaci mu na wszytko nie bez bólu swego/ przypominając mu porządnie nie omylne boskie zdania i dekreta/ w księgach jego opisane: Nie będzie duch mój trwał na wieki w człowiecze gdyż jest ciałem. Jeśliby rzekł zły sługa w sercu swoim, omieszkawa przyść Pan mój, a począł by bić, sługi i służebnice, i jeść i pić i upijać się przydzie Pan sługi onego w dzień w który się nie spodziewa, i w godzinę której nie wie. Biada wam którzy się teraz śmiejecie;
mowiąc: Chodźmy w wieńcách nászych poki nie vwiędną; żadná łąká niech nie będźie ktoreyby nie miała przeyść rospustność nászá. Czego wszytkiego słuchaiąc Sumnienie/ płáći mu ná wszytko nie bez bolu swego/ przypomináiąc mu porządnie nie omylne boskie zdánia y dekretá/ w księgách iego opisáne: Nie będźie duch moy trwał ná wieki w człowiecze gdyż iest ćiałem. Ieśliby rzekł zły sługá w sercu swoim, omieszkawa przyść Pan moy, á począł by bić, sługi y służebnice, y ieść y pić y vpiiáć się przydźie Pan sługi onego w dźień w ktory się nie spodźiewa, y w godźinę ktorey nie wie. Biádá wám ktorzy się teraż śmieiećie;
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 8
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
ciężej umarł na krzyżu. 7. Naostatek zawołasz to mię jeszcze nader uraża/ i niewymownie dręczy nienawidzą/ trapią/ i prześladują/ tak[...] oj mnie radzi w łyżce wody utopili/ i duszę z tego nedznego mieszkania wydarli. Niech i to tak będzie/ jeśli tak jest: Aleć mnie już zapewnie o człowiecze we krwi mej utopili/ i Duszę moje na okrutnym Krzyżu z ciała mego wydarli. Zaczym poprzestań już tych smutnych trenów i naeny śpiewać/ któregom w takich/ i tak ciężkich moich poradził boleściach/ a nie czyń mi krzywdy tej tak wielkiej (gdy żem dla twej miłości/ nauki/ i korony w niebie większej
ćiężey vmarł ná krzyżu. 7. Naostátek záwołász to mię ieszcze nader vrażá/ y niewymownie dręczy nienáwidzą/ trápią/ y prześladuią/ tak[...] oy mie rádźi w łyżce wody vtopili/ y duszę z tego nedznego mieszkániá wydarli. Niech y to tak będźie/ ieśli tak iest: Aleć mnie iuż zápewnie o człowiecze we krwi mey vtopili/ y Duszę moie ná okrutnym Krzyżu z ćiáłá mego wydarli. Záczym poprzestań iuż tych smutnych trenow y naeny śpiewać/ ktoregom w tákich/ y tak ćieszkich moich poradźił boleśćiach/ á nie czyń mi krzywdy tey ták wielkiey (gdy żem dla twey miłośći/ nauki/ y korony w niebie większey
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 171
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
prawdziwego. Na kolana przed Nim poklękali/ Na multankach nowe pieśni grali. Chwała Bogu na górnym Syonie. I Synowi na Panieńskim łonie/ Który przyszedł dzisia w imię Pańskie I poburzył bałwany pogańskie. Bądź wesoła teraz duszo moja/ Tu nadzieja/ tu pociecha twoja. I ochłoda na mizernym świecie/ Tobie gwoli wziął ciało człowiecze. Anielskie Symfonia Dziewiętnasta.
NAjmilejszy pasterze/ I niebiescy Rycerze: Komuście dziś śpiewali: Na piszczałkach krzykali: Dzieciątku maluczkiemu/ Z Panny urodzonemu/ W Betleem małym mieście/ Pójdziem tam znowu jeszcze. Jechalić tam Królowie/ I straszni Murzynowie/ Z niskiemi ukłonami/ I drogiemi darami. Widząc Dzieciątko ono We żłobie
prawdźiwego. Ná koláná przed Nim poklękáli/ Ná multánkách nowe pieśni gráli. Chwáłá Bogu ná gornym Syonie. I Synowi ná Pánieńskim łonie/ Ktory przyszedł dźiśia w imię Páńskie I poburzył báłwány pogánskie. Bądź wesoła teraz duszo moiá/ Tu nádźieiá/ tu poćiechá twoiá. I ochłodá ná mizernym świećie/ Tobie gwoli wźiął ćiáło cżłowiecże. Anyelskie Symphonia Dźiewiętnasta.
NAymileyszy pásterze/ I niebiescy Rycerze: Komuśćie dźiś śpiewáli: Ná piszcżałkách krzykáli: Dźiećiątku málucżkiemu/ Z Pánny vrodzonemu/ W Bethleem máłym mieśćie/ Poydźiem tam znowu ieszcże. Iechálić tám Krolowie/ I strászni Murzynowie/ Z niskiemi vkłonámi/ I drogiemi dárámi. Widząc Dźiećiątko ono We żłobie
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: D
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
prawdziwy. Płaczcie pustynie/ i Cedrowe śliczne I wy tu lassy/ płaczcie okoliczne/ Płaczcie/ pod których cieniem leży ciało/ Które Bożego Ducha okrywało. Płaczcie ptaszęta/ płaczcie bydło polne/ Płaczcie i leśne zwierzęta swowolne/ Płaczcie robactwo/ płaczcie i gadziny: Stwórca wasz umarł/ Syn Boży jedyny. Płacz naostatek człowiecze/ któremu Wszystko to kwoli stworzono samemu: Pobudka.
