PARCAS, CASTOREM, POLLUCEM, etc.
Prusacy w Pogaństwie żostający, za Boga wenerowali MIESIĄC, Ogień, WĘZÓW, GAJE, osobliwie DĘBOM wielką czynili obserwancję; Kapłan ich zabobonny zwał się Krywody teste Cromero pod Bolesławem Pierwszym Monarchą Polskim: Który to Bolesław Pogańskiej Supersticyj najmniejszego niechcąc zostawić vestigium, w Mieście Pruskim Romowe, Dęba sześciu łokci w grubości od ziemie dziwnie w konary rozrosłego, za Bożka od Obywatelów mianego wyciąć rozkazał. Był tam i inny Dąb w Miasteczku quondam Oppen, także podobno ab Divinitatem jemu imputatam długo konserwowany, kiedy do tej przyszedł grubości, że w pośrodku wypruchniałości jego, Albertus Książę Pruski wygo dnie na koniu obrócić się mógł
PARCAS, CASTOREM, POLLUCEM, etc.
Prusacy w Pogaństwie żostáiący, ża Bogá węnerowali MIESIĄC, OGIEN, WĘZOW, GAIE, osobliwie DĘBOM wielką czynili obserwancyę; Kápłan ich zábobonny zwał się Krywody teste Cromero pod Bolesławem Pierwszym Monarchą Polskim: Ktory to Bolesław Pogańskiey Supersticyi naymnieyszego niechcąc zostawić vestigium, w Mieście Pruskim Romowe, Dęba sześciu łokci w grubości od ziemie dziwnie w konáry rozrosłego, zá Bożká od Obywatelow mianego wyciąć roskazał. Był tam y inny Dąb w Miásteczku quondam Oppen, tákże podobno ab Divinitatem iemu imputatam długo konserwowány, kiedy do tey przyszedł grubości, że w pośrodku wypruchniałości iego, Albertus Xiążę Pruski wygo dnie ná koniu obrocić się mogł
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 25
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
statua Jowisza w Kapitolium Rzymskim, trwająca więcej, niżeli lat 200. Teste Ioanne de Carthagena.
DĄB porządkiem Alfabetu pierwszy swemi, expatiatur gałęziami, według Pospólstwa opinii lat 100 rosnący, 100 in plenitudine stojący, lat trzecie 100 do korupcyj się zabierający. Dość że durando saecùla vincit. Pruskich krajów Obywatele w Mieście Romowe, Dęba za Bożka wenerowali, jako Pruscy świadczą Historycy. Nie opodał od Welaw Miasta Prus Brandenburskich, była wioska Open, gdzie się w Ogrodzie tak obszerny w pniu samym Dąb znajdował, że go 27 łokci było grubości, tak dalece, że Książę Pruski Wojciech w nim wytrupieszałym obrucił się na koniu, z Fryderykiem Synem swoim
statuá Iowisza w Kapitolium Rzymskim, trwaiąca więcey, niżeli lat 200. Teste Ioanne de Carthagena.
DĄB porządkiem Alfabetu pierwszy swemi, expatiatur gałęziami, według Pospolstwa opinii lat 100 rosnący, 100 in plenitudine stoiący, lat trzecie 100 do korrupcyi się zabieraiący. Dość że durando saecùla vincit. Pruskich kraiow Obywatele w Mieście Romowe, Dęba za Bożka wenerowali, iako Pruscy swiadczą Historycy. Nie opodał od Welaw Miasta Prus Brandeburskich, byłá wioska Oppen, gdzie się w Ogrodzie tak obszerny w pniu samym Dąb znaydował, że go 27 łokci było grubości, tak dalece, że Xiąże Pruski Woyciech w nim wytrupieszałym obrucił się na koniu, z Fryderikiem Synem swoim
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 640
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
naturę. Sypiesz wszystkim hojności Cornucopias, Dives in omnes.
PIÓRUN bijący namalowany z napisem: Dum ferit, illuminat. Takie są plagi Boskie, i Preceptorów naszych.
TĘCZY przypisano: Ficta, non facta, służy reprehensioni Hypoktytow,y ludziom iactabundis, którzy gębą wiele, nic rękami nie robią.
WIATR potężny namalomany, dęba nie małego kruszący, z napisem dla hardych: Parcerem, si flecteretur.
