; a na górzystych miejscach cheptę, nie zboże mnoży. Na grunt gliniany, piasku nawoź, sprawisz go: popiół zgnoju spalonego rozsiany pomaga roli, osobliwie Inowi: konopie cheptą zarastające pola czyszczą. Zimną wodą polewać grunta, pole, nie jest rzecz skuteczna, bo zawiera pory ziemi, i nasion korzenia; co dżdżowa, stojąca, z rosy, bagnista, a jeszcze od słońca ogrzana lepsza. Wody też słone złe do gnojowisk, bo suszą: wody rudowe, iż gryzące, także nie dobre. Ziemia też nie ma być głębiej kopana, orana nad dziesięć stop, ani jej dalej dżdżowa wilgoć penetruje, gdyż dalej ziemia jadowita:
; á na gorzystych mieyscach cheptę, nie zboże mnoży. Na grunt gliniany, piasku nawoź, sprawisz go: popioł zgnoiu spalonego rozsiany pomaga roli, osobliwie Inowi: konopie cheptą zarastaiące pola czyszczą. Zimną wodą polewać grunta, pole, nie iest rzecz skuteczna, bo zawiera pory ziemi, y nasion korzenia; co dzdzowa, stoiąca, z rosy, bagnista, á ieszcze od słonca ogrzana lepsza. Wody też słone złe do gnoiowisk, bo suszą: wody rudowe, iż gryzące, także nie dobre. Ziemia też nie ma bydź głębiey kopana, orana nad dziesięć stop, ani iey daley dzdzowa wilgoć penetruie, gdyż daley ziemia iadowita:
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 415
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
pory ziemi, i nasion korzenia; co dżdżowa, stojąca, z rosy, bagnista, a jeszcze od słońca ogrzana lepsza. Wody też słone złe do gnojowisk, bo suszą: wody rudowe, iż gryzące, także nie dobre. Ziemia też nie ma być głębiej kopana, orana nad dziesięć stop, ani jej dalej dżdżowa wilgoć penetruje, gdyż dalej ziemia jadowita: i dlatego głęboko się w ziemi chowające zwierzęta, są jadowite, iż tam słońce niedosiąga, Wgnojeniu ogroda, lub pola obserwować, aby to czynić wtedy, kiedy od zachodu Ekwinokcjalnego wiatry wieją. i Księżyc jest na wschodzie, i to suchy; takim bowiem obserwowaniem cudna nadarza
pory ziemi, y nasion korzenia; co dzdzowa, stoiąca, z rosy, bagnista, á ieszcze od słonca ogrzana lepsza. Wody też słone złe do gnoiowisk, bo suszą: wody rudowe, iż gryzące, także nie dobre. Ziemia też nie ma bydź głębiey kopana, orana nad dziesięć stop, ani iey daley dzdzowa wilgoć penetruie, gdyż daley ziemia iadowita: y dlatego głęboko się w ziemi chowaiące zwierzęta, są iadowite, iż tam słońce niedosiąga, Wgnoieniu ogroda, lub pola obserwować, aby to czynić wtedy, kiedy od zachodu Ekwinokcyalnego wiatry wieią. y Xiężyc iest na wschodzie, y to suchy; takim bowiem obserwowaniem cudna nadarza
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 415
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
oba na wiatr, albo na słońce, dla wysuszenia, tak wysuszone oba na szalkach zważył który lżejszy płatek się pokaże, zdrowsze jest to zrzodło, w którym ten był umoczony płatek. Zdrowsza i ta woda, która jest pod Niebem na wentylacyj, niźli ta która gdzie w jamie, w końcie, w zaduchu. Dżdżowa woda jest zdrowa, w naczynię czyste spadająca, tylko prędka do zatchnienia, chyba ją lutrować, alias przewarzyć dla dłuższej konserwacyj. Wody rurami ołowianemi prowadzone, nie ze wszytkim zdrowe, chyba by sosnowe były rury, wtedy zdrowa woda. Woda lodowa nie zła, jeśli mikstury jakiej nie ma, zdrowiu szkodzącej. Dlatego ją
oba na wiatr, albo na słońce, dla wysuszenia, tak wysuszone oba na szálkach zważył ktory lżeyszy płatek się pokaże, zdrowsze iest to zrzodło, w ktorym ten był umoczony płatek. Zdrowszá y ta woda, ktora iest pod Niebem na wentylacyi, nizli ta ktora gdzie w iamie, w końcie, w zaduchu. Dzdzowa woda iest zdrowa, w naczynię czyste spadaiąca, tylko prętka do zatchnienia, chyba ią lutrować, alias przewarzyć dla dluższey konserwacyi. Wody rurami ołowianemi prowadzone, nie ze wszytkim zdrowe, chyba by sosnowe były rury, wtedy zdrowa woda. Woda lodowa nie zła, ieśli mixtury iakiey nie ma, zdrowiu szkodzącey. Dlatego ią
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 472
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Brudne opony i tafty nielube Zniknęły z nieba. A to był Wenery I Kupidynów ten dzień należyty, W pogodę jasny a w rozkosz obfity. 32
Fawonijusze i Zefiry wieją, Wypogodzoną świat twarz pokazuje, Cieszy się ziemia, niebiosa się śmieją, Obłoki grube z nieba ekskluduje Wiatrek przyjemny — a tu larwy mdleją I chmura dżdżowa na dół ustępuje.
