Raróg wszystko to ptastwo praktykowało swoję powinność Jastrzębia raz miałem takiego który był z byt rosły atak rący że każdego ptaka ugąniał i do najmniejszej ptaszyny nie lenił się. o kraczywszy go owemi srogiemi szponami i zawszem żywiusienkiego odebrał. Rzuciłes go tez do naj większego Ptaka i tego się nie wstydził. Gęsi, kaczki, Czaple, kanie, kruki uganiał tak jako przepiórki Bo ich i kilka nadzień ugonił. Tak był mocny ze z zającem starym związawszy się i udusiwszy to czasem poprawił się i nadrugi zagan podlatując sobie z nim, podnosząc go od ziemie jak kuropatwę. Miałem go ośm Lat, póki mi nie zdechł.
Do myślistwa zaś
Rarog wszystko to ptastwo praktykowało swoię powinność Iastrzębia raz miałęm takiego ktory był z byt rosły atak rączy że kozdego ptaka ugąniał y do naymnieyszey ptaszyny nie lenił się. o kraczywszy go owemi srogiemi szponami y zawszem zywiusienkiego odebrał. Rzuciłes go tez do nay większego Ptaka y tego się nie wstydził. Gęsi, kaczki, Czaple, kanie, kruki uganiał tak iako przepiorki Bo ich y kilka nadzięn ugonił. Tak był mocny ze z zaiącem starym związawszy się y udusiwszy to czasęm poprawił się y nadrugi zagąn podlatuiąc sobie z nim, podnosząc go od zięmie iak kuropatwę. Miałęm go osm Lat, poko mi nie zdechł.
Do myslistwa zas
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 256
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
4. Drugie zaś rodzaju trzeciego, to jest krzeczoty tu w kraju łapane, żyją dłużej. Pałac cesarski reparują na głowę i ogród, by na Wielkanoc już był totalnie skończony. Jadąc nazad, dwie kopy jeleni przebiegli nam drogę, lecz daleko od naszych mniejsze i chudsze. Polowanie z sokoły zaczyna circa ultimum aprilis na czaple, kaniuki i kaczki, a kończy się in iunio, na zające zaś i wrony przez całą jesień i wiosnę. Śnig tu mocny zaczyna padać, którego przestanie lubo prędkie, prorokują tutejsi. Ja jednak, jako w mym kraju z nim znajomszy, upewnić mogę, że czasik jaki potrwa. 13. Dzień i noc
4. Drugie zaś rodzaju trzeciego, to jest krzeczoty tu w kraju łapane, żyją dłużej. Pałac cesarski reparują na głowę i ogród, by na Wielkanoc już był totalnie skończony. Jadąc nazad, dwie kopy jeleni przebiegli nam drogę, lecz daleko od naszych mniejsze i chudsze. Polowanie z sokoły zaczyna circa ultimum aprilis na czaple, kaniuki i kaczki, a kończy się in iunio, na zające zaś i wrony przez całą jesień i wiosnę. Śnig tu mocny zaczyna padać, którego przestanie lubo prędkie, prorokują tutejsi. Ja jednak, jako w mym kraju z nim znajomszy, upewnić mogę, że czasik jaki potrwa. 13. Dzień i noc
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 166
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
żurawi, podbieganie głuśców na tokowisku, sideł stawiania z sówką na lep, kopanie borsuków, lisów, nastawiania na zwirza cywek, muszkietów, kłod, klatek, oszczepów, bagnetów, z dwojaką sprężyną żelaz nastawiania i onych ukrycia, by zwirz nie widząc one, w nie wpadł, unaszania orłów na sarny, sokołów na czaple, zające, kaniuki i wrony, ptaków berłowych i gończych, krogulców, kobuzów, dremlików, układania psów legawych i pod strzelbą, wykurzania lisów siarką i onuczą.
Bobrów i wyder, jako też i drugi drugich rodzaj nurków chwytać żelazami niemniej umieć powinni, upatrywać zające na kopniu, gdyż zimą nie jest wielka sztuka,
żurawi, podbieganie głuśców na tokowisku, sideł stawiania z sówką na lep, kopanie borsuków, lisów, nastawiania na zwirza cywek, muszkietów, kłod, klatek, oszczepów, bagnetów, z dwojaką sprężyną żelaz nastawiania i onych ukrycia, by zwirz nie widząc one, w nie wpadł, unaszania orłów na sarny, sokołów na czaple, zające, kaniuki i wrony, ptaków berłowych i gończych, krogulców, kobuzów, dremlików, układania psów legawych i pod strzelbą, wykurzania lisów siarką i onuczą.
Bobrów i wyder, jako też i drugi drugich rodzaj nurków chwytać żelazami niemniej umieć powinni, upatrywać zające na kopniu, gdyż zimą nie jest wielka sztuka,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 205
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak