zaszły po powiatach, aby gdzie znajdowali się Acatholici sędziami w ziemstwie lub w grodach, nie ważyli się sądzić roków ani roczków. Anno 1718.
Ten trybunał zaczął się w Wilnie plausibiliter, et cum gloria na kadencji mińskiej nieco szwankować i mankować na reputacji począł. Na tejże kadencji pięć było egzekucyj przez kata. 1^o^ czeladnika ip. Teodora Wołodkowicza, który pod Zdzięciołem z uczty jadącego pana pańskąż zakłół szpadą. 2^o^ ip. Pawlukowskiej, którą konwinkowano criminaliter de complicitate zabicia męża przez jej brata i drugiego gacha jej Langa. 3^o^ p. Iwickiego publici homicidae. 4^o^ kuchmistrza ip. Sapiehy pisarza polnego wielkiego księstwa litewskiego który wice-instygatora
zaszły po powiatach, aby gdzie znajdowali się Acatholici sędziami w ziemstwie lub w grodach, nie ważyli się sądzić roków ani roczków. Anno 1718.
Ten trybunał zaczął się w Wilnie plausibiliter, et cum gloria na kadencyi mińskiéj nieco szwankować i mankować na reputacyi począł. Na tejże kadencyi pięć było egzekucyj przez kata. 1^o^ czeladnika jp. Teodora Wołodkowicza, który pod Zdzięciołem z uczty jadącego pana pańskąż zakłół szpadą. 2^o^ jp. Pawlukowskiéj, którą konwinkowano criminaliter de complicitate zabicia męża przez jéj brata i drugiego gacha jéj Langa. 3^o^ p. Iwickiego publici homicidae. 4^o^ kuchmistrza jp. Sapiehy pisarza polnego wielkiego księstwa litewskiego który wice-instygatora
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 348
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
sam widział takim porządkiem powiadać: Wyszedłem prawi przed przyjazdem waszym z Jutrznie/ a odprawując swoje kontemplatie w sadzie przechadzałem się/ gdzie pojźrzeć mi się zdarzyło na z. SOFIEJ CERKIEW/ w której wielkiej kopule ogień obaczyłem/ a chcąc wiedzieć tego przyczynę/ który tak rano po tej chodził Cerkwi/ posłałem Czeladnika tego (ukazowałzaś imieniem Teodora sługę swego) aby się u stróża który tam mieszkał o wszystkim wypytał: przyszedł tam sługa/ zopyta starca/ kto tak rano był w Cerkwi z ogniem: ten mu odpowie/ że nikogo nie wpuszczałem. Gdy to Teodor Panu swemu zwróciwszy się opowiedział Ociec Święty do tych dwu i drugich
sam widźiał tákim porządkiem powiádáć: Wyszedłem práwi przed przyiázdem wászym z Iutrznie/ á odpráwuiąc swoie contemplátie w sádźie przechadzałem się/ gdźie poyźrzeć mi się zdárzyło ná s. SOPHIEY CERKIEW/ w ktorey wielkiey kopule ogień obaczyłem/ á chcąc wiedźieć tego przyczynę/ ktory ták ráno po tey chodźił Cerkwi/ posłałem Czeládniká tego (vkázowałzáś imieniem Theodorá sługę swego) áby się v strożá ktory tám mieszkał o wszystkim wypytał: przyszedł tám sługá/ zopyta stárcá/ kto ták ráno był w Cerkwi z ogniem: ten mu odpowie/ że nikogo nie wpuszczałẽ. Gdy to Theodor Panu swemu zwroćiwszy się opowiedźiał Oćiec Swięty do tych dwu y drugich
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 196.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, mieć potrzeba i wycwiczonego u majstra ogródnika, który by umiał rysować planty, znał się na szczepieniu drzewa, sadzeniu, sianiu, był wtym pilny, ciekawy, nowinami popisujący się. Swego mu nie pozwalać gospodarstwa bo będzię częściej w swoim domu niż w ogrodzie; dlatego dać mu dobre salarium, strawne piemądze, dodać czeladnika, a często znacznej z ludzi pomocy. Przestrzegać, aby się Szlachcie Pańskiemi nie przysługował nowaliami, fruktami. W porządnych ogrodach potrzeba tych instrumentów i naczynia; motyk rydlów, łopat zakowanych, wozków kowanych do gracowania, i koni do ciągnienia ich nożyc wielkich dla obcinania drżew i szpalerów, konew z druszlakami do polewania zioł,
