sposobność do wszystkiego. Czytanie uwag moralnych, Ksiąg pobożnych nie uśmierza jeszcze boleści serca mojego; niechciej mnie W. M. Pan opuszczać w tak opłakanym stanie, i napisz cokolwiek na ulżenie troskliwości mojej. Jeżeliby ten list miał być W. M. Panu okazją do żartów lub jakowej satyry na przeciw zbytniej serc czułości płci naszej, nie myśl o mnie, ale jeżeli powieść tak wielkiego nieszczęścia wzruszyła serce poczciwe jego, pociesz strapioną. Leonore
Nieszczęście w kochaniu dotkliwsze niż w innych okolicznościach, na rozrzewnione albowiem serce napada. W zwyczajnych troskach czytanie Ksiąg moralnych wielką jest ulgą. Są którzy zbytek żalu przerwać radzą, czytaniem lub słuchaniem rzeczy uciesznych
sposobność do wszystkiego. Czytanie uwag moralnych, Xiąg pobożnych nie uśmierza ieszcze boleści serca moiego; niechciey mnie W. M. Pan opuszczać w tak opłakanym stanie, y napisz cokolwiek na ulżenie troskliwości moiey. Ieżeliby ten list miał bydź W. M. Panu okazyą do żartow lub iakowey satyry na przeciw zbytniey serc czułości płci naszey, nie mysl o mnie, ale ieżeli powieść tak wielkiego nieszczęścia wzruszyła serce poczciwe iego, pociesz strapioną. Leonore
Nieszczęście w kochaniu dotkliwsze niż w innych okolicznościach, na rozrzewnione albowiem serce napada. W zwyczaynych troskach czytanie Xiąg moralnych wielką iest ulgą. Są ktorzy zbytek żalu przerwać radzą, czytaniem lub słuchaniem rzeczy uciesznych
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 150
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
czulejszym Pasterzom jeść ustąpmy. Gdyby one na nas cielesnych i dusznych szkód swych poiskiwać chciały/ jedno ciało i jednę duszę mając/ tak wielu każdy z nas czymbyśmy się viścili/ nierzkąc we czwornasób wrócili/ nie naujduję. Apologia Do Narodu Ruskiego.
Miejmy się przeto/ wszelkiej czci godni Ojcowie moi/ i Panowie do czułości/ miejmy się do miłości i pokoju a nie do trąb wojny wnętrznej miedzy bracią: miejmy się dospolnej rady/ a nie ufajmy każdy samemu sobie. Ibi salus, vbi multa consilia. O nas samych idzie. idzie i o wszytkę Cerkiew. wszytkich oczy/ Książąt/ Panów/ Szlachty/ Rycerstwa/ Mieszczan/ a
cżuleyszym Pásterzom ieść vstąpmy. Gdyby one ná nas ćielesnych y dusznych szkod swych poiskiwáć chćiáły/ iedno ćiáło y iednę duszę máiąc/ ták wielu káżdy z nas cżymbysmy sie viśćili/ nierzkąc we czwornasob wroćili/ nie náuyduię. Apologia Do Narodu Ruskiego.
Mieymy sie przeto/ wszelkiey cżći godni Oycowie moi/ y Pánowie do czułośći/ mieymy sie do miłośći y pokoiu á nie do trąb woyny wnętrzney miedzy bráćią: mieymy sie dospolney rády/ á nie vfaymy káżdy sámemu sobie. Ibi salus, vbi multa consilia. O nas sámych idźie. idźie y o wszytkę Cerkiew. wszytkich ocży/ Xiążąt/ Pánow/ Szláchty/ Rycerstwá/ Mieszcżan/ á
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 101
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. i owszem trzymać się go jako Ojca/ radzę: abyśmy ratując siebie z tych Bogu brzydkich/ wierze naszej przeciwnych błędów i Herezji/ przez nasze Zyzanie/ w Cekiew naszę Ruską wtrąconych/ ratowali zaraz i jego z tych takichże błędów i Herezji/ przez jego Gergany w Cerkiew Gręcką urażonych. Po którego Pasterskiej czułości i Archierejskiej pobożności pewien jestem/ że się wszytkim tym Gerganowym Heretyckim/ jak i naszych Zyzaniów scriptom/ przeciwnym postawiwszy/ do dalszego postępku w zamknienie jedności świętej trudnym nie będzie. Tym zwłaszcza sposobem/ jaki się ode mnie namienił: lub jaki napoważniejszy od niego samego/ abo od kogo z pobożnych inszego/ upatrzony będzie.