BULKI na wodzie z napisem: Tumescunt, et inanescunt. Masenius zaś bulce wodnej przydał Notam: Et brevis, et levis. Tak wszystkie ostentacje świata.
RZEKĘ malowano, co raz z potoczków rosnącą: Crescit eundo Tak sława i niesława: tak
náturę. Sypiesz wszystkim hoyności Cornucopias, Dives in omnes.
PIORUN biiący namalowany z napisem: Dum ferit, illuminat. Takie są plagi Boskie, y Preceptorow naszych.
TĘCZY przypisano: Ficta, non facta, służy reprehensioni Hypoktytow,y ludziom iactabundis, ktorzy gębą wiele, nic rękami nie robią.
WIATR potężny namalomany, dęba nie małego kruszący, z nápisem dla hardych: Parcerem, si flecteretur.
BULKI na wodzie z napisem: Tumescunt, et inanescunt. Masenius zaś bulce wodney przydał Notam: Et brevis, et levis. Tak wszystkie ostentacye świata.
RZEKĘ málowano, co raz z potoczkow rosnącą: Crescit eundo Tak sława y niesława: tak
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1178
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
inaczej u Łacinników Robur niby siła, moc, że jest twarde i długo się konserwujące drzewo. Dla tego według bajecznych Poętów Herkulesowa buława z tego utoczona była drzewa, hidry zabijająca. Dębowe drzewo u mądrych jest omen i Hieroglifik wojny z racyj, że koło oliwy pokoj znaczącej posadzone, ją wyniszcza. Robiono przedtym z dęba Coronam civicam, dla tych, co Cives servarunt. W wodzie dąb moczony czarnieje i twardnieje, zdaje się do różnych robot bezowanych. W głodzie żołądź z dęb ny mielą, z mąką mieszają, chleb pieką, ale z ujmą zdrowia, bo takowe jedzenie jednym puchlinę drugim konstypacje, trzecim nudność i jakieś pieczenie wnętrzności sprawowało
inaczey u Łacinnikow Robur niby siła, moc, że iest twarde y długo się konserwuiące drzewo. Dla tego według baiecznych Pòętow Herkulesowa buława z tego utoczona była drzewa, hidry zabiiaiąca. Dębowe drzewo u mądrych iest omen y Hieroglifik woyny z racyi, że koło oliwy pokoy znáczącey posadzone, ią wyniszcza. Robiono przedtym z dęba Coronam civicam, dla tych, co Cives servarunt. W wodzie dąb moczony czarnieie y twardnieie, zdaie się do rożnych robot bezowánych. W głodzie żołądź z dęb ny mielą, z mąką mieszaią, chleb pieką, ale z uymą zdrowia, bo takowe iedzenie iednym puchlinę drugim konstypacye, trzecim nudność y iakieś pieczenie wnętrzności sprawowało
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 333
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
fundamenta, zdolne do utrzymania jej, szersze od niej głębokie piwnice, a najlepsze jeśli na gruncie suchym, pia- O Ekonomice, mianowicie o Architekturze.
szczystym: bo jeśli na mokrym, mury, pokoje, wilgotne będą plesniejące, i niezdrowe. 4. Jeśli drzewiany wystawiasz budynek, tedy daj bardzo mocne dębowe (z dęba ozimego) podwaliny, albo na standarach według śródwagi osadzonych, słupy w nie czopami osadzając, banty albo wiązania w dole dając i w gorze do płatwy: albo też słupy grubym końcem w ziemię głęboko wkopując dębowe, (nie złe i sosnowe z sękatej i tłustej sosny) i od słupa do słupa dając podwaliny dębowe,
fundamenta, zdolne do utrzymania iey, szersze od niey głębokie piwnice, a naylepsze iezli na gruncie suchym, pia- O Ekonomice, mianowicie o Architekturze.