, mieć potrzeba y wycwiczonego u maystra ogrodnika, ktory by umiał rysować planty, znał się na szczepieniu drzewa, sadzeniu, sianiu, był wtym pilny, ciekawy, nowinami popisuiący się. Swego mu nie pozwalać gospodarstwa bo będzię częściey w swoim domu niż w ogrodzie; dlatego dać mu dobre salarium, strawne piemądze, dodać czeladnika, á często znaczney z ludzi pomocy. Przestrzegać, aby się Szlachcie Pańskiemi nie przysługował nowaliami, fruktami. W porządnych ogrodach potrzeba tych instrumentow y naczynia; motyk rydlow, łopat zakowanych, wozkow kowanych do gracowania, y koni do ciągnienia ich nożyc wielkich dla obcinania drżew y szpalerow, konew z druszlakami do polewania żioł,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 431
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
przynależy, ma być według III. artykułu bez miłosierdzia winą wojskową karany. Które to sądy pospolite wojskowe, prócz świąt, niedziel, a dni sądów kryminalnych, mają być wszego wolnego dnia odprawowane, od poranku aż do 11 godziny. A ktoby się za pozwem dzień przed sądami, lubo w ręce, albo przez czeladnika swego wziętym, anaostatek na stanowisku położonym, przed sąd się nie stawił, pierwszy raz przepada sześć złotych winy na sędziego i na stronę; za drugim pozwem 12, a za trzecim sprawa mu upada do przeciwnej strony. Apelacja też od sędziego do wyższego prawa, to jest przed pułkownika z rotmistrzami i porucznikami zasiadającego, ma
przynależy, ma być według III. artykułu bez miłosierdzia winą wojskową karany. Które to sądy pospolite wojskowe, prócz świąt, niedziel, a dni sądów kryminalnych, mają być wszego wolnego dnia odprawowane, od poranku aż do 11 godziny. A ktoby się za pozwem dzień przed sądami, lubo w ręce, albo przez czeladnika swego wziętym, anaostatek na stanowisku położonym, przed sąd się nie stawił, pierwszy raz przepada sześć złotych winy na sędziego i na stronę; za drugim pozwem 12, a za trzecim sprawa mu upada do przeciwnej strony. Apelacya też od sędziego do wyższego prawa, to jest przed pułkownika z rotmistrzami i porucznikami zasiadającego, ma
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 74
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
przypiśnik, sam.gardło, a wszystko swoje także na potrzeby wojskowe traci. XV. Któryby towarzysz nie opowiedziawszy się półmiesiącem przed czasem swemu rotmistrzowi, z pod chorągwie wyjechał; albo też rotmistrz tymże sposobem nieopowiedzianego z regestru wymazał, ten 100 złotych, a tamten 50-przepada na kościół. XVI. Ktoby komu czeladnika odmawiał, pozwany a przekonany, złotych 20 ma być karany, czeladnika wrócić i szkody poprzysiężone nagradzać koniecznie. Którybykolwiek jednak czeladnik od pana swego porzucony, albo pieszo idąc od niego niedbany, chciał wielką potrzebą przymuszony do kogo inszego przystać, tedy się ma wprzód rotmistrzowi swemu, a jeżeliby ten w krzywdę jego nie chciał
przypiśnik, sam.gardło, a wszystko swoje także na potrzeby wojskowe traci. XV. Któryby towarzysz nie opowiedziawszy się półmiesiącem przed czasem swemu rotmistrzowi, z pod chorągwie wyjechał; albo też rotmistrz tymże sposobem nieopowiedzianego z regestru wymazał, ten 100 złotych, a tamten 50-przepada na kościół. XVI. Ktoby komu czeladnika odmawiał, pozwany a przekonany, złotych 20 ma być karany, czeladnika wrócić i szkody poprzysiężone nagradzać koniecznie. Którybykolwiek jednak czeladnik od pana swego porzucony, albo pieszo idąc od niego niedbany, chciał wielką potrzebą przymuszony do kogo inszego przystać, tedy się ma wprzód rotmistrzowi swemu, a jeżeliby ten w krzywdę jego nie chciał
