, pogrzebionego. Ciało się w grobie barzij będzie psować, z siebie marności przykład pokazować; nie takie teraz, jakie przedtym było: jak się zmieniło! Smrodliwą pastwą zostało robakom, żabom, jaszczurkom i sprosnym pędrakom i nie zostało tylko nagie kości z onej piękności. Nogi, co przedtym z radością pląsały, po skocznym dźwięku rady tańcowały, jak drewno leżą; ciało, co z nich spadło, robactwo zjadło. Wesołe oczy, które piękne były, wszytkich patrzących do siebie wabiły, gdzie się podziały? Na ich miejscu lochy, próżne maclochy. W co się twarz ona śliczna obróciła, która do grzechu siecią ludziom była? Niemasz jej
, pogrzebionego. Ciało się w grobie barzij będzie psować, z siebie marności przykład pokazować; nie takie teraz, jakie przedtym było: jak się zmieniło! Smrodliwą pastwą zostało robakom, żabom, jaszczurkom i sprosnym pędrakom i nie zostało tylko nagie kości z onej piękności. Nogi, co przedtym z radością pląsały, po skocznym dźwięku rady tańcowały, jak drewno leżą; ciało, co z nich spadło, robactwo zjadło. Wesołe oczy, które piękne były, wszytkich patrzących do siebie wabiły, gdzie się podziały? Na ich miejscu lochy, próżne maclochy. W co się twarz ona śliczna obróciła, która do grzechu siecią ludziom była? Niemasz jej
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 18
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
odpowiedział: nie czekać tego co nie może przyjść/ a przeszłego nie wspominać. Po czym ma być poznan mądry? rzekł: Mądry gdy go sromocą/ nie gniewa się: a gdy go chwalą nie wynosi się. Po czym ludzie bywają poznani/ odpowiedział: Ludzie a naczynie szkłane jednako rozeznawamy: szklane naczynie poznać po dźwięku/ a ludzie po mowie. W czym człowiek zawżdy ma mieć dosyć? rzekł: aby więcej nie żądał nad potrzebę/ żeby też nie zstał się pochlebcą czyim. Ktoby był z ludzi namocniejszy? rzekł: kto swój gniew przezwycięża. Ten zaś namdlejszy/ który sam na siebie nic zataić nie może. I ten
odpowiedźiał: nie cżekáć tego co nie może przyiść/ á przeszłego nie wspomináć. Po cżym ma być poznan mądry? rzekł: Mądry gdy go sromocą/ nie gniewa się: á gdy go chwalą nie wynośi się. Po cżym ludźie bywáią poznáni/ odpowiedźiał: Ludźie á nacżynie śkłáne iednáko rozeznawamy: śkláne nacżynie poznáć po dźwięku/ á ludźie po mowie. W cżym cżłowiek záwżdy ma mieć dosyć? rzekł: áby więcey nie żądał nád potrzebę/ żeby też nie zstał się pochlebcą cżyim. Ktoby był z ludźi namocnieyszy? rzekł: kto swoy gniew przezwyćięża. Ten záś namdleyszy/ ktory sam ná śiebie nic zátáić nie może. Y ten
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 14
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
kluba i szruba. Coby zaś była za racja przemożenia ciężaru tymi machinami? kontrowertują w swojej Machice Gaspar Schot, Honoratus Fabri Zucchi, Cassati. Solski dostateczną tę być sądzi. Iż jako drąg ciężar wali na postawek, tak wszystkie machiny mając własność drąga, nieco tylko zostawując potencyj żyjącej ciężaru, władnącej machiną. O dźwięku.
XV. Do kwalitatyw trzeciej dywizyj należy dźwięk. Który pochodzi albo z kolizyj dwóch rzeczy brzmiących. Jako gdy we dzwon serce uderzy, smyczek w stronę natężoną, w szklenicę rzecz przytwardsza. Albo z rozrywania gwałtownego powietrza. Jako się dzieje w dęciu trąby, w wystrzeleniu działa, w uderzeniu piorunu, Taż kwalitatywa
kluba y szruba. Coby zaś byłá zá racya przemożenia ciężaru tymi máchinami? kontrowertuią w swoiey Máchice Gaspar Schoth, Honoratus Fabri Zucchi, Cassati. Solski dostateczną tę być sądzi. Jż iáko drąg ciężar wáli ná postáwek, ták wszystkie machiny maiąc własność drąga, nieco tylko zostáwuiąc potencyi żyiącey ciężaru, władnącey máchiną. O dzwięku.
