papieża. Imksiądz kardynał Rohan, niby z tem się samem odezwać miał, universalis interim jest opinio, że się teraźniejsze konklawe ultra solitum prolongabitur, za kilka miesięcy, dopiero elekcji papieskiej zakładając czas do odleglejszej festynacji kardynałów. Żaden tu jeszcze nie przybył, tylko co są infra confines status papalis. Numerus eorum infra conclave teraz czterdziestu kilku desudantium circa electionem pontificis, do której godności inter ceteros najbardziej promovebantur kardynałowie: Kodradyni z Bononi et Konti. Interim różne disseminabantur po całym Rzymie satyrici conceptus. Na grobie Ojca Sw. znaleziono kartkę z napisem:
Hic jacet unigenitus cum Patre. Nad stancją doktora papieskiego zawieszono tropheum z inskrypcją: Liberatori urbis et orbis.
papieża. Jmksiądz kardynał Rohan, niby z tém się samém odezwać miał, universalis interim jest opinio, że się teraźniejsze konklawe ultra solitum prolongabitur, za kilka miesięcy, dopiero elekcyi papiezkiéj zakładając czas do odleglejszéj festynacyi kardynałów. Żaden tu jeszcze nie przybył, tylko co są infra confines status papalis. Numerus eorum infra conclave teraz czterdziestu kilku desudantium circa electionem pontificis, do któréj godności inter ceteros najbardziéj promovebantur kardynałowie: Kodradyni z Bononi et Conti. Interim różne disseminabantur po całym Rzymie satyrici conceptus. Na grobie Ojca Sw. znaleziono kartkę z napisem:
Hic jacet unigenitus cum Patre. Nad stancyą doktora papiezkiego zawieszono tropheum z inscripcyą: Liberatori urbis et orbis.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 438
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
/ który pod czas naszych wnętrznych wojen poszedł był w zapomnienie; i nie będzie się godziło pewnych dni co tydzień/ tylko postnych potraw zażywać.
Wyszedł Mandat do Dunkierku/ aby nikogo nie w puszczano/ ani wypuszczano z Miasta bez Paszportu.
Człowiek jakiś nieznajomy/ udawszy się za Książęcia Polskiego/ uprosił sobie u Króla prowizjej czterdziestu IACOBVS na miesiąc (uczyni to z pięć set złotych Polskich) do tego para koni i Kareta żawsze była gotowa na jego potrzebę; ale nie długo to trwało/ bo sam postrzegszy ze Polacy którzy tu są/ nie przynawali się do niego/ i karania się bojąc kiedyby się stuka jego wyjawiła/ wolał wczęśnie uchodzić
/ ktory ṕod cżás nászych wnętrznych woien poszedł był w záṕomnienie; y nie będźie się godźiło ṕewnych dni co tydźien/ tylko postnych ṕotraw záżywáć.
Wyszedł Mándat do Dunkierku/ áby nikogo nie w ṕuszcżano/ áni wyṕuszcżano z Miástá bez Pászṕortu.
Człowiek iakiś nieznáiomy/ vdawszy się zá Xiążęćiá Polskiego/ vṕrosił sobie v Krolá ṕrowizyey cżterdźiestu IACOBVS ná mieśiąc (vcżyni to z ṕięć set złotych Polskich) do tego ṕará koni y Káretá źáwsze byłá gotowa ná iego ṕotrzebę; ále nie długo to trwáło/ bo sam ṕostrzegszy ze Polacy ktorzy tu są/ nie ṕrzynawáli się do niego/ y karániá się boiąc kiedyby się stuka iego wyiáwiłá/ wolał wcżęśnie vchodźić
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 153.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
też padlismy/ i całowalismy Z. ono miejsce. Lecz opiszę tych tu gór położenie. Peregrynacja Opis Synai.
Naprzód góra Synai/ i góra Oreb/ wierschami rozdwojone są/ które daleko od siebie stoją/ acz od jednego fundamentu idą/ i od jednego korzenia poczynają się/ a we wnątrz między sobą/ klasztor Czterdziestu świętych mają. Lecz wiersch Synai/ na którym byli śś. Aniołowie tak jako się mówiło Ciało Z: położyli/ daleko jest wysszy niż Oreb/ i owszem niż inne wszytkie wierschy około stojące. Jest na nim równina płaska na skałe/ mając postać miejsca ciała człowieczego/ której ani żelazem/ ani czym inym nie
też padlismy/ y cáłowálismy S. ono mieysce. Lecz opiszę tych tu gor położenie. Peregrinacya Opis Synai.