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 76
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
traci. XV. Któryby towarzysz nie opowiedziawszy się półmiesiącem przed czasem swemu rotmistrzowi, z pod chorągwie wyjechał; albo też rotmistrz tymże sposobem nieopowiedzianego z regestru wymazał, ten 100 złotych, a tamten 50-przepada na kościół. XVI. Ktoby komu czeladnika odmawiał, pozwany a przekonany, złotych 20 ma być karany, czeladnika wrócić i szkody poprzysiężone nagradzać koniecznie. Którybykolwiek jednak czeladnik od pana swego porzucony, albo pieszo idąc od niego niedbany, chciał wielką potrzebą przymuszony do kogo inszego przystać, tedy się ma wprzód rotmistrzowi swemu, a jeżeliby ten w krzywdę jego nie chciał wejrzeć, tedy naostatek p. pułkownikowi opowiedzieć; za którego świadectwem
traci. XV. Któryby towarzysz nie opowiedziawszy się półmiesiącem przed czasem swemu rotmistrzowi, z pod chorągwie wyjechał; albo też rotmistrz tymże sposobem nieopowiedzianego z regestru wymazał, ten 100 złotych, a tamten 50-przepada na kościół. XVI. Ktoby komu czeladnika odmawiał, pozwany a przekonany, złotych 20 ma być karany, czeladnika wrócić i szkody poprzysiężone nagradzać koniecznie. Którybykolwiek jednak czeladnik od pana swego porzucony, albo pieszo idąc od niego niedbany, chciał wielką potrzebą przymuszony do kogo inszego przystać, tedy się ma wprzód rotmistrzowi swemu, a jeżeliby ten w krzywdę jego nie chciał wejrzeć, tedy naostatek p. pułkownikowi opowiedzieć; za którego świadectwem
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 76
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
tego siła co się zgotowało. Księgi pierwsze.
Powiadał/ iż nalepszymi przysmaki jest przemorzenie. Bo i nic nie kosztuje: i każdy pokarm czyni barzo smacznym. Pospolicie mówią. Optimum condimentum fames. Horatius też mówi Ser. lib. 2. Satyra. 2. Ieiunus stomachus rarò vulgaria temnit.
Ujźrzawszy jednego że przysroższym czeladnika swego karze: pytał go przeczby się tak dalece nad nim srożył? A on mu odpowiedział/ że go dla tego karał: że jest leniwy i ospały. Sokrates rzekł: A czy upatrowałeś to kiedy? który z was więcej potrzebuje karania: czy ty sam/ czy twój czeladnik? Panowie więc czeladź karzą
tego śiłá co się zgotowáło. Kśięgi pierwsze.
Powiádał/ iż nalepszymi przysmaki iest przemorzenie. Bo y nic nie kosztuie: y káżdy pokarm cżyni bárzo smácżnym. Pospolićie mowią. Optimum condimentum fames. Horatius też mowi Ser. lib. 2. Satyra. 2. Ieiunus stomachus rarò vulgaria temnit.
Vyźrzawszy iednego że przysroższym cżeládniká swego karze: pytał go przecżby się ták dálece nád nim srożył? A on mu odpowiedźiał/ że go dla tego karał: że iest leniwy y ospáły. Sokrátes rzekł: A cży vpátrowałeś to kiedy? ktory z was więcey potrzebuie karánia: cży ty sam/ cży twoy cżeládnik? Pánowie więc cżeladź karzą
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 3
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ogłądali we zwierciedle/ owaby tak sprosności swej onę sobie ohydziwszy/ poprzestać mogli. Rozgniewany człowiek jest barzo szpetny. Jako go Poeta opisuje. Ouid. de arte amand. lib. 3.. 503. Ora tument ira, nigrescunt sanguine venae, Lumina Gorgoneo seuiùs angue micant.