XV. Do kwalitatyw trzeciey dywizyi należy dzwięk. Ktory pochodzi álbo z kollizyi dwoch rzeczy brzmiących. Jáko gdy we dzwon serce uderzy, smyczek w stronę nátężoną, w szklenicę rzecz przytwardsza. Albo z rozrywania gwałtownego powietrza. Jáko się dzieie w dęciu trąby, w wystrzeleniu działá, w uderzeniu piorunu, Taż kwalitatywa
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: R3v
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
niego dziwy I rogatego Księżyca tumany Pójdzie za toba; ruin swoich mściwy Na te harpije; dzikie Bissurmany. Pewien że go Twa; zasłoni paiza Pod którą się on tuli, i uniża. 13. O niezrownany, i Rzymskiemu Numie Alcydo Polski, tak w pociechy żyzny Jakże się w podłym pomieścisz rozumie I w głuchym dźwięku Ojcze tej Ojczyzny? Niech Pompilius to swej przyzna dumie Ze mu z Niebieskiej spadła darowizny Tarcz, kiedy Rzymską piastował Koronę Próżna to chluba; że ją tu wspomionę. 14. Rodowitego twój zaszczyt kałkanu I nas, i Orła Sąsiedzkiego złożył, Ze co w popiołach swoich się poranu Mizernie walał; w pozny wieczor ożył
niego dźiwy Y rogátego Xiężycá tumány Poydźie zá tobá; ruin swoich mśćiwy Ná te hárpije; dźikie Bissurmány. Pewien że go Twá; zásłoni páizá Pod ktorą się on tuli, y vniża. 13. O niezrownány, y Rzymskiemu Numie Alcydo Polski, ták w poćiechy zyzny Iákże się w podłym pomieśćisz rozumie Y w głuchym dźwięku Oycze tey Oyczyzny? Niech Pompilius to swey przyzna dumie Ze mu z Niebieskiey spádłá dárowizny Tarcz, kiedy Rzymską piastował Koronę Prozna to chlubá; że ią tu wspomionę. 14. Rodowitego twoy zászczyt káłkánu Y nas, y Orłá Sąśiedzkiego złożył, Ze co w popiołach swoich się poránu Mizernie walał; w pozny wieczor ożył
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Bv
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
. Toć już pójdę do domu/ podzcie do dom krowy/ Już obiad Nisa dla nas sprawiła gotowy: Podzcie krowki do domu/ podzcie me owieczki/ Włóż pomaleńku chłopię to jagniątko w niecki. SAT. Tyś zwyciężył Marsja ty masz wszytko w ręku/ Twoja owća i jagnię/ tyś przy lubym dźwięku I nas cieszył i kozy/ juże bądź gotowy Z Atalantą koń prędki zasiadać na łowy. Gwar Czwarty.
ORPHEVS, PAN. OR. GRaj przecię Lutnio moja pozbywszy miłego Przyjaciela/ są i tu którzy głosu twego/ W tym lesie słuchać będą Eurydyce moja/ Gdy z ciemnego wrócić się już niechce pokoja: Niech
. Toć iuz poydę do domu/ podzćie do dom krowy/ Iuż obiad Nisá dla nas spráwiłá gotowy: Podzćie krowki do domu/ podzćie me owieczki/ Włoż pomáleńku chłopię to iágniątko w niecki. SAT. Tyś zwyćiężył Mársya ty masz wszytko w ręku/ Twoiá owćá y iágnię/ tyś przy lubym dzwięku Y nas ćieszył y kozy/ iuże bądź gotowy Z Atálántą koń prędki záśiádáć ná łowy. Gwar Czwarty.
ORPHEVS, PAN. OR. GRay przećię Lutnio moiá pozbywszy miłego Przyiaćielá/ są y tu ktorzy głosu twego/ W tym leśie słucháć będą Eurydice moiá/ Gdy z ćiemnego wroćić sie iuż niechce pokoiá: Niech
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: B3
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
arki poczyniono; Tu zdobyczy pogańskie droższe zawieszono, Tam ogień, co Bizertę psował, malowany, Owdzie szturmy i w mieście lud pomordowany. Na teatrach fochy są dziwne, niezliczone, Gdzie błaznowie swe figle robią ucieszone. Po kamieniach i w każdem wyryto kościele: „Taką cesarstwa mają cześć wybawiciele”.
XXXIII.
Przy dźwięku krzykliwych trąb i różnej muzyki Więźniów smutnych z podbitej wiedziono Afryki; Pospólstwo proste między wyniosłemi śmiechy Ledwo zwyczajne w piersiach może mieć oddechy. Potem do pałaców zsiadł cesarz wynieślejszych I wziął książąt z rycerstwa swego wyborniejszych, Gdzie dni kilka wszystka z niem kompania była, Gonitwami, tańcami, winem się cieszyła.
XXXI
Tem czasem kiedy
arki poczyniono; Tu zdobyczy pogańskie droższe zawieszono, Tam ogień, co Bizertę psował, malowany, Owdzie szturmy i w mieście lud pomordowany. Na teatrach fochy są dziwne, niezliczone, Gdzie błaznowie swe figle robią ucieszone. Po kamieniach i w każdem wyryto kościele: „Taką cesarstwa mają cześć wybawiciele”.
XXXIII.
Przy dźwięku krzykliwych trąb i różnej muzyki Więźniów smutnych z podbitej wiedziono Afryki; Pospólstwo proste między wyniosłemi śmiechy Ledwo zwyczajne w piersiach może mieć oddechy. Potem do pałaców zsiadł cesarz wynieślejszych I wziął książąt z rycerstwa swego wyborniejszych, Gdzie dni kilka wszystka z niem kompania była, Gonitwami, tańcami, winem się cieszyła.
XXXI
Tem czasem kiedy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 317
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905