Będzie synem, samego biorę cię za świadka. Mówią księża: kto Bogu pierwszy bochen znaczy, Siła bochnów, siła mu narodzi kołaczy. Bodajże się na świecie taki święcił dołek, Który swego piekarza nauczy kukiołek. 213 (D). CIAŁO LUDZKIE FORTECA, ROZUM JEJ ZAŁOGA
Jako żołnierz w fortecy, tak w człowieczym ciele Rozumna dusza, żeby go nieprzyjaciele: Grzech, świat, pokusa i śmierć, szturmujący srodze, Nie dobyli, od Boga dana na załodze. Czy nie godzienże pala, albo czego gorzej, Co się sam przeda, żołnierz, i zamek otworzy? Niczym człowiek na świecie, tylko obleżeńcem: Jeśli chcesz być
Będzie synem, samego biorę cię za świadka. Mówią księża: kto Bogu pierwszy bochen znaczy, Siła bochnów, siła mu narodzi kołaczy. Bodajże się na świecie taki święcił dołek, Który swego piekarza nauczy kukiołek. 213 (D). CIAŁO LUDZKIE FORTECA, ROZUM JEJ ZAŁOGA
Jako żołnierz w fortecy, tak w człowieczym ciele Rozumna dusza, żeby go nieprzyjaciele: Grzech, świat, pokusa i śmierć, szturmujący srodze, Nie dobyli, od Boga dana na załodze. Czy nie godzienże pala, albo czego gorzej, Co się sam przeda, żołnierz, i zamek otworzy? Niczym człowiek na świecie, tylko obleżeńcem: Jeśli chcesz być
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 99
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
natura czyni. Niechaj stąd żaden mądry dziecięcia nie wini, Bo łacniej matce synów dziesiątek pożywić Niż im dziesiątku matkę, i słusznie się dziwić. 241 (P). ZA ŚMIECHEM PŁACZ W TROPY
Dobrze mądrzy człowieka równają do świata. Jako tu dnia i nocy chodzi alternata, Raz deszcz, drugi pogoda, tak w człowieczym ciele Za rozkoszą choroba, za smutkiem wesele, Płacz chodzi za pociechą, rzewne łzy za śmiechem, Żal za żądzą grzechową kwapi się z pośpiechem: Nie masz miodu bez żądła, bez bólu rozkoszy. Szczęśliwy, kto się w dobre sumnienie panoszy: To pieszczotą rozkoszy, to słodyczą miody
Przenosi, dając wieczne bez deszcza
natura czyni. Niechaj stąd żaden mądry dziecięcia nie wini, Bo łacniej matce synów dziesiątek pożywić Niż im dziesiątku matkę, i słusznie się dziwić. 241 (P). ZA ŚMIECHEM PŁACZ W TROPY
Dobrze mądrzy człowieka równają do świata. Jako tu dnia i nocy chodzi alternata, Raz deszcz, drugi pogoda, tak w człowieczym ciele Za rozkoszą choroba, za smutkiem wesele, Płacz chodzi za pociechą, rzewne łzy za śmiechem, Żal za żądzą grzechową kwapi się z pośpiechem: Nie masz miodu bez żądła, bez bólu rozkoszy. Szczęśliwy, kto się w dobre sumnienie panoszy: To pieszczotą rozkoszy, to słodyczą miody
Przenosi, dając wieczne bez deszcza
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 108
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
skąd wyszedł zakon Boży: i w mieście Jeruzalem skąd wyszło słowo Pańskie. Na tym Z. miejscu Stworzycielowie memu Bogu pokłon mój uczyniłem/ na którym stały prześwięte jego nogi. Do tych SS. miejsc duszą moją i ciałem przypadałem i niegodnemi mojemi ustami całowałem je/ na których niewidomy Bóg/ w ciele człowieczym widzianym być zezwolił. Tam byłem/ gdzie się jednorodzony Syn Boży/ Bóg Słowo z Przeczystej Panny narodził/ gdzie się Krzcił/ gdzie zbawienną swoję Ewanielią przepowiadał/ gdzie nauczał i cuda sprawował/ gdzie ucierpiał i vamarł/ i trzeciego dnia zmartwychwstał/ i skąd wzniósł się na niebo/ i na prawicy Boga Ojca swego
zkąd wyszedł zakon Boży: y w mieśćie Jeruzalem skąd wyszło słowo Páńskie. Ná tym S. mieyscu Stworzyćielowie memu Bogu pokłon moy vczyniłem/ ná ktorym stały prześwięte iego nogi. Do tych SS. mieysc duszą moią y ćiáłem przypadałem i niegodnemi moiemi vstámi cáłowałem ie/ ná ktorych niewidomy Bog/ w ćiele człowiecżym widźiánym bydź zezwolił. Tám byłem/ gdźie sie iednorodzony Syn Boży/ Bog Słowo z Przeczystey Pánny národźił/ gdźie sie Krzćił/ gdźie zbáwienną swoię Ewányelią przepowiádał/ gdźie náuczał y cudá spráwował/ gdźie vćierpiał y vamárł/ y trzećiego dniá zmartwychwstał/ y zkąd wzniosł sie ná niebo/ y ná práwicy Bogá Oycá swego
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 5
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
sześć zrachowano wiernie. Tylko kość w Człowieku. Idź z kretką do gęby/ Zrachujesz tam trzydzieści nad to i dwa zęby. A żył zgadni jak w jednym człowieku jest wiele: Trzysta sześćdziesiąt i pięć/ kto spyta rzeć śmiele. SZKOŁY SALERNITANSIEJ Część Trzecia.