Raz rozgniewał się był na swego czeladnika niewolnego/ i chciał go był upomnieć dębowymi słowy: ali w tym natrafił się uczeń jego Ksenokrates: któremu rzekł: Na daj mu chłostę: ja go karać nie chcę/ bom się rozgniewał. Ludzie małego baczenia/ nawięcej w ten czas karzą swych/ gdy się rozgniewają. Lecz Filozof sam sobie nie dufał/
ogłądáli we zwierćiedle/ owaby ták sprosnośći swey onę sobie ohydźiwszy/ poprzestáć mogli. Rozgniewány cżłowiek iest bárzo szpetny. Iáko go Poetá opisuie. Ouid. de arte amand. lib. 3.. 503. Ora tument ira, nigrescunt sanguine venae, Lumina Gorgoneo seuiùs angue micant.
Raz rozgniewał się był ná swego cżeládniká niewolnego/ y chćiał go był vpomnieć dębowymi słowy: áli w tym nátráfił się vcżeń iego Xenokrátes: ktoremu rzekł: Ná day mu chłostę: ia go karáć nie chcę/ bom się rozgniewał. Ludźie máłego bacżenia/ nawięcey w ten cżás karzą swych/ gdy się rozgniewáią. Lecż Filozof sam sobie nie dufał/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 12
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
gdy się abo młodzieniec albo uczciwa białagłowa od wstydu zarumieni. Lecz wszyscy madrzy wiedzą: że to jest znakiem osobliwym przyrodzonej cnoty. Księgi pierwsze.
Gdy mu jeden rzekł: Nędzna rzecz jest na tym świecie żyć. On powiedział: Nie żyć jest nędzna rzecz/ ale źle żyć/ to się nędzy równa.
Miał jednego czeladnika niewolnego imieniem Manesa: ten gdy od niego uciekł/ radzili mu przyjaciele/ aby go szukał jako zbiega. Na co rzekł im: I toby śmieszna/ jeśli Manes może być bez Diogenesa: A Diogenes nie mógłliby się obejść bez Manesa?
Gdy na uczcie będąc jadł placek/ a pytano go coby jadł?
gdy się ábo młodźieniec álbo vcżćiwa białagłowá od wstydu zárumieni. Lecż wszyscy madrzy wiedzą: że to iest znákiem osobliwym przyrodzoney cnoty. Kśięgi pierwsze.
Gdy mu ieden rzekł: Nędzna rzecż iest ná tym świećie żyć. On powiedźiał: Nie żyć iest nędzna rzecż/ ále źle żyć/ to się nędzy rowna.
Miał iednego cżeládniká niewolnego imieniem Mánesá: ten gdy od niego vćiekł/ rádźili mu przyiaćiele/ áby go szukał iáko zbiegá. Ná co rzekł im: Y toby śmieszna/ ieśli Mánes może być bez Diogenesá: A Diogenes nie mogłliby się obeyść bez Mánesá?
Gdy ná vcżćie będąc iadł plácek/ á pytano go coby iadł?
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 33
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
.
Tenże mawiał: iż lepiej się potknąć nogą/ niżli językiem O tym też trochę wyższej masz. fol. 55.
Gdy go pytano/ jakiegoby serca był w ten czas/ kiedy mu kto nałaje? tak powiedział: Takiego właśnie/ jako gdyby responsu nie dawszy/ posła odprawiono.
Tenże/ gdy czeladnika swego za występek kazał rozgami wysiec/ a on się tym wymawiał/ że to wprzejrzeniu było/ aby się tego występku dopuścił: tak rzekł i to też w przejrzeniu było/ abyś był bit za występek. Ludzie pospolicie swe występki/ abo przeyźrzeniu przypisują: abo na pokusę składają. I dla tego więc mówią/
.
Tenże mawiał: iż lepiey się potknąć nogą/ niżli ięzykiem O tym też trochę wyższey masz. fol. 55.
Gdy go pytano/ iákiegoby sercá był w ten cżás/ kiedy mu kto náłáie? ták powiedźiał: Tákiego właśnie/ iáko gdyby responsu nie dawszy/ posłá odpráwiono.
Tenże/ gdy cżeládniká swego zá występek kazał rozgámi wyśiec/ á on się tym wymawiał/ że to wprzeyrzeniu było/ áby się tego występku dopuśćił: ták rzekł y to też w przeyrzeniu było/ ábyś był bit zá występek. Ludźie pospolićie swe występki/ ábo przeyźrzeniu przypisuią: ábo ná pokusę skłádáią. Y dla tego więc mowią/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 60
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614