Z nieba był ten dzień prawie przeniesiony Na one niskie babilońskie strony. 33
Dzień to był godny, w któryby deszcz złoty Upadł na ziemię i obfitość rodził, Dzień, który Jowisz z samej swej ochoty Uformował był, aby nic nie szkodził. W ten to dzień było zażywać roboty, Który
Brudne opony i tafty nielube Zniknęły z nieba. A to był Wenery I Kupidynów ten dzień należyty, W pogodę jasny a w rozkosz obfity. 32
Fawonijusze i Zefiry wieją, Wypogodzoną świat twarz pokazuje, Cieszy się ziemia, niebiosa się śmieją, Obłoki grube z nieba ekskluduje Wiatrek przyjemny — a tu larwy mdleją I chmura dżdżowa na doł ustępuje.
Z nieba był ten dzień prawie przeniesiony Na one niskie babilońskie strony. 33
Dzień to był godny, w ktoryby deszcz złoty Upadł na ziemię i obfitość rodził, Dzień, ktory Jowisz z samej swej ochoty Uformował był, aby nic nie szkodził. W ten to dzień było zażywać roboty, Ktory
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 13
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929
pochodzącej/ i drogi moczu płynącego nad istność przyrodzoną rozpierającej/ która zawsze z wilgotnością płytką złączona bywa. Zabiegać tedy temu trzeba lekarstwami ściskającemi i wysuszywającemi/ tym przeciwnemi/ które mocz pędzą. to jest: Poj konia po kilkakroć wodą tą/ która stoi w gliniankach/ to jest w grubach gdzie glinę kopają/ zwłaszcza gdy dżdżowa: wnet mu pomoże. Abo w niedostatku onej/ napawaj wodą gliną prawie cudną zamąconą/ przysypawszy ktemu z garść maki jęczmiennej. Insze.
Weźmi ziemie Arabskiej/ zową ją Bolus Armenus, łotów cztery/ kadzidła łotów dwa/ stłucz/ a zmieszawszy z octem wlej przez gardło. Insze.
Czerwonego kamienia natrzy w wina
pochodzącey/ y drogi moczu płynącego nád istność przyrodzoną rospieráiącey/ ktora záwsze z wilgotnośćią płytką złączona bywa. Zábiegáć tedy temu trzebá lekárstwámi śćiskáiącemi y wysuszywáiącemi/ tym przećiwnemi/ ktore mocz pędzą. to iest: Poy koniá po kilkákroć wodą tą/ ktora stoi w gliniankách/ to iest w grubách gdźie glinę kopáią/ zwłaszczá gdy dżdżowa: wnet mu pomoże. Abo w niedostátku oney/ nápaway wodą gliną práwie cudną zámąconą/ przysypawszy ktemu z garść maki ięczmienney. Insze.
Weźmi źiemie Arábskiey/ zową ią Bolus Armenus, łotow cztery/ kádźidłá łotow dwá/ stłucz/ á zmieszawszy z octem wley przez gárdło. Insze.
Czerwonego kámienia nátrzy w winá
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Oivv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
może z której się piorun uczynił: ale niektórą, jako jest dziwnie gorący na kształt cegły w momencie wypali, co się dzieje w ten czas gdy z obłoku pada na ziemię, bo w obłoku trzymaćby się nie mógł jako w rzeczy barzo subtelnej na kształt pary. 14. Czemu po gromach grzyby się rodzą? Dżdżowa woda która przy gromach spada, nie jest czysta i wiele z sobą mieszaniny niesie, dla tego prędko gnije, a grzyby rodzą się z rzeczy zgniłych, jako to znać iż pod grzybem zawsze co takiego znajduje się, dla tego też nasienia nie ma bo ze zgniłości się rodzi, jako i inne rzeczy są bez nasienia
może z ktorey się piorun vczynił: ále niektorą, iáko iest dźiwnie gorący ná kształt cegły w momenćie wypali, co się dzieie w ten czás gdy z obłoku pada ná ziemię, bo w obłoku trzymáćby się nie mogł iáko w rzeczy bárzo subtelney ná kształt páry. 14. Czemu po gromach grzyby się rodzą? Dzdzowa wodá ktora przy gromách spada, nie iest czysta y wiele z sobą mieszániny nieśie, dla tego prętko gniie, á grzyby rodzą się z rzeczy zgniłych, iáko to znáć iż pod grzybem záwsze co tákiego znayduie się, dla tego też náśięnia nie ma bo ze zgniłośći się rodzi, iáko y inne rzeczy są bez náśięnia
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 37
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
