. Nazajutrz po cześci jego miałem się źle: ledwiem nie umarł, czy z przepicia czy z uroków.
9^go^ chrzestnym ojcem albo kumem byłem z córką moja Basią, synowi p. Pawła Wołka zawiadowcy kurklowskiego.
14^go^ miałem u siebie sąsiad dość na uczcie.
21^go^ przypadły święta Zmartwychwstania Pańskiego. Od wielkiego czwartku aż do niedzieli w miasteczku przy kaplicy bawiłem się na nabożeństwie, było ze mną dość i sąsiad; Panu Bogu na cześć i na chwałę klęczeliśmy godzinami po parze u grobu Pańskiego aż do jutrzni. Pierwszego dnia wielkanocnego byli u mnie wszyscy, drugiego byłem u ip. So- kołowskiego wojskiego inflanckiego, trzeciego u
. Nazajutrz po cześci jego miałem się źle: ledwiem nie umarł, czy z przepicia czy z uroków.
9^go^ chrzestnym ojcem albo kumem byłem z córką moja Basią, synowi p. Pawła Wołka zawiadowcy kurklowskiego.
14^go^ miałem u siebie sąsiad dość na uczcie.
21^go^ przypadły święta Zmartwychwstania Pańskiego. Od wielkiego czwartku aż do niedzieli w miasteczku przy kaplicy bawiłem się na nabożeństwie, było ze mną dość i sąsiad; Panu Bogu na cześć i na chwałę klęczeliśmy godzinami po parze u grobu Pańskiego aż do jutrzni. Pierwszego dnia wielkanocnego byli u mnie wszyscy, drugiego byłem u jp. So- kołowskiego wojskiego inflanckiego, trzeciego u
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 66
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
w białogłowskim mięsie? Jeśli w nocy wyrośnie, we dnie się wytrzęsie, Bo kiedy ustawicznie jako pytel trzepie, Musiałby na karuku być albo na lepie. 143. DWIE WIECZERZE W POŚCIE SOBIE PRZECIWNE
Z początku i od końca dwie wieczerze w poście, Gospodarzów i na nich uważywszy goście — O, jak od ostatniego czwartku różny wtorek, Gdzie tenże bies wieczerza, co i podwieczorek: Chce na całe siedm niedziel mięsem i pampuchy Tłusty diabeł obetkać chrześcijańskie brzuchy. Ludzie z mózgu szaleni ścigają się kołem, Że im trzeba nazajutrz suć głowy popiołem: Grzech, swawola, rozpusta, bydło, wieprze, świnie. Gdyby kto nie przy rybach
w białogłowskim mięsie? Jeśli w nocy wyrośnie, we dnie się wytrzęsie, Bo kiedy ustawicznie jako pytel trzepie, Musiałby na karuku być albo na lepie. 143. DWIE WIECZERZE W POŚCIE SOBIE PRZECIWNE
Z początku i od końca dwie wieczerze w poście, Gospodarzów i na nich uważywszy goście — O, jak od ostatniego czwartku różny wtorek, Gdzie tenże bies wieczerza, co i podwieczorek: Chce na całe siedm niedziel mięsem i pampuchy Tłusty diabeł obetkać chrześcijańskie brzuchy. Ludzie z mózgu szaleni ścigają się kołem, Że im trzeba nazajutrz suć głowy popiołem: Grzech, swawola, rozpusta, bydło, wieprze, świnie. Gdyby kto nie przy rybach
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 69
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
relacyj wziętego, wszystko piszę oczywisty świadek. ROZDZIAŁ XVI. O ZAPŁACIE, ABDANKU, I WRÓCENIU SIĘ DO OJCZYZNY ELEARÓW POLSKICH. Nowego strażnika czujność. Dla pokoju na cesarskiej, a nowin z Polski o wojnie z Turkiem, prosili Elearowie o abdank. W Ustopeczu płacono. Szczęśliwe do ojczyzny wrócenie rzeczpospolitą weseliło.