O Czterech humorach w ciele ludzkim. CZtery w ciele człowieczym Humory panują/ Melancholią/ Flegmą i krwią je mianują. Przy nich czwarta cholera. Ta ogniu podobna/ Melancholią z ziemią porównać sposobna. Powietrze z kompleksią krwawą swój kształt zgódzi/ Woda Flegmatykowi wilgotna wygodzi.
O Kompleksji krwawej lubo Powietrznej. Z przyrodzenia w kim krew wre/ powietrze panuje/ Rad nowin często słucha/
sześć zráchowano wiernie. Tylko kość w Człowieku. Idź z kretką do gęby/ Zráchuiesz tám trzydźieśći nád to y dwá zęby. A żył zgádni iák w iednym człowieku iest wiele: Trzystá sześćdźieśiąt y pięc/ kto spyta rzeć śmiele. SZKOŁY SALERNITANSIEY Część Trzećia.
O Czterech humorách w ćiele ludzkim. CZtery w ćiele człowieczym Humory pánuią/ Melánkolią/ Phlegmą y krwią ie miánuią. Przy nich czwarta cholerá. Tá ogniu podobna/ Melánkolią z źiemią porownáć sposobna. Powietrze z komplexią krwáwą swoy kształt zgódźi/ Wodá Phlegmatykowi wilgotna wygodzi.
O Komplexyey krwawey lubo Powietrzney. Z przyrodzeniá w kim krew wre/ powietrze pánuie/ Rad nowin często słucha/
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, kwoli której muza ten wiersz czyni, Nieporownana w piękności bogini, Niech żyje zdrowa, niech nieba życzliwe Zna bez odmiany; Parki nieskwapliwe Niech życia pasma złotego nie skąpią, Póki się zorze w oceanie kąpią. Tylko to sobie kładę na wymowie, Żeby nie tylko samo trwało zdrowie, Lecz oraz i ten cud w człowieczym ciele, Anielska piękność (o której rzec śmiele Mogę, że równej sarmacka kraina Nie ma, jak Wisła oblewa i Dźwina), Trwała z nią zawsze, żeby w takiej sprawie Wdzięczniejsza była droga ku Warszawie, Gdybym ten obraz widząc bez odmiany, Pielgrzym ochotny był kontentowany. Dar jest uroda, a dar znamienity
, kwoli ktorej muza ten wiersz czyni, Nieporownana w piękności bogini, Niech żyje zdrowa, niech nieba życzliwe Zna bez odmiany; Parki nieskwapliwe Niech życia pasma złotego nie skąpią, Poki się zorze w oceanie kąpią. Tylko to sobie kładę na wymowie, Żeby nie tylko samo trwało zdrowie, Lecz oraz i ten cud w człowieczym ciele, Anielska piękność (o ktorej rzec śmiele Mogę, że rownej sarmacka kraina Nie ma, jak Wisła oblewa i Dźwina), Trwała z nią zawsze, żeby w takiej sprawie Wdzięczniejsza była droga ku Warszawie, Gdybym ten obraz widząc bez odmiany, Pielgrzym ochotny był kontentowany. Dar jest uroda, a dar znamienity
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 266
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
rozkazowano. A godzi się to takie tyraństwo nam cierpieć i WMciom? Oto my to i teraz (jakośmy do WMciów w piątek z tymże słali) pod rozsądek WMciów dajemy; niech przy WMciach a przy tym stanie rycerskim ten dekret stanie. Pieniądze, które są związką Rzpltej, bo oto mają związek w ciele człowieczym, przeto się zową nervus, nastały tak złe, że Korona przez ich fałsz zubożała i Rzpltej skarb niepewny