szczystym: bo iezli na mokrym, mury, pokoie, wilgotne będą plesnieiące, y niezdrowe. 4. Iezli drzewiany wystawiasz budynek, tedy day bardzo mocne dębowe (z dęba ozimego) podwaliny, albo na standarach według środwagi osadzonych, słupy w nie czopami osadzaiąc, banty albo wiązania w dole daiąc y w gorze do płatwy: albo też słupy grubym końcem w ziemię głęboko wkopuiąc dębowe, (nie złe y sosnowe z sękatey y tłustey sosny) y od słupa do słupa daiąc podwaliny dębowe,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 353
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
dobierać kamieni kwadratowo łupanych płytkich, to mur idzie mocny, nie okrągłych kostrubatych, rogatych, bo takich zła ligatura. Jeśli kamień który wrzucisz w wodę, a on stąd cięższym się stanie, znać że takiemu wilgoć w fundamentach, a na wierzchu słota szkodzić będzie. W murach dla mocy dawaj częste ankry, najlepsze z dęba opalonego, gdyż wapno i drzewo zjada. Rzecz dobra razem z murem murować od fundamentów szkarpy z kamienia trwałego, osobliwie nad miejscami przepaścistemi, zgorzystemi, byle nie bardzo były grube, bo strukturze przyniesą deformitátem. Nie kwap się z elewacją muru, aż Fundamenta przez rok jaki dobrze osiędą. Możesz, gdy zakładasz fundamenta,
dobierać kamieni kwadratowo łupanych płytkich, to mur idzie mocny, nie okrągłych kostrubatych, rogatych, bo takich zła ligatura. Iezli kamień ktory wrzucisz w wodę, á on ztąd cięższym się stanie, znać że takiemu wilgoć w fundamentach, á na wierzchu słota szkodzić będzie. W murach dla mocy daway częste ankry, naylepsze z dęba opalonego, gdyż wapno y drzewo ziada. Rzecz dobra razem z murem murować od fundamentow szkarpy z kamienia trwałego, osobliwie nad mieyscami przepascistemi, zgorzystemi, byle nie bardzo były grube, bo strukturze przyniesą deformitátem. Nie kwap się z elewacyą muru, aż Fundamenta przez rok iaki dobrze osiędą. Możesz, gdy zakładasz fundamenta,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 395
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, (skąd Prusacy, i Pruteni zowią się) Wejdenutowi Bratu ustąpił tronu, sam się kreował najwyższym Ofiarnikiem, dawszy sobie nazwisko: Kirie Kiriejto, co znaczy: Bliski nasz Pan. Wystawili mu, jako i Bałwanom Prusacy na miejscu Romowe wspaniałą rezydencję pod srogim dębem, zasłoniwszy jedwabną materią wszersz i wzdłuż ośmiołokciową tegoż dęba; za którą kortyną tylko ten Arcypop z swemi Ofiarnikami mieścił stę; a Pospólstwu, Gościom odsłaniano. Dąb ten od trzech stron miał dla siebie dystyngwowane honory; stał, gdzie potym było Miasteczko Hejligenbeil, tojest Święta Siekiera. Z pierwszej strony jego czczono Bałwan Petuno, czyli Całego świata praecipue o PolscE
Peruno, alias
, (zkąd Prusacy, y Pruteni zowią się) Weydenutowi Bratu ustąpił tronu, sam się kreował naywyższym Ofiarnikiem, dawszy sobie nazwisko: Kirie Kirieyto, co znaczy: Bliski nasz Pan. Wystawili mu, iako y Bałwanom Prusacy na mieyscu Romowe wspániałą rezydencyę pod srogim dębem, zasłoniwszy iedwabną materyą wszersz y wzdłuż ośmiołokciową tegoż dęba; za ktorą kortyną tylko ten Arcypop z swemi Ofiarnikami mieścił stę; a Pospòlstwu, Gościom odsłaniano. Dąb ten od trzech stron miał dla siebie dystyngwowane honory; stał, gdzie potym było Miasteczko Heyligenbeil, toiest Swięta Siekiera. Z pierwszey strony iego czczono Bałwan Petuno, czyli Całego świata praecipuè o POLSZCZE
Peruno, alias
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 321
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Nie krzyczałbym na pazy, ale do odprawy Bieżałbym po zwierzęciu bez żadnej zabawy. Jeśliby też kopiją przyszło prosto złożyć, Doświadcz tego, każ pierścień przede mną położyć. Młodych lekce nie ważę, bom sam bywał młody, Kruszyłem ja kopiją, kruszę dla wygody. Nie mam ja przyrodzenia od dęba twardego, Na galar cudzy nie dam pewnie sęka swego. Dokument tego pewny panieńskie schowanie, Gdzie owo śpilkom mają osobne schowanie. Nie byłem na delacie anim grzywien dawał, Alem zawsze w tej mierze szczerze placem stawał. Takem pieszczono chował swoje przyrodzenie, Żem na starość miał zawsze osobne baczenie.