Płacz stworzyciela/ płacz Boga swojego/ Płacz Mesjasza/ płacz Króla wielkiego. Płaczcie u piersi niewinne dziateczki: Płaczcie młodzieńcy/ płaczcie panieneczki: Płaczcie i wdowy i małżeński stanie: Płaczcie duchowne zbory po swym Panie. Płaczcie mieszkańcy/ przychodniowie płaczcie; (Płaczem się w
prawdźiwy. Płáczćie pustynie/ y Cedrowe sliczne I wy tu lássy/ płáczćie okoliczne/ Płáczćie/ pod ktorych ćieniem leży ćiáło/ Ktore Bożego Duchá okrywáło. Płáczćie ptászętá/ płáczćie bydło polne/ Płáczćie y leśne źwierzętá swowolne/ Płáczćie robáctwo/ płáczćie y gádźiny: Stworcá wász vmárł/ Syn Boży iedyny. Płácz náostátek człowiecze/ ktoremu Wszystko to kwoli stworzono sámemu: Pobudká.
Płácz stworzycielá/ płácz Bogá swoiego/ Płácz Messyasza/ płácz Krolá wielkiego. Płáczćie v pierśi niewinne dźiateczki: Płáczćie młodźieńcy/ płáczćie pánieneczki: Płáczćie y wdowy y małżeński stanie: Płáczćie duchowne zbory po swym Pánie. Płáczćie mieszkáńcy/ przychodniowie płáczćie; (Płáczem się w
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 104.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
poczyna się z mglistemi/ i parę wypuszczającemi obłokami/ która ledwie bez dżdżu się roździeli i zginie. Potym się spodziewam/ że Niebo nienagorzej promienić/ i powolnym powietrzem prżemieszawać/ aż do pełni/ będzie. Zdasię/ jakoby gwiazda żołnierzom zniknąć/ i szczęście od ich boku poniekąd odstąpić chciało! Trzy rzeczy przedłużają życie człowiecze: 1. Mierne jedzenie i picie. 2. czyste szaty abo odzienie. 3. Mierna miłość i nienawiść. Sof. ¤ Pełnia Stycznia oświeca 13. (3) tegoż/ z rana g. 4. w 3. stop. wietrzystych bliźniąt/ obiecując powolne zimy powiewanie! Chociaż bowiem/ względem czasu
poczyna śię z mglistemi/ y párę wypuszczającemi oblokámi/ ktora ledwie bez dżdżu śię roźdźieli y zginie. Potym śię spodziewam/ że Niebo nienagorzey promienić/ y powolnym powietrzem prżemieszawać/ aż do pełni/ będźie. Zdaśię/ iákoby gwiazdá zołnierzom zniknąć/ y szcześćie od ich boku poniekąd odstąpić chćiáło! Trzy rzeczy przedłużaią żyćie cżłowiecze: 1. Mierne iedzenie y pićie. 2. czyste száty ábo odźienie. 3. Mierna miłość y nienawiść. Soph. ¤ Pełnia Styczniá oświeca 13. (3) tegoż/ z ráná g. 4. w 3. stop. wietrzystych bliźniąt/ obiecuiąc powolne źimy powiewánie! Choćiasz bowiem/ względem czásu
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: E3v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
i rany Krystusowe językiem bluźnierskim znieważa/ mścić będzie. Drugi dałby się tymi słyszeć słowy: A ja mniemam/ że wszeteczeństwo/ nierząd i cudzołóstwo grzechem jest nawiętszym: Bo Wszeteczniki i Cudzołożniki Bóg srodze sądzić będzie. Trzeci ożralstwo i opilstwo za najwiętszy grzech poczytać i udawać będzie: Gdyż ten występek obżarstwo i pijaństwo serce człowiecze tak obciąża/ że Pijanica na sądny dzień gotów być nie może. Czwarty mówić będzie: Ja się domyślam/ że złodziejstwo jest grzechem nawiększym: Złodziej bowiem godzien jest śmierci. Piąty za najwiętszy grzech pychę mieć będzie/ ponieważ należy do Rejestru grzechów takowych/ które człowieka na zginienie przywodzą. Lecz ci wszyscy nie zgadli/
y rány Krystusowe ięzykiem bluźnierskim znieważa/ mścić będźie. Drugi dałby śię tymi słyszeć słowy: A ia mniemam/ że wszeteczeństwo/ nierząd y cudzołostwo grzechem iest nawiętszym: Bo Wszeteczniki y Cudzołożniki Bog srodze sądźić będźie. Trzeci ożrálstwo y opilstwo zá naywiętszy grzech poczytáć y udawáć będźie: Gdyż ten występek obżárstwo y piiáństwo serce człowiecze ták obćiąża/ że Piiánicá ná sądny dźień gotow bydź nie może. Czwarty mowić będźie: Ia śię domyślam/ że złodźieystwo iest grzechem nawiększym: Złodźiey bowiem godźien iest śmierći. Piąty zá naywiętszy grzech pychę mieć będźie/ ponieważ należy do Reiestru grzechow tákowych/ ktore człowieká ná zginienie przywodzą. Lecz ći wszyscy nie zgadli/
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Aaiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679