został, a ów pewny stary złupiony. A to uczyniono gwoli prywatnemu mieszkowi, który jest zbogacony, a ten zasię obrócony na zbytki plugastwa, maszkarstwa, pompy, bankiety, że i panowie sami gwoli temu pozbyli
rozkazowano. A godzi się to takie tyraństwo nam cierpieć i WMciom? Oto my to i teraz (jakośmy do WMciów w piątek z tymże słali) pod rozsądek WMciów dajemy; niech przy WMciach a przy tym stanie rycerskim ten dekret stanie. Pieniądze, które są związką Rzpltej, bo oto mają związek w ciele człowieczym, przeto się zową nervus, nastały tak złe, że Korona przez ich fałsz zubożała i Rzpltej skarb niepewny
został, a ów pewny stary złupiony. A to uczyniono gwoli prywatnemu mieszkowi, który jest zbogacony, a ten zasię obrócony na zbytki plugastwa, maszkarstwa, pompy, bankiety, że i panowie sami gwoli temu pozbyli
Skrót tekstu: HerburtPrzyczynyCz_III
Strona: 353
Tytuł:
Przyczyny wypowiedzenia posłuszeństwa Zygmuntowi
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
we wszytkim/ co w Zakonie napisano jest i nie pełni tego. Więtszy.
11. A wszak jest Bóg miłosierny?
Jest/ ale też i sprawiedliwy: A tak potrzebuje jego sprawiedliwość/ aby te występki które obrazają Majestat jego/ wielkim i wiecznym na ciele i na duszy kazniom podległy. WTÓRA Część. O Wybawieniu człowieczym.
12 Gdyż tedy sprawiedliwym sądem sąsmy podlegli doczesnym i wiecznym Kazniom/ jestli jaki obyczaj abo droga/ którąbychmy ztych Kazni wybawieni być mogli/ a ku pojednaniu z Bogiem przyszli?
Chce Koniecznie Pan/ aby sprawiedliwości jego dosyć się zstało Dla tego potrzeba/ aby abo my sami abo kto inny za
we wszytkim/ co w Zakonie nápisano iest y nie pełni tego. Więtszy.
11. A wszák iest Bog miłośierny?
Iest/ ále też y spráwiedliwy: A ták potrzebuie iego spráwiedliwość/ áby te występki ktore obrazáią Maiestat iego/ wielkim y wiecznym ná ćiele y ná duszy kazniom podległy. WTORA CZESC. O Wybáwięniu człowieczym.
12 Gdyż tedy spráwiedliwym sądem sąsmy podlegli doczesnym y wiecznym Kazńiom/ iestli iáki obyczay ábo drogá/ ktorąbychmy ztych Kazni wybáwieni bydz mogli/ á ku poiednániu z Bogiem przyszli?
Chce Koniecznie Pan/ áby spráwiedliwośći iego dosyc się zstáło Dla tego potrzeba/ áby ábo my sámi ábo kto inny zá
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 13
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
jedno ci/ którzy prawdziwą wiarą węń wszczepieni są: będąc wdzięczni dobrodziejstwa jego.
21. Co jest Wiara?
Wiarę zowiemy nie tylko tę samę wiadomość/ którą człowiek na wszytko to przyzwala/ co w słowie Bożym podano jest: ale potrzeba aby przystąpiło ono pewne dufanie/ przez Ducha Z: i przez Ewangelią w sercu człowieczym wziecone/ którym człowiek spuszcza się pewnie na miłosierdzie Boże/ mocno wierzac/ iż nie tylko komu inszemu/ ale też onemu samemu grzechy odpuszczone/ sprawiedliwość/ i żywot wieczny jest darowan: a to nie z żadnych zasług jego/ ale darmo z szczyrej łaski/ dla jedynej zasługi Pana Krystusowej. Katechizm
22 Któreż to
iedno ći/ ktorzy prawdźiwą wiárą węń wszczepieni są: będąc wdźięczni dobrodzieystwá iego.