. y owszem trzymáć sie go iáko Oycá/ rádzę: ábysmy rátuiąc śiebie z tych Bogu brzydkich/ wierze naszey przećiwnych błędow y Hęreziy/ przez násze Zyzánie/ w Cekiew nászę Ruską wtrąconych/ rátowáli záraz y iego z tych tákichże błędow y Haereziy/ przez iego Gergány w Cerkiew Gręcką vráżonych. Po ktore^o^ Pásterskiey czułośći y Archiereyskiey pobożnośći pewien iestem/ że sie wszytkim tym Gerganowym Haeretyckim/ iák y nászych Zyzániow scriptom/ przećiwnym postáwiwszy/ do dálszego postępku w zámknienie iednośći świętey trudnym nie będźie. Tym zwłaszcżá sposobem/ iáki sie ode mnie námienił: lub iáki napoważnieyszy od niego sámego/ ábo od kogo z pobożnych inszego/ vpátrzony będźie.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 186
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Mci nie zostawali i Protekcją Pańską na zniewagę Praw cieszyć się nie śmieli, na koniec aby to wszystko co z Prawa i terażniejszego Traktatu do ich Urzędów należy, świątobliwie administrowali, i eksequowali.
§ 6. Niemniej J. W. Ichmość Panowie Kanclerzy i Podkanclerzowie Koronni i W. X. L. według zwykłej czułości swojej ten Prawem sobie pozwolony mieć będą dozór, aby nigdy wojna offensivé bez wiadomości i Rady całej Rzpltej podnoszona nie była. Także aby J. K. Mć ilekroć mu się po odprawionym w każdych dwóch leciech Walnym Sejmie bez omięszkania spraw główniejszych do Rzpltej należących, odjachać do Saksonij będzie podobało, nad trzy miesiące każdego
. Mći nie zostawali y Protekcyą Pańską na zniewagę Praw ćieszyć się nie śmieli, na koniec aby to wszystko co z Prawa y terażnieyszego Traktatu do ich Urzędow należy, świątobliwie administrowali, y exequowali.
§ 6. Niemniey J. W. Jchmość Panowie Kanclerzy y Podkanclerzowie Koronni y W. X. L. według zwykłey czułośći swoiey ten Prawem sobie pozwolony mieć będą dozor, aby nigdy woyna offensivé bez wiadomośći y Rady całey Rzpltey podnoszona nie była. Także aby J. K. Mć ilekroć mu się po odprawionym w każdych dwoch lećiech Walnym Seymie bez omięszkania spraw głownieyszych do Rzpltey należących, odiachać do Saxonij będźie podobało, nad trzy mieśiące każdego
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: C2
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
łzami/ rzecze: Mnie to dziatki miłe mnie napomnienie/ mnie nauka/ mnie ćwiczenie/ abym Starszy wprzód innych w Cerkwi i Cerkiewnej (patrzcie Prałaci) najdował się powinności/ i do wszego dobrego Braci Świętej był wodzem. i odtąd znacznąvczynił w życiu Archimandryt poprawę/ wyrzekł się lenistwa/ w trzeźwej zakochał się czułości/ światowe obrzydził sobie zabawy; ulubił lekki ciężar/ i słodkie jarzom Pańskie/ wiodące na zatracenie bite i szerokie puścił gościńce/ ciernistą/ kamienistą/ przykrą/ i wąziuchną do dziedziny wiecznie miłej obrał ścieżkę/ którą dościgł tego/ którego ulubiła dusza jego. Cuda i Paraeneses. Nikon ś. widzi Osta stojącego na Ihumenewym
łzámi/ rzecze: Mnie to dźiatki miłe mnie nápomnienie/ mnie náuká/ mnie ćwiczenie/ ábym Stárszy wprzod innych w Cerkwi y Cerkiewney (pátrzćie Práłaći) náydował się powinnośći/ y do wszego dobrego Bráći Swiętey był wodzem. y odtąd znácznąvczynił w żyćiu Archimándryt popráwę/ wyrzekł się lenistwá/ w trzeźwey zákochał się czułośći/ świátowe obrzydźił sobie zabáwy; vlubił lekki ćiężar/ y słodkie iárzom Páńskie/ wiodące ná zátrácenie bite y szyrokie puśćił gośćińce/ ćiernistą/ kámienistą/ przykrą/ y wąźiuchną do dźiedźiny wiecznie miłey obrał śćieszkę/ ktorą dościgł tego/ ktorego vlubiłá duszá iego. Cudá y Paraeneses. Nikon ś. widźi Ostá stoiącego ná Ihumenewym
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 119.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