Od wstępnego czwartku po wyparciu Węgrów z Strażnice, obrawszy strażnikiem p. Laskowskiego, przez cały post aż do abdanku ustawiczne zabawki za jego czujnością miewali cni Elearowie z Węgrami. Aż po Wielkiejnocy, widząc iż Węgrowie do traktatów przystępowali, w Czechach też i we wszystkiej rzeszy tak się było uspokoiło, iż podobieństwa nie było, aby znowu miała
relacyj wziętego, wszystko piszę oczywisty świadek. ROZDZIAŁ XVI. O ZAPŁACIE, ABDANKU, I WRÓCENIU SIĘ DO OJCZYZNY ELEARÓW POLSKICH. Nowego strażnika czujność. Dla pokoju na cesarskiej, a nowin z Polski o wojnie z Turkiem, prosili Elearowie o abdank. W Ustopeczu płacono. Szczęśliwe do ojczyzny wrócenie rzeczpospolitą weseliło.
Od wstępnego czwartku po wyparciu Węgrów z Strażnice, obrawszy strażnikiem p. Laskowskiego, przez cały post aż do abdanku ustawiczne zabawki za jego czujnością miewali cni Elearowie z Węgrami. Aż po Wielkiejnocy, widząc iż Węgrowie do traktatów przystępowali, w Czechach też i we wszystkiej rzeszy tak się było uspokoiło, iż podobieństwa nie było, aby znowu miała
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 43
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
prosząc aby Car I. M. kazał go ze wszytkiemi jego Pisaniami i Papierami Wolno puścić/ a na ten czas dopiero gdy powróci/ będą inquirować/ na jakim Gruncie funduje się obwinienie jego/ co uznawszy/ obiecują/ wszelaką należytą Carowi I. M. uczynić Satisfaccją. z Brukseli/ 2. Augusta.
Przeszłego Czwartku/ dla wielki nieostrożności żołnierskiej w Parowie/ gdzie Żołnierze tutejszy zwykle Obozują taki powstał był Ogień/ że zaledwie Prochy ratowano i ogień potym ugaszono. Ci którzy wtym byli winni/ do Klasztora się Salvowali/ inaczej nie uszliby byli ostrego nieomylnie Karania. z Berlina/ 11. Septembra.
Król I. M. ma
prosząc áby Car I. M. kazał go ze wszytkiemi iego Pisaniámi y Papierámi Wolno puśćić/ á ná ten ćzás dopiero gdy powroći/ będą inquirowáć/ ná iákim Grunćie funduie śię obwinieńie iego/ co uznawszy/ obiecuią/ wszeláką nalezytą Carowi I. M. ućzynić Sátisfactią. z Bruxelli/ 2. Augustá.
Przeszłego Czwartku/ dla wielki nieostrożnośći zołnierskiey w Párowie/ gdzie Zołnierze tuteyszy zwykle Obozuią táki powstáł był Ogień/ że záledwie Prochy rátowano y ogień potym ugászono. Ci ktorzy wtym byli winni/ do Klasztorá śię Sálvowali/ ináczey nie uszliby byli ostrego nieomylnie Karáńia. z Berliná/ 11. Septembra.
Krol I. M. ma
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 55
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
wprawdzie że Król I. M. Pan Nasz Miłościwy miał był stanąć/ 12. t. m. w Poczdamie/ alisz słyszemy z nowu/ że z Magdenburku revidowawszy niektóre tam będące Regimenty/ do Dessawy obrócił/ a zatym wiedzieć właśnie niemożemy jeżeli jeszcze jutro/ czyli po jutrze do Poczdamu przybędzie. Przeszłego Czwartku Ksiądz I. M. Nadworny Kaznodzieja Królewski/ I. M. Pan Jabłoński/ Introdueowańy jako Konsyliarz Rady Konsistorialnej Duchowieństwa naszego. Wtych dniach przy bytności wielu do tego ordynowanych Komisarzach pokazywali Budowniczy Nowo wynalezionego Młyna Kunszt swój/ i nalazło się/ że/ 2. Wisple miary tutecznej Zboża mogą się prędżej daleko zemleć/
wprawdźie że Krol I. M. Pan Nász Milosciwy miáł był stánąć/ 12. t. m. w Poczdámie/ álisz słyszemy z nowu/ że z Magdenburku revidowawszy niektore tám będące Regimenty/ do Dessáwy obrocił/ á zátym wiedźieć właśnie niemożemy ieżeli ieszcże iutro/ czyli po iutrze do Pocżdámu przybędzie. Przeszłego Czwartku Ksiądz I. M. Nadworny Kaznodźieia Krolewski/ I. M. Pán Iábłonski/ Introdueowáńy iáko Consiliarz Rády Consistorialney Duchowienstwá nászego. Wtych dńiách przy bytnośći wielu do tego ordinowánych Commissarzách pokázywáli Budownicży Nowo wynáleźionego Młyná Kunszt swoy/ y nálázło śię/ że/ 2. Wisple miáry tutecżney Zbożá mogą śię prędżey dáleko zemleć/
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 95
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
drugiemu komuś w czymkolwiek pomo-
gła do przygotowania się na podobnąż Apostołską dla bliźnich Prawowiernych usługę.