gnije? Co ma zgnić musi się wprzód zagrzać, a ciekąca albo poruszona woda zagrzać się nie może, zatym ani gnić. 8. Czemu niektóre jeziora, choć wiatru niemasz, burzą się? Takie jeziora wiele mają w gruncie swym zaduchów, które gdy wypadają wode mieszają, i burzą. 9. Czemu woda dżdżowa pożyteczniejsza ogrodom, niżeli inna? Gdy Słońce podnosi parę, która jest materią dżdżu, oraz też podności dymy ziemne tłuste, które miedzy wode się w mieszawszy ze dżdżem spadają, i zioła i drzewa tuczą. 10. Czemu trup utonionego człowieka po kilku dni wypływa? Kiedy pęcherz nadymą, pływa: bo jest wiatru
gniie? Co ma zgnić muśi się wprzod zágrzać, á ćiekąca álbo poruszona wodá zágrzać się nie może, zátym áni gnić. 8. Czemu niektore ieźiorá, choc wiátru niemasz, burzą się? Tákie ieziorá wiele máią w grunćie swym zaduchow, ktore gdy wypadáią wode mieszáią, y burzą. 9. Czemu wodá dzdzowá pożytecznieysza ogrodom, niżeli inna? Gdy Słońce podnośi párę, ktorá iest máteryą dzdzu, oraz też podności dymy ziemne tłuste, ktore miedzy wode się w mieszawszy ze dzdzem zpadáią, y ziołá y drzewá tuczą. 10. Czemu trup utonionego człowieka po kilku dni wypływa? Kiedy pęcherz nádymą, pływa: bo iest wiátru
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 60
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
wodę. 26. Czemu woda warzona zdrowsza niż nie warzona? Gdy wre woda, ogień części grubsze i ziemskość na dno spędza oddzielając od subtelnych, i to samo znać w kotłach w których wre: części też które do obrócenia w wiatr są sposobniejsze przez parę odchodzą, zaczym woda zostaje zdrowsza. 27. Czemu woda dżdżowa prędzej gnije niżeli inna? Bo jest woda nieczysta, zaduchów ciepłych nie mało w sobie mająca, rzeczy zaś ciepło w sobie jakie mające byle wilgotne były, prędko gniją. 28. Czemu woda która lżejsza jest, zdrowsza też jest? Bo która lżejsza, ta też i subtelniejsza, zaczym i zdrowsza lekkości tym sposobem dochodzą
wodę. 26. Czemu woda warzoná zdrowsza niż nie warzoná? Gdy wre woda, ogień częśći grubsze y źiemskość ná dno zpędza oddzielaiąc od subtelnych, y to samo znać w kotłach w ktorych wre: częśći też ktore do obrocenia w wiátr są sposobnieysze przez párę odchodzą, zaczym woda zostaie zdrowsza. 27. Czemu wodá dzdzowa prędzey gniie niżeli inna? Bo iest wodá nieczysta, zaduchow ćiepłych nie máło w sobie máiąca, rzeczy záś ćiepło w sobie iákie máiące byle wilgotne były, prędko gniią. 28. Czemu wodá ktora lżeysza iest, zdrowsza też iest? Bo ktora lżeysza, tá też y subtelnieysza, zaczym y zdrowsza lekkości tym sposobem dochodzą
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 225
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
się gniewa? Bo żołądek strawiwszy inne humory, na koniec udawa się do cholery, która gdy się zagrzeje, dymy swe puszcza do mózgu, i z tąd fantazyje choleryczne. 167. Czemu barziej kruche mięso w kapłunie aniżeli w kurze? Bo w kapłunie mniej jest gorąca które mięso twardym czyni. 168. Czemu woda dżdżowa prędko gnije? Bo się rodzi z pary subtelnej i zatym sama subtelna i dla tego też do napoju szkodzi, bo się prędko psuje. 169. Czemu kwartana jaką chorobę po sobie zostawuje? Rzeczy gniją naprzód mocno zaziębną jako to jest jawna, a potym rozegrzeją się mocno, a czasem i zapalą, a tym czasem
się gniewa? Bo żołądek strawiwszy inne humory, ná koniec udawa się do cholery, ktora gdy się zágrzeie, dymy swe puszcza do mozgu, y z tąd fántázyie choleryczne. 167. Czemu bárziey kruche mięso w kápłunie aniżeli w kurze? Bo w kápłunie mniey iest gorącá ktore mięso twárdym czyni. 168. Czemu wodá dzdzowa prędko gniie? Bo się rodzi z páry subtelney y zátym sámá subtelna y dla tego też do napoiu szkodzi, bo sie prętko psuie. 169. Czemu kwartáná iáką chorobę po sobie zostawuie? Rzeczy gniią naprzod mocno záźiębną iáko to iest iáwna, á potym rozegrzeią się mocno, á czasem y zapálą, á tym czasem
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 363
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692