owszem jaki taki poddając się salwować się umyślił. Co się tycze bezpieczeństwa Granic Koronnych, ta zaciągowemi ludźmi (bo bez Sejmu ci być, niemogą) niemoże się obmyślić: Wm. M. M. Pana to staraniu, i umiejętności zleca Król Jego Mość, choćby i Powiatowe ludzie, na pozór gotowości i czułości pogotowiu mieć, aby tylko niebezpieczeństwa od Granic oddalić się mogły, boć też i pora Wojenna ustaje, z samego Zimy następującej musu uczynić Turczyn, odpoczynek Wojskom swoim musi: a tym czasem też I. K. Mość, jako intendit, szczęśliwie da Pan Bóg powróci prędko, sam zechce radżyć o całości Państw swoich
owszem iáki táki poddáiąc się sálwowáć się vmyślił. Co się tycze bespieczeństwá Gránic Koronnych, tá zaćiągowemi ludźmi (bo bez Seymu ći bydź, niemogą) niemoże się obmyślić: Wm. M. M. Páná to stárániu, y vmieiętnośći zleca Krol Iego Mość, choćby y Powiátowe ludźie, ná pozor gotowośći y czułośći pogotowiu mieć, áby tylko niebespieczeństwá od Gránic oddalić się mogły, boć też y porá Woienna vstáie, z sámego Zimy nástępuiącey musu vczynić Turczyn, odpoczynek Woyskom swoim muśi: á tym czásem też I. K. Mość, iáko intendit, szczęśliwie da Pan Bog powroći prędko, sam zechce rádżić o cáłośći Państw swoich
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 123
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
/ abo do tego kresu/ coby umieć mogło nieprzychodzi. A ze złego ćwiczenia/ może i złych obyczajów nabyć. A toż gdyż z takiemi wyżej pomienionej dobroci gębami młode obierze Konie/ a one ze źrzebczych obyczajów rządnie otargnie/ i osiędzie/ tak żeby mi tym otargnieniem nie przykrzył się. Czułości i biegu dobrze doznaćby mógł. Z tych tedy do dzielności godniejsze/ któreby rozumiał takiemu ćwiczeniu odda. Naprzód tedy Koń młody/ jeszcze nie osiadany/ gdy monsztuk włoży nań/ jeśli się onego monsztuku bojąć/ nazad ustąpi/ pochotnywając sobą możesz go na jazdę obrócić. Otargnąwszy go/ abo przy Koniu/
/ ábo do tego kresu/ coby vmieć mogło nieprzychodźi. A ze złego ćwiczenia/ może y złych obyczáiow nábyć. A toż gdyż z tákiemi wyżey pomienioney dobroći gębámi młode obierze Konie/ á one ze źrzebczych obyczáiow rządnie otárgnie/ y ośiędźie/ ták żeby mi tym otárgnieniem nie przykrzył sie. Czułośći y biegu dobrze doznáćby mogł. Z tych tedy do dźielnośći godnieysze/ ktoreby rozumiał tákiemu ćwiczeniu odda. Naprzod tedy Koń młody/ ieszcze nie ośiádány/ gdy monsztuk włoży nań/ ieśli sie onego monsztuku boiąć/ názad vstąpi/ pochotnywáiąc sobą możesz go ná iázdę obroćić. Otárgnąwszy go/ ábo przy Koniu/
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 6
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Przełożonych włożył? czyli nad ich poddanymi początek uczynił? Lecz wszelkiego Przełożeństwu nie jest rzecz przystojna/ tejże prostoty naśladować/ w której poddane swe widzą/ ponieważ wszelka nieopatrzność i urodzenie ich i wychowanie omija/ i aby ci którzy Wodzami/ zastępcami i obroncami pospolitego gminu być się czują/ i którz do wszelkiego ochędostwa/ czułości i wielkomyślności z dziecinnych się lat przyzwyczaili żywota i obyczajów poddanych swych naśladować mieli. A ponieważ nie poddanych/ pewnie tedy samych przełożonych napierwej ta okrutna jędza osiegła. A przy nich i którzy się władzą ich szczycili zagarnęła/ podobnać poniekąd rzecz. Lecz widzę jeszcze jednę przeponę i tę nie mniejszą/ gdyż Książęta i Przełożeni nie
Przełożonych włożył? cżyli nád ich poddánymi pocżątek vcżynił? Lecż wszelkie^o^ Przełożeństwu nie iest rzecż przystoyna/ teyże prostoty násládowáć/ w ktorey poddáne swe widzą/ ponieważ wszelka nieopátrzność y vrodzenie ich y wychowánie omiia/ y áby ći ktorzy Wodzámi/ zastępcámi y obroncámi pospolitego gminu być się cżuią/ y ktorz do wszelkiego ochędostwá/ cżułośći y wielkomyślnośći z dźiećinnych się lat przyzwycżáili żywotá y obycżáiow poddánych swych náśládowáć mieli. A ponieważ nie poddánych/ pewnie tedy sámych przełożonych napierwey tá okrutna iędzá ośiegłá. A przy nich y ktorzy się władzą ich szcżyćili zágárnęłá/ podobnać poniekąd rzecż. Lecż widzę ieszcże iednę przeponę y tę nie mnieyszą/ gdyż Kśiażętá y Przełożeni nie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 10v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
kościelnych intratach?