Nie krzyczałbym na pazy, ale do odprawy Bieżałbym po zwierzęciu bez żadnej zabawy. Jeśliby też kopiją przyszło prosto złożyć, Doświadcz tego, każ pierścień przede mną położyć. Młodych lekce nie ważę, bom sam bywał młody, Kruszyłem ja kopiją, kruszę dla wygody. Nie mam ja przyrodzenia od dęba twardego, Na galar cudzy nie dam pewnie sęka swego. Dokument tego pewny panieńskie schowanie, Gdzie owo śpilkom mają osobne schowanie. Nie byłem na delacie anim grzywien dawał, Alem zawsze w tej mierze szczerze placem stawał. Takem pieszczono chował swoje przyrodzenie, Żem na starość miał zawsze osobne baczenie.
Skrót tekstu: MłoszResBar_II
Strona: 208
Tytuł:
Epithalamium albo respons IMCI panu Kochowskiemu IMCI Pana Młoszowskiego
Autor:
Sambor Młoszowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1667
Data wydania (nie wcześniej niż):
1667
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
A Dionizjusza z Króla klechą w szkole: Bo świat fortuna dźwiga na obrotnem kole. Prou: 1. Iob: 10. HISTORIA Z. JANA DAMASCENA, Simile
I widzieć to, że naród ludzki nic trwałego Niema przed odmiennością świata mizernego, Bo jak gołąb powietrzny stroniąc od jastrzęba Drapieżnego, to siędzie na gałązzce dęba, To na inszego drzewa sęku, to na skale Twardej, albo na ostrem kędy głogu, ale Nie mając odpoczynku i tam, zawsze lata W kłopocie: tak ci, którzy smaku tego świata Nędznego z podziwieniem aż nazbyt kosztują, Bez przestanku z frasunkiem troskliwem pracują. A przecię nic trwałego na świecie niemają,
A Dyonizyuszá z Krolá klechą w szkole: Bo świát fortuná dźwiga ná obrotnem kole. Prou: 1. Iob: 10. HISTORYA S. IANA DAMASCENA, Simile
Y widźieć to, że narod ludzki nic trwáłego Niema przed odmiennośćią świátá mizernego, Bo iák gołąb powietrzny stroniąc od iástrzębá Drapieznego, to śiędźie ná gáłąszce dębá, To ná inszego drzewá sęku, to ná skále Twardey, álbo ná ostrem kędy głogu, ále Nie máiąc odpoczynku y tám, záwsze látá W kłopoćie: ták ći, ktorży smáku tego świátá Nędznego z podziwieniem áż názbyt kosztuią, Bez przestánku z frásunkiem troskliwem prácuią. A przećię nic trwáłego ná świećie niemáią,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 103
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
povfałym/ gdy go masz powoli: Bo gdy na wierzch żal wyndzie; mocy swej ujmuje/ Lecz tajemny zrze serce i dusze morduje.
Na Frącka. W Niebie Wenery pono Frącku byłeś; Bo widzę czoło twe gwiazdy okryłeś.
Ustawiczność. CZęstością rzeczy ogromne konają/ Choć się w swych siłach niepożyte zdają: Dęba wielkiego mały Robak strawi; I kropla dżdżysta opokę zdziurawi.
Z Anakreonta. JUżem w porze jest dojrzałyj/ I sron głowę z suł mi biały: W czele/ twarzy/ gęste garby/ Ze lat pełne/ pewne karby. Już z wdzięcznemi młodość krasy/ Dawnemim pożegnał czasy/ Która z kwiatem równo była/
povfáłym/ gdy go masz powoli: Bo gdy ná wierzch żál wyndźie; mocy swey vymuie/ Lecz táiemny zrze serce y dusze morduie.
Ná Frącká. W Niebie Wenery pono Frącku byłeś; Bo widzę czoło twe gwiazdy okryłeś.
Vstáwiczność. CZęstośćią rzeczy ogromne konáią/ Choć się w swych śiłách niepożyte zdáią: Dębá wielkiego máły Robak strawi; I kroplá dżdżysta opokę zdziuráwi.
Z Anakreonta. JVżem w porze iest doirzáłyy/ I sron głowę z suł mi biały: W czele/ twarzy/ gęste gárby/ Ze lat pełne/ pewne kárby. Jusz z wdźięcznemi młodość krasy/ Dawnemim pożegnał czásy/ Ktora z kwiátem rowno byłá/
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 19
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664