21. Co iest Wiárá?
Wiárę zowięmy nie tylko tę sámę wiádomość/ ktorą człowiek ná wszytko to przyzwala/ co w słowie Bożym podano iest: ále potrzebá áby przystąpiło ono pewne dufánie/ przez Duchá S: y przez Ewángelią w sercu człowieczym wziecone/ ktorym człowiek spuszczá śię pewnie ná miłośierdźie Boże/ mocno wierzac/ iż nie tylko komu inszemu/ ále też onemu sámemu grzechy odpuszczone/ sprawiedliwość/ y żywot wieczny iest dárowan: á to nie z żadnych zasług iego/ ále dármo z szczyrey łáski/ dla iedyney zasługi Páná Krystusowey. Kátechizm
22 Ktoreż to
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 15
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Porodziła niebieskiego: Roża piękna i Lilia/ Zbawiciela nam powija. Dziś pasterze wykrzykają/ Piękne głosy wydawają. Grają w dudki i multanki/ Drudzy czynią wywijanki. Na kolanach osieł z wołem Klęczy przed nim/ a my kołem I z muzyką i z pieśniami/ Z Aniołami/ z pastuszkami/ Uderzajmy czołem śmiele/ W człowieczym go widząc ciele/ Żeby przyjął nas do siebie/ A po śmierci stawił w niebie. Symfonia Dwudziesta Czwarta
PANNA przeczysta SYNA porodziła/ Pociechę znaczną światu objawiła. Wielkie to cuda iże PANNA rodzi/ A swej czystości namniej nie uszkodzi. Ta PANNA nigdy grzechu nie poznała/ Choć to w żywocie Syna piastowała. Była Dziewicą
Porodźiłá niebieskiego: Roża piękna y Lilia/ Zbáwićielá nam powijá. Dźiś pásterze wykrzykáią/ Piękne głosy wydawáią. Gráią w dudki y multánki/ Drudzy cżynią wywijánki. Ná kolánach ośieł z wołem Klęcży przed nim/ a my kołem I z muzyką y z pieśniámi/ Z Anyołami/ z pástuszkámi/ Vderzaymy cżołem śmiele/ W cżłowiecżym go widząc ćiele/ Zeby przyiął nas do śiebie/ A po śmierći stáwił w niebie. Symphonia Dwudźiesta Czwarta
PANNA przecżysta SYNA porodźiłá/ Poćiechę znacżną świátu obiáwiłá. Wielkie to cudá iże PANNA rodźi/ A swey cżystośći namniey nie vszkodźi. Tá PANNA nigdy grzechu nie poznáłá/ Choć to w żywoćie Syná piástowáłá. Byłá Dźiewicą
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: D4v
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
Że niżeli na drugą nadziei mej stronę Przyjadę, we łzach własnych, nieszczęsna, utonę.
Przeto ratuj, możesz-li, podaj obietnicę, Daj słowo, którego się tonąca uchwycę, A jeżeli w tej toni tęskliwej zaginę, Każ napisać na grobie, że przez twą przyczynę. SZÓSTA: KORONELLA
Śliczny aniele, w człowieczym ciele, Duchu przewybrany, Ciałem nadobnym jako ozdobnym Płaszczem przyodziany!
Tobie przez miary Bóg nadał dary, Na twe młode ciało Wszytkie przymioty pięknej istoty Przyrodzenie wlało,
Bowiem człowieku przybywa wieku, Zakwitają lata, Gdy z wzrostu twego cząstkę pięknego Upatruję świata.
Z twojego czoła radość wesoła Jawnie wylatuje, A wstyd pieszczony jako z
Że niżeli na drugą nadziei mej stronę Przyjadę, we łzach własnych, nieszczęsna, utonę.
Przeto ratuj, możesz-li, podaj obietnicę, Daj słowo, którego się tonąca uchwycę, A jeżeli w tej toni teskliwej zaginę, Każ napisać na grobie, że przez twą przyczynę. SZÓSTA: KORONELLA
Śliczny aniele, w człowieczym ciele, Duchu przewybrany, Ciałem nadobnym jako ozdobnym Płaszczem przyodziany!
Tobie przez miary Bóg nadał dary, Na twe młode ciało Wszytkie przymioty pięknej istoty Przyrodzenie wlało,
Bowiem człowieku przybywa wieku, Zakwitają lata, Gdy z wzrostu twego cząstkę pięknego Upatruję świata.
Z twojego czoła radość wesoła Jawnie wylatuje, A wstyd pieszczony jako z
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 36
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983