Zacząłem ten pierwszy Tomik od Święta wszystkich Świętych według początku Roku Szkolnego, bom przy uczeniu Teologii Kaznodziei Świętalnego sprawował powinność. Ciągnę go do końca Kwietnia, złożony z dwudziestu sześciu Kazań. Drugi Tomik pocznie się od wielkiego Czwartku i następujących Tajemnic, a potym od świąt Maja aż do świąt Października. Pomieszczone są także w pierwszym tym Tomiku sześć Kazania miane w Poście przeciwko zgorszeniom Stanów różnych od wielu bardzo żądane, jako też i inne niektóre potrzebne Kazania moralne z różnych okazji trafiających się dla Kaznodziejów, miane. Zbior materyj i podziału Kazań na
drugiemu komuś w czymkolwiek pomo-
gła do przygotowania się na podobnąż Apostolską dla bliźnich Prawowiernych usługę.
Zacząłem ten pierwszy Tomik od Swięta wszystkich Swiętych według początku Roku Szkolnego, bom przy uczeniu Teologii Kaznodziei Swiętalnego sprawował powinność. Ciągnę go do końca Kwietnia, złoźony z dwudziestu sześciu Kazań. Drugi Tomik pocznie się od wielkiego Czwartku y następuiących Taiemnic, a potym od świąt Maia aż do świąt Pazdziernika. Pomięszczone są także w pierwszym tym Tomiku sześć Kazania miane w Poście przeciwko zgorszeniom Stanow rożnych od wielu bardzo żądane, iako też y inne niektore potrzebne Kazania moralne z rożnych okazyi trafiaiących się dla Kaznodzieiow, miane. Zbior materyi y podziału Kazań na
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 4
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
ciągnął intencyją, żeby lwowskie przedmieścia po samą bramę spalić i od gościńca gliniańskiego w przedmieścia wtargnąć, a potem Żółkiew i Jaworów opalić. Lecz gdy wzięli wiadomość i języka, że imp. kasztelan krakowski sam tu był i co mógł ściągnąć wojska, które precz nie płacą, jakie być ma, każdy uważyć może, z czwartku na piątek opaliwszy wsi z jednej strony obrócili się na błonie za Zamek ku Żółkwi i tam wsi, które zasięgli, palili przez noc i nocowali opodal od przedmieścia.
Rano w piątek, gdy imp. kasztelan krakowski dla szczupłości wojska przeciwko tak wielkiej potędze (bo ledwo naszych nad tysiąc do boju było) partjami podzielonymi,
ciągnął intencyją, żeby lwowskie przedmieścia po samą bramę spalić i od gościńca gliniańskiego w przedmieścia wtargnąć, a potem Żółkiew i Jaworów opalić. Lecz gdy wzięli wiadomość i języka, że jmp. kasztelan krakowski sam tu był i co mógł ściągnąć wojska, które precz nie płacą, jakie być ma, każdy uważyć może, z czwartku na piątek opaliwszy wsi z jednej strony obrócili się na błonie za Zamek ku Żółkwi i tam wsi, które zasięgli, palili przez noc i nocowali opodal od przedmieścia.
