, W bławatne obietnice wnuczęta stroiła. 32. KULAWISTA
Nieużyty-żeś człowiek, dość prosząc jak żywo Nie możem cię uprosić, byś nie chodził krzywo. 33. NABOŻNICZKOWIE
Niedźwiedź i kot — to i to jest nabożne zwierze: Ten czyta z łap na pamięć, ten mówi pacierze. 34. GŁUCH
Łysego nie znać w czapie, chromego.— gdy siedzi, Głucha, choć leży w cieniu, znać z nieodpowiedzi. 35. STRZELEC NIEPEWNY
Strzeliłeś darmo na staw raz, dwa, trzy i cztery. Być musi, że też kaczki mają charaktery. III 36. JAK TO MOGŁO BYĆ?
Jedna kulka i jeden puk z gwintówki —
, W bławatne obietnice wnuczęta stroiła. 32. KULAWISTA
Nieużyty-żeś człowiek, dość prosząc jak żywo Nie możem cię uprosić, byś nie chodził krzywo. 33. NABOŻNICZKOWIE
Niedźwiedź i kot — to i to jest nabożne zwierze: Ten czyta z łap na pamięć, ten mówi pacierze. 34. GŁUCH
Łysego nie znać w czapie, chromego.— gdy siedzi, Głucha, choć leży w cieniu, znać z nieodpowiedzi. 35. STRZELEC NIEPEWNY
Strzeliłeś darmo na staw raz, dwa, trzy i cztery. Być musi, że też kaczki mają charaktery. III 36. JAK TO MOGŁO BYĆ?
Jedna kulka i jeden puk z gwintówki —
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 12
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Ujechał go. Cian dwarazy mocnno az z konia spadł. A wtym skoczyła Chorągiew hurmem Wytrzymał im, a poty. z ową swoją watachą jak począł ich łąmać nasiekł nabił chorągiew wziął i kotły i odesłał to Hetmanowi Nie czynił on nic złego jako to szaleni czynią Ale tylko uczynił się jakim sic okrutnie naboznym. Przyszywszy na Czapie pasyikę to idąc przez kościół lubo przez izbę na nikogo nie wejrzał, nikomu się nieskłonił, tylko tak obiema rękami podniósł przed oczy owę Czapkę z Pasyiką a w nią patrzył, Chłopiec zaś przynim szedł z Mieczem tudzież pole Boku, a nigdy się nie rośmiał bo słudzy powiedali co mu po kilka naście lat słuzyli
Uiechał go. Ciąn dwarazy mocnno az z konia spadł. A wtym skoczyła Chorągiew hurmem Wytrzymał im, a poty. z ową swoią watachą iak począł ich łąmać nasiekł nabił chorągiew wziął y kotły y odesłał to Hetmanowi Nie czynił on nic złego iako to szaleni czynią Ale tylko uczynił się iakiem sic okrutnie naboznym. Przyszywszy na Czapie passyikę to idąc przez kosciół lubo przez izbę na nikogo nie weyrzał, nikomu się nieskłonił, tylko tak obiema rękami podniosł przed oczy owę Czapkę z Passyiką a w nię patrzył, Chłopiec zas przynim szedł z Mieczęm tudziesz pole Boku, a nigdy się nie rosmiał bo słudzy powiedali co mu po kilka nascie lat słuzyli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 83
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688