Naprzod gorá Synái/ y gorá Oreb/ wierschámi rozdwoione są/ ktore dáleko od śiebie stoią/ ácz od iednego fundámentu idą/ y od iednego korzeniá poczynáią sie/ á we wnątrz między sobą/ klasztor Czterdziestu świętych máią. Lecz wiersch Synái/ ná ktorym byli śś. Aniołowie ták iáko sie mowiło Ciáło S: położyli/ dáleko iest wysszy niż Oreb/ y owszem niż ine wszytkie wierschy około stoiące. Iest ná nim rowniná płáska ná skáłe/ máiąc postáć mieyscá ćiáłá człowieczego/ ktorey áni żelázem/ áni czym inym nie
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 22
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
uszli, wywoływali ich, dając imquartieri parol, a potem, zawiódł szy za górę, nie ścinali, ale rąbali na sztuki. Nie tylko Tata-rowie, Kozacy nigdy takiego nie czynili tyraństwa, ale we wszystkich historiach o takim od najgrubszych narodów nikt nie czytał okrucieństwie. Jednego nie najdują ciała, żeby czterdziestu nie miał mieć w sobie razów, bo i po śmierci nad ciałami się pastwili. Moją śmierć już cale w tamtym byli ogłosili obozie, ale oto przecię P. Bóg zachował jeszcze do jakiegoś czasu. Po tej okazji nierychło działa przyszły, ale i te niewielki czyniły efekt, bo przeprawa bardzo szeroka. Wieczorem przysłali swych
uszli, wywoływali ich, dając imquartieri parol, a potem, zawiódł szy za górę, nie ścinali, ale rąbali na sztuki. Nie tylko Tata-rowie, Kozacy nigdy takiego nie czynili tyraństwa, ale we wszystkich historiach o takim od najgrubszych narodów nikt nie czytał okrucieństwie. Jednego nie najdują ciała, żeby czterdziestu nie miał mieć w sobie razów, bo i po śmierci nad ciałami się pastwili. Moją śmierć już cale w tamtym byli ogłosili obozie, ale oto przecię P. Bóg zachował jeszcze do jakiegoś czasu. Po tej okazji nierychło działa przyszły, ale i te niewielki czyniły efekt, bo przeprawa bardzo szeroka. Wieczorem przysłali swych
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 137
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, Przypadszy, gdzie zarosłe Dniestrowe pobrzeże Okazją podało, kędy naszych wielu Wzięto, nic nie myślących o nieprzyjacielu. Tam Sobieski sprawnego dostawszy języka, Oskoczy ich w kilkuset swego komunnika, Gromadzki z Polanowskim, podczaszego oba Porucznicy, ostatnia kędy się im próba Do wyświadczenia męstwa otworzy i cnoty; Lekkich ludzi do onej zażywszy roboty Czterdziestu żywcem wzięto; tyle dwoje legło; Ostatek się po polach i lasach rozbiegło. Tam Krzyski odebrany Tatarom z więzienia I kilkadziesiąt inszych mniejszego imienia. Od Żwańca pod Kamieniec Podolski szli drugiem Naszy, w dzień niepogodny, zimny, wietrzny, cugiem. Stamtąd, że też już zima barzo była bliska, Rozpuszczono chorągwie na swe
, Przypadszy, gdzie zarosłe Dniestrowe pobrzeże Okazyją podało, kędy naszych wielu Wzięto, nic nie myślących o nieprzyjacielu. Tam Sobieski sprawnego dostawszy języka, Oskoczy ich w kilkuset swego komunnika, Gromadzki z Polanowskim, podczaszego oba Porucznicy, ostatnia kędy się im próba Do wyświadczenia męstwa otworzy i cnoty; Lekkich ludzi do onej zażywszy roboty Czterdziestu żywcem wzięto; tyle dwoje legło; Ostatek się po polach i lasach rozbiegło. Tam Krzyski odebrany Tatarom z więzienia I kilkadziesiąt inszych mniejszego imienia. Od Żwańca pod Kamieniec Podolski szli drugiém Naszy, w dzień niepogodny, zimny, wietrzny, cugiem. Stamtąd, że też już zima barzo była bliska, Rozpuszczono chorągwie na swe
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 341
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924