Co o mszy świętej codziennem słuchaniu, Choćby największe przypadły zabawy, I bogomyślnem serca wylewaniu Ku twórcy swemu, któremu swe sprawy Wszystkie poruczał? Co o pożywaniu Pokornem często niebieskiej potrawy; O zachowaniu postów i trzeźwości, l szczodrej przeciw ubogim hojności?
Co nad to powiem o rządzie wojskowym, I przyzwoitej hetmanom czułości? On swem baczeniem i rozsądkiem zdrowym Umiał zdaleka uprzątać trudności Rozlicznych przygód, onże i surowym l był łaskawym przy sprawiedliwości: Równy Mieleckim, Żółkiewskim, Zamojskim I Chodkiewiczom, cnym hetmanom polskim.
Skąd Zygmunt trzeci i Władysław czwarty, Przesławnej Polskiej Korony królowie, Chęci mu swoje i afekt otwarty Okazowali, k'temu monarchowie
kościelnych intratach?
Co o mszy świętej codziennem słuchaniu, Choćby największe przypadły zabawy, I bogomyślnem serca wylewaniu Ku twórcy swemu, któremu swe sprawy Wszystkie poruczał? Co o pożywaniu Pokornem często niebieskiej potrawy; O zachowaniu postów i trzeźwości, l szczodrej przeciw ubogim hojności?
Co nad to powiem o rządzie wojskowym, I przyzwoitej hetmanom czułości? On swem baczeniem i rozsądkiem zdrowym Umiał zdaleka uprzątać trudności Rozlicznych przygód, onże i surowym l był łaskawym przy sprawiedliwości: Równy Mieleckim, Żółkiewskim, Zamojskim I Chodkiewiczom, cnym hetmanom polskim.
Zkąd Zygmunt trzeci i Władysław czwarty, Przesławnej Polskiej Korony królowie, Chęci mu swoje i affekt otwarty Okazowali, k'temu monarchowie
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 334
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
z ruiną przeciwnych aproszów, bateryj, dział zabierania, albo ich zagwozdzenia. Jednakże tak ostróżnie, aby się niedał przerznąc od fortecy, i mógł być zniej sekundowany przy swoim reiterowaniu. 6to. Pilne ma mieć oko komendant aby Oficjerowie i garnizon w wszelkim wojennym rygorze, subiekcyj, jednostajnej zgodzie, trzezwości, czułości był zachowany. Wszelkich kointeligencyj mieszkańców w fortecy z nieprzyjacielem pilno przestrzegał. Aby fakcja i zdrada utratą fortecy niebyła. Czujne zawsze szylwachy, warty rozporządzał. 7mo. Dostateczną amunicją i prowiantem na długi czas miał opatrzoną fortecę. Luznych ludzi, niepotrzebnych, i dostatecznej suficjencyj wyżywienia niemających, podeirzanych, zawczasu z fortecy alienował.
z ruiną przeciwnych aproszow, bateryi, dział zábierania, álbo ich zágwozdzenia. Jednakże ták ostrożnie, áby się niedał przerznąc od fortecy, y mogł być zniey sekundowany przy swoim reiterowaniu. 6to. Pilne ma mieć oko kommendant áby Officyerowie y garnizon w wszelkim woiennym rygorze, subiekcyi, iednostayney zgodzie, trzezwości, czułości był záchowany. Wszelkich kointelligencyi mieszkańcow w fortecy z nieprzyiacielem pilno przestrzegał. Aby fakcya y zdrada utratą fortecy niebyłá. Czuyne záwsze szylwachy, warty rozporządzał. 7mo. Dostateczną ammunicyą y prowiantem ná długi czas miał opátrzoną fortecę. Luznych ludzi, niepotrzebnych, y dostateczney sufficyencyi wyżywienia niemaiących, podeirzanych, záwczasu z fortecy alienował.
Skrót tekstu: BystrzInfPolem
Strona: Lv
Tytuł:
Informacja polemiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743