Rano w piątek, gdy jmp. kasztelan krakowski dla szczupłości wojska przeciwko tak wielkiej potędze (bo ledwo naszych nad tysiąc do boju było) partyjami podzielonymi,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 372
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
i porucznicy, ale wyperswadować nie mogli. I tak zostali na swoim obozowisku, lubo ich odstąpili porucznicy i namieśnicy; obrali sobie za starszego p. Karpia towarzysza usarskiego imp. wojewody wileńskiego, za sędziego p. Jurewicza towarzysza. 53 Z obozu pod Koszyłowcami, 18 X 1695
Tu już schodziemy z pola i o przyszłym czwartku ma być koło generalne. Od Kamieńca wróciliśmy się nie dochodząc go, mając takowe imprezy naszej impedimenta. Orda gotowa stała tak na Łopusznej Dolinie, jako i koło Jass, zamierzając na odsiecz. Powietrze jeszcze nie uspokojone, a z tym wszystkim Kamieniec jeszcze dobrze opatrzony, insuper intemperies coeli, która nas już częstymi infestuje
i porucznicy, ale wyperswadować nie mogli. I tak zostali na swoim obozowisku, lubo ich odstąpili porucznicy i namieśnicy; obrali sobie za starszego p. Karpia towarzysza usarskiego jmp. wojewody wileńskiego, za sędziego p. Jurewicza towarzysza. 53 Z obozu pod Koszyłowcami, 18 X 1695
Tu już schodziemy z pola i o przyszłym czwartku ma być koło generalne. Od Kamieńca wróciliśmy się nie dochodząc go, mając takowe imprezy naszej impedimenta. Orda gotowa stała tak na Łopusznej Dolinie, jako i koło Jass, zamierzając na odsiecz. Powietrze jeszcze nie uspokojone, a z tym wszystkim Kamieniec jeszcze dobrze opatrzony, insuper intemperies coeli, która nas już częstymi infestuje
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 384
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
przybierac przybiega strosz szpichlerzowy dając znać że by posyłać do ładowania a ja o świecie Niewiem kazała mu tam Zona gdzieś pojechac do Nieszczęścia Pojechał: Bo Żadnego niebyło podobieństwa aby Bóg miał zemną takie dziwy uczynić w momencie prawie, Jakie uczynił. Tak się rzecz ma. kiedy już wowej ciężkiej Malignie leząc A 30 Augusti ze Czwartku na Piątek przededniem 7ma ebris to jest w Wiligią Narodzenia Naj świętszej Panny jak we śnie, w gorączcze lezącego trząsnęło mię coś zaramię mówiąc te słowa. Owo Antoni nad tobą stoi obrócę się do ściany aż stoi Zakonnik In habitu Minorum Sancti Francisci Patrzę. Niemowię nic. On tez nic. Świeca się tam w kącie
przybierac przybiega strosz szpichlerzowy daiąc znać że by posyłac do ładowania a ia o swiecie Niewiem kazała mu tam Zona gdzieś poiechac do Nieszczęscia Poiechał: Bo Zadnego niebyło podobienstwa aby Bog miał zęmną takie dziwy uczynić w momencie prawie, Iakie uczynił. Tak się rzecz ma. kiedy iuz wowey cięszkiey Malignie leząc A 30 Augusti ze Czwartku na Piątek przedednięm 7ma ebris to iest w Wiligią Narodzęnia Nay swiętszey Panny iak we snie, w gorączcze lezącego trząsnęło mię cos zaramię mowiąc te słowa. Owo Antoni nad tobą stoi obrocę się do sciany asz stoi Zakonnik In habitu Minorum Sancti Francisci Patrzę. Niemowię nic. On tez nic. Swieca się tam w kącie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 279v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
przy dobrej Pamięci juzem się i w tym Rektyfikował ze ja tą Chorobą złożony już mi i to wdobry rozsądek weszło co się zemną dzieje lubom przed tym o sobie niepamiętał i tak sobie myślę że to jakiegos do mnie Zakonnika przysłali jako zwyczajnie do Chorego. Aż owa Osoba rzecze Pilnowałem cię szczerze od przeszłego Czwartku Nie bój że się już a wstań. Jakas mię radość ogarnęła i wpadło mi na myśl że to już nieprosty Ksiądz ale musi być osoba święta. Porwę się chcąc mu do Nóg upaść Zawoławszy wielkiem głosem Święty Ojcze Stoczyłem się złoszka. Usłyszeli wszyscy owo zawołanie przypadli z świecą aż ja pytąm gdzie poszedł. Rozumieją
przy dobrey Pamięci iuzęm się y w tym Rektyfikował ze ia tą Chorobą złozony iuz mi y to wdobry rozsądek weszło co się zemną dzieie lubom przed tym o sobie niepamiętał y tak sobie myslę że to iakiegos do mnie Zakonnika przysłali iako zwyczaynie do Chorego. Asz owa Osoba rzecze Pilnowałem cię szczerze od przeszłego Czwartku Nie boy że się iuz a wstań. Iakas mię radość ogarnęła y wpadło mi na mysl że to iuz nieprosty Xiądz ale musi bydz osoba swięta. Porwę się chcąc mu do Nog upaść Zawoławszy wielkięm głosem Swięty Oycze Stoczyłęm się złoszka. Usłyszeli wszyscy owo zawołanie przypadli z swiecą asz ia pytąm gdzie poszedł. Rozumieią
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 279v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688